Bolonczyk11 Posted October 11, 2011 Posted October 11, 2011 Już od kilku dni nie daje mi spokoju jedna sprawa.Po Łopusznie błąka sie onkowata dosyć spora suczka tak z pyszczka i głowy przypomina troche owczarka niemieckiego.Ona w sumie to już błąka sie od wakacji albo i jeszcze wcześniej ale teraz to ma szczeniaki ale nie wiem gdzie.Jest strasznie chuda żebra jej widać i w ciągu dnia krązy po rynku w Łopusznie wokól sklepów i szuka jedzenia.Sama wiele razy jej coś kupowałam ale ona jest ciągle chuda az żebra jej widać bo pewnie mało je a maluszki karmic musi.Jest bardzo przyjazna dla otoczenia i nie boi sie ludzi a jak sie jej cos daje do jedzenia to merda ogonkiem albo leży na chodniku i obserwuje ludzi.Bardzo mi jej szkoda bo pewnie oszczeniła sie gdzieś w jakiejś dziurze. Quote
Zuzka2 Posted October 11, 2011 Posted October 11, 2011 [B]Zbieramy kasę na dług w lecznicy na kotkę 3łapkę-koszt amputacji+leczenia z pobytem szpitalnym łącznie 280zł.[/B] W Kielcach nikt nie ma pieniędzy na ciężkie przypadki,zwłaszcza na koty.Koty nie mają się gdzie podziać,bo nigdzie nie ma dla nich azylu w Kielcach.Tyle pomaga się kotom,ile są w stanie zrobić prywatne osoby. Prosimy o pomoc p.Ani,która finansowo nie ogarnie wszystkich zgłaszanych jej kotów,zwłaszcza,że wiele z nich wymaga leczenia,diety czy operacji + pobytu szpitalnego. Liczy się każda złotówka. [U]tel.698 681 714[/U] Quote
andzia69 Posted October 11, 2011 Posted October 11, 2011 [quote name='erka'] Co do kolaczka czarnego, to juz raz pytałam andzi69 jakies podstwowe info o nim, ale sie nie odezwała:cool3:.[/QUOTE] pisałam o nim jak pierwszy raz wklejałam fotke...ma 3 lata, jest łagodny i do ludzi i do psów, jest odrobaczony, zaszczepiony...i raczej wykastrowany, ale muszę dopytać w tej kwestii, choć u Edyty wszystkie są kastrowane... Bolończyk - takich psów są setki, a my nie damy rady wszystkim pomóc... Quote
Agata P Posted October 11, 2011 Posted October 11, 2011 [quote name='erka'] Pani z Krakowa zainteresowana Zula tez się na razie nie odzywa. Savahno, bardzo proszę ogłoś tą Novi też, bo jesteśmy w krachu finansowym i musimy jak najszybciej wydac psy. Zaraz przedstwie rozliczenie. [/QUOTE] [B]Zulę [/B]ogłaszałam na Kraków to jutro ogłoszę ją na Katowice Jakieś info podstawowe o[SIZE=4][B] Novi[/B][/SIZE] to ją też jutro ogłoszę Quote
andzia69 Posted October 11, 2011 Posted October 11, 2011 Evelka sie pytała co z colaczką...może jednak pomyśleć nad dt u niej... ten kociak, którego wstawialam znalazl dom - znaleźli dla niego dom ludzie, ktorzy go znaleźli... chart wrócil do właściela... Quote
erka Posted October 11, 2011 Posted October 11, 2011 W czwartek zabieramy na kastrację tego psa, który koczuje na przystanku w Belnie. [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/20/111007pieszbelna.jpg/][IMG]http://img20.imageshack.us/img20/3176/111007pieszbelna.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] Koszt kastracji pokryjemy z wpłaty wellington na Fundację" Braci mniejszych". Czy ten psiak ma jakies imie, bo musimy dokładnie opisac fakturę? Czarna kicia niestety nie bedzie miała domu, przed chwilą zadzwoniła córka pani, która miała wziąc kicię,ze jej mama trafiła dzisiaj do szpitala. Musimy ją na nowo ogłaszać. AgataP , jesli chodzi o Novi, to ma ok.7-8 mies., wesoła,żywiołowa,bardzo przyjacielska, taki ADH-dowiec, ale o tym lepiej nie piszmy, mam nadzieje,ze jej to przejdzie z wiekiem. Jest odrobaczona, odpchlona, jutro będzie sterylizowana. Nie wiemy właśnie, jak ona by się zachowywała w mieszkaniu, podejrzewam,że w nim nie była. Najlepszy by był domek z ogródkiem ,zeby było jakies wyjście awaryjne, jakby ją w domu nosiło za bardzo. Quote
