LadyS Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 [quote name='sacred PIRANHA']ja jestem jedyną znaną mi osobą na osiedlu sprzątającą po swoich psach....ale za to czuje się doceniona, bo ostatnio dostawiono nowy smietnik na psie kupy:-D to chyba specjalnie dla mnie, bo do poprzedniego daleko miałam, a teraz postawili mi na mojej stałej trasie spacerowej:-D[/QUOTE] Nieprawda, czasem jeszcze ja przyjeżdżam :lol: Też uważam, że nie-sprzątanie, bo nikt nie sprząta, jest bezsensowne - mnie szczerze mówiac zalatuje troszkę polaczkowatością i wioską :diabloti: Ja sprzątam, bo jestem człowiekiem wychowanym i zdaję sobie sprawę, że nie każdy może przepadać za wchodzeniem w gówno mojego psa :lol: Ale u nas coraz więcej osób sprząta, bo jest presja psiarzy, żeby to robić - mamy jedną niewielką łączkę do dyspozycji, więc ludzie starają się dbać. Mówię oczywiscie o mieście, bo na dzikim polu czy w lesie nie sprzątam, choć w parku jak najbardziej.
sacred PIRANHA Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 [quote name='LadyS']choć w parku jak najbardziej.[/QUOTE] a propo parku, to zauważyłaś jak ludzie sie gapili na nas sprzątających? ludzie sprzątający po własnych psach są uważani za dziwaków ... a to, że w PARKU nie ma ani jednego śmietnika na zwierzęce kupy jest conajmniej niezrozumiałe... wszyscy chcieliby mieć niezasrany park, ale sprzątających po psach ludzi traktuje się jak krejzoli, a śmietników na psie kupy nie ma wcale...
omry Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 Ja widziałam raz jedyny, jak facet od yorka po nim sprzątał u nas. Dziwnie miło mi się zrobiło, a to przecież powinna być norma :) Niestety, mi się na przykład słabo zrobiło, jak dziś chwilę po tym jak sprzątnęłam po Avril na tę samą trawę wszedł facet z labkiem, zesrał się i poszedł. Qpa wielka jak moja głowa zaraz przy chodniku, i co to jest w porównaniu z małą kupką Avril? Wiochmen i tyle.
Unbelievable Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 no u mnie jest kawałek typowego sralnika, gdzie wychodzą ludzie na 5min żeby pies się odlał, w tym ja, i serio, nie mam zamiaru tam sprzątać zwłaszcza, że nikt o to nie dba, śmieci się walają, chwasty czasem do pasa. Nie uważam się za polaczka cwaniaczka ;) Trochę dalej jest ładna skoszona łączka na której już sprzątam, tak samo sprzątam w parkach z trawników (bo jak w krzaki się załatwi to nie za bardzo mam ochotę tam łazić)
LadyS Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 [quote name='Unbelievable']no u mnie jest kawałek typowego sralnika, gdzie wychodzą ludzie na 5min żeby pies się odlał, w tym ja, i serio, [B]nie mam zamiaru tam sprzątać zwłaszcza, że nikt o to nie dba[/B], śmieci się walają, chwasty czasem do pasa. Nie uważam się za polaczka cwaniaczka ;) Trochę dalej jest ładna skoszona łączka na której już sprzątam, tak samo sprzątam w parkach z trawników (bo jak w krzaki się załatwi to nie za bardzo mam ochotę tam łazić)[/QUOTE] A masz świadomość, że nikt o tym nie dba, bo każdy myśli w ten sposób? :diabloti:
motyleqq Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 [quote name='omry']Ja widziałam raz jedyny, jak facet od yorka po nim sprzątał u nas. Dziwnie miło mi się zrobiło, a to przecież powinna być norma :) Niestety, mi się na przykład słabo zrobiło, jak dziś chwilę po tym jak sprzątnęłam po Avril na tę samą trawę wszedł facet z labkiem, zesrał się i poszedł. Qpa wielka jak moja głowa zaraz przy chodniku, i co to jest w porównaniu z małą kupką Avril? Wiochmen i tyle.[/QUOTE] co tam zaraz przy chodniku, u nas ostatnio na samym środku chodnika. zwykle jak na chodniku, to małe pieski robią, ale ta nie była z małego psa... ;) jako że było to pod moją klatką, to wraz z upływem dnia obserwowałam stopnień rozdeptania- współczuję ludziom, którzy nie spodziewali się, że na chodniku też trzeba uważac ;)
