Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


Recommended Posts

Posted

Wiosna...
Hormony to mogą być minusy strerylki, z obawy o minusy Shina jeszcze ma macicę na miejscu...
Co do TZa to u nas też długo było marudzenie że pies, później że dwa psy i wszystko pod nie trzeba podporządkować, a teraz się pogodził z losem ;). A dzieci mam dość jak u mnie chrześniak posiedzi trochę, TZ ma więcej do niego cierpliwości więc chłopaki razem się bawią :evil_lol:.

Że jesteś zUa to żadna nowość :eviltong:

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='evel']Nie wiem, czy to możliwe - dzisiaj pies dostał w czapę a minutę później znalazł jakieś następne świństwo i zeżarł patrząc mi w oczy. Myślałam, że skórę z niej zdejmę :diabloti:[/QUOTE]

Jakbym o Fifce czytała!

Wszystko będzie dobrze! Musi być przecież.I aż się zobaczę ten wątek o kagańcach:diabloti:

Posted

Zu paskuda aktualnie jest obrażona na świat cały, ponieważ siedzi w kołnierzu. Łaskawie zjadła trochę papki BARFowej i parówkę (ha, może schudnie, bo dzisiaj jak waga pokazała 11 kilo to myślałam, że padnę! Muszę coś z nią zrobić, żeby ją odchudzić, ale żeby nie przemęczać i tralala nie wiem co zrobić... Może następny worek karmy zamówię light?). Na dworze za to muszę pierdołę owijać bandażem na brzuchu, bo sobie właśnie go podrapała do krwi :splat: Dostałam też z kopa jak jej smarowałam brzuch maścią, żeby jej trochę pomóc i myślałam, że sobie urwie nogę ten bubek włochaty, bo akurat za nogę trzymałam :roll: Z dobrych wieści jak na razie jest jedna - znalazłam kogoś, kto umie robić zastrzyki, pan sąsiad umie robić zastrzyki ludziom a jego żona psom, więc nawet mam wybór ;)

Posted

Ano, ja też bym musiała się wziąć za wiosenne zrzucanie sadełka ^^
Krzywdzisz waćpannę, więc pewnie nieprędko przestanie być oburzona. Szczególnie gdy zaczną się zastrzyki.
Dobrze, że nie musisz się tłuc, tylko masz pod ręką rękę potrafiącą wstrzyknąć waćpannie płyn ;)

Posted

Biedna Zu...
Zastrzyków się boję, tylko raz w życiu mnie nie bolały - jak brzuch mnie bolał tak, że nie wiedziałam jak się nazywam :roll:.

Żeby odchudzić bez wysiłku po prostu nie karm przez tydzień i trzymaj w metalowej klatce bez niczego co by mogła zjeść, na spacery oprócz klatki jeszcze kaganiec żeby nie mogła ozorem trawki skubnąć :diabloti::diabloti:.
A serio to na RC obesity ładnie psy chudną z tego co widziałam i czytałam ;)

Posted

[quote name='Maziak&Negra']Ano, ja też bym musiała się wziąć za wiosenne zrzucanie sadełka ^^
Krzywdzisz waćpannę, więc pewnie nieprędko przestanie być oburzona. Szczególnie gdy zaczną się zastrzyki.
Dobrze, że nie musisz się tłuc, tylko masz pod ręką rękę potrafiącą wstrzyknąć waćpannie płyn ;)[/QUOTE]

Mnie też by się przydało, ale że mam trochę stresu ostatnimi czasy to może jakoś nawet łatwiej pójdzie :roll:

To jest taka histeryczka, że w życiu takiej drugiej nie widziałam... Mój TŻ łazi za mną i powtarza mantrę "Już nigdy psa ze schroniska, już nigdy psa ze schroniska" :lol:

[quote name='*Monia*']Biedna Zu...
Zastrzyków się boję, tylko raz w życiu mnie nie bolały - jak brzuch mnie bolał tak, że nie wiedziałam jak się nazywam :roll:.

Żeby odchudzić bez wysiłku po prostu nie karm przez tydzień i trzymaj w metalowej klatce bez niczego co by mogła zjeść, na spacery oprócz klatki jeszcze kaganiec żeby nie mogła ozorem trawki skubnąć :diabloti::diabloti:.
A serio to na RC obesity ładnie psy chudną z tego co widziałam i czytałam ;)[/QUOTE]

A mnie są raczej obojętne, gorzej z pobieraniem krwi ;)

Na RC Obesity mnie nie stać, bo drogo ta kukurydza wychodzi :diabloti: Zresztą tam jest kura, więc odpada ;)

Zastanawiam się między Britami Care - Light z indykiem albo Senior z jagnięciną... I sama nie wiem.

Posted

slodko wyglada Zu na ostatnim zdjeciu , tak niewinnie :diabloti:

co do chudniecia moja pieknie schudla na arionie wiem ze to nie jest dobra karma ale chodzilo mi wlasnie o worek taki "odchudzajacy " i wzielam zwykly arion adult , po workach rybnych i dla psow aktywnych uzysakalam ten efekt jaki chcialam ;) czyli ponad kg w dol przez 2 miesiace .
teraz mam totw z bizonem i przepiorka kupilam 2 worki i dalej mi chudnie .