Zuzka2 Posted October 11, 2011 Posted October 11, 2011 Szkoda,ja kici na wszelki wypadek nie usuwałam z portali,więc wystarczy odświeżać. Quote
divia_gg Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 erko z moich bazarkow bedzie na pewno okolo 700 zl, tylko czekam na ostatnie wplaty. Wystawie tez orzechy:) i mam stado probek od cioci wiec tez cos wpadnie... Quote
Linssi Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 [IMG]http://img638.imageshack.us/img638/3176/111007pieszbelna.jpg[/IMG] Znow nie zdazylam... ['] Quote
divia_gg Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 No co Ty? Zginał? Linssi to na pewno nie jest Twoja wina...:( Zycie...Beznadzieja swietokrzyska. Zrobilas co moglas... Quote
malagos Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 o rany........... A ta sunia, którą próbowała złapać węgielkowa, dała sie wreszcie złapać? Quote
mag.da Posted October 12, 2011 Author Posted October 12, 2011 O matko, Linssi, co się stało? Samochód? Jutro miał być biedak zabrany :-( AgataP takie podstawowe info o Novi jest na 1 str. Dziś pojechała na sterylkę razem z Zulą. Malagos, niestety druga sunia albinkowa jeszcze nie złapana. Ta pierwsza ma jutro być sterylizowana. Quote
savahna Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 No ja już nie moge. Tak strasznie,strasznie go szkoda.....:-(:-(:-( Jasne,ze nie wina Linssi.... Tylko wiem jak musi jej byc źle.....:loveu::calus: Na innym watku dziewczyna wzięła do siebie szczenną sunie. Przyszły na świat 4 szczeniaki. Jednego trzeba było uśpić. Reszte wbrew tendencji dogo postanowiła zostawić.... Sunia (mamuśka) dostała zakażenia, ale już chyba oki....A szczeniaczki po kolei umierały. Dzisiaj ostatnia sunia, która wydawało się ,ze wyjdzie na prosta.:-( Są dwa wyjścia, albo zobojętniejemy, albo zwariujemy.....:shake: Postaram się jutro Colaka od Andzi zrobić. Quote
erka Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 Jednego dnia zabrakło,żeby uratować tego psiaka z Belna,takie miłe , przyjazne psisko:(:(:(. Czy to pewne, bo muszę odwołać kastrację? Dzwoniła przed chwilą węgielkowa, pojechały na parking w Ameliówce z klatką pułapką łapać drugą albinkowatą sunieczkę, a znalazły szczeniaka, mixa dobermana podrzuconego do takiej prowizorycznej budki, jaka postawiły suni:angryy:. Nie ma juz siły do tego chamstwa:mad:. Wiozą go teraz do Ginn, a akcja łapania suni znowu sie odwlecze, bo ją nakarmiły, bo była bardzo wygłodzona. Quote
ewelinka_m Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 A już tak blisko byłyśmy...jutro z samego rana miałyśmy po niego jechać :-( wszystko było ustalone ..zabrakło nam 1 dnia:placz: Tracimy czas, energię i kasę, której nie ma- na ratowanie psów dzikich, nie adopcyjnych, takich szczeniąt o których piszesz Savahna...a brakuje nam wszystkiego na pomoc tym, które tej pomocy oczekują :shake: Quote