Unbelievable Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 [quote name='LadyS']A masz świadomość, że nikt o tym nie dba, bo każdy myśli w ten sposób? :diabloti:[/QUOTE] nie, według mnie tym ludziom uwłacza posiadanie psa, a co dopiero sprzątanie po nim :)
evel Posted May 28, 2012 Author Posted May 28, 2012 Ja ostatnio odsłaniałam zasłonę i zamarłam, aż TŻ się zainteresował, czy nie dostałam jakiegoś ataku czy coś, a ja po prostu zobaczyłam, jak kobita sprząta po swoim labiszonie. W szoku byłam po prostu :D A to jest taki wielki problem sprzątnąć kupę "ze sralnika"? Korona spada, czy coś? Bo myśmy wczoraj były w parku, gdzie było full ludzi i full śmieci, w tym nawet rozpaćkany przez rowerzystów ptaszek (nieosiągalny dla Zu na flexi, ku wielkiej psiej rozpaczy) i jakoś ani mi, ani Lidce do głowy nie przyszło, żeby zostawić po psach kupy. Na skoszonym i przeoranym (?) trawniku, choć przecież to były tylko dwie małe kupki, nie?
motyleqq Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 [quote name='evel']Ja ostatnio odsłaniałam zasłonę i zamarłam, aż TŻ się zainteresował, czy nie dostałam jakiegoś ataku czy coś, a ja po prostu zobaczyłam, jak kobita sprząta po swoim labiszonie. W szoku byłam po prostu :D[/QUOTE] hehe u nas jest taka starsza(!!) pani z małym, okropnie rozszczekanym psem i zawsze po nim sprząta, a ja zawsze jestem zaszokowana :lol: u nas to jest tyle śmietników 'psich' i zwykłych, a i tak prawie nikt nie sprząta...
omry Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 [quote name='motyleqq']co tam zaraz przy chodniku, u nas ostatnio na samym środku chodnika. zwykle jak na chodniku, to małe pieski robią, ale ta nie była z małego psa... ;) jako że było to pod moją klatką, to wraz z upływem dnia obserwowałam stopnień rozdeptania- współczuję ludziom, którzy nie spodziewali się, że na chodniku też trzeba uważac ;)[/QUOTE] No fakt, też się zdarza. Ale z drugiej strony chyba ze dwa lata temu miałam taką sytuację że mi się Torika zgięła na środku pasów :D Poszłam na chodnik, dałam smycz Maćkowi, już wyciągałam woreczek i miałam się wracać, jak samochód na to wjechał i ją porwał. To było podłe :D
Unbelievable Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 [quote name='evel'] A to jest taki wielki problem sprzątnąć kupę "ze sralnika"? Korona spada, czy coś? [/QUOTE] spoko, niech dadzą dyspensery z torebkami, niech dadzą kosze na kupy, i niech zobaczę chociaż jedną osobę która sprząta kupy gdziekolwiek w promieniu 100m od mojego bloku :) może mam zacząć sprzątać za wszystkich? jak się wprowadziłam przez jakiś miesiąc pod drzwiami wejściowymi do korytarza leżały rzygi psa, nie raz nie dwa zdarzają się osikane ściany, spytaj tych ludzi czy im korona nie spada
makot'a Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 (edited) Ja po moich w mieście sprzątam zawsze, nawet w takim "sralniku", gdzie naprawdę strach krok zrobić, już nie raz w coś wlazłam (w Krakowie!). Za to w parkach sprzątają prawie wszyscy... na pewno zdecydowana większość. Zasrany jest tylko ten trawniczek "niczyj", który nie jest ani parkiem, ani skwerem, ani trawniczkiem...jakieś takie chwasty. Ludzie z bloków tam na "spacery" wychodzą. Jak jestem w Skarżysku to w lesie, czy na łące nie sprzątam, tym bardziej, że dwa z moich trzech psów są na tyle subtelne, że włażą w krzaczory najgłębsze, żeby się załatwić. Natomiast jak z nimi czasem na miasto w Skarżysku pójdę, to sprzątam.... i ludzie patrzą się na mnie z miną