Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Kopiuje z Miau, moze ktoś na nią trafi:

Dnia 25.06.2001 ok. godziny 9 zaginęła czarna, drobna kotka HERA,
o żółtozielonych oczach. Na szyi miała ślad po obroży. Zestresowana wizytą u weterynarza, wyskoczyła przez uchylone w gabinecie okno. Uciekła w kierunku Żłobka Samorządowego nr 15 w Kielcach, w okolice ulicy Struga (okolice Warszawskiej, os. Uroczysko). Kotek nie zna terenu, może szukać schronienia i pożywienia. Jeśli ktoś widział lub znalazł kotka to bardzo prosimy o kontakt. Dla znalazcy przewidziano nagrodę. Czeka na nią ciepły dom i zmartwieni właściciele.

Nr tel. 519 382 435 lub 535 404 606

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/839/krolowahera.jpg/"]http://imageshack.us/photo/my-images/83 ... ahera.jpg/[/URL]

[URL]http://imageshack.us/photo/my-images/155/9217599.jpg/[/URL]

Posted

[QUOTE]Państwo przestraszyli się, jak Lenka zaszczekała, bo "ona ma w pyszczku coś z.... rottweilera..." :mdleje::mdleje:[/QUOTE]

Dobrze że jeszcze ogniem nie zionęła i innych strasznych rzeczy nie robiła - co za ludzie ...

Posted

"Państwo przestraszyli się, jak Lenka zaszczekała, bo "ona ma w pyszczku coś z.... rottweilera..." :mdleje::mdleje:

A może w pyszczku zostały fragmenty zwłok rottweilera, który w tym dniu był tylko przekąską Lenki -Morderczyni.

Posted

Dla rozładowania strachu przed Lenką potworem zaproszę nieśmiało na bazarek zakładkowy - zbieram na leczenie myśleniczanina Franka potrąconego przez samochód ...
[SIZE=2][COLOR=red][B][FONT=Book Antiqua][URL="http://www.dogomania.pl/threads/210126-ZAK%C5%81ADKOWY-SZA%C5%81-NR-III-pom%C3%B3%C5%BCmy-Frankowi-stan%C4%85%C4%87-na-%C5%82apki-do-1-lipca-ZAPRASZAM?p=17134955#post17134955"][B]ZAKŁADKOWY SZAŁ NR III- KLIK [/B][/URL][/FONT][/B][/COLOR][/SIZE]

Posted

[quote name='erka'] Pani zadzwoniła,ze Lenka zaszczekała na męża,[/QUOTE]
Tak się zastanawiam nad argumentami tych państwa
skoro mieli wcześniej psa to powinni wiedzieć ,że pies szczeka-nie mówi
i nie tylko wtedy jak chce kogoś pożreć ..........chyba że wcześniej mieli psa niemego:roll:

edit;
pozdro od "surykatek" Maja i Kaja(kocham te ich uśmiechnięte mordki):loveu:
[IMG]http://img843.imageshack.us/img843/626/p6230030l.jpg[/IMG]

Posted

To jeszcze kociska.

Mila:

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/233/tn31.jpg/"][IMG]http://img233.imageshack.us/img233/9720/tn31.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/26/tn21.jpg/"][IMG]http://img26.imageshack.us/img26/5034/tn21.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/580/tn22w.jpg/"][IMG]http://img580.imageshack.us/img580/5125/tn22w.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/827/tn23s.jpg/"][IMG]http://img827.imageshack.us/img827/9190/tn23s.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/40/tn28u.jpg/"][IMG]http://img40.imageshack.us/img40/9240/tn28u.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Juki:

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/189/tn25l.jpg/"][IMG]http://img189.imageshack.us/img189/6487/tn25l.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/560/tn26.jpg/"][IMG]http://img560.imageshack.us/img560/4906/tn26.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/703/tn30v.jpg/"][IMG]http://img703.imageshack.us/img703/1518/tn30v.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/14/tn27f.jpg/"][IMG]http://img14.imageshack.us/img14/507/tn27f.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/135/tn17.jpg/"][IMG]http://img135.imageshack.us/img135/1322/tn17.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Agata P, ucałuj uśmiechnięte pycholki od nas. Jak bedzie czas na sterylkę, to daj znać, sfinansujemy to:).

Mag.da, prześliczne fotki kociaków, wysyłam je do ogłaszania, bo ma ktos pomóc w tym.
Jak myślisz, czy ogłaszać to rodzeństwo razem? One sa bardzo zżyte ze sobą, tak,że dobrze by było gdyby trafiły do jednego domu, czy mogą byc rozdzielone?

Zuzka, Czaruś jeszcze czeka, jutro będzie kastrowany .

