Jump to content
Dogomania

Dylanka (*) odeszła szczęśliwa i biega z innymi tyszakami za TM.......


Recommended Posts

Posted

Dylanka będzie oglądać TV i sypiać na dywanie, a może nawet w pościeli... :loveu: Po tylu latach ma dom!!!:loveu:

[IMG]http://www.gify.org/bazagif/serca/amor044.gif[/IMG][IMG]http://www.gify.org/bazagif/serca/amor044.gif[/IMG][IMG]http://www.gify.org/bazagif/serca/amor044.gif[/IMG]

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Alfuniu, ja jestem najszczesliwsza na swiecie, ze Dylunia jest wlasnie u Ciebie ....
Plakalam po rozstaniu, a teraz ze szczescia .....
Dylcia jest tak uroczym, przekochanym, spokojnym, cieplutkim, przymilnym i naprawde slicznym psim sloneczkiem, ze zakochasz sie tak jak ja, tak szybko, ze nawet nie zauwazysz kiedy ....
I nie mam zadnych watpliwosci, ze nie bedzie spiec miedzy dziewczynkami, bo Dylunia kocha wszystkie psiaczki. Nie ma zadnych lekow przed nimi.
Jest otwarta na kontakty, chetnie podchodzi do kazdego psiaka sie przywitac.
Wsadza nosek do kazdej psiej miseczki, zeby sprawdzic, czy jest tam cos smacznego .... nawet , jesli wlasciciel miseczki wlasnie przy niej stoi.
Ona sie nie boi nikogo i niczego.
Aut tez sie nie boi, co akurat nie jest dobre, ale pewnie i tak nie bedzie miala z nimi bliskich kontaktow.
Uczylam Dylcie roznych zachowan poprzez gestykulacje rekoma.
Kiedy nie chcialam, zeby za mna szla, to machalam rekoma, zeby odeszla ... kiedy chcialam, zeby zostala, to tez pokazywalam to rekoma.
Kiedy ja wieczorem wolalam do domu, to swiecilam do niej latarka, a ona na nia zywo reagowala i przychodzila zaraz.
Ja bym Ci jeszcze zaproponowala cos, co sama chcialam zrobic, a czego nie zdazylam.
Mianowicie kupic Dyluni taki maly dzwoneczek, jakie maja przy obrozkach kotki ( to w celu odstraszania ptaszkow, na ktore kotki chca polowac ).
Taki dzwoneczek zawsze ( w razie potrzeby ) podpowie Ci, gdzie Dylunia jest. Z nieslyszacym pieskiem niestety sa wlasnie problemy z komunikacja.
Dylcia sie uwielbiala u nas zaszywac w takie miejsca, gdzie ja bylo czesto trudno znalezc. Ona to uwielbia.
No w mieszkaniu, oczywiscie , bedzie miala zawezone pole do manewru, ale na dworze .... oby sie to nigdy nie zdarzylo !!!... jesli kiedykolwiek by sie gdzies oddalila sama, to zawsze dzwonek powie, dokad poszla ....
No i pamietaj Lidziu, zeby Dylunie zawsze ode mnie wycalowac .... Na poczatku tego bardzo nie lubila, ale potem sie musiala przyzwyczaic .... bo ten pysio ma taki cudny, ze nie moglam sie opanowac nigdy !!!

I mimo, ze wiem, ze ma najcudowniejszy domek na swiecie, to .... tesknie za tym wesolaczkiem..... dawala mi naprawde wiele powodow do radosci ... nie raz sie z niej usmialam ..... potrafi rozbawic ta mala cudna psinka ... potrafi....
Calusy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Posted

I ciekawa jestem, gdzie przespala pierwsza noc ....
Bo kiedy byla u mnie podczas choroby uszka, to spala wylacznie na wersalce ..... rozciagnieta na boczku ...

I chrupeczki kiedy bedzie jadla, to nie zdziw sie, bo ona nie lubi ich jesc z miseczki, ale sobie wysypuje, a dopiero potem zjada ....
Ja pozniej dawalam jej juz chrupki na plaskim talerzyku, wtedy prosto z niego jadla.