pt. "Po cholerę jej to psie gówno?! :icon_roc:" Ale wracając do Krakowa... tu większość psiarzy jednak sprząta - nie licząc oczywiście tych, co trzymają duże psy w blokach i wychodzą z nimi tylko wokół bloku, żeby się załatwiły. Ich jeszcze nie przyłapałam na sprzątnięciu po psie ani razu. Niemniej jednak w większości miejsc, gdzie się ludzie z psami poruszają jest w miarę czysto... psich kup nie ma, za to są ludzkie - na środku parku, nawet nie w krzakach. Albo tuż pod moim balkonem (mieszkam niedaleko akademików, przy trasie "poimprezowej" :diabloti:) :angryy::angryy: Edit: Ale przyznaję się bez bicia, że po Nitce ostatnio kilka razy nie sprzątnęłam i to na środku chodnika! Bo pies mi trochę zgłupiał ostatnio i zaczął sikać na chodnikach :shake: Już trzy razy mi taki numer odwaliła, nigdy nie wiem co mam z tym zrobić, bo pół chodnika zalane... ale robi to skubaniec tak nagle i szybko, że do tej pory mnie zaskakuje :lol: Edited May 28, 2012 by makot'a
sacred PIRANHA Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 Dla mnie jak ktos nie sprząta po swoim psie w miejscu publicznym, to nie powinien miec psa w takim miejscu. Niech sie na wies wyprowadzi, będzie miał swoje podworko, swoje pole i swoj sralnik. Ja rozumiem, ze to nie jest komfortowa sytuacja sprzatac sobie gowno przy ludziach, patrzących (komentujących nie rzadko rowniez) na Ciebie jak na dziwaka, ale chyba nie zdanie innych jest najwazniejsze. A to, że wiekszosc ludzi to debile, nie jest żadnym argumentem przemawiającym za tym, bym i ja zachowywała sie jak debil.
evel Posted May 29, 2012 Author Posted May 29, 2012 [quote name='Unbelievable']spoko, niech dadzą dyspensery z torebkami, niech dadzą kosze na kupy, i niech zobaczę chociaż jedną osobę która sprząta kupy gdziekolwiek w promieniu 100m od mojego bloku :) może mam zacząć sprzątać za wszystkich? jak się wprowadziłam przez jakiś miesiąc pod drzwiami wejściowymi do korytarza leżały rzygi psa, nie raz nie dwa zdarzają się osikane ściany, spytaj tych ludzi czy im korona nie spada[/QUOTE] Jakbym czekała aż mi postawią kosze dedykowane i torebki dadzą to bym się zestarzała prędzej :diabloti: Nie ma u mnie ŻADNEGO kosza na kupy. O torebkach nawet nie marzę. Kupuję rolkę zielonych torebek śniadaniowych z uszami marki Jan Niezbędny, kosztuje mnie to całe 4 zł i mam 100 worków. Nie jest to majątek. Złej baletnicy to i rąbek u spódnicy przeszkadza :cool3: Nie mówię, że masz zacząć sprzątać po wszystkich i nie wiem, skąd taki pomysł, ale jak dla mnie ktoś, kto nie sprząta po swoim psie, zwłaszcza w otoczeniu bloków czy w parku, jest burakiem, brudasem i zasrańcem i mam ochotę mu przyłożyć w ramach odstresowania się za wszystkie chamskie uwagi i komentarze, które otrzymuję ja, bo w oczach przeciętnego przechodnia, który nie wie, że akurat ja sprzątam, uchodzę za jednego z "tych wszystkich zasrańców" :diabloti: No co ja mogę, tak mam i już :siara: [quote name='sacred PIRANHA'][B]Dla mnie jak ktos nie sprząta po swoim psie w miejscu publicznym, to nie powinien miec psa w takim miejscu. [/B]Niech sie na wies wyprowadzi, będzie miał swoje podworko, swoje pole i swoj sralnik. Ja rozumiem, ze to nie jest komfortowa sytuacja sprzatac sobie gowno przy ludziach, patrzących (komentujących nie rzadko rowniez) na Ciebie jak na dziwaka, ale chyba nie zdanie innych jest najwazniejsze. A to, że wiekszosc ludzi to debile, nie jest żadnym argumentem przemawiającym za tym, bym i ja zachowywała sie jak debil.[/QUOTE] Otóż to. Jak komuś nie pasuje, że po pieskach trzeba sprzątać kupkę w miejscach publicznych to niech trzyma w domu gryzonie albo koty i sprząta sobie w zaciszu własnego domostwa.