Posted

Dzisiaj napisał do mnie pan w sprawie Reksia - Madziu- jeśli zadzwoni to przemagluj go jeszcze;) Chce przyjechać po psiaka osobiście.

jeśli ktoś może wesprzeć "schronisko" to przyjdźcie tam jutro o 11....nie wiem, co będzie z psami, nie wiem, co będzie z nami...nie wiem co będzie z długami:-(

Posted

glowa do gory andzia-nie damy sie a juz na bank nie zostawimy psiakow na pastwe losu
trzymaj jutro o 11 mocno kciuki za nas(jejku jak ty to wytrzymasz-przeciez jajo zniesiesz z nerwow)
a wszystkich co moga prosimy o 11 o przybycie-potrzebne nam mega wsparcie

Posted

Dziś do schronu dotarła pani z jednej z podpińczowskich wsi. Szukała pomocy dla jednego z trzech psiaków, jakie przybłąkały się do nich. Ludzie pro zwierzęcy, ale nie umiejący prowadzić psów o mocnym charakterze. A Misio takim jest. Ludzie się go boją. Gmina zaproponowała, że może... załatwić kogoś ze strzelbą. Czy macie jakieś pomysły?

Posted

ewab a co to za wieś?? ja jestem z Pińczowa może jakoś bym mogła pomóż

[quote name='ewab'] Gmina zaproponowała, że może... załatwić kogoś ze strzelbą. Czy macie jakieś pomysły?[/QUOTE]

mam ...może ktoś załatwi armatę na tą naszą gminę:angryy:

Posted

Mila i Juki mają już ogłoszenia na Kraków i Warszawę.Stopniowo im będę robić kolejne.Liczę w sumie na Kraków i Warszawę przy tak spokojnych kotach-podrostkach.
Napisałam,że mogą być wychodzące,ale ponieważ kontakt jest na p.Anię,to ona na 100% nie wyda kota do domu wychodzącego,zwłaszcza w przypadku kota nieśmiałego;-)

Posted

[quote name='erka']Agata P, ucałuj uśmiechnięte pycholki od nas. Jak bedzie czas na sterylkę, to daj znać, sfinansujemy to:).
.[/QUOTE]
Pycholki wycałowane, są jakieś 10 dni po szczepieniu więc myślę,że tak po 1 lipca będzie sterylka(wstępnie jestem już umówiona)
Bardzo dziękujemy za pomoc:Rose::Rose::Rose:
a co z tą Lena wróciła (mam nadzieję,ze jednak nie)

Posted

Lenka wrocila do mag.dy. Jednak taki psi morderca jak Lena, stanowil zbyt duze zagrozenie dla nowych wlascicieli ;) na facebooku odezwala sie natomiast ta pani, ktora chciala ja adoptowac po powrocie z urlopu. Napisala, ze najwyrazniej Lenka czeka na nich. moze to i lepiej ze wrocila? jesli trafi w koncu do TEGO domu, to tym lepiej dla niej.

Posted

[quote name='Zuzka2']Mila i Juki mają już ogłoszenia na Kraków i Warszawę.
Napisałam,że mogą być wychodzące,ale ponieważ kontakt jest na p.Anię,to ona na 100% nie wyda kota do domu wychodzącego,zwłaszcza w przypadku kota nieśmiałego;-)[/QUOTE]

Zuzka2, a na jaką p.Anię dałaś namiary? Zupełnie nie wiem dlaczego miałaby ta dwójka, która od początku życia była na zewnątrz iść koniecznie do domu niewychodzącego?
Myślę,ze jak pani Ania będzie płaciła za hotel, wtedy kotki będą mogły siedzieć w hotelu tak długo,aż znajdą się domki niewychodzące, ale na razie tak nie jest.
Jestem zdania,że nie będzie to krzywdą , akurat dla tych kotków ,gdyby mogły sobie wychodzić. Tym bardziej,że Mila nie jest niesmiałą kotka , tylko jest dzikuską, która nie da sie dotknąć , jak do tej pory i ucieka , jak mag.da wchodzi do pokoju. Juki, jej braciszek jest troszke odważniejszy i jak widzi, jak Czarus sie bawi z mag.dą, to on tez z włanej woli podejdzie i czasami da sie pogłaskac, niestety Mila przy takiej próbie potrafi capnąć łapą.
Naprawdę więc krąg domów juz jest zawężony, bo z pewnością nie nadaje się do domu z dziecmi, ani do ludzi, którzy by chcieli mieć kota przytulaka.