erka Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 Mam prośbę do tych,którzy poruszją sie bo fb, bo dla mnie to czarna magia, czy można by tam jakoś dramatyczniej zaapelować o pomoc finansową, przedstawiając pokrótce naszą sytuacje i zadłużenie. Jezeli ten psiak z Belna:( nie pojechał do mag.dy, to jest miejsce na sunieczkę z Mostów, tylko nie mam z kim po nią jechać . Quote
eliza_sk Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 [quote name='erka'] Jezeli ten psiak z Belna:( nie pojechał do mag.dy, to jest miejsce na sunieczkę z Mostów, tylko nie mam z kim po nią jechać .[/QUOTE] Erko, jeśli to Mosty z gm. Chęciny, to zgłoście sprawę do Pani Ewy Jokisz z Urzędu, to na prawdę cywilizowana gmina - tylko pewnie w życiu nie zgodzą się na taką stawkę, o jakiej kiedyś mówiła mag.da dla jakiegoś psiaka od divii. Jeśli zlecają nam zajęcie się jakimś psem i akurat mamy msce, to stawka nie przekracza 10 zł - chyba 8 lub 9 zł - musiałabym sprawdzić. Quote
Ginn Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 Zajrzyjcie na wątek Węgiełkowej [url]http://www.dogomania.pl/threads/216003-M%C5%82odziutki-dobermanek-z-obci%C4%99tym-ogonkiem-wyrzucony-pod-Ameli%C3%B3wk%C4%85?p=17794926#post17794926[/url] Quote
Zuzka2 Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 [quote name='eliza_sk']Erko, jeśli to Mosty z gm. Chęciny, to zgłoście sprawę do Pani Ewy Jokisz z Urzędu, to na prawdę cywilizowana gmina - tylko pewnie w życiu nie zgodzą się na taką stawkę, o jakiej kiedyś mówiła mag.da dla jakiegoś psiaka od divii. Jeśli zlecają nam zajęcie się jakimś psem i akurat mamy msce, to stawka nie przekracza 10 zł - chyba 8 lub 9 zł - musiałabym sprawdzić.[/QUOTE] Elizo_sk,szkoda,że mi tego nie napisałaś jak pisałam do Ciebie raz ws suczki z Morawicy,a latem tego roku-ws labkowatej z gminy Chęciny.Pytałam czy jest opcja współpracy z gminami by wzięły na siebie koszty hotelikowania psa,czy Wasza organizacja może mi pomóc w załatwieniach z gminą,jekiej pomocy mogę oczekiwać od gminy itd.Nie otrzymałam żadnej takiej porady-w przypadku suczki z Morawicy otrzymałam info o braku możliwości pomocy suczce,a w przypadku labkowatej z gminy Chęciny-nie otrzymałam żadnej odpowiedzi.Labkowata już miała iść na łańcuch,a zapewne wkrótce na gałąź,ponieważ zagryzała koty.Uratowałam ją za pożyczone pieniądze,które do dziś spłacam,pomogło mi kilka prywatnych osób,a dziś się dowiaduję,że SOZ pomaga jednak zwierzakom i współpracuje z gminą Chęciny i zapewne nie tylko z tą gminą. Przeciętny człowiek nie załatwi w gminie nic,nie wie czego może oczekiwać od gminy,więc jeśli organizacje nie pomagają nawet radą,doświadczeniem czy w kontakcie z gminą to naprawdę zastanawiam się nad ich funkcją,bo o pomocy finansowej czy DT można zapomnieć-jak wiadomo nikt kasy nie ma(i ja tego nie kwestionuję). Bez chęci pomocy,zaangażowania ze strony organizacji ludzie będą zostawiać zwierzaki na ulicach,a nasz region będzie taki jaki jest-jeśli ludzie działający dla dobra zwierząt robią tyle ile muszą,starając się odbić piłeczkę,to jak mamy mieć ucywilizowany region. Quote
