Jump to content
Dogomania

choroba Meniera u psów czy padaczka ?


timmy

Recommended Posts

kto może mi powiedzieć coś na temat choroby Meniera ? Mój pies leczony był na padaczkę predtem na kręgosłup. Nie mógł wstać , ataki zawsze w nocy między 1 a 3 godz. trwaly 1-2 min w nieregularnych odstępach co kilka miesięcy czasem co kilka dni. leczony był luminalem. Kiedyś zobaczyłam film o w/w chorobie. To jednak jest chyba to. Nie wiem gdzie szukać informacji. Trwa to około 2,5 roku .Nie pogłębia się. Pies ma 6,5 roku.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=Black]Swojego czasu zapytałam naszego weta (neurologa specjalizującego się w padaczce), co to takiego ta choroba Meniere'a i dlaczego jest mylona z padaczką... Oto odpowiedź, jaką od niego otrzymałam:

[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=DarkSlateGray][I]Choroba Meniere’a to w wielkim „uproszczeniu” wodniak blednika, zwiazany z nieprawidlowym przeplywem endolimfy czyli plynu wypelniajacego blednik, ktory przemieszcza sie pod wplywem ruchu glowy, podrazniajac koncowki komorek nerwowych co pozwala na odbieranie bodzcow sluchowych i utrzymanie rownowagi. Nie znaleziono dotad przyczymy tej choroby: podejrzewa sie tlo alergiczne, zapalne, pourazowe…

Przebieg choroby – uwazany za dramatyczny przez wlascieili psow – dotyczy bardzo silnych, naglych zawrotow glowy mogacych trwac od kilku (zazwyczaj kilkunastu minut) az do 48 godzin (pierwsza roznica z padaczka ktorej napad trwa zazwyczaj srednio 3 minuty) Napad poprzedzony jest zawsze szumem usznym co pies czasami manifestuje trzepiac glowa. Potem zawroty sa tak silne, ze pies nie jest w stanie utrzymac sie na nogach, zatacza sie, jest splatany, sprawia wrazenie odurzonego, czesto rozjezdzaja mu sie lapy. W czasie calego napadu usiluje wstac, stad prezenia i wypreazania lap, jesli pies bardzo sie stara, to tak jak u ludzi nastepuje cos w rodzaju drzenia miesniowego – mylonego z drgawkami (drzenia nie drgawki), pies w napadzie nigdy nie ma slinotoku (kolejna roznica z padaczka), nie oddaje moczu , kalu, nie ma skretow i porazen ciala w jedna strone. Napad zawrotow konczy sie nagle , pies wlasciwie od razu wstaje i zachowuje sie tak jakby nigdy nic sie stalo (nie ma czegos co nazywamy stanem ponapadwoym, zamroczenia – kolejna rozniaca z padaczka) [/I][I]
Nie wiem dlaczego jet mylona z padaczka Moze dlatego ze pies w napadzie zawrotow osuwa sie na podloge i nieudolnie probuje wstac i nie moze, A moze dlatego ze zawroty te maja rowniez napadowy charakter i pojawiaja sie nagle..… Nie wiem [/I][I]
Poniewaz choroba Meniere’a jest wodniakiem, leczy sie ja najskuteczniej lekami moczopednymi, dieta bezsolna oraz farmakoterapia objawowa.. Sa tez proby leczenia przeciwalergicznego, naczyniowego, przeciwwirusowego lub przeciwzapalnego.[/I][/COLOR][/SIZE][/FONT][SIZE=2] [/SIZE][FONT=Verdana][SIZE=2]

