Jump to content
Dogomania

Aska Axelowa

Members
  • Posts

    51
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Aska Axelowa

  1. [quote name='abilab']...mam wrazenie ze jest nadwyraz apatyczna łapki troche sie jej rozjeżdzaja , wiem ze taka moze byc reakcja na lek , sunia wazy okolo 29 kg i sama niewiem czy moze to zbyt duza dawka ?[/QUOTE] To raczej nie jest za duża dawka luminalu. Wychodzi 3,4 mg na kg masy ciała - to jedna z dolnych dawek, od których zaczyna się dawkowanie tego leku. Maksymalna dawka jaką można przyjąć to 8 mg/kg mc, czyli w Waszym przypadku było by to 230 mg. Daleko Wam to takiej dawki :) A tak naprawdę, to ilość przyjmowanego luminalu powinien wyznaczać jego poziom we krwi (dawka terapeutyczna to pomiędzy 20 a 40 ug/ml). I nie martw się chwilowym niedomaganiem swojej suni. Niezborność ruchów, apatyczność, wzmożone łaknienie i apetyt to raczej norma w początkowym okresie brania luminalu. Na wysycenie organizmu lekiem potrzeba minimum 14 dni, także u Was to dopiero początek działania luminalu. Mam nadzieję, że ten lek pomoże Twojej suni i nie będzie miała już napadów - mój były podopieczny (tymczasowicz), który wcześniej źle leczony miał 3-4 napady co 23 dni, odkąd jest na luminalu nie ma już ataku od... 623 dni (ja wciąż liczę pomimo tego, że psiak ma już dawno swój stały dom :) ). Powodzenia! Pozdrawiam :)
  2. Justify, Twój wet nie ma pojęcia o leczeniu padaczki, eksperymentuje. Zmień lekarza. Luminal nie będzie działał, jeżeli nie osiągnie pewnego stężenia we krwi. I chociaż ma długi okres półtrwania (nawet do 5 dni), to z tą dawką, przy takiej wadze psa na pewno nie ma szans na kontrolę napadów :(
  3. Rysia88, a czym i jak się leczycie? Napisz coś więcej, plizzzzzz :)
  4. Krysiu, ja wiem (od mojego weta), że nie powinno się wybudzać psa z padaczką kiedy coś mu się śni. Jest to związane z różnymi fazami snu. Mózg jest wtedy o wiele bardziej skłonny do napadów. Wybudzanie i szybkie przejście miedzy fazami snu jest tak zwanym wyzwalaczem napadów. Jeżeli już to robimy, to baaaardzo delikatnie, tak żeby psa nie obudzić całkowicie. PS. Czy słyszałaś o tym lub czy wykonujesz swojemu psiakowi stymulację nerwu błędnego...? Pozdrawiam w naszym 196 dniu bez napadów! :lol:
  5. [B]Corrida[/B], błagam - napisz co postanowiliście i jak się zakończył ten napadowy amok...? :-(
  6. Och, [B]Corrida[/B] - strasznie mi przykro :( Co z witaminą B6, podajesz? Co z luminalem? Ile Corri dostaje, czy 2 razy dziennie i czy robiłaś badanie na wysycenie organizmu tym lekiem...? Co z diazepamem, podajesz po pierwszym ataku...? Słabsze niż poprzednio ataki wskazywałyby, że luminal jednak trochę je kontroluje i tłumi, ale jeszcze nie do końca. Być może trzeba by jeszcze trochę zwiększyć dawkę, ale to można stwierdzić po zrobieniu badania na stężenie fenobarbitalu we krwi (osoczu)... Oczywiście, że wczorajsze zachowanie Corri mogło być zapowiedzią ataków - mogła to być tzw. aura czyli specyficzne zachowanie się psa przed atakiem (choć nie wszystkie psy ją mają). My niestety też lada moment będziemy badać serce - czekam na powrót z urlopu weta, który specjalizuje się w kardiologii. Ale przynajmniej żyjemy beznapadowo - dziś jest już 134 dzień bez ataku! :) Jestem pewna, że to zasługa przede wszystkim naszego weta, który jest nieoceniony :lol:
  7. [quote name='KRYSKA_Z']Co do poziomu barbituranów w surowicy krwi to z własnego doświadczenia wiem, że nie zawsze wyniki są prawidłowe ( mój pies jak się zdenerwuje, to wyniki nie wychodzą).[/QUOTE] Witaj :) Co to znaczy, że "wyniki nie zawsze są prawidłowe"? Co chcesz przez to powiedzieć? W jakim laboratorium robicie badania (typowo zwierzęcym)? Kiedy krew jest pobierana...? Nie bardzo mogę zrozumieć, jak wyniki mogą nie wyjść, bo pies jest zdenerwowany, ale popytam o to swojego weta :cool3: Pozdrawiam serdecznie!
