Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[IMG]http://i59.tinypic.com/juz61h.jpg[/IMG]


[B]
Zaczynamy się rozglądać za transportem dla Sary do Niepołomic.
Państwo wracają z urlopu 24.08.
[/B]

Posted

[url]https://www.facebook.com/media/set/?set=a.614053388713005.1073741853.184857241632624&type=1[/url]
Dziewczyny,ogromna prośba.
Gdyby wpadło Wam w oko ogłoszenie z podobnym kotem do oddania lub sprzedania to dajcie znać.
Może mogłybyście udostępnić to na fb?
Byłabym wdzięczna za pomoc.

Posted (edited)

Do domu pojechał Szil, przyjechali po niego państwo z Krakowa:).

Dzwoniła pani Łapci, bo juz minęło pół roku, od kiedy sunia jest u nich. Łapcia ma się bardzo dobrze, śmiga na trzech łapkach, jest oczkiem w głowie państwa. Ostatnio podróżowała nawet do Wiednia:).

Dostałysmy również wakacyjne zdjęcie znad morza Denisa, kaukazowatego szczeniaczka. Denis ma już 4 mies. i coraz mniej kaukaza przypomina:).

[IMG]http://i61.tinypic.com/2zolvrq.jpg[/IMG]

I to tyle dobrych wieści.

Teraz niestety wiadomośc, która mnie dobiła zupełnie.:( Zginęła w Dąbrowie Tarnowskiej moja Niunia.

[IMG]http://i58.tinypic.com/e700aw.jpg[/IMG]

Sunieczka wyadoptowana w marcu w Kielcach, została 10 dni temu oddana przez właścicieli , wbrew zapisowi w umowie,do Dąbrowy Tarnowskiej.
Powód - podobno szczekała, jak zostawała sama i sąsiadka zawiadamiała kilkakrotnie policję .

Niunia, teraz Pestka, była w nowym miejscu tydzień, uciekła w sobotę, nowa pani wyjechała i sunia została pod opieką starszej matki.

Bardzo proszę pomóżcie znaleźć przez fb kogoś z Dabrowy Tarnowskiej.

To aktualne zdjęcia Pestki.

[IMG]http://i57.tinypic.com/ibb9s0.jpg[/IMG]

[IMG]http://i57.tinypic.com/sgtjjs.jpg[/IMG]


[IMG]http://i62.tinypic.com/24oyujd.jpg[/IMG]


Zginęła w sobotę /16.08/ na obrzeżach Dąbrowy T., ul. Zagumnie.
Ma teraz ok.7,5 mies.

Zawiadomię OTOZ Animals Tarnów i Fundację Zmieńmy Swiat z Tarnowa.
Nie wiem, czy jeszcze ktos działa na tamtym terenie.

Edited by erka
Posted (edited)

[URL]http://www.dabrowatar.pl/kamery-live/[/URL]
Erka,zobacz co znalazłam.
Może tam się zwrócić?
Jeszcze coś takiego
[url]http://pl-pl.facebook.com/pages/Dąbrowa-Tarnowska-i-Ludzie/677942485557714[/url]

Edited by jaanka
Posted

Prosiłam już ewelinkę_m o umieszczenie info na fb, ja nie jestem zarejestrowana.
Ona uciekła na obrzeżach Dąbrowy, blisko las, tam kamer na pewno nie ma.

Posted

O rany...taka wyniańczona NIUNIA...chwilami się odechciewa :(

Wstawiam kocurke kieleckiego do adopcji, kontakt z przychodni Steinhoffa, gdzie sobie ucięłam pogaduszkę z panią.
BARTUŚ ma 2 lata, będzie kastrowany. Bardzoooo mruczący

[IMG]http://i61.tinypic.com/14wyt04.jpg[/IMG]

Posted

Roza (onka, znaleziona na E7) też zaginęła. Dowiedziałam się przez przypadek 2 miesiące później. Nikt mnie nie powiadomił. Psy zostały "pod opieką" starszej kobiety. Załamka :(

Posted

Masakra :( Chce się dobrze dla zwierzaka, ma być dobrze....a tu powtórka z koszmaru ....
[B]
Latarka na Kraków[/B]
[url]http://www.morusek.pl/ogloszenie/240726/LARA-mala-4miespuchatawesola-kociczka-z-domu-tymczasowegoADOPCJA/#.U_OhGmNNFf0[/url]

A ja nagrywam dom dla kocicy i za przeproszeniem cała po_rana jestem, szczególnie po tych smutnych info.Brzmi dobrze, ale gwarancji nigdy nie ma...

Posted

[quote name='savahna']Masakra :( Chce się dobrze dla zwierzaka, ma być dobrze....a tu powtórka z koszmaru ....
[B]
Latarka na Kraków[/B]
[URL]http://www.morusek.pl/ogloszenie/240726/LARA-mala-4miespuchatawesola-kociczka-z-domu-tymczasowegoADOPCJA/#.U_OhGmNNFf0[/URL]

A ja nagrywam dom dla kocicy i za przeproszeniem cała po_rana jestem, szczególnie po tych smutnych info.Brzmi dobrze, ale gwarancji nigdy nie ma...[/QUOTE]

Latarka [B]nie[/B] zostanie wydana do domu:
- z dziećmi,
- z niezabezpieczonym balkonem i oknami,
- w którym są kwiaty,
- poniżej 50m2,
- w którym nie będzie karmiona royalem i orijenem,
- w którym nie będzie kocich zabawek,
- w którym nie będzie miała swojej norki np. w postaci kontenerka,
- z psami
(lista będzie uzupełniana)

Posted

[quote name='Szareńkowa']Latarka [B]nie[/B] zostanie wydana do domu:
- z dziećmi,
- z niezabezpieczonym balkonem i oknami,
- w którym są kwiaty,
- poniżej 50m2,
- w którym nie będzie karmiona royalem i orijenem,
- w którym nie będzie kocich zabawek,
- w którym nie będzie miała swojej norki np. w postaci kontenerka,
- z psami
(lista będzie uzupełniana)[/QUOTE]
Szareńkowa o lektyce (z niewolnikami) zapomniałaś????????
A woliera, regularne wizyty cat-nianiek, przystosowany samochod do przewożenia kota... przepraszam, nie kota, a Latarenki...

