Jump to content
Dogomania

Kajuś z Krzyczek - za TM - odszedł nagle 6 października 2017:(


Ewa Marta

Recommended Posts

[quote name='ronja']Rysiek się pokazał. Jest mega zestresowany. W nocy Bartek poszedł do łazienki i Rysiek wystrzelił zza kabiny prysznicowej. Poleciał na górę. Bartek też tam poszedł, kiciał,ale Ryszard nie wyszedł. Jedzenie nie tknięte. I co zrobić z tym Ryśkiem?[/QUOTE]

Marta - obymyślę i zadzwonię - pogadam z mądrzejszymi.......

NAJWAŻNIEJSZE, że jest.

Link to comment
Share on other sites

Ja tam na kotach się nie znam ale na pewno Rysiek jest w szoku. Zabrano go z miejsca, które znał i lubił, gdzie czuł się pewnie, jechał zestresowany w klatce, u Marty powitały go szczekające psy, nowe zapachy, nowi ludzie, w jego mniemaniu nic dobrego.
To się zaszył i jest w mega stresie.

Wg mnie można było go zostawić na kilka dni w dużej klatce, karmić, głaskać i czekać. Tak bym oswajała psa, na kotach się nie znam.
Bo teraz to ja się boję, że on się kiedyś przyczai przy drzwiach, wyskoczy na podwórko i będzie koniec.
A szybki jest mimo posiadania tylko 3 łapek jak błyskawica :evil_lol: wg słów Bartka.

Link to comment
Share on other sites

Rysiek jest bardzo sprawny. Tak jak pisałam w ogłoszeniu, jemu brak łapy kompletnie nie przeszkadza. Jest niezwykle łowny. Jako jedyny ze strychowej drużyny w oka mgnieniu łapie szczury! A to jest sztuka.......Co innego mysz, co innego broniący się wściekle szczur.

Jest dokładnie tak jak napisała Mysza w 1 części - doznał szoku. Na ciemnym strychu mieszkał dłuuuuugo. wyjęli obcięli pazury, wyczyścili uszy, do transportera i jazda..... Sama ta droga + zmiana miejsca by wystarczyła. Dodatkowo na dzień dobry ( kiedy siedział w transporterze ) opadły go psy. Musiał się czuć strasznie.....

Wystraszył się kosmicznie.

Nie Aniu on nie jest dzikus. SERIO. Miałam go zawsze ilekroć byłam na strychu na rękach, bo był pierwszy pod nogami i pierwszy się na ręce pchał.......Inna sprawa, że tam spokojnie, ciemno.......dobiegało tylko szczekanie psów.

On sobie siłą rzeczy usiłuje stworzyć warunki zbliżone do tych ci miał. Pić mu sie chce, bo żre myszory. Swoją drogą jemu to nie zaszkodzi, a domowi Marty na zdrowie wyjdzie.
Tak jak mówię, przegadam z kociarzami i zadzwonię.....

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, Ryśka szkoda bardzo. Ale mnie bardzo żal Marty i Bartka. Przecież chcieli i nadal chcą jak najlepiej:-( Stało się, nikt nie przewidział, że z miziastego kota wyjdzie taki strachulec. Tak jak napisała Neigh - najważniejsze, że jest. Trzeba mu zostawiać miseczkę z wodą w kibelku i może jakieś jedzenie. A może też kuwetę? I w końcu może da się złapać...
Bardzo się martwię o nich wszystkich:-(

Link to comment
Share on other sites

Dobrze, że jakiś ślad jest. Neigh a on do Ciebie by wyszedł?
Może mu jakiś znajomy zapach podesłać, coś z poprzedniego domu? Tylko po to, żeby go trochę odpuściło to przerażenie.
Też kombinuję intuicyjnie, o kotach nie wiem wiele....

Link to comment
Share on other sites

Ja też się na kotach nie znam, choć mam dwa... Ale jak przyjechał Dzionek (dorosły, z ulicy, ale oswojony z ludźmi), siedział w kontenerze postawionym na stole parę godzin a psy się kręciły po kuchni i te większe zaglądały do kontenera. Prychał, warczał, ale siedział, bo innego wyjścia nie było. Potem kontener postawiłam na podłodze, ciągle zamknięty. Jakoś tak mi intuicja podpowiadała, że Dzionek musi wiedzieć jak wygląda potencjalny "przeciwnik". Dopiero po kilku godzinach najpierw na stole, a potem na podłodze, zaniosłam go do jednego z pokoi, otworzyłam kontener i wyszłam zamykając drzwi. Kot wylazł, posiedział trochę za kanapą, ale przyszedł na jedzenie. Wtedy wzięłam go na ręce, zaniosłam do kuwety i zostawiłam. Do pokoju musiał wrócić sam, przełamując strach przed psami. A potem to już było z górki... Może jednak gdyby udało się Ryśka złapać, to rzeczywiście spróbować go trochę pooswajać metodę Myszy i po trosze moją... Choć jeszcze raz podkreślam - ja działałam czysto intuicyjnie, bo żaden ze mnie kocicholog.