  8. [quote name='shwari']Niestety pies od samego początku źle reagował na ten lek, piszczał, wył, szczekał, obsesyjnie szukał wody, był nadpobudliwy.[/QUOTE] Chcesz powiedzieć, że pies zachowuje się tak od pół roku czyli odkąd dostaje luminal...? Początkowa dziwna reakcja na ten lek jest całkiem możliwa, ale z czasem podawania leku wszelkie takie dolegliwości przechodzą, organizm przyzwyczaja się do niego. NIE MA innego skutecznego (kontrolującego napady) leku dla psów niż luminal! Wszystkie inne leki przeciwpadaczkowe metabolizują się w organizmie psa tak szybko, że nie spełniają swojej roli. Jeżeli luminal nie działa lub działa słabo W OSTATECZNOŚCI można go wspomóc bromkiem. Ale to już naprawdę ostateczność. Czasami dobranie odpowiedniej dawki luminalu do danego psa trwa kilka miesięcy i nie można od razu powiedzieć, że lek nie działa! Od podania pierwszej dawki musi minąć kilka tygodni (ok. 6) nim w ogóle organizm wysyci się tym lekiem. Potem sprawdza się jaki jest poziom stężenia fenobarbitalu we krwi psa... [quote name='shwari']Ataki się powtarzały więc weterynarz kazał zwiększyć dawkę do maksymalnej i mimo moich próśb nie chciał zmienić leku na inny.[/QUOTE] 1. Kazał zwiększyć dawkę bez zbadania poziomu luminalu we krwi? Należało od tego zacząć podniesienie dawki. Normy dla tego badania wynoszą 10-40 ug/ml. Poziom kontrolujący napady powinien być w granicach 20 ug/ml lub wyższy! 2. Co to znaczy "maksymalna dawka"? Ile to jest wg Ciebie lub Twojego weta? Ile w końcu luminalu dostaje Twój pies...? 3. Uwierz, że to naprawdę dobrze, że Twój wet nie zmienił luminalu na inny lek. [quote name='shwari']Przez jakiś czas pies miał tylko "małe" ataki padaczki.[/QUOTE] Po kolejnych 6 tygodniach otrzymywania podwyższonej dawki pies powinien mieć zbadany poziom luminalu w organizmie. [quote name='shwari']Przedwczoraj i wczoraj dostał nagle dużych ataków pod rząd. Dostał środki uspokajające i glukozę,[/QUOTE] Czy masz lek o nazwie diazepam? Czy podałaś go po pierwszym ataku? Jessssu, nie mam siły znów o tym pisać (poczytałabyś inne posty w tym dziale), ale KAŻDY napad jest zapamiętywany przez mózg i później powielany. Mózg uczy się napadów, dlatego bardzo ważne jest nie dopuszczać do nich. To jest tzw. zjawisko kindlingu. Ognisko padaczkowe należy wytłumić. Dlatego trzeba reagować od razu po pierwszym napadzie i nie czekać na kolejny! Każdą serię ataków należy próbować przerwać. I nie podawać glukozy!!! Nie nawadniać psa, bo to sprzyja opuchliźnie! Glukoza sprzyja wytrącaniu się leków przeciwpadaczkowych we krwi. Jej podanie jest wskazane TYLKO w wypadku stanu padaczkowego (następujące po sobie ataki bez odzyskiwania świadomości między nimi) lub w przypadku hipoglikemii. A niby gdzie podczas ataku pies miałby stracić tyle glukozy??? Porównaj atak padaczkowy z intensywnym biegiem i wyobraź sobie, że po każdym takim biegu musiałabyś podawać psu glukozę... Paranoja z tymi wetami. No i samo nawadnianie psa po napadach... Nawadnianie sprzyja obrzękowi mózgu (i w ogóle obrzękom). Należałoby postąpić wręcz odwrotnie - podać lek odwadniający... [quote name='shwari']ale te ataki spowodowały, że pies zachowuje się jak roślina. Ma niedowład w tylnych łapach, cały czas piszczy i płacze, załatwia się bezwiednie. Nie poznaje nas, nie poznaje domu, nie potrafi trafić do legowiska. Postarzał się o 10 lat w ciągu dwóch dni :placz:. Czy jest jakaś szansa, że pies z tego wyjdzie? Nie wiem co robić. Czy ktoś z Was zna podobny przypadek :-(?