Mam nadzieję, że coś Wam się z tego przyda. Powiem szczerze, że z trwogą obserwuję, jak właściciele psów z padaczką, po przeczytaniu postów użytkownika M@d sami, bez konsultacji z lekarzem odstawiają psiakom luminal! Nie dość, że grozi to zagrażającym życiu stanem padaczkowym, to jeszcze jest ryzyko, że z powrotem wprowadzony luminal, nie będzie już kontrolował napadów, choć do tej pory to robił (niestety tak często się zdarza przy tym leku). Wbrew krążącym opiniom niekontrolowane napady padaczkowe są duuuuuuuuużo groźniejsze niż skutki uboczne luminalu. Mało bowiem kto pamięta, że poziom luminalu we krwi trzeba systematycznie kontrolować i utrzymywać go w poziomie terapeutycznym!!![/SIZE][/FONT][SIZE=2] [/SIZE][FONT=Verdana][SIZE=2]
[/SIZE][/FONT][SIZE=2] [/SIZE][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=Black]
[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Witam!
Dziękuję za jednoznaczne i jasne podanie różnic między chorobą [COLOR=DarkSlateGray][I][FONT=Tahoma]Meniere’a a padaczką. Trochę z irytacją czytałam posty o filmowaniu ataków psa. Gdy mój pies ma atak staram się przede wszystkim do minimum ograniczyć drgawki - podając lek, oraz zapewnić psu bezpieczeństwo (uważam wprost za nieludzkie bawienie się wtedy kamerą). Jestem też zmartwiona, gdy słyszę o nagłym odstawieniu Luminalu (skąd taka zła opinia o tym leku). Mój pies od 27 pażdziernika 2004 roku choruje na padaczkę, od 5 lat jest na Luminalu. Z doświadczenia wiem, że odpowiedniej dawki Luminalu nie da się dobrać w tydzień. Choroba mojego ulubieńca nauczyła mnie cierpliwości i rozwagi. Tylko ze spokojem, systematycznością, cierpliwością i rozwagą można opiekować się "padaczkowcem" i mieć jako takie efekty (uważam za sukces 1,5 roku bez ataku).
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za powyższą opinię.
[/FONT][/I][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Przykro mi strasznie, że Rambo miał atak :-(
Ale powiedz sama - 1,5 roczna kontrola napadów to naprawdę bardzo dobry wynik! :-) Mam nadzieję, że teraz też będziecie mieli [B]przynajmniej taką[/B] przerwę...
Czy wcześniej Rambo miał ataki seriami (po 2, 3 w ciągu doby) czy to zawsze były pojedyncze napady...?
I do jakiej dawki luminalu teraz wracacie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aska Axelowa']Przykro mi strasznie, że Rambo miał atak :-(
Ale powiedz sama - 1,5 roczna kontrola napadów to naprawdę bardzo dobry wynik! :-) Mam nadzieję, że teraz też będziecie mieli [B]przynajmniej taką[/B] przerwę...
Czy wcześniej Rambo miał ataki seriami (po 2, 3 w ciągu doby) czy to zawsze były pojedyncze napady...?
I do jakiej dawki luminalu teraz wracacie?[/QUOTE]

Rambo jest miniaturowym jamnikiem (~5 kilo troche za dużo ma ostatnio bo 6 kilo - efekt uboczny luminalu). Miał kilka ataków tygodniowo, bywały seriami 2-3. Bywqły lepsze tygodnie z jednym czy dowma atakami. Dawka byla 2 razy po 15 mg. Od ponad miesiąca schodziłam z dawki. Wracamy do starej dawki.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli zawsze miał ataki seriami, to oznaczałoby, że teraz też najprawdopodobniej wystąpi kolejny/kolejne. Należałby to przerwać, bo każdy atak jest "zapamiętywany" przez mózg i generuje kolejny. Czy dla przerwania ataków podajesz mu coś dodatkowo? (np. Diazepam)? Byłoby wskazane :-)

Jeżeli Twój psiak zareagował tak na zmniejszenie dawki leku, to chyba wychodzi na to, że jednak musi zostać na luminalu i brać go dalej. Brak ataków do tej pory potwierdza, że ten lek kontrolował u niego ataki w zadowalającym stopniu :-)
Bierzcie luminal, kontrolujcie stan wątroby i żyjcie dalej bez napadów :-)


