panbazyl Posted September 4, 2013 Author Share Posted September 4, 2013 eee, nie pożarli go [IMG]https://sphotos-a-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/9746_504234716332064_286482499_n.jpg[/IMG] okazał się żylasty i niezbyt smaczny :diabloti: a to Gryzoń nadrzewny [IMG]https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/1174914_504559202966282_67178679_n.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaginiona sara Posted September 4, 2013 Share Posted September 4, 2013 Czy czarnuszek nie jest tłuściutki? Moja czarna jest, normalnie bliźniaki :D Wszystkie fajne ogr ma taki zamyślony wyraz :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dagg Posted September 5, 2013 Share Posted September 5, 2013 Ogrowi cudnie się marszczy ten pychol, uwielbiam to :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted September 5, 2013 Author Share Posted September 5, 2013 ostatnio mam wrażenie, że czarnuch jakby zgrubiał. Nie wiem czemu. Choć gruby nie jest, ale jest. Nie miałam czasu i ochoty też z nimi łazić na spacery jak było tak gorąco. Zmiejszę mu dawkę żarcia, choć i tak każdy z nich jada tylko pół kg dziennie i co 3-4 dni pacię warzywną której nie wliczam do dawki żywieniowej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted September 6, 2013 Share Posted September 6, 2013 Ale cudny nadrzewny Gryzoń :loveu: A czarny Panbazyl też cudny. I, o właśnie, przypomniało mi się patrząc na tę fotkę, że w Sobieszewie, w smażalni ryb, w której się bezwstydnie obżeraliśmy, tuż przy wejściu na plażę, pojawiała się taka troszkę starsza para z czarnym labradorem. Postawny, duży samiec. I aż miło było na nich popatrzeć, bo niby niemłodzi ludzie (na pewno po 60-tce), niby pies rasy wymagającej na pozór nie pasujący do wieku państwa, a taki był super, że miodzio. Chodził bez smyczy, tylko za tym państwem, również po terenie tej smażalni/tawerny (jak zwał tak zwał) w ogóle na nikogo nie zwracał uwagi, ani na ludzi, ani na ich smażone rybki, ani na naszego psa. Cały czas blisko państwa, milczący, jak się spojrzało, to łaskawie zadyndał ogonem w odpowiedzi ale nic więcej bez zgody państwa. No rewelka - labki to jest to, jeśli się wie, z czym to się je ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted September 7, 2013 Author Share Posted September 7, 2013 labki to trudna rasa. Tak. Są fajna, kochane i takie tam dyrdymały rodzinne, ale są rasą trudną (nie w sensie, że pożrą kogoś) jak się ich dobrze nie prowadzi. Są to spore masywne psy które często mają ochotę na coś innego niż chcą ludzie - i tu trzeba wypracować na maxa posłuszeństwo, co jest możliwe, ale jak ludź zrozumie, ze labek to nie "chodząca mądrość" jak twierdzą wszyscy dookoła a pies który potrzebuje jasnych komunikatów i określonych celów. I wtedy jest cudnym psem (jak wiele innych z którymi się pracuje). To jest plastyczna rasa do ułożenia, fajnie sie z labami pracuje, szybko są efekty, ale trzeba powtarzać, powtarzać, powtarzać. Z ogarem dużo dłuzej wypracowywałam jakieś elementy treningu, dużo więcej powtórek, dużo.... ale jak zaskoczy to pamięta i nie ma potrzeby tak częstego powtarzania. U labów "najgorsze" jest to cieszenie się jak przychodzi sie do domu... Tez do wypracowania, aby było mniej skoczne. Da radę. Za to ogar pluje. Niestety, nie do wypracowania, bo to sprawa fafli - są nisko umiejscowione i dlatego "plują". Tu niestety trzeba się przyzywaczić do gluta i często prać różne elementy wystroju domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted September 7, 2013 Share Posted September 7, 2013 [B]Panbazyl[/B], gratulacje :klacz:. Ja uwielbiam te labkowe skoczne powitania :lol:. Pewnie każdy pies jest inny, nasz Bari uczy się bardzo szybko i pamięta wszystko czego się nauczył, nawet po bardzo długim czasie. Rzeczywiście labradory to duże, mocne, silne psy, muszą być odpowiednio prowadzone. Rzeczywiście potrafią być czasem uparte :-D. Jednak są też jednocześnie delikatne i bardzo wrażliwe. Trzeba mieć odpowiednie podejście