Jump to content
Dogomania

Do mnie????


diabelkowa

Recommended Posts

Moj pies skonczyl juz troche czasu temu 9 mies. Szkole go ale najgorzej nam idzie komenda do mnie... Owszem przychodzi ale tylko jak mu sie chce... Kupilam mu 10metrowke na niej go szkole i dopiero jak go szarpne to przychodzi a jak sie juz rozkreci to caly czas przychodzi a jak widzi psa to ma mnie po prostu gdzies ... czasem go puszcze bez niczego raz przyjdzie raz nie ... musze go w tedy gonic po calym osiedlu a jak ja sciemniam ze mu ociekam to owszem biegnie za mna a jak juz jest blisko i chce go zlapac to myk i juz go nie ma... Mam zawsze smakolyki i za dobrze wykonana komende nagradzam go ... Nie wiem co robic ;(((

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 64
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie lubię radzić w takich sytacjach.

1. Pies nie ma prawa być puszczany bez niczego ! Dopóki nie będziesz 100% pewna że przyjdzie ZAWSZE.
2. Linka ma luźno ciągnąć się po ziemi, służy do tego żeby ograniczyć psu możliwość odejścia i nauczyć go że w pewne miejsca się nie chodzi. Najlepsze jest 20 m, 10 m to wg mnie za mało.
3. Pies nie przychodzi bo jesteś dla niego za mało atrakcyjna, jeśli chceszmieć pewność że będzie przychodził zawsze on sam musi tego chcieć. Trzeba psu organizować czas, aportowanie potem można troszeczkę poćwiczyć posłuszeństwo, potem np wspólna gonitwa przeciąganie się z psem jakąś zabawką. Wspólne zabawy. Jednym słowem współpraca z psem. Nakręć go na piłeczkę, bądź dla psa całym światem i czymś najciekawszym na świecie. Bez smakołyków nie ruszaj się z domu ( ale to nie ma być karma którą dostaje na codzień, ale coś czego codziennie nie dostaje np parówka, ciastka, kiełbaska, serek itp ). Jeśli pies na wołanie nie reaguje to zacznij kwiczeć, krzyczeć, skakać, robić coś dziwnego żeby się pies Tobą zainteresował. Jak się na Ciebie popatrzy spróbuj zachęcić go do zabawy, do gonitwy, wepchnij w niego dużo smakołyków dużo chwal głosem, pieszczotą, pobaw się. On musi wiedzieć że z Toba jest najfajniej na świecie !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='souris']Jeśli pies na wołanie nie reaguje to zacznij kwiczeć, krzyczeć, skakać, robić coś dziwnego żeby się pies Tobą zainteresował. [B]Jak się na Ciebie popatrzy[/B] spróbuj zachęcić go do zabawy, do gonitwy, wepchnij w niego dużo smakołyków dużo chwal głosem, pieszczotą, pobaw się. [/QUOTE]
Otóż to, początkowo chwalisz psa wylewnie i radośnie za samo spojrzenie w Twoją stronę (wołasz-> pies się obejrzy =wybuch radości), pies załapie, że warto się Tobą zainteresować, wówczas pewnie przybiegnie spodziewając się nagrody. :cool3:
I bądź cała dla psa, zachowuj się jak totalny świr, jakby świat poza psem nie istniał :)

Link to comment
Share on other sites

to jak jest na smyczy i np chce zeby przyszedl a on nie ma zamiaru bo cos tam weszy albo po prostu nie ma ochoty przyjsc. Mimo ze za przyjscie dostaje ciacho nie jeden rodzaj a kazdy inny ( bo przeciez nie wiadomo co moze dostac za ciacho. zadnej ciastkowej monotoni) To co mam zrobic zeby zmusic go do przyjscia ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diabelkowa']To co mam zrobic zeby zmusic go do przyjscia ?[/QUOTE]
Nie masz go zmusić, tylko zachęcić, chwytasz różnicę? ;)
Zrób coś wesołego :p , najpierw zawołaj go piskliwym głosem, pewnie się zdziwi i spojrzy w Twoją stronę. A jak już spojrzy to podskocz i zacznij się cieszyć jak wariatka, przytupując i klaszcząc w dłonie, wołając (cały czas dość wysokim tonem) jakim jest cudownym pieskiem... :cool3: Możesz też cofać się o kilka kroków, żeby pies podążał za Tobą. Jak już do Ciebie podejdzie to go wymiziaj, pobaw się jakąś fajną zabawką, daj smakołyczki (ale nie jakieś suche ciastka, idź na całość: weź kiełbaskę, parówkę, żółty serek :) )