PS. Mój podopieczny (psiak z Fundacji) poprzednio był "leczony" przez jakiegoś nieudolnego weta samym bromkiem. Miał po 2-3 ataki co 20-parę dni. Kasparek od 7 miesięcy jest na luminalu, a od ponad 3 miesięcy żyjemy bez napadów :lol:

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję że nie będzie serii. Ze swojego weta jestem zadowolona. Wybił mi z głowy wszelkie diazepamy, mizodiny dla Rambusia. I chyba dobrze, wcześniej pobierał, ataki były, pies otępiały. Teraz to normalny psiak. Zmieniłam go prawie dwa lata temu. poprzedni jakoś nie mógł dopasowac dawki. Rambuś jest tylko na luminalu (oczywiście dodatkowo bierze hepatil na wątrobę). Kontroluje raz na pół roku krew i mocz, chyba ze widzę coś niepokojącego. Chciałąbym aby sie okazało ze to tylko taki przypadek. Co do luminalu zdecydowanie duzo słyszę opinii, że się bardzo dobrze sprawdza trzeba sie tylko dawką wpasować.

To mój Rambuś:

[IMG]http://img15.imageshack.us/img15/1718/dccec7dd0f.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Witaj Isadora7!
Ja też miałam 1,5 roku bez ataku przy stosowaniu Luminalu. Przy ataku podaję Diazepam RecTubes. Napisz proszę jak zmniejszałaś dawkę Luminalu?
Interesuje mnie również czy przed atakiem stosowałaś preparaty na kleszcze lub czy pies był szczepiony? Będę wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KRYSKA_Z']Witaj Isadora7!
Ja też miałam 1,5 roku bez ataku przy stosowaniu Luminalu. Przy ataku podaję Diazepam RecTubes. Napisz proszę jak zmniejszałaś dawkę Luminalu?
Interesuje mnie również czy przed atakiem stosowałaś preparaty na kleszcze lub czy pies był szczepiony? Będę wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam[/QUOTE]

Rambo brał zamiast dwóch tabletek 1,5. Całą na dzień a ana noc pół. Przysłowiowe 10% to nie jest ale tak zalecił lekarz, bo i ciężko te piętnastki podzielić. Nie brał preparatu na kleszcze. Rambo nie jest szczepiany od kilku lat właśnie ze względu na padaczkę. Poza wścieklizną i to tez co dwa lata (ostatnio w styczniu)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KRYSKA_Z']Interesuje mnie również czy przed atakiem stosowałaś preparaty na kleszcze lub czy pies był szczepiony?[/QUOTE]

Że mam bardzo mądrego weta, to znowu go zacytuję:

[COLOR=DarkSlateGray][COLOR=#339966][FONT=Tahoma]To kwestia substancji ktore znajduja sie w preparatach. Czasami jest tak, ze zdrowy pies pod wpływem substancji zawartej w preparacie przeciwkleszczowym dostaje napadu drgawek, a u psa chorujacego na padaczke nie wywyola on zadnych skutkow. Jeśli producent opisuje w ulotce uboczne objawy neurologiczne takie jak chwiejny ruch i drgawki – należy być ostroznym i nigdy nie przekraczac zalecanej dawki. Bardzo często zdarza się tak, ze wet przepisuje preparat dla psa do 40 kg a rzeczywista waga psa to 20 kg. Szczegolnie uwazamy na preparaty ktore wcieramy w skore (nie oboze), a już w szczegolnosci na [B]permetryne[/B] (np. Advantix Bayera). Tzn. nie przekraczamy zalecanej dawki, i jeśli po zastosowaniu pojawily sie drgawki (do 3 dnia po wtarciu w skore) to z tego preparatu rezygnujemy!!! Najbezpieczniejszy neurologicznie jest fipronil (np. Fiprex), ale pozniewaz jest długo na rynku jego skutecznosc w walce z kleszczami spada[/FONT][/COLOR][/COLOR].

