Jump to content
Dogomania

Evelka

Members
  • Posts

    2122
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Evelka

  1. Bardzo proszę o podanie mi jakiegoś numeru kontaktowego do Kogoś kto przebywa na miejscu w Klembowie i zajmuje się adopcjami. Jeśli Ktoś by takowy posiadał to prześlijcie mi go proszę sms'em (na nr 509 254 933), bo nie będę już na dogo, a kontakt potrzebuję pilnie (najlepiej na jutro). Z góry dziękuję:)
  2. Błagam załatwcie tą sprawę z Fionką i podpiszmy tą umowę! Kora78 daj mi proszę znać (najlepiej sms'em) jakby było wiadomo coś nowego.
  3. Super! Strasznie się cieszę, że już niebawem będzie wizyta. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Jednak z niecierpliwością będę czekała na wieści.
  4. Tora wygląda naprawdę fantastycznie!:multi: Ogromnie się cieszę z tej przemiany:)
  5. O rany! Rija wygląda fantastycznie!:loveu: I taaaaka wielka jest!:crazyeye: Pogada faktycznie coraz fajniejsza:) Tylko miałam wypadek i nasze auto już niestety nie nadaje się do reanimacji... Ale spoko coś się wymyśli:razz:;) Tylko to pewnie dopiero w kwietniu, bo na razie za dużo spraw się na nas zwaliło. Ale pozdrawiamy Was serdecznie i przekazujemy mizianka dla całego stadka!:)
  6. O pierwszym szczeniorku też już słyszałam (mam swoje pokątne dojścia:evil_lol:), więc naprawdę strasznie się cieszę! Mała trafiła naprawdę rewelacyjnie:) Zresztą do psiaka ewakuowanego z krk schroniska:) Z drugiej suczynki oczywiście też bardzo się cieszę:multi: I mam nadzieję, że trafiła równie dobrze. Szczepienie Tary dopisałam do faktury. Co do psiaków to Śnieżynę i Rudego regularnie widuję (tylko wiecznie zapominam aparatu, a DS zapominają przesłać zdjęcia, ale docisnę sprawę:diabloti:) i oba szczylki mają się bardzo dobrze:) Rudy vel Mailo rozkochał w sobie całą Rodzinę, bardzo Go wszyscy rozpieszczają, ale On nawet tego nie nadużywa:eviltong: Śnieżyna natomiast niesamowicie urosła!:crazyeye: Taka puchata kulka z Niej jest:) Swoją młodą panią kocha nad życie. Borderowi daje popalić, na kota (większego od Niej) też bez wahania napada, żeby dostać się do miski...:mad: Jednak jest z Nią trochę problem, bo ciągle jeszcze zostało Jej trochę to wycofanie... Obcych się obawia, nawet do reszty domowników (poza swoją ukochaną opiekunką) podchodzi z lekką rezerwą... Ostatnio dawała mi się głaskać, ale gdy Ktoś za bardzo chciał kontaktu to w ten swój specyficzny sposób pokazuje swoje krzywe ząbki (pamiętasz Karina jak robiła to jeszcze w klembowskiej klatce?). Będę to musiała jeszcze skonsultować, żeby Im jakoś pomóc i dać wskazówki jak mają się zachowywać. U Bąbla ostatnia był mój TŻ. Przytył i wygląda teraz niezwykle mężnie! Swoją psią koleżankę bardzo kocha i razem szaleją, ale jak tylko Pan się pojawia to nie odstępuje Go na krok:) A do małego szczylka ciągle się wybieram, tylko bez auta nie mam tam jak dojechać. Ale otrzymuję regularne relacje, że mała rośnie jak na drożdżach, jest bardzo grzeczna, rozpieszczana i że szybko się uczy:) Aha, mam transport dla Isztara! Co prawda dopiero za 2 tyg,ale za to darmowy! Co do Tary to powiem Wam, że z Nią też jest trochę problem... A mianowicie kiedy jesteśmy z Nią w domu to jest bardzo grzeczna, na spacerach też super się zachowuje (biega i skacze jak szalona), choć ciężko Ją odwołać jeśli znajdzie sobie coś do jedzenia (np.niezwykle pyszną i aromatyczną kupę...:roll:), ale pracujemy nad tym:razz: Tylko masakra zaczyna się gdy zostaje w domu sama (tzn.z pozostałymi psami!). Raz tylko zostawiłam Ją całkiem samą w naszej sypialni (poszłam dosłownie na 15 min.do sklepu) i po powrocie zastałam zesikane łóżko... Natomiast gdy