Link to comment
Share on other sites

Ćwiczyć na lince,konsekwetnie pokazywać psu co ma robić, jeżeli nie zwraca uwagi odbiec w drugą stronę,schować się, jak dalej jest zero reakcji to delikatnie pociagnąć za linke i pochwalić psa jak tylko spojrzy w Twoją stronę po czym odbiec wołając psa i pokazując nagrode.

Link to comment
Share on other sites

coztego zachowuje sie tak :)) ale on jakby sie mnie wstydzil gapi sie na mnie jak na dawna i robi dalej swoje :)) ja nie wiem moze on jest jakis az za ludzki ;P moze po prostu powiem mu no przyjdz do mnie kochanie i przyjdzie ? ;))
Hmm za co odda zycie ? za jogurcin naturalny ale raczej go nie wsadze do kieszeni... ale wsadze jakas swojska kielbaske do kieszeni :))) teraz ide z moim malym na spacer zobaczymy co kielbaska zdziala

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diabelkowa'] ale on jakby sie mnie wstydzil gapi sie na mnie jak na dawna i robi dalej swoje :)) [/QUOTE]
Trochę mnie dziwi, że 9-miesięczny szczeniak ma w sobie tak mało entuzjazmu dla swojej pańci... i że masz z nim taki słaby kontakt... :hmmmm:
[QUOTE] ale wsadze jakas swojska kielbaske do kieszeni :))) teraz ide z moim malym na spacer zobaczymy co kielbaska zdziala[/QUOTE]
No, kiełbaska jest zdecydowanie ciekawsza niż cistka ;) Tylko nie puszczaj go bez linki! Nawet jeśli puszczasz go luzem, to niech linka się za nim ciągnie, żebys mogła ją przydepnąć, kiedy pies do Ciebie podejdzie.
[QUOTE]chce zeby przyszedl a on nie ma zamiaru bo cos tam weszy albo po prostu nie ma ochoty przyjsc[/QUOTE]
Staraj sie na razie wołać go wtedy, kiedy nie ma nic ciekawego do roboty, a nie w chwili, kiedy wywęszył coś extra w krzaczkach i musi to sprawdzić, albo widzi kolegę na horyzoncie. Odczekaj aż sobie wywęszy i przywołaj w "wolnej chwili". Naprawdę, minie wiele czasu, zanim pies będzie odwoływalny od ciekawych zajęć ;)

Link to comment
Share on other sites

Pracuj z nim, nie tylko jak trzeba odwołać(bo cos tam;)), ale PRZEDE WSZYSTKIM kiedy nic go nie rozprasza(to bardzo ważne na początek). Dopiero później można wprowadzac dodatkowe bodźce.

Ze spaceru zrób szkolenie. Np. ja z Dagonem, jesli nie idziemy na spacer z większą grupą psów, to cały czas pracujemy. Oczywiście jest to wplecione w zabawe. To naprawde działa cuda, tylko trzeba cierpliwości;)(no, a na koniec komenda 'idź' i pies ma troche wolnego).//w tym momencie jak jestesmy sami, pies praktycznie nigdy nie pomyśli, zeby nie słuchać//

Jeszcze zdarzy mu się 'olać' mnie jak bawi się z innym psem, ale wtedy wydaje przeciągły gwizd, albo klaszcze i gdy spojrzy wydaje komende-wraca:D

powodzenia i cierpliowści(dobrze ze pracujesz z psem sama, szkolenia to oczywiście wielka pomoc, ale np. po swoim bohaterze widze, ze pies na szkoleniu zachowuje się inacze niz 'w terenie')