[COLOR=DarkSlateGray][FONT=Tahoma][B]Czyli czytamy ulotki i analizujemy przeciwwskazania i skutki uboczne - zawsze!!! I nie dotyczy to tylko preparatow przeciwkleszczowych, ale wszytskich lekow, ktore podajemy psu choremu na padaczke.[/B]
[/FONT][/COLOR]
[COLOR=DarkSlateGray]
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Prot ma zdiagnozowaną padaczkę pourazową i leczony jest Luminalem (pół "setki" dziennie na 42 kg wagi). Na stałe dodaję to tego Vit B Compositum i Arthrostop Rapid (na lepszy "poślizg" - sztuczny staw biodrowy). Teraz dostaje też ziołowy preparat na poprawę działania wątroby, bo okresowe badania wykazały nieco gorsze wyniki.

W czasie ataku daję mu jeden, max trzy (bardzo rzadko) Luminale. Przy tej dawce (50mg) ataki skończyły się na rok z dużym okładem. Zimą zmniejszyliśmy więc dawkę Luminalu o 25%, ale po miesiącu ataki pojawiły się i powtórzyły (mniej więcej co kwartał), dlatego wróciliśmy do dawki skutecznej.

Przeciwko kleszczom stosuję od lat Sabunol w kroplach (4ml), jest niezwykle skuteczny w przeciwieństwie do innych sprawdzonych wcześniej środków (też w kroplach). Bardzo polecam! A sprawdziłam go w warunkach łąkowo-leśnych, wilgotno-mazurskich :) Kleszczy tu u nas mnóstwo i po 4 tygodniach od smarowania pies miewa po kilka na sierści. Sprawdzam go jednak codziennie, krople stosuję równo co miesiąc i kleszcze nie mają szans! Nawet te znalezione na sierści nie są wczepione w skórę, a więc skuteczność Sabunolu mogę potwierdzić empirycznie :)

Nie stwierdziłam jakiegokolwiek związku ataków padaczkowych Prota z czymkolwiek. Ani gorąca, parna pogoda, ani zmęczenie całodniową wycieczką, ani niskie chmury i ciśnienie atmosferyczne, ani przejedzenie (goście dokarmiający smakołykami), ani mróz, ani zmiana diety (na kolację Prot je suchą karmę, czasem zmieniam weterynaryjną na zwyczajną dla dużych psów RC), krótko mówiąc nie znalazłam jakiegokolwiek powiązania ataków z czymkolwiek. Przychodzą z zaskoczenia, podczas porannej drzemki na podłodze koło fotela, albo wieczoru wigilijnego na psim posłanku, na trawniku na działce i w samochodzie. Żadnej regularności, żadnej prawidłowości, nic.

A zdjęcia / film może robić tzw. osoba trzecia, niekoniecznie właściciel czy opiekun psa :eviltong:

Naciskałabym jednak na stałą współpracę z wetem, najchętniej z własnym, zaufanym i znającym psa wetem. Nic bez niego i jego "klepnięcia" nie robię i to samo doradzam Wam. Samodzielnie to sobie można krem do rąk zmienić na inny, ale nie lek przeciwpadaczkowei!!! Konsultacje z innymi lekarzami - owszem, czemu nie, ale stały opiekun powinien być jeden.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='Aska Axelowa'] Powiem szczerze, że z trwogą obserwuję, jak właściciele psów z padaczką, po przeczytaniu postów użytkownika M@d sami, bez konsultacji z lekarzem odstawiają psiakom luminal! Nie dość, że grozi to zagrażającym życiu stanem padaczkowym, to jeszcze jest ryzyko, że z powrotem wprowadzony luminal, nie będzie już kontrolował napadów, choć do tej pory to robił (niestety tak często się zdarza przy tym leku). Wbrew krążącym opiniom niekontrolowane napady padaczkowe są duuuuuuuuużo groźniejsze niż skutki uboczne luminalu. Mało bowiem kto pamięta, że poziom luminalu we krwi trzeba systematycznie kontrolować i utrzymywać go w poziomie terapeutycznym!!!
[/QUOTE]