[/QUOTE] Każdy atak dla psa to MEGA wysiłek. Mięśnie napinają się do granic wytrzymałości :( Dlatego pies po napadzie (tym bardziej po serii napadów) w stanie ponapadowym jest cały obolały :( Musi minąć kilka dni nim dojdzie do siebie. Ale zapewne to nastąpi :) Daj mu teraz duuuużo spokoju, nie wymagaj nic od niego, niech dużo śpi - sen jest w tej chwili dla niego najlepszym lekarstwem (regeneruje go). Mam nadzieję, że uda Wam się opanować tą wstrętną padaczkę, choć wiem, że są przypadki lekooporne. WIERZĘ, że Twój pies do tej grupy nie należy!!! i wkrótce będziecie świętować kolejne tygodnie bez napadów. My mamy dziś 130 beznapadowy dzień! A liczę każdy, bo każdy jest cenny :) PS. Oczywiście zakładam, iż nim wet stwierdził, że to padaczka pierwotna (idiopatyczna) sprawdził wcześniej czy napadów nie powoduje inna choroba???
  9. [B]Corrida[/B], to straszne co opisujesz :-( Wychodzi na to, że Twój psiak miał napady gromadne :-( Dzięki Bogu wet w końcu przepisał luminal. Tyle, że chyba bezpieczniejsza dawka dla organizmu Twojej Corri byłaby 2 x dziennie po 50 mg leku niż raz dziennie setka (może porozmawiaj o tym z wetem?). W razie napadów, do przerwania ich powinnaś mieć w pogotowiu DIAZEPAM (o tym też porozmawiaj). Diazepam nie kontroluje napadów, bo ma krótki okres półtrwania w organizmie psa (metabolizuje się w 2, 3 godziny), ale bardzo dobrze nadaje się do przerywania ataku lub zabezpieczenia psiaka przed następnym. Nie wiem, jak dużą dawkę diazepamu powinnaś mieć dla swojego psa - to musiałby ustalić wet. Koniecznie też powinnaś podawać suni witaminę B6!!! Ma ona zbawienny wpływ na wątrobę psa oraz na pracę mózgu! (i znów - porozmawiaj o tym z wetem). 23 maja pisałaś, że robiłaś psiakowi badania krwi. Podejrzewam, że profil wątrobowy też był robiony. Jeżeli z wątrobą wszystko było OK, to po 14 dniach podawania luminalu ponowne robienie badań na wątrobę jest bez sensu - przez 2 tygodnie zapewne nic się w wątrobie nie zmieni. Duuuużo rozsądniejsze będzie zrobienie po 6 tygodniach badania na wysycenie organizmu fenobarbitalem (luminalem) i sprawdzenie, czy jego stężenie jest w dawce terapeutycznej (za małe stężenie nie będzie kontrolowało napadów, za duże jest toksyczne). I wówczas dodatkowo, przy okazji możesz sprawdzić stan wątroby. Pamiętaj, że dopóki organizm nie wysyci się luminalem, to napady jeszcze mogą się zdarzać w dotychczasowej liczbie :-( Ale później powinno się poprawić :-) My, od czasu podawania luminalu i witaminy B6 mamy na chwilę obecną 115 dni bez napadów, podczas, gdy wcześniej występowały co 25 dni... PS. Jeżeli chodzi o intensywne bieganie psa z padaczką, to trzeba tu uważać - może wystąpić tzw. hiperwentylacja, czyli gwałtowne, nadmierne "napowietrzenie" organizmu, co często jest przyczyną wywołującą atak! Oczywiście, nie u wszystkich psów musi ona prowadzić do ataków, ale jest jednym z najczęściej występujących czynników wywołujących je.
  10. [B]marta23t[/B], Marcin Wrzosek, nie - Wrzoska :) Jak chcesz zadzwonić to spróbuj, ale tak naprawdę żaden wet nie lubi stawiać diagnozy przez telefon. Nawet nie wiem, czy doktor znajdzie czas na dłuższą rozmowę telefoniczną. Do niego czasami naprawdę trudno jest dotrzeć, co dopiero dodzwonić się... :shake:
  11. Chyba tylko psi neurolog może Wam pomóc :-( Nie wiem skąd jesteś, ale jakby co polecam doktora Marcina Wrzoska z Wrocławia - pierwszej klasy specjalista!