dog193 Posted May 29, 2012 Posted May 29, 2012 [quote name='Unbelievable']spoko, niech dadzą dyspensery z torebkami, niech dadzą kosze na kupy, i niech zobaczę chociaż jedną osobę która sprząta kupy gdziekolwiek w promieniu 100m od mojego bloku :) może mam zacząć sprzątać za wszystkich? jak się wprowadziłam przez jakiś miesiąc pod drzwiami wejściowymi do korytarza leżały rzygi psa, nie raz nie dwa zdarzają się osikane ściany, spytaj tych ludzi czy im korona nie spada[/QUOTE] Pewnie spada, ale czemu się z nimi porównujesz?
Unbelievable Posted May 29, 2012 Posted May 29, 2012 [quote name='dog193']Pewnie spada, ale czemu się z nimi porównujesz?[/QUOTE] nie to że się z nimi porównuję, tylko mając wybór pomiędzy sprzątnięciem ze sralnika a nie sprzątnięciem wybieram niesprzątnięcie, właśnie dlatego, że skoro ludzie nie potrafią zachować kultury to ja też nie będę się starała ;) nazywajcie mnie obsrańcem czy kim tam, nie zamierzam sprzątać na sralniku bo to mija się z celem
LadyS Posted May 29, 2012 Posted May 29, 2012 [QUOTE=makot'a;19157661]Ja po moich w mieście sprzątam zawsze, nawet w takim "sralniku", gdzie naprawdę strach krok zrobić, już nie raz w coś wlazłam (w Krakowie!). Za to w parkach sprzątają prawie wszyscy... na pewno zdecydowana większość. Zasrany jest tylko ten trawniczek "niczyj", który nie jest ani parkiem, ani skwerem, ani trawniczkiem...jakieś takie chwasty. Ludzie z bloków tam na "spacery" wychodzą. Jak jestem w Skarżysku to w lesie, czy na łące nie sprzątam, tym bardziej, że dwa z moich trzech psów są na tyle subtelne, że włażą w krzaczory najgłębsze, żeby się załatwić. Natomiast jak z nimi czasem na miasto w Skarżysku pójdę, to sprzątam.... i ludzie patrzą się na mnie z miną pt. "Po cholerę jej to psie gówno?! :icon_roc:" <ciach>[/QUOTE] Ja będąc w Skarżysku ostatnio, zresztą z Ajusiem PIRANHII :lol: - mój TŻ pochodzi ze Skarżyska - miałam dość dziwną sytuację :lol: Idę sobie z psem, a że Ajuś to piesek mały, to i gówno jest małe :evil_lol: No ale wypiął się, robi co należy. W czasie, gdy robił, z klatki z bloku obok wyszedł pan i stoi :diabloti: Pies skończył, a pan się drze, że przyszłam i mu psa wysrywam na trawniku - ja w tym czasie niespiesznie, patrząc się na pana jak na kretyna, wyjmuję woreczek, schylam się, zbieram i zawiązuje. Pan nadal na mnie patrzy, chwilowo stracił rezon. Z racji na to, że nie ma tam śmietników na kupy, wyrzucam do zwykłego, a ten znów z japą, że do zwykłego kosza wrzucam i ze kto to widział. Więc podeszłam - co już pana zdziwiło, bo on jest tzw. krzykaczem dalekosiężnym - że dupa zawsze do tyłu, co by było jak uciec - i mówię, że nie wiedziałam, że pan chciał sobie zabrać kupe do domu i że proszę podać numer mieszkania, to następnym razem przyniosę na wycieraczkę i nawet przewiążę wstążeczką :lol: Więcej już mnie na tej przynajmniej ulicy nikt w Skarżysku nie zaczepiał :diabloti: A na polach tez nie sprzątaliśmy ;) [SIZE=1]Swoją droga, pod koniec sierpnia na dwa tygodnie będę w Skarżu, może spotkanko? :lol:[/SIZE] [quote name='sacred PIRANHA']Dla mnie jak ktos nie sprząta po swoim psie w miejscu publicznym, to nie powinien miec psa w takim miejscu. Niech sie na wies wyprowadzi, będzie miał swoje podworko, swoje pole i swoj sralnik. Ja rozumiem, ze to nie jest komfortowa sytuacja sprzatac sobie gowno przy ludziach, patrzących (komentujących nie rzadko rowniez) na Ciebie jak na dziwaka, ale chyba nie zdanie innych jest najwazniejsze. A to, że wiekszosc ludzi to debile, nie jest żadnym argumentem przemawiającym za tym, bym i ja zachowywała sie jak debil.[/QUOTE] A u nas jest odwrotnie - ludziom się robi głupio, że ja sprzątam po małym psie, a oni po dużym nie i też zaczynają. Widać to, bo ci, którzy nie sprzątali pół roku temu, teraz to robią.