hmmm nie wiem czy i mnie miałaś na myśli pisząc te słowa, ale przyznaję, że to właśnie wypowiedź M@d miała poniekąd wpływ na to, że zdecydowałam się odstawic lek swojej suce.
I bynajmniej, M@d mnie do tego nie namówił! dokładny opis objawów, filmik który zamieścił - to, wywarło na mnie ogromne wrażenie.

Ważne jest to, że moja suka NIGDY podczas ataku nie traciła przytomności - tak jak pisał M@d, ataki wyglądały tak jak sfilmowany przez niego; następowały rzadko, bez związku z czymkolwiek, przy dużej dawce Luminalu też.

Nie będe opisywac wszystkiego jeszcze raz, dodam tylko, że po 8 latach karmienia psa Luminalem, dzieki czemu ma rozwalona wątrobę, zęby, sierść się posypały, guzy... Luminal został odstawiony. W marcu. Minęło 5 miesięcy - NIC!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jambi_']hmmm nie wiem czy i mnie miałaś na myśli pisząc te słowa, ale przyznaję, że to właśnie wypowiedź M@d miała poniekąd wpływ na to, że zdecydowałam się odstawic lek swojej suce.
I bynajmniej, M@d mnie do tego nie namówił! dokładny opis objawów, filmik który zamieścił - to, wywarło na mnie ogromne wrażenie.

Ważne jest to, że moja suka NIGDY podczas ataku nie traciła przytomności - tak jak pisał M@d, ataki wyglądały tak jak sfilmowany przez niego; następowały rzadko, bez związku z czymkolwiek, przy dużej dawce Luminalu też.

Nie będe opisywac wszystkiego jeszcze raz, dodam tylko, że po 8 latach karmienia psa Luminalem, dzieki czemu ma rozwalona wątrobę, zęby, sierść się posypały, guzy... Luminal został odstawiony. W marcu. Minęło 5 miesięcy - NIC![/QUOTE]


Ja miałam atak po ponad półtorarocznej przerwie od ataków, pod kontrola lekarza zaczęłam schodzić z dawki. Atak który nastąpił był chyba najgorszy ze wszystkich. Całkiem normalne jest powracanie ataków po nawet dwóch latach. Rambo bierze luminal ok 5 lat. Ma gorszą sierść od pozostałych moich jamników (wszystkie długowłose), ale gorszą tzn krótsza, błyszczy się jednak dostaje surowe żółtko, oliwkę itp, dostake hapetil, silimarol, esentiale (przemiennie), dostaje wit B. Zęby ma najlepsze z moich jamników - nawet lekarz stwierdził że nie ma konieczności zdejmowania kamienia. Ma 8 lat. Największym problemem jest tylko lekka nadwaga.

Link to comment
Share on other sites

Isadora, a jak wyglądają ataki Twojego jamnika?
Zęby mojej Balbiny są w tragicznym stanie - w wieku 5 lat wyglądały gorzej niz obecnie u mojego 13 letniego Arona.
Ona ma teraz 10 lat. Ataki miewała co kilka miesięcy. Dawka [B]była[/B] zmniejszana. Pod kontrolą lekarza. Nic sie nie działo. W końcu odstawiony zupełnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jambi_']Isadora, a jak wyglądają ataki Twojego jamnika?
Zęby mojej Balbiny są w tragicznym stanie - w wieku 5 lat wyglądały gorzej niz obecnie u mojego 13 letniego Arona.
Ona ma teraz 10 lat. Ataki miewała co kilka miesięcy. Dawka [B]była[/B] zmniejszana. Pod kontrolą lekarza. Nic sie nie działo. W końcu odstawiony zupełnie.[/QUOTE]