  12. [B]marta23t[/B], koniecznie przeczytaj ten temat: [url]http://www.dogomania.pl/threads/185652-choroba-Meniera-u-ps%C3%B3w-czy-padaczka[/url]
  13. [FONT=Tahoma][SIZE=2][B]ania_b[/B], pamiętaj, że nie wszystkie ataki padaczkowe są z utratą świadomości. Nie oceniaj sama - pozwól ocenić rodzaj ataków DOBREMU wetowi. Pamiętaj też, że każdy padaczkowy atak jest zapamiętywany przez mózg, a następnie odtwarzany (tzw. zjawisko kindlingu). Niekontrolowane napady padaczki mają tendencję do generowania się, nigdy też nie wygasną same (samoistnie). Jeżeli chodzi o diazepam, to niestety jego[/SIZE][/FONT][FONT=Tahoma][SIZE=2] skuteczność w leczeniu długoterminowym bardzo spada – dlatego jest on używany głównie do leczenia/przerwania napadów gromadnych czy stanu padaczkowego. Jego głównym przeznaczeniem jest leczenie doraźne, nagle. [/SIZE][/FONT][FONT=Tahoma][SIZE=2] Tutaj wkleiłam wypowiedź weta, który przedstawił kilka różnic pomiędzy padaczką a chorobą Meniere'a u psów: [/SIZE][/FONT][URL="http://www.dogomania.pl/threads/185652-choroba-Meniera-u-ps%C3%B3w-czy-padaczka"][FONT=Tahoma][SIZE=2]http://www.dogomania.pl/threads/185652-choroba-Meniera-u-ps%C3%B3w-czy-padaczka [/SIZE][/FONT] [/URL]
  14. [quote name='KRYSKA_Z']Interesuje mnie również czy przed atakiem stosowałaś preparaty na kleszcze lub czy pies był szczepiony?[/QUOTE] Że mam bardzo mądrego weta, to znowu go zacytuję: [COLOR=DarkSlateGray][COLOR=#339966][FONT=Tahoma]To kwestia substancji ktore znajduja sie w preparatach. Czasami jest tak, ze zdrowy pies pod wpływem substancji zawartej w preparacie przeciwkleszczowym dostaje napadu drgawek, a u psa chorujacego na padaczke nie wywyola on zadnych skutkow. Jeśli producent opisuje w ulotce uboczne objawy neurologiczne takie jak chwiejny ruch i drgawki – należy być ostroznym i nigdy nie przekraczac zalecanej dawki. Bardzo często zdarza się tak, ze wet przepisuje preparat dla psa do 40 kg a rzeczywista waga psa to 20 kg. Szczegolnie uwazamy na preparaty ktore wcieramy w skore (nie oboze), a już w szczegolnosci na [B]permetryne[/B] (np. Advantix Bayera). Tzn. nie przekraczamy zalecanej dawki, i jeśli po zastosowaniu pojawily sie drgawki (do 3 dnia po wtarciu w skore) to z tego preparatu rezygnujemy!!! Najbezpieczniejszy neurologicznie jest fipronil (np. Fiprex), ale pozniewaz jest długo na rynku jego skutecznosc w walce z kleszczami spada[/FONT][/COLOR][/COLOR]. [COLOR=DarkSlateGray][FONT=Tahoma][B]Czyli czytamy ulotki i analizujemy przeciwwskazania i skutki uboczne - zawsze!!! I nie dotyczy to tylko preparatow przeciwkleszczowych, ale wszytskich lekow, ktore podajemy psu choremu na padaczke.[/B] [/FONT][/COLOR] [COLOR=DarkSlateGray] [/COLOR]
  15. Jeżeli zawsze miał ataki seriami, to oznaczałoby, że teraz też najprawdopodobniej wystąpi kolejny/kolejne. Należałby to przerwać, bo każdy atak jest "zapamiętywany" przez mózg i generuje kolejny. Czy dla przerwania ataków podajesz mu coś dodatkowo? (np. Diazepam)? Byłoby wskazane :-) Jeżeli Twój psiak zareagował tak na zmniejszenie dawki leku, to chyba wychodzi na to, że jednak musi zostać na luminalu i brać go dalej. Brak ataków do tej pory potwierdza, że ten lek kontrolował u niego ataki w zadowalającym stopniu :-) Bierzcie luminal, kontrolujcie stan wątroby i żyjcie dalej bez napadów :-) PS. Mój podopieczny (psiak z Fundacji) poprzednio był "leczony" przez jakiegoś nieudolnego weta samym bromkiem. Miał po 2-3 ataki co 20-parę dni. Kasparek od 7 miesięcy jest na luminalu, a od ponad 3 miesięcy żyjemy bez napadów :lol:
  16. Przykro mi strasznie, że Rambo miał atak :-( Ale powiedz sama - 1,5 roczna kontrola napadów to naprawdę bardzo dobry wynik! :-) Mam nadzieję, że teraz też będziecie mieli [B]przynajmniej taką[/B] przerwę... Czy wcześniej Rambo miał ataki seriami (po 2, 3 w ciągu doby) czy to zawsze były pojedyncze napady...? I do jakiej dawki luminalu teraz wracacie?