evel Posted May 29, 2012 Author Posted May 29, 2012 [quote name='Unbelievable']nie to że się z nimi porównuję, tylko mając wybór pomiędzy sprzątnięciem ze sralnika a nie sprzątnięciem wybieram niesprzątnięcie, właśnie dlatego, że skoro ludzie nie potrafią zachować kultury to ja też nie będę się starała ;) nazywajcie mnie obsrańcem czy kim tam, nie zamierzam sprzątać na sralniku bo to [B]mija się z celem[/B][/QUOTE] A jaki to cel? Obsranie świata? Gdyby każdy miał takie podejście to już by nas dawno zeżarły szczury i karaluchy, bo skoro inni śmiecą, to może ja też będę wyrzucać resztki żarcia przez okno? I papierki po żarciu za siebie, zamiast do kosza? Przecież brudno jest, dlaczego ja mam sprzątać? Inni nie sprzątają to ja też nie będę, a co! Inni mają popieprzone psy, które mają ich w dupie, ja też mogę mieć, a co! Inni się nie myją i jeżdżą autobusami, ja też mogę, a co! Albo nie myją rąk po skorzystaniu z ubikacji. Albo smarkają na chodnik. Albo srają po krzakach, wracając z imprezy. Wymieniać dalej...? Jakbym się oglądała na innych to dopiero byłoby bezsensowne. A jakoś przywykłam do tego, żeby równać do tych lepszych jednostek, a nie do totalnego dna, które ma na wszystko wywalone. I - mimo mojej sympatii do Ciebie - mam nadzieję, że zarobisz kiedyś mandat za sranie psem, bo może Cię czegoś nauczy, zresztą każdemu zasrańcowi tego życzę. Taka jestem be[B]szcz[/B]elna :diabloti:
Unbelievable Posted May 29, 2012 Posted May 29, 2012 Celem sprzątania- sprząta się żeby było czysto, tak? a nie jest :) A ja tylko czekam aż zaczną rozdawać mandaty, może inni się nauczą : D nie moja rola w umoralnianiu społeczeństwa
LadyS Posted May 29, 2012 Posted May 29, 2012 [quote name='Unbelievable']Celem sprzątania- sprząta się żeby było czysto, tak? a nie jest :) A ja tylko czekam aż zaczną rozdawać mandaty, może inni się nauczą : D nie moja rola w umoralnianiu społeczeństwa[/QUOTE] No, i Ciebie nie ominą przy tych mandatach :lol: Jest dla mnie niepojęte nie sprzątanie, bo nikt tego nie robi. Sama widzę, że jak ludzie patrzą, że ja sprzątam - to oni też to robią.
evel Posted May 29, 2012 Author Posted May 29, 2012 A nie przyszło Ci do głowy, że gdyby ktoś zobaczył, że Ty sprzątasz, to coś by mu zaświtało w tej szarej masie mózgowej i może sam by się zaczął zastanawiać, czy by nie sprzątać jednak?