Rambo miał ataki padaczki po kilka w tygodniu. Mniejsze wieksze, ogromne, bywały również z utratą przytomnosći. Ten po przerwie tez był z utrata przytomności

Link to comment
Share on other sites

u nas nigdy nie było utraty przytomności, cały czas był kontakt, wodzenie wzrokiem, patrzenie w oczy czasem z jednoczesnym stękanie, jęczeniem

i właśnie ten "stały kontakt" dał mi do myslenia i skłonił do wzięcia pod uwagę, że to jednak nie padaczka.

Luminalu nie bierze juz zupełnie od 5 miesięcy, a wczesniej dawki zostały drastycznie zmniejszone, a ataku nie miała juz od co najmniej roku

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

1/ Nigdy nikogo nie namawiałem do działań nie skonsultowanych z wetem, a przeciwnie, namawiałem do konsultacji z kilkoma wetami ! Dowód:
[I]- "[/I][I](po pierwszym ataku przygotować się i zawsze mieć pod ręką kamerę/aparat z nagrywaniem video/lub coś innego nagrywającego w przyzwoitej jakości) i [COLOR=Red]skonsultować to z kilkoma wetami[/COLOR], upewniwszy się przedtem czy w ogóle słyszeli o chorobie "Meniera" u psów i czy mają jakieś doświadczenie w tym względzie, bo[COLOR=Red] [B]być może[/B][/COLOR] Wasz pies wcale nie ma padaczki..."
[/I]
2/ Jeżeli ktoś jest takim specjalistą, że potrafi odróżniać "drżenie" od "drgawek" i jest pewien, że jego słowny przekaz jest precyzyjny i zrozumiały dla weta, to kamery może nie tykać.(i czuć się "lepszy" ode mnie bo ja nie potrafiłem)
Jeżeli jednak okaże się, że nie był dostatecznie precyzyjny, to jego dobre samopoczucie, samozadowolenie i okazywanie wyższości w "kochaniu zwierząt" okazywane tekstami typu "[COLOR=DarkSlateGray][I](uważam wprost za nieludzkie [B]bawienie[/B] się wtedy kamerą)"[/I] może kosztować jego psa zdrowie i wiele lat karmienia chemią zupełnie bez sensu - ale to już wybór właściciela.
Wet nie ma szansy zobaczyć ataku, więc kamera jest takim samym narzędziem diagnostycznym jak USG czy RTG...
Umożliwia wetowi zobaczenie ataku bezpośrednio, a nie poprzez słowny opis właściciela-laika.
Nagranie które robiłem było wykonane na wyraźne polecenie weta , a psa zabezpieczała w tym czasie moja żona.
A nawet gdyby nie, to mniej szkody zrobi psu ew. upadek niż całe życie na Luminalu czy innym leku podawanym bez potrzeby!
BTW - kto podtrzymuje psa jak nikogo niema w domu? Nie wychodzicie nigdy? Zawsze ktoś towarzyszy psu?
Każdego co innego irytuje. Mnie np. irytuje fakt, że ktoś bez wyraźnego powodu może zaniechać jakiejkolwiek metody służącej prawidłowemu zdiagnozowaniu, co jego psu dolega, "bo tak"...
3/ Po zamieszczeniu materiału filmowego z ataku mojego psa, na kilku forach i YT otrzymałem kilka podziękowań od lekarzy weterynarii z wieloletnim stażem, którzy nie mieli okazji nigdy w życiu widzieć na własne oczy ataku Meniera...
Nie umieszczałem tego i nie opisywałem, aby wyręczać wetów, ale aby pokazać, że upadek psa i "drgawki" nie koniecznie MUSZĄ być objawem padaczki i zachęcić do szerszych konsultacji co psu jest. Wet/lekarz jak i przedstawiciele innych zawodów są tylko ludźmi i mogą się mylić napotykając sytuacje nieznaną im osobiście, ale podobną do już znanej... To naturalne.
W pierwszej klinice do której zwróciłem się o pomoc i opisałem własnymi słowami objawy uznano, ze mój pies ma padaczkę....
Nie winię ich, sam im opisywałem, że pies miał "drgawki".
Język niestety jest narzędziem nieprecyzyjnym, a opis ma charakter subiektywny. Nagranie video pozbawione jest tych wad.
Inny wet kazał nagrać i na podstawie obejrzanego ataku wykluczył padaczkę.
Czy było to "nieludzkie" to subiektywna ocena, faktem jest (i to dla mnie najważniejsze), że pies nie bierze leków przeciwpadaczkowych bez potrzeby!