Posted

Rzeczywiście, po anulowaniu promocji kilo kukurydzy dla mojej suczy wychodzi 40zł;)

E tam, każdy jeden pies z hodowli też może być histeryk, po prostu Zuz się taki trafił i już;)

Posted

Po godzinie marszu szybkim krokiem z małym fochem na początku pt. "leżę tu w trawce se i nigdzie nie idę" (uznałam, że nie poddam się, dopóki pies się co najmniej nie wyleje, bo tak, Zuz jak cierpi jej duma rezygnuje z czynności fizjologicznych) pies padł. Ja też :evil_lol: W ramach rozrywki na wieczór - planuje się smarowanie sudocremem wierzgającego włochacza, pilnowanie czy się nie mlaszcze, jutro z rana na dworze łapanie siuśków od pewnego rozwydrzeńca, po powrocie owinięcie rzeczonego osobnika w bandaż, założenie klosza na pusty łepek. Wycieczka do weta z rzygaczem, zastrzyk w dupsko, odwiezienie do domu, znów smarowanie, kloszowanie, bandażowanie, próba skłonienia psa do zrobienia tej drugiej czynności fizjologicznej... :evil_lol: Ja to mam szczęście :placz: :placz: :placz: :roll:

Posted

Smarująca jeszcze wrzeszczy czasem, jak już jej wszystko opada na tę kwiczącą... Ale to już szczegóły ;)

Posted

Brit Care z indykiem nawet smaczny, jagnięciny nie dawałam bo Hexa się po niej robi szara.

Jakiż kochany i rozkoszny pieseczek z Zu, i jak się wesoło lubi z pańcią bawić :loveu::loveu:
Jak kiedyś mówiłam/pisałam że Hexa to histeryczka to teraz to cofam, bo Hexolina da sobie czasem coś przy sobie zrobić bez walki, no i nie kwiczy tylko pyskuje zanim ją złapię :lol:

Posted

Ależ wy macie kłopotów, biedne :shake:

Co do karmy, też mam wieczny dylemat.. Ostatnio mi psy po Joserze light kuleją, Brita nie było na stanie sklepu, więc na szybko wzięłam Purinę.. Jakoś przeżrą te 15 kg ( w sumie przy 4 psów to dwa tygodnie) i wracam do Acany, bo mi się psy sypią, a z Acaną super było. Tylko że light jest diabelnie drogi, wrócimy chyba do adulta i dam mamie bezwzględny zakaz dokarmiania Chibi...:roll:

Zdrówka!

Posted

a ja chwilowo z barfu zrezygnowałam - Młody miał jakieś kiepskie wyniki krwi (wątroba) i psy są na Josera Festival, choć może następnym razem zamówię jeszcze coś innego z tej linii (moj wybredny kot rozsmakował się w Josera Miniwell - to dla małych psów...). Choc mam ochotę znów pobarfować, ale teraz już na spokojnie, bez szaleństw.
Evel - i jak z Zu? Jesli to posterylkowe nietrzymanie moczu, to można jej zrobić jeszcze jedna operację - docięcie kikuta macicy (jak co w razie na pv mogę podac Ci dobrą wetkę z Lublina co to zrobi, ale nie jest tania...), co w razie mam specyfik - krople - nie pamiętam nazwy, ale sa na ta dolegliwość. Zostały mi po suce znajdzie co miała właśnie posterylkowe nietrzymanie moczu - masakra, bo suka dość spora a mieszkała z nami w domu, koszmar dla wszystkich byl. Te krople dostalam dla niej, ale ich nawet nie użyła, bo "miły" sąsiad mi otruł sukę.... Ale to jest lek tylko zapobiegawczy, tego wyleczyć się nie da, jedynie moze pomoc operacja (też do końca nie jest to pewne). Dlatego tak wszędzie walczę o to, aby ciąć suki w połowie cyklu - wtedy macica jest najmniejsza i jest najmniejsze ryzyko posterylkowego nietrzymania moczu.

Posted

Mój dostaje Taste of the wild (najlepsza jest z łososiem) i surowe korpusy,warzywa gotowane i nabiał czasami. Generalnie urozmaicone. Od początku starałam się delikatnie dobierac pożyweinie,bo jednak białe bulle mają tendencje do problemów skórnych. Cieszę się,że Obama jest w tej materii raczej bezproblemowy ostatnio.

Oby Wam się wszystko ulozylo.!

Posted

Żyjemy. Szanowna Zuzanna raczyła się rozkubrakować w nocy i nikt nie wie jakim sposobem, więc biega na golasa. Zostały nam jeszcze trzy zastrzyki. Nie ma posikiwania, ani nawet jakiegoś rozbuchanego znaczenia terenu ;) Wszystko wskazuje na to, że była to infekcja pęcherza i zareagowała na leczenie. Mam nadzieję :cool3:

Posted

[quote name='evel']Żyjemy. Szanowna Zuzanna raczyła się rozkubrakować w nocy i nikt nie wie jakim sposobem, więc biega na golasa. Zostały nam jeszcze trzy zastrzyki. Nie ma posikiwania, ani nawet jakiegoś rozbuchanego znaczenia terenu ;) Wszystko wskazuje na to, że była to infekcja pęcherza i zareagowała na leczenie. Mam nadzieję :cool3:[/QUOTE]


To dobrze że dobrze u was.. My mamy zdejmowanie szwów w poniedziałek;)

Posted

I trochę gorsza wiadomość - musimy prześwietlić klatkę piersiową drugi raz... Żeby ocenić, czy pewien mały punkcik między sercem a oskrzelami/tchawicą sobie urósł (to źle) czy nie (to dobrze, bo to znaczy, że to tylko zwapniony węzeł chłonny). Mam się niby nie przejmować, bo generalnie to niby nic takiego, że prawdopodobnie to ten węzeł tylko, ale... Trochę się boję :(

Posted

Ech, evel trzymam kciuki, żeby to jakaś błahostka była... Sama najlepiej wiem (i chyba każdy tu ;) ), jak można sobie nerwów napsuć poprzez zamartwianie się nad naszymi milusińskimi. Będzie dobrze, zobaczysz :)

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...