maciaszek Posted November 25, 2010 Posted November 25, 2010 Ten drugi rzeczywiście już chyba został usunięty. Ale na tym możesz potwierdzić: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/191307-Nowe-UBRANIA*MAPA-POLSKI-NA-CD*APARAT-FOT.*ZAMSZ.-SPODNIE*na-3-cele*do-5.09.-20.00[/URL] :), jeśli jeszcze nie potwierdzałaś ;). Quote
leonarda Posted March 20, 2011 Author Posted March 20, 2011 Zajrzałam tu, żeby - NIESTETY- odnowić wątek, bo Uzi musi jak najszybciej znaleźć nowy dom:( Potem napiszę o szczegółach. Zobaczyłam przy okazji i przypomniałam sobie, że nie wkleiłam obiecanych zdjęć - ale psiny nie było na dniach otwartych, a ja wprawdzie miałam stały kontakt z domem, ale zdjęć jakoś nie było kiedy zrobić. Na dzień dzisiejszy - Uzi pilnie potrzebuje bardzo dobrego, mądrego domu. Znów:( Nigdy jeszcze nie miałam sytuacji by pies wrócił z adopcji. Głównym i oficjalnym powodem są notoryczne ucieczki Uziego poza posesję. Byłam tam z behawiorystką i żal nam było psa, pani go chce, pan go nie chce zdecydowanie. Widać ogromną różnicę w jego (pana) podejściu do Uziego w porównaniu z np. Daisy. Uzi jak takie najgorsze dziecko z domu dziecka (przepraszam za porównanie) odrzucone w szczęśliwej, dużej rodzinie. Jak taki Kopciuszek:( Zimą, gdy były mrozy i był więcej w domu, było znacznie lepiej i wtedy nie uciekał tak. Uzi może niby trochę u nich poczekać na nowy dom, ale obawiam się, że pan może w każdej chwili zmienić zdanie. Poza tym on ucieka i błąka się po okolicy i najzwyczajniej boję się, że może mu się coś stać, choćby samochód go może potrącić. Wraca sam, ale po dłuższym czasie. Z wyglądu troszkę się zmienił, bo przytył, ale atmosfera była taka, że nawet nie wyciągnęłam aparatu. Poza tym to wciąż ten sam Uzi - spragniony kontaktu, super łagodny pies (państwo potwierdzają jego świetny stosunek do kotów, psów, dzieci, dorosłych). Na razie próbuję to jakoś ogarnąć, stopniowo będę pisać dalej - na pewno niebawem zrobię mu wydarzenie na facebooku i wrzucę tu linka - jak ktoś może, to będę wdzięczna za rozsyłanie. Moja porażka, ale przede wszystkim nieszczęście psa, kolejne:( Quote
soboz4 Posted March 20, 2011 Posted March 20, 2011 Ale masz też pozytywne wieści, bo teraz wiemy, że jak Uzi zostaje z drugim psem sam w domu to nie robi demolki. Poszukiwany więc dom z psem, bo Uzi w sobie nie ma grama agresji... Quote
leonarda Posted March 20, 2011 Author Posted March 20, 2011 Tak, zostawał czasem z Daisy i nic nie niszczył. Choć gdy były razem w ogrodzie, to gryzł/gryzły koce i kołdry z budy w drobny mak... Dom poszukiwany może być z psem i z kotem - ale, jak mówiła behawiorystka i ja się też pod tym podpisuję - przede wszystkim z człowiekiem, który będzie chciał poświęcić Uziemu dużo uwagi i dać dużo ciepła. Super, gdyby jeszcze chciał z nim biegać czy ćwiczyć cokolwiek - Uzi świetnie się nadaje do wszelkiej aktywności i szkoleń. I kocha ruch, jak zawsze. Quote
Istar19 Posted March 20, 2011 Posted March 20, 2011 ile pecha dla jednego psa :( I Iza nie myśl że to Twoja wina czy porażka...to ludzi przerosła opieka nad kilkoma zwierzakami w domu...Mam tylko nadzieje że następny dom będzie już tym ostatnim... Quote
Pies Wolny Posted March 20, 2011 Posted March 20, 2011 Oh, psia dola, ale się narobiło :-(. Leonardo daj zdjęcia, będzie co rozesłać. Quote