Posted

[quote name='agata51']
I wreszcie "M jak miłość" będę mogła odlądać. Tyle się o tym słyszało...[/QUOTE]

O Matko :bigcry::bigcry::bigcry:My nie oglądamy "M jak miłość". Mogę tylko Klan albo Wspólną zaproponować - myślicie że się skusi????????

[quote name='Plicha']Brak mi słów :loveu: zdjęcia niesamowite, nowy tytuł cudowny :loveu: Dylusia w swoim własnym domku :crazyeye: aż mi się płakać zachciało znowu (ze szczęścia). Spijcie dziewczynki spokojnie, Ty Lideczko, Dylusia i Tara. Mam nadzieję że suńki się pokochają :)[/QUOTE]
A płacz sobie z tego szczęścia - takich łez to my wszystkim życzymy :lol:[quote name='Grosziwo']No i jak oglądam te zdjęcia to się okazało, że mój pęcherz musi być bardzo blisko oczu, jakoś mi się zamoczyły :lol: Dylaneczko, kochane czarne słoneczko bądź zdrowa, szczęśliwa i przysparzaj samej radości Alfie. Kocham was ![/QUOTE]
Ja też coś nie tak z tym pęcherzem mam..........:razz:
[quote name='Monika z Katowic']Dylanka będzie oglądać TV i sypiać na dywanie, a może nawet w pościeli... :loveu: Po tylu latach ma dom!!!:loveu:

[IMG]http://www.gify.org/bazagif/serca/amor044.gif[/IMG][IMG]http://www.gify.org/bazagif/serca/amor044.gif[/IMG][IMG]http://www.gify.org/bazagif/serca/amor044.gif[/IMG][/QUOTE]
Ja się Ciebie grzecznie pytam - SKĄD WIEDZIAŁAŚ???????????? :mad: Będą dowody ;)

[quote name='zuziaM']Alfuniu, ja jestem najszczesliwsza na swiecie, ze Dylunia jest wlasnie u Ciebie ....
Plakalam po rozstaniu, a teraz ze szczescia .....
Dylcia jest tak uroczym, przekochanym, spokojnym, cieplutkim, przymilnym i naprawde slicznym psim sloneczkiem, ze zakochasz sie tak jak ja, tak szybko, ze nawet nie zauwazysz kiedy ....
I nie mam zadnych watpliwosci, ze nie bedzie spiec miedzy dziewczynkami, bo Dylunia kocha wszystkie psiaczki. Nie ma zadnych lekow przed nimi.
Jest otwarta na kontakty, chetnie podchodzi do kazdego psiaka sie przywitac.
Wsadza nosek do kazdej psiej miseczki, zeby sprawdzic, czy jest tam cos smacznego .... nawet , jesli wlasciciel miseczki wlasnie przy niej stoi.
Ona sie nie boi nikogo i niczego.
Aut tez sie nie boi, co akurat nie jest dobre, ale pewnie i tak nie bedzie miala z nimi bliskich kontaktow.
Uczylam Dylcie roznych zachowan poprzez gestykulacje rekoma.
Kiedy nie chcialam, zeby za mna szla, to machalam rekoma, zeby odeszla ... kiedy chcialam, zeby zostala, to tez pokazywalam to rekoma.
Kiedy ja wieczorem wolalam do domu, to swiecilam do niej latarka, a ona na nia zywo reagowala i przychodzila zaraz.
Ja bym Ci jeszcze zaproponowala cos, co sama chcialam zrobic, a czego nie zdazylam.
Mianowicie kupic Dyluni taki maly dzwoneczek, jakie maja przy obrozkach kotki ( to w celu odstraszania ptaszkow, na ktore kotki chca polowac ).
Taki dzwoneczek zawsze ( w razie potrzeby ) podpowie Ci, gdzie Dylunia jest. Z nieslyszacym pieskiem niestety sa wlasnie problemy z komunikacja.
Dylcia sie uwielbiala u nas zaszywac w takie miejsca, gdzie ja bylo czesto trudno znalezc. Ona to uwielbia.
No w mieszkaniu, oczywiscie , bedzie miala zawezone pole do manewru, ale na dworze .... oby sie to nigdy nie zdarzylo !!!... jesli kiedykolwiek by sie gdzies oddalila sama, to zawsze dzwonek powie, dokad poszla ....
No i pamietaj Lidziu, zeby Dylunie zawsze ode mnie wycalowac .... Na poczatku tego bardzo nie lubila, ale potem sie musiala przyzwyczaic .... bo ten pysio ma taki cudny, ze nie moglam sie opanowac nigdy !!!