Posted

erko,p.Ania z ŚTOZ-tak jak napisałaś w mailu (p.Ania podysła mi wiele osób,które potrzebują ogłoszeń dla zwierzaków).Jak chcesz mogę pozmieniać na Ciebie namiary,bo tel.zgodnie z życzeniem podałam na p.Anię D.,a mail Twój.P.Ania przynajmniej do tej pory nigdy nie wydałaby kota do domu niewychodzącego,podobnie fiona22,z tego co wiem...Kociarze mają takie poglądy,że wychodzenie jest zabronione,bo oznacza potrącenie przez auto lub inną śmierć tragiczną.Ja z tym nie dyskutuję-ogłaszam wedle życzenia;-)Być może p.Ania zmieniła poglądy-nie wiem.Ja napisałam,że mogą być wychodzące,ale tel.będzie odbierać p.Ania.

Aha,zapomniałam-kociarze nie wydają też kotów do bloku jeśli nie ma siatki balkonowej i moskitier lub innych zabezpieczeń w oknach.Jest to bezwzględny wymóg.Od tego w ogóle zaczyna się dyskusja lub też się kończy.P.Ania do bloku akurat bez siatek warunkowo wydaje,ale już fiona22-absolutnie.
Bardzo ciężko jest adoptować kota z Kielc.Ja mam szczęście,bo mimo braku siatek w oknach p.Ania wydała mi kicię.Rozmawiałam z innymi wolontariuszami z Kielc i okolic i nie było opcji.Kicia jest szczęśliwa,a my z nią.Balkon jest rzadko otwierany i tylko jak kicia jest zamknięta w innym pokoju.Okna stare,więc można uchylić na minimum i kot nie wyjdzie,ale i tak dociskamy obsesyjnie jeszcze okno czymś ciężkim.W rodzinie miałam też kota wychodzącego i zawsze wracał,drugi również,a trzeci u innej osoby-faktycznie zginął pod kołami auta,na wsiach wiele kotów tak ginie.No ale gdzieś trzeba znaleźć chyba złoty środek...:roll:

Posted

Myślę,że jak przy wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek. Ja mam kocura , którego sama sobie wyadoptowałam z piwnicy na osiedlu, mieszkam w bloku, siatek w oknie nie mam i jakos kot 8-lat zyje i ma sie dobrze.
Jeżeli kot był kiedys kotem domowym, tak jak Precelek i Czaruś i nie ma żadnej tendencji,zeby wychodzic na zewnątrz, to oczywiście staram się znaleźc dom niewychodzący, ale jak kot urodził się na ulicy i tylko takie życie zna, to nie jest krzywdą dla niego, jeżeli będzie mógł też wychodzić, a wprost przeciwnie , niektóre koty tak bardzo chcą wychodzić,ze są nieszczęśliwe w zamknięciu.
Patrząc na mojego uwięzionego kocura, którego jedyną przyjemnością jest jedzenie w dzień i w nocy, wcale nie jestem pewna, czy to jest życie, jakiego by chciał i gdybym tylko miała dom, to kot z pewnościa by wychodził, bo wydaje mi się,że nawet krótsze życie, a urozmaicone i barwne jest lepsze niż więzienie, nawet w złotej klatce.

Zuzka2, widzisz, to ja nawet nie wiedziałam,że to do Ciebie wysłałam tego maila;), stąd moje wcześniejsze pytanie.
Porozmawiam więc z p.Ania, że jeżeli znalazłby sie niezły domek wychodzący wcześniej , to nie ma co trzymac na siłę kociaków. Nie ukrywam,że względy finansowe tez tu odgrywaja rolę, bo na ich hotelikowanie uszczknęłam z kasy kieleckich psiaków, która bogata nie jest.

Posted

Mieszkam na I pietrze. Mam koty dachowce i brytyjczyki, nie mam siatki w oknach, koty sobie siedzą na parapecie i wygladają, ale żadnemu nie wpadnie do glowy wyskoczyc przez okno. Nie przesadzałabym z tym osiatkowywaniem okien, bo koty są rózne i moich kilkanascie od 8 lat nie próbuje oknem się wydostać.
Rasowe sprzedaję wyłącznie jako niewychodzące. Adopcyjne wydaję z zasady jako niewychodzące, chyba że muszą wychodzić, jak np. Zuzia, mama Merlina. Nie wymagam od adoptujących ich ludzi ochronienia wszystkich okien, tylko zdrowego rozsądku. Często przez taką przesadę można stracić dobry dom, gdzie ludzie zniechęceni zdecydują się kupić kota bez rodowodu, bo nikt im cyrków nie bedzie robił.

Myślę, że wymyślac warunki mozna, jesli się samemu u siebie trzyma koty na DT i za ich utrzymanie płaci.