savahna Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 Chciałam podziękować Divi:loveu:,ze przekazała w moim imieniu kasiorkę na Novi, bo ja taka trochę z innej epoki, bezkontowej.;) Quote
eliza_sk Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 [quote name='Zuzka2']Elizo_sk,szkoda,że mi tego nie napisałaś jak pisałam do Ciebie raz ws suczki z Morawicy,a latem tego roku-ws labkowatej z gminy Chęciny.Pytałam czy jest opcja współpracy z gminami by wzięły na siebie koszty hotelikowania psa,czy Wasza organizacja może mi pomóc w załatwieniach z gminą,jekiej pomocy mogę oczekiwać od gminy itd.Nie otrzymałam żadnej takiej porady-w przypadku suczki z Morawicy otrzymałam info o braku możliwości pomocy suczce,a w przypadku labkowatej z gminy Chęciny-nie otrzymałam żadnej odpowiedzi.Labkowata już miała iść na łańcuch,a zapewne wkrótce na gałąź,ponieważ zagryzała koty.Uratowałam ją za pożyczone pieniądze,które do dziś spłacam,pomogło mi kilka prywatnych osób,a dziś się dowiaduję,że SOZ pomaga jednak zwierzakom i współpracuje z gminą Chęciny i zapewne nie tylko z tą gminą. Przeciętny człowiek nie załatwi w gminie nic,nie wie czego może oczekiwać od gminy,więc jeśli organizacje nie pomagają nawet radą,doświadczeniem czy w kontakcie z gminą to naprawdę zastanawiam się nad ich funkcją,bo o pomocy finansowej czy DT można zapomnieć-jak wiadomo nikt kasy nie ma(i ja tego nie kwestionuję). Bez chęci pomocy,zaangażowania ze strony organizacji ludzie będą zostawiać zwierzaki na ulicach,a nasz region będzie taki jaki jest-jeśli ludzie działający dla dobra zwierząt robią tyle ile muszą,starając się odbić piłeczkę,to jak mamy mieć ucywilizowany region.[/QUOTE] Zuzka - z gm. Morawica nie mam żadnych doświadczeń - to czy za coś płacą czy nie zależy tylko i wyłącznie od tego jaki mają przyjęty program. Nie jestem alfą i omegą, żeby wiedzieć co dana gmina robi w temacie - więc miałam zmyślać dla poprawienia Twojego humoru ? Odmówiłam Ci pomocy, bo nie miałyśmy miejsc w naszym boksie na 3 psy, bo to jedyne zaplecze, którym dysponujemy - jeśli się orientujesz. Wybacz, ale działając tu we trzy mimo szczerych chęci nie damy rady pomóc wszystkim psom. Działamy same, nie pomaga nam nikt, nie mamy żadnych tymczasów, a od nas na południe aż do samego Krakowa długo, długo nikt. Morawica, to powiat kielecki - na tamtą chwilę działały tam 3 organizacje. Natomiast gm. Chęciny kilka razy zwracała się do nas z prośbą o przyjęcie ich psa, jak miałyśmy msce to przyjmowałyśmy, jak nie to odmawiałam. [B]Tu nic nie ma do załatwiania przez znajomości, ani żadne inne - nieznane dla zwykłego Kowalskiego kanały - po prostu psa należy zgłosić do gminy jako bezdomnego[/B] - wiem, że w przypadku 99% gmin to niewykonalne i zgłoszenie kończy się niczym, ale akurat gm. Chęciny na miarę możliwości stara się rozwiązywać problem bezdomniaków i wtedy p. Ewa dzwoni po hotelikach, do nas i pyta o miejsce. Ostatnio tez mieli problem i wskazałam im hotelik w Lisowie. Więc nie bardzo rozumiem co miałam załatwiać - ja z perspektywy Jędrzejowa miałam zgłaszać bezdomnego psa na terenie ich gminy - to nielogiczne przecież. Oczywiście, że SOZ pomaga zwierzakom na miarę posiadanego zaplecza - to chyba nie powinno stanowić nowości ... Gm. Chęciny jest jedyną cywilizowaną gminą z terenu województwa - a współpraca to za dużo powiedziane, bo o tym można mówić, jeśli miałybyśmy z nimi podpisaną stałą umowę na wyłapywanie zwierząt. Kilka razy przyjęłyśmy od nich zwierzę i to wszystko. Quote