Unbelievable Posted May 29, 2012 Posted May 29, 2012 [quote name='evel']A nie przyszło Ci do głowy, że gdyby ktoś zobaczył, że Ty sprzątasz, to coś by mu zaświtało w tej szarej masie mózgowej i może sam by się zaczął zastanawiać, czy by nie sprzątać jednak?[/QUOTE] wątpię :grins: poza tym jak idzie/jest ktoś z innym psem to ja czekam, bo Bruma się wkręca i zamiast się załatwiać to paczy na psa, a ja zwykle nie mam czasu żeby się uspokajała później
panbazyl Posted May 29, 2012 Posted May 29, 2012 Bardzo mnie denerwuje postawa roszczeniowa w stylu - "jak postawicie coś to ja zrobię wtedy coś" (kosze na psie odchody to będę zbierać) to błędne koło. I skazane na niebyt. Dużo pracuję z organizacjami pozarządowymi, gminami i tym podobnymi instytucjami. I zauważam jedną ważną sprawę - jeśli organizacje pozarządowe czy grupy obywateli zmienią swoje nastawienie roszczeniowe to od razu zmienia się postawa włodarzy w stosunku do problemu. Bo zamiast mówić - no jak dacie kasę to postawimy plac zabaw dla dzieci dużo lepiej powiedzieć - mamy ludzi którzy coś potrafią zrobić, mają czas na malowanie drabinek i płotów, mają trochę materiałów i narzędzi i umiejętności a brakuje nam tylko funduszy i pozwolenia na postawienie tego placu zabaw dostepnego dla wszystkich. czyż nie lepiej z tej strony? Tak samo z tymi koszami - sprzątam do zwykłego śmietnika, ale sprzątam - i tak wszystko potem ląduje nadal na jednym wielkim wysypisku, choć mydli się nam oczy "selektywną zbiórką odpadów". Ja nie potrzebuję aby mi gmina stawiała kosze na psie gooowa czy dawała woreczki - jeszcze mnie stać na paczkę woreczków, ewentualnie biorę "te z odzysku po sprawunkach wcześniejszych". Nie muszę mieć oddzielnego kosza na super gooowno moich psów (ono jest super małe, kompaktowe, choc to labiszony i ogar), mnie wystarczy zwykły kosz. I nie mam zamiaru porównywać sie z miejskimi obszczańcami czy obrzygańcami - to ich sprawa co robią i za swoje czyny niech odpowiadają. Ja cenię sobie swoją wolnośc i sumienie i wybieram porządek. A wolność to najcięższe doświadczenie życia, dużo łatwiej żyć pod przymusem i obowiązkiem które są nam narzucone z góry. sorrrry za tą gooownianą filozofię....
evel Posted May 29, 2012 Author Posted May 29, 2012 (edited) Panbazyl, ja się z Tobą w 100% zgadzam. I jak ktoś, kto uważa siebie za - bądź co bądź - odpowiedzialnego posiadacza psa, mówi, że nie sprząta, bo nikt nie sprząta, to jaki wzór stawia innym? To nie jest prawda, że nic nie daje "podawanie wzoru". Ja zauważyłam, że część psiarzy u mnie na wsi zaczęła chodzić na spacery z psem i piłką. Moja sąsiadka zaczęła chodzić ze swoimi yorkami na pola, puszczać je luzem i rzucać piłkę, co wcześniej było dla niej nie do pomyślenia, bo waliły do kuwety i wychodziły dookoła bloku. Tak samo ze sprzątaniem po psach. Na początku mojej przygody z Zu nie widziałam w ogóle sprzątających - teraz coraz częściej, bo ludzie widząc kogokolwiek sprzątającego może czasem myślą, czy oni też powinni. I to idzie lawinowo - powoli, z bólem, ale idzie i coraz więcej ludzi sprząta. I dla mnie nie ma wymówek, że nie ma koszy czy torebek. To jak wymaganie dostarczania srajtaśmy - nie dają za darmo? Będę się podcierać palcem! Sorry, ale rozumowanie na poziomie przedszkola. P.S. Nie wiem, czy wspominałam, ale mój pies powrócił do świata żywych po 24 godzinach snu, przerywanego jedynie na jedzenie i załatwianie potrzeb fizjologicznych :evil_lol: Edited May 29, 2012 by evel
a_niusia Posted May 29, 2012 Posted May 29, 2012 wlasnie zle z t a srajtasma. bo gdyby tak bylo to analogia jest taka: nie daja workow, to sprzatam reka!!! a ze nie daja workow, to nie sprzatam to nie daja srajtasmy to nie wycieram dupy i mam obsrana. ja sprzatam chociaz nie daja workow. sprzatam albo w takie jakies eko woreczki albo w woreczki z trixie albo w jana niezbednego. a jak nie mam to w zwykla jednorazowke albo przezroczysty woreczekmam w dupie, ze ktos widzi, ze niose gowno. no i oczywiscie srajtasme tez kupje sama.
Recommended Posts