Link to comment
Share on other sites

[url]http://www.dogomania.pl/threads/201300-Mix-r%C3%B3%C5%BCno%C5%9Bci-bazarek-dla-chorego-Gerarda-do-6.02./page2[/url]

Na razie zaproszę na bazarek Gerarda. Mam przeczucie, że będzie ok......zobaczycie......nie wiem czemu ale jestem dziwnie spokojna. Rysiek jest mądrala....Marta i Bartek mają doświadczenie ze świrami różnymi......dajmy temu jeszcze chwilę. Nie będę tu wszystkiego pisać. Martula.....zadzwonię jutro, tylko rzuć jakiegoś smsa o której......

Link to comment
Share on other sites

Aga, nie oddzwoniłam, bo w sklepie byłam, a jak dotarłam do domu, to zajęłam się psami, a potem papierami (kazali wyliczać frekwencję uczniów w procentach dla każdego z każdego miesiąca, z 5 miesięcy i dla wszystkich razem - było ciężko;))

mam już naszykowanego fileta z kurczaka, zostawię mu w kabinie prysznicowej, bo Ryszard tam wejść się już nie boi. wody mu trochę też napuszczę (tak by była w bocznych rynienkach), skoro ta bardziej smakuje niż miskowa.
a tak swoją drogą to zawsze trafiają nam się swirnięte przypadki :)

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj dostałam ostatnią wpłatę z mojego bazarku robionego dla Kajusia i Soni:-) Kajuś dostaje z niego 180 zł, a link do bazarku jest tu:
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/199894-Koniec-rozliczamy-SUPER-CIUCHY-DAMSKIE-duże-rozmiary-Do-22-stycznia-do-godz.-22-00[/URL]

Wszystkim kupującym serdecznie dziękuję!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ellig']To fakt :)))))))))))))))) I nie tylko zwierzaki:))))))))))))[/QUOTE]
a kto jeszcze:)?

dziś będzie chwila prawdy dla Kaluchnego - przyjeżdza Piotr:)

ps. Rysiek dziś w nocy nie ujawnił się, ale dwie ostatnie noce łaził i jadł - było go słychać

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ronja']a kto jeszcze:)?

dziś będzie chwila prawdy dla Kaluchnego - przyjeżdza Piotr:)

ps. Rysiek dziś w nocy nie ujawnił się, ale dwie ostatnie noce łaził i jadł - było go słychać[/QUOTE]


Najważniejsze, że chodzi, że wie, gdzie jest jedzenie:-)

Za Kaluchnego trzymam mocno kciuki!!!!

Marta:loveu: bardzo Ci dziękuję, że tak naprawdę robisz dla Kalucha dużo, dużo więcej niż to było w naszej umowie. Mam poczucie, że jeśli może zrobić krok naprzód, to tylko u Was, pod taką opieką, z takim morzem miłości i wyrozumiałości dla głupolka:loveu:

Bardzo jestem ciekawa oceny Piotra. Wierzę, że dzięki jego uwagom i Waszej ciężkiej pracy Kaluch w końcu pozwoli na dowolne majstrowanie przy szyi... No i zrobi się ciut grzeczniejszy:-)

Link to comment
Share on other sites

Rysiek nie jest głupi........a co to myszy, to zazdroszczę - ja mam aktualnie 6 kotów w domu i myszy.......To jakiś obłęd.

Nooo ja też umieram z ciekawości dco Piotr powie. Hihihi a Marta mnie przyłapała, jak karmiąc ciastkami Kajusia - mi się wyrwało "wcale nie jesteś az tak bardzo brzydki":-)

Link to comment
Share on other sites

Piotr stwierdził, że Dzi Aj Dżoł jeszcze nas zaskoczy:evil_lol: Kaluchny ma mega motywację - żarcie, które można super wykorzystać do pracy.

Będziemy pracować nad siadaniem, warowaniem z wykorzystaniem klikiera (i pasztetu;)), odwrażliwiać okolice szyi i bliskości smyczy w moim ręku. Będziemy też wraz z Sonią pracować nad przywoływaniem na gwizdek wysokotonowy i nad zabawami w aportowanie i przeciąganie (też w parze z Sonią).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...