Sprawdź czy Twój pies nie będzie lepiej pracował 'na zabawkę'. Jeśli tak, kup jedna, taką 'specjalną' nie do zwykłęj zabawy tylk jako nagroda i nakręc go na nią...w końcu będzie chciał dla niej wszystko zrobić;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diabelkowa']...ale wsadze jakas swojska kielbaske do kieszeni :))) teraz ide z moim malym na spacer zobaczymy co kielbaska zdziala[/quote][B]diabelkowa[/B], i jak spacerek?
moja sunia też jest bardzo chętna do przychodzenia na zawołanie, pod warunkiem, że nie ma w pobliżu psiaków do zabawy. :diabloti: Wówczas nie istnieje dla niej NIC... Pobiegnięcie do psa jest samonagradzające, niestety - jedyną metodą jest ponoć trzymanie psa tylko na lince i praca do skutku - jedno puszczenie luzem może zniwelować 2-3 miesiące takich szkoleń.

W naszym przypadku linka nie do końca "zadziałała" - sunia doskonale wie, kiedy jest "na uwięzi" i wówczas odgrywa niewinnego aniołka - nie wyrywa do psa, tylko grzecznie wraca. To nas zmyliło. :evil_lol: Cały czas pracujemy nad przychodzeniem w obecności innych psów - jedyne, co do tej pory osiągnęłam: mała słucha się, mimo, że jest luzem, ale tylko w obrębie paru metrów ode mnie. Cóż - póki co - lepszy rydz, niż nic... ;)

Link to comment
Share on other sites

U mnie pomoglo robienie małpy z siebie [sąsiedzi się dziwnie patrzą ale sucz wraca] czyli rzucałam się na chodnik z okrzykiem "a titu titu gdzie piesulek" i jak się zainteresowała to werbalna pochwała [większy skowyt tak na pół ulicy] a później "do mnie" i jak przyszła to mizianie,smak i dalszy jazgot zachwyconej pańci. A w domu do mnie z kilku kroków [rodzynki/orzechy w nagrodę] później z kilku metrów i w końcu z innych pomieszczeń. A i komenda co najmniej 100 razy dziennie męczące i uciążliwe ale skuteczne. Może jednak ten jogurcik ze sobą w jakimś kubeczku?

Link to comment
Share on other sites

Ja nakreciłam moją sunie na pilke.Zrobi za nia wszystko :)
Musisz znależc zabawke za ktora zrobi wszystko a potem wystarczy na spacerku mu ja pokazac i jest już Twoj.Pamietaj by wołać psa do siebie kilka razy przed zapieciem go na mycz tylko poto by go pochwalic,pogłaskac itp.Zeby niemial skojarzenia ze przyjscie do Ciebie to koniec zabawy.Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shedow']uważam że to zależy też troche od pozycji w stadzie... poprcujcie nad tym. A tak na razie to łatwiej jest przywołaś psa kucając :)[/quote]Gdyby zależało to od pozycji w stadzie [I](czytaj: pies podporządkowany = zawsze przychodzący na komendę :icon_roc: )[/I] to nie miałabym problemów z przywołaniem. Nie ma lekko, psa trzeba [B]przekonać[/B], że warto przyjść - nawet, gdyby nie wiem na jak szarym końcu pozostawał w hierarchii :evil_lol: .

[B]shedow[/B], masz pieska?...;)

Link to comment
Share on other sites

Bylismy na spacerze z kielbacha i ciastkami ... Kielbacha pyszna taka super swojska bez konserwantoow . I o dziwo olal kielbache wypluwal ja wolal ciastka :crazyeye: No i mialam jeszcze frizbi (jakkolwiek to sie pisze) On jest tylko na poczatku czyms zainteresowany a pozniej to olewa . Wiem dziwne to ze jest tak malo zywiolowy w porownaniu przy innych psach to jest on leniem ja sie poswiecam robie z siebie clowna :P On tylko reaguje jak mu uciekam to w tedy mnie goni i jest happy. A tak to pilka, kilkiem, frizbi sie troche pobawi a pozniej ma to gdzies ...
A na spacerze bylo nawet fajnie :))) troche mial czasem opory z przyjsciem ale pokazalam mu ze mu uciekam to zaraz za mna biegal i potem "do mnie" i juz nagroda :]]]]

Link to comment
Share on other sites

diabelkowa oporny ten Twój psiak ;)

Też już kiedyś myślałam że moja sunia na zawsze będzie już nieposłuszna :roll: Ale kiedy zaczęłam z nią pracować okazało się że wcale nie jest takim upartym matołkiem, okazuje się że mam całkiem inteligentną bestię :evil_lol: I myślę że gdybym nawet teraz bardziej się do nauki Komy przyłożyła to efekty byłyby znacznie lepsze. Chodzimy na smyczy, lince. W tym momencie na 99% sunia przyjdzie do mnie jak nie jest czymś specjalnie zajęta, czyli jest super :cool3: Gdy jest zajęta jest już ciężej, jednak dalej nad tym pracujemy.