  17. [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=Black]Swojego czasu zapytałam naszego weta (neurologa specjalizującego się w padaczce), co to takiego ta choroba Meniere'a i dlaczego jest mylona z padaczką... Oto odpowiedź, jaką od niego otrzymałam: [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=DarkSlateGray][I]Choroba Meniere’a to w wielkim „uproszczeniu” wodniak blednika, zwiazany z nieprawidlowym przeplywem endolimfy czyli plynu wypelniajacego blednik, ktory przemieszcza sie pod wplywem ruchu glowy, podrazniajac koncowki komorek nerwowych co pozwala na odbieranie bodzcow sluchowych i utrzymanie rownowagi. Nie znaleziono dotad przyczymy tej choroby: podejrzewa sie tlo alergiczne, zapalne, pourazowe… Przebieg choroby – uwazany za dramatyczny przez wlascieili psow – dotyczy bardzo silnych, naglych zawrotow glowy mogacych trwac od kilku (zazwyczaj kilkunastu minut) az do 48 godzin (pierwsza roznica z padaczka ktorej napad trwa zazwyczaj srednio 3 minuty) Napad poprzedzony jest zawsze szumem usznym co pies czasami manifestuje trzepiac glowa. Potem zawroty sa tak silne, ze pies nie jest w stanie utrzymac sie na nogach, zatacza sie, jest splatany, sprawia wrazenie odurzonego, czesto rozjezdzaja mu sie lapy. W czasie calego napadu usiluje wstac, stad prezenia i wypreazania lap, jesli pies bardzo sie stara, to tak jak u ludzi nastepuje cos w rodzaju drzenia miesniowego – mylonego z drgawkami (drzenia nie drgawki), pies w napadzie nigdy nie ma slinotoku (kolejna roznica z padaczka), nie oddaje moczu , kalu, nie ma skretow i porazen ciala w jedna strone. Napad zawrotow konczy sie nagle , pies wlasciwie od razu wstaje i zachowuje sie tak jakby nigdy nic sie stalo (nie ma czegos co nazywamy stanem ponapadwoym, zamroczenia – kolejna rozniaca z padaczka) [/I][I] Nie wiem dlaczego jet mylona z padaczka Moze dlatego ze pies w napadzie zawrotow osuwa sie na podloge i nieudolnie probuje wstac i nie moze, A moze dlatego ze zawroty te maja rowniez napadowy charakter i pojawiaja sie nagle..… Nie wiem [/I][I] Poniewaz choroba Meniere’a jest wodniakiem, leczy sie ja najskuteczniej lekami moczopednymi, dieta bezsolna oraz farmakoterapia objawowa.. Sa tez proby leczenia przeciwalergicznego, naczyniowego, przeciwwirusowego lub przeciwzapalnego.[/I][/COLOR][/SIZE][/FONT][SIZE=2] [/SIZE][FONT=Verdana][SIZE=2] Mam nadzieję, że coś Wam się z tego przyda. Powiem szczerze, że z trwogą obserwuję, jak właściciele psów z padaczką, po przeczytaniu postów użytkownika M@d sami, bez konsultacji z lekarzem odstawiają psiakom luminal! Nie dość, że grozi to zagrażającym życiu stanem padaczkowym, to jeszcze jest ryzyko, że z powrotem wprowadzony luminal, nie będzie już kontrolował napadów, choć do tej pory to robił (niestety tak często się zdarza przy tym leku). Wbrew krążącym opiniom niekontrolowane napady padaczkowe są duuuuuuuuużo groźniejsze niż skutki uboczne luminalu. Mało bowiem kto pamięta, że poziom luminalu we krwi trzeba systematycznie kontrolować i utrzymywać go w poziomie terapeutycznym!!![/SIZE][/FONT][SIZE=2] [/SIZE][FONT=Verdana][SIZE=2] [/SIZE][/FONT][SIZE=2] [/SIZE][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=Black] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