do każdego labka, do każdego psa. Ludzie przecież też są różni ;). Labki prawidłowo prowadzone to naprawdę cudowne i mądre psy.:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted September 7, 2013 Share Posted September 7, 2013 To mnie w te wakacje udało się spotkać dwa wspaniałe labki. Tego w Sobieszewie i jeszcze biszkoptową sunię w sumie dość dalekich znajomych, którzy - w związku z naszym pobytem w Beskidach - zaprosili nas do siebie i zaprosili też naszego psa. Cudna suńka - ani nie staranowała naszego psa w odruchu zawierania znajomości, ani nas nie staranowała (choć mnie by to wcale nie przeszkadzało - w przeciwieństwie do naszego psa). Na dodatek oddała naszemu psy swoje zabawki, pozwoliła mu się w nich wytarzać :D, i nawet ich nie próbowała odebrać - aż mi głupio było :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted September 8, 2013 Author Share Posted September 8, 2013 ja uwielbiam wszystkie moje psy, wszystkie które miałam i mam. A że do tej pory były to rasowe kundle, onek, rasowe kundle oraz labki i ogar więc mam przegląd tego typu ras. I każdy jest/był inny. Nawet moje kocury maine coony - obydwa inne, choć z wierzchu podobne. a na wsi święto, odpust.... gryyyy, kapiszony, szczypki i tego typu atrakcje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dagg Posted September 8, 2013 Share Posted September 8, 2013 Rasowe kundle? ;) W sensie, że bez papierow? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted September 8, 2013 Author Share Posted September 8, 2013 [quote name='daguerrotype']Rasowe kundle? ;) W sensie, że bez papierow?[/QUOTE] no jasne, kundel polski to stara rasa znana na każdej wsi od dawna :eviltong: tyle, że nie uznana przez FCI Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dagg Posted September 9, 2013 Share Posted September 9, 2013 A skoro jesteśmy przy temacie kundli, to nie masz wrażenia, że w lubelskiem dominuje typ krótkołapny i długi? Taki jak Misiek :diabloti: I u nas i w innych okolicznych wsiach ten typ jest wyraźnie dominujący (poza "wilczurami"). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted September 9, 2013 Author Share Posted September 9, 2013 [quote name='daguerrotype']A skoro jesteśmy przy temacie kundli, to nie masz wrażenia, że w lubelskiem dominuje typ krótkołapny i długi? Taki jak Misiek :diabloti: I u nas i w innych okolicznych wsiach ten typ jest wyraźnie dominujący (poza "wilczurami").[/QUOTE] dokładnie tak. Mam nadzieję, że kiedyś ZKwP zajmie się Lubelskim Kundlem. Ja co jakiś czas jak mam tylko okazję to rozmawiam na tematy "nowej" polskiej rasy. Bo przed wojnami było dużo, dużo więcej typów np ogara (np wielkościowe czy długośc włosa). Szkoda, że w Pl nie ma małej polskiej rasy psa do towarzystwa czy nawet małego użytkowego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dagg Posted September 9, 2013 Share Posted September 9, 2013 Jedyny problem w tym, że Kundel Lubelski ;) poza proporcjami ma bardzo zmienne cechy, jeśli chodzi o eksterier :) Charakter trudno ocenić, ale jedna z cech charakterystycznych dla wielu przedstawicieli, to atakowanie jadącego samochodu, zwłaszcza próba zagryzienia opon ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted September 10, 2013 Author Share Posted September 10, 2013 oo - co do eksterieru, to spora część uznanych od dawna ras ma niezłe wahania wyglądu :evil_lol: więc nad wyglądem Kundla Lubelskiego popracowac tylko należy (jest taki człowiek który od dawna pracuje nad rasą "spaniel polski" która oczywiście nie jest uznana). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaginiona sara Posted September 10, 2013 Share Posted September 10, 2013 Przepraszam ale wrzucę tutaj Zaginęła suczka szary kundelek z puszystą sierścią w miejscowości Płowizny na trasie Bełżyce-Poniatowa (lubelskie)w dniu 10.09.2013r. Ktoś zabrał psiaka jak wyszedł pod bramą. Pies z lekką wadą zgryzu dolne zęby delikatnie wysunięte. Maleństwo ma mleczaki jeszcze. Ma łzawiące czasem oczka. Na zdjęciu jest młodsza i mniej puszysta. Bardzo tęskni za nią drugi pies. Kontakt do mnie 517293837. [IMG]http://imageshack.us/a/img580/6499/d7ls.