I mimo, ze wiem, ze ma najcudowniejszy domek na swiecie, to .... tesknie za tym wesolaczkiem..... dawala mi naprawde wiele powodow do radosci ... nie raz sie z niej usmialam ..... potrafi rozbawic ta mala cudna psinka ... potrafi....
Calusy !!!!!!!!!!!!!!!!!!![/QUOTE]

[quote name='zuziaM']I ciekawa jestem, gdzie przespala pierwsza noc ....
Bo kiedy byla u mnie podczas choroby uszka, to spala wylacznie na wersalce ..... rozciagnieta na boczku ...

I chrupeczki kiedy bedzie jadla, to nie zdziw sie, bo ona nie lubi ich jesc z miseczki, ale sobie wysypuje, a dopiero potem zjada ....
Ja pozniej dawalam jej juz chrupki na plaskim talerzyku, wtedy prosto z niego jadla.[/QUOTE]
Zuziu - wszystko przyjęte do wiadomości :lol:
Nad dzwoneczkiem pomyślę, pomysł mi się podoba tylko tu samo centrum miasta - muszę zobaczyć czy go w ogóle byłoby słychać .......
Do spięć nie dojdzie bo rzeczywiście one obie to oazy spokoju, choć moja Tarcia robi przy Dylance wrażenie takiej nobliwej, starszej Pani. Bo Dylanka to taki podlotek :lol:

Gdzie w nocy spała, to szczerze napiszę że nie wiem :shake:. Po prostu to czekanie na nią , ta choroba mnie tak zmogło że już ok. 2,30 zasnęłam:shake:. Obudziłam się w nocy raz bo.........coś dużego czarnego po mnie chodziło...... Powiedziałam temu czemuś na długich nogach, że ma się kłaść obok i spać a nie się kręcić i toto tak zrobiło.....Efekt rano uwieczniłam na fotkach ale wstawię wieczorem bo mam nadzieję jej jeszcze kilka zdjęć dziś zrobić.......

Była na razie jedna wpadka - siusiu wczoraj wieczorem na dywanie ale to pewnie emocje. Dziś koo pięknie na podwórku ale siusiu nie zrobiła, niedługo z nią jeszcze raz wyjdę ;)

Ciąg dalszy raportu na pewno będzie jeszcze dziś plus foty oczywiście :lol:

Posted

[quote name='zuziaM']Alfa nie ma litosci ....... sama sie Dylunia tylko cieszy ...... to jakos sie nazywa ... egoizm, cy cuś ....[/QUOTE]

Ma litość, ma..... Właśnie tego dłuuuuuuuuuugiego posta pisała :lol:

Posted

[quote name='AlfaLS'] moja Tarcia robi przy Dylance wrażenie takiej nobliwej, starszej Pani. Bo Dylanka to taki podlotek :lol:
[/QUOTE]

Prawda ????? Ona ma w sobie tyle energii, ze gdyby nie dowod czarno na bialym, od ktorego roku Dylcia w schronisku byla, to powiedzialabym, ze jakis konowal jej wiek okreslal ... i ze ma najwyzej 4 latka !!!!!!
N szczescie i zabki jej sie pieknie wyczyscily ... miala po przyjezdze paskudnie zolte i nieladnie jej pachnialo z mordeczki.
Jedzenie suchego pokarmu dalo efekty ... sama zreszta zobaczysz, ze jej zabki jak na ten wiek sa sliczne.

Posted

Ależ się cieszę ze szczęścia mojej ulubienicy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie mogę uwierzyć, oglądając te zdjęcia, ż eona spędziła tyle lat za kratami!!!
ALFA, po stokroć się cieszę, że ona jest właśnie u Ciebie, bo to oznacza, że... odwiedzicie nas kiedyś!!! :D

Posted

"uwierzycie?-ja mam swój dom! "
trudno mi uwierzyć ale baaardzo się cieszę, bardzo!!

Posted

Kochani obiecane wczoraj fotki:lol:. Wczoraj już niestety padłam i nie dałam rady wstawić......