leonarda Posted March 20, 2011 Author Posted March 20, 2011 No, właśnie, narobiło się... Ale to nie koniec. Dziś pojawiła się pewna szansa na tymczas, dzwoniłam więc do pani Uziego, że jutro rano chcę przyjechać po psa. Pani powiedziała, że dobrze, choć była raczej smutna. To zresztą ona od początku optowała za Uzim. Chwilę potem miałam telefon od pana, który przepraszał za zamieszanie (problemy, telefony, spotkania trwają już od ponad tygodnia) i zarzekł się, że absolutnie nie chcą, żeby Uziego od nich zabierać. Że się denerwował tymi ucieczkami, ale jak do nich dotarło, że pies ma od nich pojechać do kogoś obcego, to sobie uświadomili, że on jest ich, że to żywe zwierzę, że się bardzo lubią i przywiązali, że nie ma co mu mieszać w głowie i takie tam... w każdym razie że ma zostać u nich na zawsze. W domu. I żebym zapomniała o całej sprawie, jakby jej nie było.. A prawdę mówiąc to ja się teraz martwię (co mu zresztą powiedziałam) o różne rzeczy. I nie wiem, czy po tej całej aferze i po tym, co się działo, rzeczywiście dobrze go zostawić czy raczej zabrać (nie chcą oddać, więc nie będzie to takie łatwe). Może najrozsądniej będzie go jednak zostawić, pozwalając właścicielom coś poprawić, skoro tak im jednak na tym zależy... No i oczywiście trzymać rękę na pulsie.. Quote
Pies Wolny Posted March 20, 2011 Posted March 20, 2011 Zdublowało, więc nie cytuję, ale myślę, że opcja z ręką na pulsie i znienacka - to dobra opcja. Leonarda, a daleko masz do Niego (Uzjusza)- może nie doczytałem dokładnie. Quote
leonarda Posted March 20, 2011 Author Posted March 20, 2011 Na szczęście na tyle blisko, bym mogła wpadać. Z tym nie ma problemu. Quote
soboz4 Posted March 20, 2011 Posted March 20, 2011 Naprawdę dla Uziego najlepszy jest spokój i stabilizacja. chciałabym żeby wreszcie to dostał.Ala masz rację Iza, nie ufaj facetowi , bo on jak chorągiewka zmienia zdanie, a tu na dodatek trzeba popracować z psem. Nie bardzo mam pozytywne zdanie o facecie po paru informacjach od Ciebie... Quote
malawaszka Posted March 20, 2011 Posted March 20, 2011 a nie da się jakoś zabezpieczyć ogrodzenia żeby nie uciekał? nie wiem jak to tam wygląda, więc może głupie pytanie Quote
saphira18 Posted March 21, 2011 Posted March 21, 2011 strasznie dziwna sytuacja... ale nie martwmy się, bo Iza czuwa nad Uzim:) Quote
Evelka Posted March 21, 2011 Posted March 21, 2011 Bardzo zmartwiły mnie wieści o Uzim... Ale teraz mam nadzieję, że faktycznie pod bacznym spojrzeniem leonardy Uzi będzie już bezpieczny i na zawsze szczęśliwy... Że Jego Pan faktycznie miał tylko lekkie załamanie (pierwsze i ostatnie mam nadzieję!). I że teraz wszystko już będzie dobrze. Trzymam za Ciebie kciuki Uzi!:) Quote
maciaszek Posted March 21, 2011 Posted March 21, 2011 Hmmm.... Pan rzeczywiście zmiennozdaniowy, ale może warto dać mu/im szansę i trzymać rękę na pulsie? Odebrać psiaka zawsze można, a może nie będzie takiej potrzeby? Miejmy nadzieję... Quote
Pies Wolny Posted March 22, 2011 Posted March 22, 2011 Dajmy szansę 'krętaczowi' - w razie co, trzeba go postraszyć. No i podglądać, koniecznie. Takie częste zmiany 'pańciostwa' nic dobrego. Jest jeszcze jedno wyjście. Pani wykopuje Pańcia z domu i fertig. Quote
leonarda Posted March 22, 2011 Author Posted March 22, 2011 A ja wczoraj i dzisiaj byłam "podglądać" i pogadać. Krótka relacja i parę fotek wieczorem. Pan (nawiasem mówiąc - to taki elegancki, szpakowaty pan z bródką o dość cholerycznym chwilami charakterze) też był. W sumie na razie wypadło nieźle;) Quote