zostawiamy Ją z resztą psiaków to demoluje wszystko co się da... Najpierw szuka jedzenia, więc zrzuca wszystko z wszystkich półek, blatów, etc (oczywiście jeśli nieopatrznie zostawiliśmy tam coś szklanego to się roztłukło)... Natomiast potem rozgryza sobie to co nadaje się do zgryzienia (np.poduszkę z pierzem). Zaczęliśmy Ją więc zostawiać w kennelce (która została nam jeszcze po szczeniorku) i wyobraźcie sobie, że nauczyła się z niej wychodzić!:crazyeye: Zdarła sobie przy tym nieco futerka z noska, ale podważała ją z jednej strony i jakoś się tam przeciskała (choć naprawdę nie mam pojęcia jak się mieściła w takiej szczelinie). Po wyjściu oczywiście zabierała się do dzieła... Stąd doszło do drugiego włamania do puszki z karmą, ale na szczęście tym razem nie ubyło już tak bardzo dużo... Teraz Piotrek pozapinał klatkę używając wszystkich możliwych patentów (troków, etc) i 2 razy już w niej została i nie udało Jej się wyjść (za to rozpracowała legowisko, które tam miała:shake:). Dziś będzie trzeci raz i zobaczymy jak będzie. Generalnie nie wiem co będzie jak będziemy musieli oddać kenellkę (co ma niebawem nastąpić)... Macie jakieś pomysły? Przeraża mnie też fakt, że póki co to ten pies nie nadaje się do nowego domu, bo wróci jak bumerang...
  7. Ludzie, a zwłaszcza kobietą są całkiem niepoważni. No i to żadni moi znajomi, bo poznałam ich podczas adopcji Fionki, którą wypatrzyli w jakimś ogłoszeniu... Dzisiaj zadzwoniłam z numeru mojej siostry i co? Odebrał! Tłumaczył się jakoś mętnie, czemu od wczoraj nie mógł niby odpisać ani odebrać ani oddzwonić... W każdym razie zaczął mi mówić, że on gruntownie przemyślał sprawę i Fionki bardzo nie chce oddawać, bo to "jedyny przyjaciel jaki mu pozostał"... Ja nie wiem czy on ma jakieś zaburzenia dwubiegunowe, że ze skrajności popada w skrajność i w sumie już nie wiadomo o co mu chodzi? Twierdzi, że zrobi wszystko, żeby Fiona została u niego... Ponoć ma szukać nowej pracy, ale nie wie czy to wypali. Planuje też potencjalnie wyjazd na 2 msc.do pracy do Niemiec. Wtedy może udałoby mu się umieścić Fionkę u rodziców, ale tego też jeszcze nie wie... Na razie Ona siedzie sama po 10 (po 2 dniach z 12 godzin zrobiło się już 10:roll:) godzin. Rano z Nią wychodzi i po powrocie też chodzą na dłuższe spacery. Może uda się, że 2/3 razy w tygodniu w trakcie jego nieobecności brałaby Ją na spacer jakaś jego koleżanka, ale to też jeszcze nic pewnego... Eh, ja już sama nie wiem co mam o tym myśleć. Ale poważne to to wszystko nie jest. Aha! I jeszcze mówił, że ostatnio spotkał Marka na spacerze (tego syna Kingi) i że Fionka strasznie cieszyła się na jego widok i była cholernie smutna, że nie wracają razem do domu... Jej też musi być ogromnie przykro i trudno w tej sytuacji...:shake:
  8. Taaa, zdecydowanie:eviltong: Ale przynajmniej pierwszy raz najadła się do syta i sama, dobrowolnie odeszła od "miski":diabloti:
  9. No i chyba uduszę tego psa!:p Wyszliśmy dziś na 4 godziny. I z uwagi, że wszystkie rzeczy potencjalnie nadające się do jedzenia zostały skrzętnie pochowane to Tarunia została w domu luzem (tj.nie w kennelce). Wcześniej była na dłuższym spacerze gdzie sporo pobiegała, więc założyliśmy, że cały ten czas prześpi na kanapie... Ale byliśmy w błędzie!:eviltong: Okazało się, że pustą suszarkę lepiej zrzucić na podłogę, bo przecież mogliśmy tam ukryć jakieś smakołyki:eviltong: Poza tym trzeba też było sprawdzić czy w opakowaniu rutinoscorbinu na pewno jest tylko rutinoscorbin...:roll: Najlepsze zostawiam na koniec!:razz: Otóż Tara włamała się do wiatrołapu:diabloti: Odsunęła przesuwne drzwi, które dodatkowo były zabezpieczone krzesłem... A następnie rozpracowała zamknięcie hermetycznego pudełka z karmą... Wygląda obecnie jak ciężarna suka...:roll: A my mamy nadzieję, że nie będzie żadnych negatywnych konsekwencji tego wyskoku... No ale poza tym to wspaniała psina:loveu: Piotrek przekopuje Ją smakołykami, więc coraz bardziej otwiera się do mężczyzn:) Teraz poszła spać na fotel...:evil_lol:
  10. Przepraszam, że wczoraj już się nie odezwałam, ale nie miałam jak. W każdym razie jak już wiecie -> Jagulec już w SWOIM domu:) Choć nie powiem, że ciężko mi się było rozstawać z tą trikolorową pięknotą...:roll: Ale jak poznaliśmy p.Asię i p.Sławka to już nie mieliśmy wątpliwości, że Jaga na pewno będzie tam z Nimi bardzo szczęśliwa! Trafiła naprawdę rewelacyjnie!:multi: Wstępnie umawialiśmy się już na rewizyty, więc na pewno będziemy w kontakcie:) Eliza - współpraca z Tobą to sama przyjemność:)
  11. Tak, tak, doszły oczywiście! I to już przedwczoraj (więc poczta się ładnie spisała:)), tylko zapomniałam napisać:oops: Ogromnie za nie dziękujemy!:Rose:
  12. Tarunia była wczoraj zaszczepiona. O sterylce na razie nie ma nawet co myśleć, bo Ona musi jeszcze sporo przybrać na wadze. To jednak dużo bardziej inwazyjny zabieg niż wycięcie jajeczek (oczywiście nie biorę tutaj pod uwagę psychicznego aspektu utraty męskości:eviltong:);) Melduję, ze książeczki szczylków odstawione do doktora! Ich chipy również! Później byliśmy u DoPi! I same popatrzcie jak Tarunia od razu poczuła się tam jak w DOMU:cool3::wink: [IMG]http://img838.imageshack.us/img838/3724/tarusia.jpg[/IMG] A tutaj jeszcze kilka zdjęć z wizyty -> [URL]https://picasaweb.google.com/106010800646552755766/29022012?authkey=Gv1sRgCPfIpoWTxJOyqwE#[/URL]
  13. U mnie też masakra z tymi reklamami, więc też udam się na protest do działy administracji;)
  14. [quote name='eliza_sk']A przelew ?[/QUOTE] A no! To numer konta jest chyba na fakturze! DoPi sprawdź to proszę, bo ja oczywiście nie ogarniam tematu:wink:
  15. [quote name='ewab']Oj tam, oj tam, granice możliwości czasem się powiększają:). Kiedyś wydawało mi się, że posiadanie 2 psów to max. I co - okazało się, że byłam w błędzie. PS. Szukam dobrego domu dla na 3 miesięcznej AST-ki?[/QUOTE] I tutaj w pełni się zgodzę!:wink: Nam też kiedyś wydawało się, że 2 psiaki to absolutne maksimum;)
  16. Owszem, owszem, Jagunia zawsze wybiera tylko to co najlepsze;) Fakturę wzięłam zbiorczą jeszcze z leczeniem parwo i odstawiłam ją do DoPi:)
  17. Jagunia na szczęście nie miała gorączki. Dostała antybiotyk i mamy zastosować dwudniową dietę kleikowo-kurczakową:) Ale już widać ogromną poprawę!:multi: Po nocy nie było ani jednej koopki ani siku!:crazyeye: Bardzo jesteśmy z Niej dumni i bardzo się cieszymy:) Mam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze i że w przyszłym tygodniu mała będzie mogła być zaszczepiona. Wczoraj odebraliśmy karmę od DoPi:) I znowu bardzo dziękujemy za przemiły wieczór:) I powiem Wam w sekrecie, że Jaga zdecydowanie uwielbia Dorotkowego Syna:wink:
  18. [quote name='eliza_sk']Wizyta dziś będzie umawiana przez Javenę. Kurczę, a Jaga je to samo ? Bo przecież o parwo już dawno zapomnieliśmy, co to może być :( ? Jedziecie do Szpeyera ?[/QUOTE] Wczoraj już jadła gotowane, bo karma się skończyła. Ale saneczkowała już przedwczoraj. Mam nadzieję, że to kwestia podrażnienia jelit. Może dorwała coś na spacerze? Sama już nie wiem:shake: Biegunka śluzowa (krwi zero), więc o parwo nawet sobie nie przypominam. Poza tym jest naprawdę radosna, skora do zabawy i to mnie pociesza! Jedziemy do Szpeyera oczywiście. Mój TŻ już pojechał na rowerze po auto;) Będę dawała znać. Trzymajcie kciuki Cioteczki!