mag.da Posted October 12, 2011 Author Posted October 12, 2011 [quote name='eliza_sk']Erko, jeśli to Mosty z gm. Chęciny, to zgłoście sprawę do Pani Ewy Jokisz z Urzędu, to na prawdę cywilizowana gmina - [B]tylko pewnie w życiu nie zgodzą się na taką stawkę, o jakiej kiedyś mówiła mag.da dla jakiegoś psiaka od divii[/B]. Jeśli zlecają nam zajęcie się jakimś psem i akurat mamy msce, to stawka nie przekracza 10 zł - chyba 8 lub 9 zł - musiałabym sprawdzić.[/QUOTE] Zostałam wywołana personalnie więc muszę się odnieść. Elizo, tamten pies był duży, dlatego stawka była wyższa, ta sunia jest niewielka, więc stawka byłaby odpowiednio niższa. Natomiast, co do porównywania Waszych stawek dla gminy z moimi – jest to bezzasadne, ponieważ Wy prowadzicie Stowarzyszenie non profit, a ja działalność gospodarczą. W moim przypadku, ze stawki 8 zł – po odliczeniu podatków (23% VAT i 19% dochodowy) - zostaje dokładnie 5,27 zł za dobę, czyli 158 zł na m-c. W tej cenie jest wyżywienie - karmię Britem – 80 zł za worek + dodatki (puszki, smakołyki) - duży pies zjada ok.2 worki, czyli ok.160 zł – tak więc cała opłata za hotelowanie wystarczyłaby jedynie na zakup karmy. Być może dla Stowarzyszenia jest to wystarczający zwrot kosztów, ale niestety przy działalności gosp. te koszty są znacznie wyższe - sam ZUS to ponad 900 zł za m-c, do tego bieżące opłaty, prąd, woda, teraz również ogrzewanie, podatek od nieruchomości i inne „drobiazgi” – środki czystości, zniszczone legowiska, miski, dojazdy do weta, za które nie pobieramy zwrotu, a przede wszystkim koszty inwestycji – w naszym przypadku budowa i wyposażenie budynku - to ok. 50 tys. zł. O wynagrodzeniu za własną pracę nawet nie wspominam. Czyli de facto hotelowanie dużego psa za 8 zł z wyżywieniem i fakturą, byłoby BDT, a przy raptem 6-ciu miejscach w hotelu mogę sobie pozwolić tylko na jednego tymczasowicza - obecnie jest nim Filip. O ile pamiętam, w hotelu Waszego Stowarzyszenia miejsce dla dużego psa kosztowało 15 zł – dlaczego więc ja miałabym brać od gminy 8 – 9 zł? Żeby gmina mogła wypełniać swoje ustawowe obowiązki moim kosztem? U mnie ceny "dogomaniackie", czyli 8-15 zł są dla wolontariuszy - gminy nie są wolontariuszami. Quote
eliza_sk Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 Zgadza się Magdo, doskonale wiem, że prowadząc działalność masz masę kosztów. Nie miałam na myśli tego, że powinnaś obniżyć stawkę do 8 zł, tylko wspomniałam, że nie wiem czy pójdą na taką wysoką kwotę. Pani Ewa to na prawdę partner do rozmów, więc szkoda byłoby z tego nie skorzystać, a kasa zostałaby Wam na innego psa. Pierwszy pies z Chęcin trafił do nas do boksu jeszcze na długo przed naszym hotelem, za czasów hotelu miałyśmy od nich 3 psy - Roxę, Shilę i Bolmina i stawka pozostała bez zmian. Nie chodziło o to, żeby zarobić, tylko uratować - ale tak jak mówisz, jesteśmy non-profit i to jest różnica. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.