Posted

Sa ludzie którzy są z nami, z tym wątkiem od zawsze, pomagają ,kibicują, zawsze można na nich liczyć. Jest takich parę osób.:loveu:
To między innymi wrocławsko-holenderscy Szue i Dorothy....
Stracili właśnie swoją Figunię, która była dla nich jak dziecko. :-(:-(:-(Tą starszą schorowana psinkę leczyli jak mogli...
Bardzo mi przykro. :-(

Figuniu biegaj szczęśliwa za Tęczowym Mostem

Posted (edited)

[quote name='savahna']Sa ludzie którzy są z nami, z tym wątkiem od zawsze, pomagają ,kibicują, zawsze można na nich liczyć. Jest takich parę osób.:loveu:
To między innymi wrocławsko-holenderscy Szue i Dorothy....
Stracili właśnie swoją Figunię, która była dla nich jak dziecko. :-(:-(:-(Tą starszą schorowana psinkę leczyli jak mogli...
Bardzo mi przykro. :-(

Figuniu biegaj szczęśliwa za Tęczowym Mostem[/QUOTE]
Bardzo mi przykro :(, i Figunia mi była bardzo bliska, mimo, że nigdy Jej nie poznałam osobiście. Mariusz z Figunią w nosidełku nad morzem, to jedno z najbardziej udanych fot, jakie widziałam . Bardzo Wam wspólczuję. Dobrze, że w tej smutnej chwili, jesteście, kochane Szuowe razem:calus:.

Edited by wegielkowa
Posted

Ona już nie cierpi , gorzej z nami
weci holenderscy odmawiali nam przyjęcia mimo ,że wiedzieli ,że jest już w stanie agonalnym, kazali rejstrować się na kolejny dzień
i tak kilka lecznic odmówiło
dobrze ,że znalazła się jedna wet która przyjęła mnie bardzo ciepło i i ulżyła Figuni, trwało to raptem około minuty, bardzo szybko odeszła
Była z nami 16 lat, każdy dzień planowało się pod Jej kątem.

Tylko nasuwa się pytanie , co to za ludzie ci holendrzy, całkowicie pozbawieni ludzkich uczuć

Posted

Następny ON-ek w makabrycznym stanie :(. Był widziany w Bodzentynie ok.6 tyg temu, potem gdzieś zniknął i teraz pojawił sie znowu, już w tragicznym stanie , dosłownie skóra i kości, ledwo trzymał się na nogach. Wczoraj został zabrany do dt , dziewczyny pojechały z nim do weta, dostał leki.
Dzisiaj juz czuł sie lepiej, w kupie , którą zrobił były torebki foliowe, taśma klejąca, kamienie, foliowe końcówki wędlin ze sznurkiem i metalowymi końcówkami:angryy:.
Nic dziwnego,ze po takim menu pojawiła się równiez krew w kale.
Mimo takiego stanu, dzisiaj już wesoły, szczęśliwy ogromnie,że jest w domu, bardzo przyjazny, cały czas chce sie przytulac, wpycha głowę do głaskania, rozumie wszystko, co sie do niego mówi, ładnie jeździ samochodem.
Wg weta ma 7-8 lat. Zęby ma bardzo zniszczone , pościerane, ale po części pewnie dlatego, że lubi nosić kamienie. Sierść w fatalnym stanie, w dużym stopniu wyłysiały z tego zagłodzenia.

[IMG]http://i57.tinypic.com/2n0n43m.jpg[/IMG]

[IMG]http://i59.tinypic.com/97m8vl.jpg[/IMG]

[IMG]http://i59.tinypic.com/20privc.jpg[/IMG]

[IMG]http://i60.tinypic.com/2433omr.jpg[/IMG]

[IMG]http://i60.tinypic.com/2dkyeq9.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='mariusz pp']Ona już nie cierpi , gorzej z nami
weci holenderscy odmawiali nam przyjęcia mimo ,że wiedzieli ,że jest już w stanie agonalnym, kazali rejstrować się na kolejny dzień
i tak kilka lecznic odmówiło
dobrze ,że znalazła się jedna wet która przyjęła mnie bardzo ciepło i i ulżyła Figuni, trwało to raptem około minuty, bardzo szybko odeszła
Była z nami 16 lat, każdy dzień planowało się pod Jej kątem.

Tylko nasuwa się pytanie , co to za ludzie ci holendrzy, całkowicie pozbawieni ludzkich uczuć[/QUOTE]

Trzymajcie się! Bardzo, bardzo mi smutno, chociaż Figi nawet na zdjęciu nie widziałam. Ale pamiętam przeżycia z moim biednym Misiem i nikomu ich nie życzę.
A jeśli chodzi o bezdusznych weterynarzy, z relacji mojej przyjaciółki w Toronto wynika, że tam są identyczni. Czy możecie uwierzyć, że w ogóle nie przychodzą do domu z wizyta? Nawet jak zwierzę jest w stanie agonalnym trzeba je wlec do przychodni. Żeby uśpić też. To chyba z tego dobrobytu ludziom się robi woda z mózgu.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...