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted September 10, 2013 Author Share Posted September 10, 2013 ale takie sprawy jak najbardziej wrzucac trzeba. Moze ktoś zajrzy i pozna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaginiona sara Posted September 10, 2013 Share Posted September 10, 2013 Oby bo drugi psiak jest z nią bardzo związany i podobno chodzi i szuka drugiego :(. Psiak miał obróżkę w kostki materiałową hiltona ale może jej już nie mieć. Mieszkał na spokojnej wsi, oddalonej od głównej trasy. Był plan żeby utopić po urodzeniu ale powiedziałam że znajdę dom i tak zrobiłam a tu niestety ktoś psa musiał zabrać pomyślał, że bezdomny... Pies jest mały, w oczkach siatki się przeciskał jakoś.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted September 12, 2013 Author Share Posted September 12, 2013 [IMG]https://sphotos-a-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-frc1/1234082_586117821429618_631472944_n.jpg[/IMG] do komina wleciał jakiś porąbany goląb, kot usłyszał hałas, wskoczył na kuchnię i zaczął "wystawiać". Typowy kot myśliwski. Gołąb sobie później poleciał znów kominem. Sam, żywy, bez niczyjej pomocy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted September 12, 2013 Author Share Posted September 12, 2013 a ja ostatnio robiłam to :) [IMG]https://sphotos-b-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/1175259_585365164838217_1335375431_n.jpg[/IMG] [IMG]https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/524501_586117471429653_545742954_n.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted September 12, 2013 Share Posted September 12, 2013 [B]Panbazyl[/B], wow [URL]https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/524501_586117471429653_545742954_n.jpg[/URL] będzie co degustować ;). Wszystko z winogron ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted September 13, 2013 Author Share Posted September 13, 2013 wszystko, wszystko. z samego soku :) jak nigdy wcześniej. zbyt dużo tego nie wyszło, ale zawsze będzie coś już. No bo i winnica mała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted September 13, 2013 Share Posted September 13, 2013 Masz też białe winogrona? A jak robisz z samego soku, to dodajesz drożdży winnych czy nie trzeba, jak przy całych owocach? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dana i Muszkieterowie Posted September 13, 2013 Share Posted September 13, 2013 [quote name='panbazyl']wszystko, wszystko. z samego soku :) jak nigdy wcześniej. zbyt dużo tego nie wyszło, ale zawsze będzie coś już. No bo i winnica mała.[/QUOTE] Winogrona też posadziliśmy w ubiegłym roku. Jeszcze nie owocowały, może w przyszłym roku już będą winogrona. Mamy posadzone cztery różne krzaczki. Wszystkie się przyjęły i nie zmarzły zimą :lol:. [B]Panbazyl[/B], macie winnicę, super :multi:. Skąd masz sadzonki ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted September 13, 2013 Author Share Posted September 13, 2013 nie dodaję drożdży winnych - daję tylko rodzynki - czasem garstke (jak wielki balon) a czasem kilka kulek. Na rodzynkach są naturalne drożdże, takie prawdziwe. a sadzonki to jak zwykle - od kogoś (bo smakowały owoce), ze sklepu (w znakomitej większości się nie przyjęły), z jakiegoś bazaru z Ukrainy, ale najlepsze są takie od kogoś - bo wiem jak wyglądają owoce, jak smakują i czy im cos dolega. Oczywiście jak kupuję to takie które są najbardziej mrozoodporne i co jest bardzo ważne - owocują na jednorocznych pędach (w razie przemarznięcia części krzaka i tak jest szansa na owocowanie). I cięcie, cięcie i cięcie - winogron jak jabłonie potrzebuje cięcia. Jablonie już się jakoś nauczylam ciąć (mam całkiem fajne i duże owoce, choc nie jest ich mega wiele, ale też i nie pryskane drzewka, tylko takie naturalne) a z winogronami się uczę nadal, uczę i uczę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.