  19. Zapisuję wątek. I mocno trzymam za Was kciuki! Na razie niestety tylko tyle mogę...
  20. A część tych szczylków ma szwajcarskie umaszczenie! O rany, co tu robić, co robić...:shake: My mamy psiaków już zdecydowanie ponad stan... Ech, trzymam kciuki za wspaniałe domy dla nich! Na razie tylko tyle mogę...
  21. Ja z Martą również w pełni się zgadzam... Wczoraj w ogóle się do mnie nie odzywali. Dzisiaj na razie też cisza. Kora to mogłabyś proszę zadzwonić do Niego na tą jedną, decydującą rozmowę? Potem ja już to poprowadzę... Dla mnie to jest zbyt emocjonalna sprawa i obawiam się, że mogłabym się złamać jak On by grał mi na emocjach... A tego bym nie chciała, bo wiem, że tą sprawę należy załatwić zdecydowanie. A co do jego pracy to wcześniej faktycznie mówił nam, że dużo pracuje (w jakimś magazynie chyba?), ale nie wiem czy aż 12 godz i czy faktycznie codziennie... Z kasą im się jakoś nie przelewało, no ale odpowiedzialność za zwierzaki wzięli. I jeszcze chwilę temu planowali adopcję drugiego psiaka!
  22. [quote name='eliza_sk']Właśnie skończyłam rozmawiać z Jagowym domkiem - decyzja na tak. Wizyta zalatwiona - zrobi ją javena i figanna. Blok, małżeństwo +35, dzieci brak, aktywni, dużo jeżdżą, w styczniu uśpili 13 letnią sunię. [B] Evelka, maja na Ciebie namiar - będą dzwonili, bo chcą być po psa w sobotę, masz umowę ?[/B][/QUOTE] O fantastycznie!:multi: Umowę dzisiaj wydrukuję to będzie już czekała:) Kiedy będzie wizyta?! Przekażcie tam koniecznie, że Jaga to bardzo żywiołowy psiak:) No i że zdarzają Jej się jeszcze sikowe wpadki;) Dzisiaj jedziemy do weta, bo Jagunia ciągle ma biegunkę...:shake: W tej sytuacji nie będziemy Jej szczepić oczywiście. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Kurka, tak mi żal tego psiaka, że nawet sobie sprawy nie zdajecie... Ciągle coś Ją męczy... Dam znać co się okazało.
  23. [quote name='eliza_sk']Jak macie węgiel to podajcie jej z tableteczkę. A może robale ?[/QUOTE] Węgla niestety nie mam:/ Ale postaram się załatwić. Robale raczej nie, bo po pierwsze wet mówił, że po parwo nie powinno nic zostać, a po drugie tydzień temu odrobaczyłam całe stadko...
  24. [quote name='Soema']A no tak.. szczepienie.. to jeszcze 2tygodnie? Muszę umówić Bono na zabieg. ;)[/QUOTE] Tak. Na jutro powinniśmy mieć jakieś auto pożyczone, więc pojedziemy do weta to Ją zaszczepimy. Karina ja Cię przepraszam, że się mało udzielam, ale chyba właśnie zaczął się najgorszy rok naszego życia i wali się nam dosłownie wszystko... Ech...:shake: I tylko zastanawiam się gdzie jeszcze się może coś posypać... Ale jak coś trzeba to mów mi proszę konkretnie co i jak (bo z myśleniem słabo u mnie teraz), a ja postaram się to zrobić oczywiście.
×
×
  • Create New...