Dodatkowo te wychodzące, jesli są po kastracji/sterylizacji i tak najczęściej od domu nie odchodzą. Moja mama ma takie własnie 17-18-l. koty. Odchodza na odległość kilku metrów od budynku. Mój Merlin chodzi tylko na strych i do sąsiadki piętro niżej, Sonia siedzi na schodach lub jesli ktoś przyjedzie, to siedzi z ludźmi przed domem.

Zasady adopcji kotów czasem są dla mnie przesadne, bo oprócz siatek w oknach często kandydaci na "dzień dobry" pytani sa np. o wysokość dochodów, co dla mnie jest troche obraźliwe. Moja skromnie żyjąca sąsiadka tydzień je chleb z margaryna, ale jej kotka je najlepsze kocie jedzenie. Wszystko zalezy od ludzi, siatki, wysokie zarobki nie zagwarantuja zwierzakowi szczęścia.

Posted

Ja też mam takie zdanie,że wystarczy rozsądek,rozmowa,bo ludzie czasem nie mają wyobrażenia jakie pomysły miewają koty.
Ja zawsze mieszkałam na 8 lub 9piętrze,więc kot skoczek nie miałby szans.Z resztą wiele lat temu moja kotka ADHD 6mies.wyskoczyła z 9p.Przez wiele lat miałam kocięta na DT i nigdy nie chciałam już żadnego sobie zostawić z tego powodu.Kicia biegała po domu jak opętana,wybiegała jakimś sposobem między nogami jak tylko usłyszała,że balkon się otwiera;potem opracowała sposób,żebyśmy jej nie zamykali w domu-chowała się pod lub na grzejniku i gdy myśleliśmy,że śpi jak zwykle w ostatnim pokoju-ona już była na balkonie,a po chwili na parapecie u sąsiadów.Mamy teraz taką samą kotkę (wysterylizowaną) w rodzinie u siostry-super łowna kotka,każde uchylone drzwi na balkon czy na klatkę=gonitwa za kotem.Ostatnio wyskoczyła na balkon przez uchylone (od góry) okno-to cud,że się nie powiesiła,bo raz skok był nieudany i zjechała na sam dół okna i zaczęła się dusić.Ewidentnie kotka jest w bloku nieszczęśliwa i sfrustrowana.Ale już moja kicia zachowuje się jak Bonifacy,choć i ją świat ciągnie i lubi siedzieć z nosem przy uchylonym oknie;-)Dlatego myślimy o tych siatkach,żeby mogła siedzieć na balkonie.Też tak myślę,że trochę się koty na siłę uszczęśliwia i ratuje tym niewychodzeniem,a życie krótsze,ale ciekawsze,nie w więzieniu jest chyba lepszą opcją.

Posted

[quote name='Zuzka2']Ja też mam takie zdanie,że wystarczy rozsądek,rozmowa,bo ludzie czasem nie mają wyobrażenia jakie pomysły miewają koty.
Ja zawsze mieszkałam na 8 lub 9piętrze,więc kot skoczek nie miałby szans.Z resztą wiele lat temu moja kotka ADHD 6mies.wyskoczyła z 9p.Przez wiele lat miałam kocięta na DT i nigdy nie chciałam już żadnego sobie zostawić z tego powodu.Kicia biegała po domu jak opętana,wybiegała jakimś sposobem między nogami jak tylko usłyszała,że balkon się otwiera;potem opracowała sposób,żebyśmy jej nie zamykali w domu-chowała się pod lub na grzejniku i gdy myśleliśmy,że śpi jak zwykle w ostatnim pokoju-ona już była na balkonie,a po chwili na parapecie u sąsiadów.Mamy teraz taką samą kotkę (wysterylizowaną) w rodzinie u siostry-super łowna kotka,każde uchylone drzwi na balkon czy na klatkę=gonitwa za kotem.Ostatnio wyskoczyła na balkon przez uchylone (od góry) okno-to cud,że się nie powiesiła,bo raz skok był nieudany i zjechała na sam dół okna i zaczęła się dusić.Ewidentnie kotka jest w bloku nieszczęśliwa i sfrustrowana.Ale już moja kicia zachowuje się jak Bonifacy,choć i ją świat ciągnie i lubi siedzieć z nosem przy uchylonym oknie;-)Dlatego myślimy o tych siatkach,żeby mogła siedzieć na balkonie.Też tak myślę,że trochę się koty na siłę uszczęśliwia i ratuje tym niewychodzeniem,a życie krótsze,ale ciekawsze,nie w więzieniu jest chyba lepszą opcją.[/QUOTE]

Nie wiem, ja bym np. nie chciała zbierać co kilka lat zwłok swoich kotów z krzaków/ulicy.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...