Czego i innym psom nie doświadczonym padaczką życzę.

Jambi ciesze się :multi:, że z Twoją czarnulka wszystko OK, ale gdyby co to nagraj choćby komórką i z nagraniem do Animy do dr Lenarcika, on zna dobrze Meniera i będzie wiedział co dalej jak zobaczy dokładnie przebieg ataku. Bez nagrania to niestety tylko słowa i "gdybanie" bo w słownym opisie ataki wyglądają podobnie...

[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

  • 6 months later...
  • 1 month later...

Witam proszę o poradę.

Moja sunia (5lat) miała już 4 razy dziwny atak a wyglądał tak:wywracała się, miała powiększone źrenice,napinają się jej wszystkie mięśnie dostaje lekkich drgawek. Przy jednym ataku lekko się śliniła. Jest w pełni świadoma reaguje jak się do niej mówi. Potrzebuje wtedy kontaktu z człowiekiem.atak trwa do 5 min.Potem wraca wszystko do normy choć jest lekko przestraszona.ale po 10 min wraca zupełnie wszystko do normy. Co to może być? bo na padaczkę mi to nie wygląda bo przy padaczce pies traci przytomność. Vet powiedział że nie trzeba tego leczyć bo jest rzadko. Ale boję się o nią, także proszę o pomoc


[video=vimeo;24016661]http://vimeo.com/24016661[/video]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Artemida']Witam proszę o poradę.

Moja sunia (5lat) miała już 4 razy dziwny atak a wyglądał tak:wywracała się, miała powiększone źrenice,napinają się jej wszystkie mięśnie dostaje lekkich drgawek. Przy jednym ataku lekko się śliniła. Jest w pełni świadoma reaguje jak się do niej mówi. Potrzebuje wtedy kontaktu z człowiekiem.atak trwa do 5 min.Potem wraca wszystko do normy choć jest lekko przestraszona.ale po 10 min wraca zupełnie wszystko do normy. Co to może być? bo na padaczkę mi to nie wygląda bo przy padaczce pies traci przytomność. Vet powiedział że nie trzeba tego leczyć bo jest rzadko. Ale boję się o nią, także proszę o pomoc


[video=vimeo;24016661]http://vimeo.com/24016661[/video][/QUOTE]

witaj Artemida,

na wstępie - lepiej skonsultuj to z jeszcze jednym weterynarzem

a teraz powiem Ci, że "to" wygląda tak jak "ataki mojej suni (powyżej jest kilka moich postów na ten temat) - napięcie, drgawki, ale świadomość, a do tego ataki bardzo rzadko - wstępnie u mojej suni zdiagnozowano padaczkę, przez to, przez 8 lat pies był karmiony Luminalem, który nie pozostał bez szkody dla jej zdrowia.
Ponad rok temu, okazało się, że najprawdopodobniej to wcale nie padaczka, luminal został odstawiony.
Od roku nie bierze już nic - żadnego leku. W tym czasie zdarzył jej się tylko jeden, drobny atak.