  18. Witaj Sławku, Czy robiłeś swojej suni badanie na wysycenie organizmu luminalem? Bo może się okazać, że pomimo brania 2 x 100 mg dziennie, jej organizm wcale nie jest dostatecznie wysycony tym lekiem (zależy to od metabolizmu psa). Z tego, co wiem Twój wet postępuje bardzo mądrze lecząc psa luminalem i wspomagając go bromkiem, a nie - eksperymentując z coraz to nowszymi lekami. Trzeba jednak wiedzieć, że często padaczka jest niestety lekoodporna i wtedy mało co pomaga :-( No, ale Wam raczej udaje się w miarę kontrolować napady :-) Z padaczką jest tak, że im więcej niekontrolowanych napadów, tym trudniej je potem opanować. Dlatego bardzo ważne jest ograniczenie ich liczby tak, aby nie pozwalać na rozkręcanie się kolejnych. Dlatego mój wet zalecił by tu pewnie jeszcze Diazepam, który podaje się w trakcie napadu lub zaraz PO (najszybciej, jak się da) właśnie po to, żeby powstrzymać kolejne napady (serię)! Jeżeli kolejny i tak by nastąpił, to znowu diazepam. Wszystko po to, żeby nie dać się rozbujać napadom, żeby nie dać neuronom "zapamiętać" kolejnych ataków... Nam wczoraj stuknęło 70 beznapadowych dni... :-)
  19. [B]michciu94, [/B]namów koniecznie rodziców na tą wizytę u weterynarza! W padaczce najważniejsze jest to, żeby szybko ją zdiagnozować, dobrać leki (odpowiednią dawkę) i kontrolować napady. Czytaj: nie pozwolić tworzyć się ognisku padaczkowemu, które szybko uczy się, jak wywoływać kolejne napady. Im więcej niekontrolowanych napadów, tym trudniej je potem opanować. Dlatego bardzo ważne jest ograniczenie ich liczby tak, aby nie pozwalać na rozkręcanie się kolejnych. Bez względu jak małe czy duże są drgawki... W przypadku Waszej sunie padaczka się niestety rozkręca. To bardzo dla niej niebezpieczne: po 1. za którymś razem może nie wytrzymać serce, 2. podczas ataków padaczki puchnie mózg. Jeżeli ataki następują jeden po drugim, obrzęk nie ma szans zejść i też może się to skończyć tragicznie :-( Lekarz powinien przepisać Wam odpowiednie leki w odpowiedniej dawce. W przypadku takiej ilości napadów leków nie unikniecie. Najprawdopodobniej będzie to Luminal. Może rodzice obawiają się kosztów związanych z lekami...? Mój psiak dostaje 200 mg luminalu dziennie (to spora dawka, bo i pies spory :-) ). Miesięczna kuracja kosztuje mnie ok. 36 zł. Bez leków Wasz pies może nie przeżyć kolejnych ataków :-( To straszne, że Twoi rodzice nie chcą zabrać jej do weterynarza... Jej naprawdę potrzebna jest pomoc farmakologiczna!
  20. [quote name='Kuna']Ja stawiam na goldena i przypominam, że zdjęcia nie zawsze oddaja prawde:p[/QUOTE] Goldi [B]zdecydowanie[/B] jest bardziej labradorem niż goldenem. Uwierz mi :-)
  21. Witajcie :-) Chcieliśmy zaopiekować się Stanleyem i wziąć go na tymczas. Zadzwoniliśmy do schronu i dowiedzieliśmy się, że... Stanley pojechał już do nowego domu :-)
  22. To smutne, ale Śnieżka chyba znowu będzie szukała domu :placz: www. pomocgoldenom.fora. pl, dział: Wieści z nowych domów, wątek: Niewidoma od urodzenia mix goldenka (sorki, ale nie mogę wkleić linka). Czy wolontariuszki z byłego schronu suni mogą jakoś pomóc???
×
×
  • Create New...