Chyba nic nowego nie wymyślę, nie puszczaj psa jeśli wiesz że na wołanie napewno nie przyjdzie. On musi w sobie wyrobić nawyk- wołasz- on przychodzi. Zabieraj na spacery to co lubi, z tym jugorcikiem będzie ciężko, ale urozmaicaj nagrody żeby zawsze sobie pomyślał- co dostanę jesli przyjdę? Wiem że to ważne, bo ja kiedyś brałam zawsze to samo i zauważyłam że wtedy sunia nie przychodziła z takim entuzjazmem.

Co do linki- ktoś chyba napisał o 20-metrowej :hmmmm: no nie wiem jak u Was ale u mnie, sunia biegając z taką linką, ciągnęła by ją po całym parku, wg mnie to jest niewygodne. Chyba że ma się w okolicy takie tereny w których długość linki nie przeszkadza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koma']
Co do linki- ktoś chyba napisał o 20-metrowej :hmmmm: no nie wiem jak u Was ale u mnie, sunia biegając z taką linką, ciągnęła by ją po całym parku, wg mnie to jest niewygodne. Chyba że ma się w okolicy takie tereny w których długość linki nie przeszkadza.[/QUOTE]

ja mam taka 20 metrow linke. Mam wielkie pola i ląki, po ktorych czesto chodzimy z Tosca. Dzis bylam na takim olbrzymim polu. Jednak nie zabralam linki, puscilam wolno. Jak mialam serek na nagrode, udawalo mi sie ja nawet odwolywac z wiekszych odleglosci, dwa razy zagwizdalam na gwizdku i od razu przybiegla-jednak nie chcialam tego naduzywac. W drodze powrotnej nie mialam juz tyle serka co wczesniej, no i Tosca byla juz gorzej odwolywalna z krzakow i wiekszych odleglosci. Jak zwrocila na mnie uwage gdy zdzieralam gardlo by na mnie spojrzala wtedy przychodzila szybciej. Jednak byla kilka razy tak zaaferowana szukaniem czegos w wysokiej trawie i krzakach, ze tylko gardlo sobie zdarlam. Przyszla ale po dluzszej chwili.
Wchodzila do rowow z woda, nalapala prawie 30 kleszczy :shake: ale sie wybiegala :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador'] W drodze powrotnej nie mialam juz tyle serka co wczesniej, no i Tosca byla juz gorzej odwolywalna z krzakow i wiekszych odleglosci,[/quote]

A skąd Tosca wiedziała, że serek się kończy? ;)

[quote name='betty_labrador']
nalapala prawie 30 kleszczy :shake:[/quote]

:crazyeye::crazyeye::crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mmbbaj']A skąd Tosca wiedziała, że serek się kończy? ;)[/quote]


nie no, pewnie nie wiedziala, bo mialam jeszcze kilka kawalkow :p albo znudzilo jej sie przychodzenie do mnie.



[quote name='mmbbaj']:crazyeye::crazyeye::crazyeye:[/QUOTE]

no niestety u mnie bardzo zakleszczony teren :shake:

Link to comment
Share on other sites

Czemu Wy macie w pobliżu takie super tereny do wybiegania i nauki :placz:
U nas najbliższy skwer jest bez przerwy zatłoczony a już szczególnie gdy robi się cieplej :shake: zimą można było normalnie ćwiczyć, ale teraz jest to strasznie utrudnione bo jak to wiosną- ludzie puszczają swoje nieposłuszne psy i nici z naszych ćwiczeń, bo co chwilę pojawia się coś co mi sucz rozprasza :shake:

betty trzeba było zabrać serek i np. parówkę- na zmianę ;) może jej się znudził :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...