Niewykluczone, że u Twojego psa to jest również to! zwłaszcza, że jak piszesz te ataki występują rzadko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Artemida']nie wiem co robić mówią mi cały czas to samo u jakiego weta bym nie była.....tak ataki rzeczywiście są rzadko....i co w końcu zdiagnozowali twojej suni?[/QUOTE]

w końcu? w końcu stwierdzono że "najprawdopodobniej to jednak nie padaczka" i jeszcze "niewykluczone, że to choroba Menniera" ...

Po nabraniu podejrzeń, że może całkiem niepotrzebnie "karmię" psa lekami przeciwpadaczkowymi konsultowałam się z kilkoma wetami - w konkluzji leki zostały odstawione - po 8 latach.
NIC to nie zmieniło w zdrowiu mojego psa! chociaż nie, inaczej - zmieniło się jej samopoczucie, odżyła :)

Leki zostały odstawione (nie pamiętam już dokładnie) zdaje sie na początku marca 2010 roku, czyli od ponad 14 miesięcy nie dostaje juz Luminalu i przez ten czas, zdarzył jej się tylko 1 atak - słaby! większe ataki miewała pomimo przyjmowania leku.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Artemida, sorry ale dawno mnie tu nie było - walczę z nowotworem u mojego psa...
Poprawiłem Twój film, aby miał większą "wartość diagnostyczną"

[U][I][B]>> Film na prośbę właścicielki został po skopiowaniu usunięty.[/B][/I][/U]

Mimo spotykanej tu krytyki sugeruję spróbować następnym razem zrobić film w pokoju o lepszym oświetleniu.

[B]NIE stawiam diagnoz, ale namawiam do nieustawaniu w konsultacjach z wetami[/B] i niepoprzestawaniu na jednej diagnozie...
Masz 2 moje filmy do porównania ([U]To są skróty z 10-15 minutowych ataków[/U]):

[video=youtube;dd8t1571I2E]http://www.youtube.com/watch?v=dd8t1571I2E[/video]

[video=youtube;cQh5NEBfB8U]http://www.youtube.com/watch?v=cQh5NEBfB8U[/video]

[U][B]Aby zobaczyć w większym formacie należy kliknąć na obrazie filmu prawym przyciskiem myszy i zaznaczyć "watch on YouTube".[/B][/U]

A że wet omylnym bywa świadczy historia pierwszej operacji mojego psa, podczas której chirurg (nie onkolog) z ...dziestoma latami doświadczenia "oskrobał" z żebra mojego psa nowotwór złośliwy i powiedziała, że po badaniach zobaczy się co dalej ...
Omal nie zemdlałem jak mi to powiedziano! Jako laik wiem, że nowotwory kości psów są Z REGUŁY złośliwe, a żadnego nowotworu się nie kroi w psie tylko usuwa tnąc z szerokim marginesem zdrowej tkanki!
Tak więc pies miesiąc później miał usuwane 3 żebra (już u onkologa).
Pytanie pozostaje - PO CO była pierwsza operacja?
Trzeba było albo pobrać wycinek do badań, albo ciąć od razu całość...
A w ogóle, to po znalezieniu nowotworu PRZED podjęciem decyzji o operacji robi się RTG płuc, czy nie ma przerzutów, bo jak są to NIE ROBI się już operacji...

Ale ad rem - Mam nadzieję, że to jednak nie padaczka, choć łagodne formy padaczki i Menier są niestety [B]bardzo podobne[/B].
Mój podczas ataku ma sztywne łapy, które drżą, oraz nerwowo się oblizuje i trochę ślini. Ataki trwają 10-15 minut.

Trzymam kciuki aby się okazało, ze to tylko "Menier".

Napisz jak rozwija się sytuacja, jak się czuje Twoja sunia i co stwierdzono.
Takie informacje są niezwykle cenne dla innych mających podobne problemy...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...