leonarda Posted March 22, 2011 Author Posted March 22, 2011 [quote name='malawaszka']a nie da się jakoś zabezpieczyć ogrodzenia żeby nie uciekał? nie wiem jak to tam wygląda, więc może głupie pytanie[/QUOTE] No, właśnie to dość oczywiste i niegłupie pytanie. Problem w tym, że ogród jest duży (ok. 2000m2) i raczej dobrze ogrodzony, a psy (bo razem z Uzim nauczyła się uciekać Daisy i razem stanowią problem dla właścicieli i sąsiadów) wymykają się przez uchyloną bramę (gdy np. ktoś przyjeżdża itp.) albo wspinają po siatce (w tym Uzi zdecydowanie celuje). Gdy w końcu właściciele zaczęli bardzo pilnować bramy, Uzi wyszarpał sobie dziurę w siatce ogrodzenia w jakimś rogu. I tak dalej - aż wreszcie facet miał serdecznie dość i postanowił oddać psa. Potem pani chciała jeszcze z nim popracować, przyjechałyśmy z behawiorystką (jak wspominałam) i trafiłyśmy na moment, gdy pan znów był wściekły z powodu kolejnej ucieczki i problemów. No i o niczym nie było już mowy, tylko żeby go zabrać (psa). Ponieważ nie mogłam tego zrobić od razu, umówiliśmy się za kilka dni. Potem miałam jeszcze telefon od pana, że już mu trochę przeszło i żeby nie zabierać Uziego do jakiegoś boksu czy hotelu, bo biedny - tylko że poczekają aż się znajdzie przyzwoity dom. W międzyczasie trwały kłótnie z panią, z tego, co wiem. No i podobno sam Uzi w tym czasie zaczął być bardzo grzeczny, i przychodził do pana z łapką i z dobrą minką, nie wybiegał za bramę (teraz nocują z Daisy w domu) no i nerwy przeszły. Jak zadzwoniłam, że po niego przyjeżdżam, to pani podobno spytała tylko: "no i co, i tak oddasz tego psa? ". I serce panu zmiękło, może też trochę do niego dotarło. Niestety - problem ucieczek trwa - wczoraj, gdy wpadłam do pani, sama trafiłam na Uziego i Daisy biegnące drogą "wolne i szczęśliwe", z jeszcze jakimś kolegą. Quote
leonarda Posted March 22, 2011 Author Posted March 22, 2011 No i oni się martwią i denerwują, że albo się coś stanie, albo ktoś się poskarży i dostaną mandat, no i w ogóle nie bardzo mają ochotę ciągle ganiać psy po łąkach nad rzeką (jest opodal) albo - co gorsze - po drogach. Nie chcą ich przywiązywać, bo tego nie uznają (chyba nikogo tu nie dziwi), w domu cały czas też nie będą, zresztą są dość duże i od początku miały przebywać głównie na zewnątrz. W końcu dziś pan wpadł na pomysł, że wygrodzi dużą część ogrodu w taki sposób, by naprawdę nie mogły stamtąd uciec i zrobi im coś w rodzaju wielkiego boksu - i tam będą zostawać, gdy nikogo nie ma albo gdy jest największy ruch przy bramie. Prawdę mówiąc - ja dzisiaj miałam okazję widzieć, jak to wygląda. Jak wychodziłam, to one normalnie polowały na odrobinę miejsca - przyczajone, zwarte i gotowe, by się prześliznąć obok mnie w bramie. To niby było śmieszne, ale... Wygląda na to, że panu już przeszło, zresztą przyjrzał się sytuacji i sam stwierdził, że Daisy jest równie winna ucieczkom, co Uzi. No i że muszą jakoś z tym żyć. Właściwie innych problemów z Uzim nie mają. Umówiłam się, że będę często wpadać i na razie tak zostanie. Oby było tylko lepiej. A oto kilka fotek z dzisiaj: Gdy ktoś podjeżdża lub podchodzi do bramy, pierwszy pojawia się Uzi (jest szybki jak zawsze): [IMG]http://images43.fotosik.pl/742/f0c3536e8fe0f5e7.jpg[/IMG] Sprawdza, kto przyszedł i raz lub dwa cicho szczeka... [IMG]http://images50.fotosik.pl/743/29a002fb4a0e040f.jpg[/IMG] A wtedy natychmiast zjawiają się posiłki w osobie przyjaciółki: [IMG]http://images40.fotosik.pl/724/894a991312b64295.jpg[/IMG] Quote
leonarda Posted March 22, 2011 Author Posted March 22, 2011 A to one pod drzwiami domu (wewnątrz nie robiłam zdjęć). Uzi mało kulturalnie się drapie po obroży (wolałby ją pewnie zdjąć): [IMG]http://images47.fotosik.pl/743/677acf070ae43734.jpg[/IMG] [IMG]http://images41.fotosik.pl/736/24be78ce5461068c.jpg[/IMG] Ale Daisy i tak go lubi: [IMG]http://images35.fotosik.pl/558/9f16418219423540.jpg[/IMG] [IMG]http://images46.fotosik.pl/704/adcebe9cb2f658e3.jpg[/IMG] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/24be78ce5461068c.html"][/URL] Quote
saphira18 Posted March 22, 2011 Posted March 22, 2011 ach ty niedobry... ucieczek ci się zachciało:mad: może boks coś da... trzymam kciuki:roll: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.