Moniko skąd wiedziałaś??????????
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images50.fotosik.pl/354/9e117a570c042342med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images35.fotosik.pl/190/65d8db10893e600cmed.jpg[/IMG][/URL]

I jeszcze jedno spacerkowe:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images40.fotosik.pl/338/00b0f3a1fefc5106med.jpg[/IMG][/URL]
Wieczorem napiszę więcej... :lol:

Posted

[quote name='UBOCZE']Dylanka w tym łóżeczku po prostu jest rozczulająca...:lol::lol::lol:
Zobaczysz, Alfa, że to będzie chodząca psia wdzięczność....:lol:[/QUOTE]
Chodząca psia wdzięczność......... no nie wiem ;)

Na razie mamy za sobą dwa wspólne dni i mogę już coś nie coś o Dylance w domu napisać.......
Rzeczywiście jest przesłodka....... Mało kłopotliwa i cichutka. Jeszcze w domu nie szczekała :lol:. Dziś na podwórku tylko jednego kawalera solidnie obszczekała i pokazała mu ząbki - ale co się dziwić - zbyt nachalny był z zalotami.... Tak więc mogę potwierdzić że potrafi szczekać :lol:

Ma solidny apetyt - ona zajada trzy razy tyle co moja Tarcia a i tak szuka czy ktoś czegoś gdzieś w misce nie zostawił :lol:



Czekamy na kolację, na początek my dwie:
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/350/c13e3f031a02a1admed.jpg[/IMG][/URL]
Zaraz przyszły dwie kolejne.

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/350/92c3671bf9656291med.jpg[/IMG][/URL]

Wreszcie dostałam - mam największą miseczkę :lol: Pozwól się najeść w spokoju :razz:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images46.fotosik.pl/336/2a020fa2313c94femed.jpg[/IMG][/URL]

Po kolacji dostałam kość :lol:
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images47.fotosik.pl/354/e4928d7be9a5c4b4med.jpg[/IMG][/URL]

Później chciałam podprowadzić drugą Tarze ale mi zabrali.....Musiałam wrócić do swojej...
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/350/9d3ee52b9a9dfe58med.jpg[/IMG][/URL]

Posted

A wcześniej pozwoliłam sobie zająć pontonik Tary i tak sobie w nim spałam:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/350/0c24da5eff0cfb2cmed.jpg[/IMG][/URL]

a jak mi się tak znudziło to spałam tak:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images49.fotosik.pl/355/d0570f639def30bbmed.jpg[/IMG][/URL]


Mam wrażenie że Dylanka u nas się dobrze czuje...ale tylko w domu :shake:.
Na spacerach na razie jest jakaś taka "oficjalna" jakby trochę spięta. Pewnie dlatego że jest na smyczy. Ale bez smyczy to u mnie nie wchodzi w grę :shake: Widzę, że patrzy na te psy, które biegają bez smyczy....Mam wrażenie, że ona te wyjścia traktuje właśnie tak oficjalnie....... Chciałabym to jakoś tak napisać żebyście zrozumieli o co mi chodzi..... Idzie pies do lekarza, na smyczy to jest wyjście oficjalne....... Biega pies po podwórku bez smyczy to jest na luzie...... I jej tego luzu brakuje....... Mam nadzieję, ze się przyzwyczai bo u mnie w samym centrum miasta pies, który nie słyszy bez smyczy nie może wyjść.........
I przez to że te wyjścia ona traktuje tak oficjalnie to się nie załatwia na podwórku......Jeszcze ani razu nie zrobiła siusiu na dworze...... Mimo, że wczoraj wychodziłam z nią 10 czy 11 razy to siusiu było zawsze w domu i to po długim spacerze.Dziś to samo....... Być może gdybym ją spuściła to poczułaby się bardziej "jak u siebie" i to siusiu zrobiła ale tego zrobić nie mogę :shake:.
Może ktoś z Was ma pomysł jak mogłabym pomóc Dylance???????? Mnie na razie brak pomysłu ale ja nie mam doświadczeń z psami. Tara wszystko szybciutko pojęła to nawet nie musiałam szukać jakichś mądrych sposobów.........
Błagam pomóżcie mi pomóc Dylance....... I mnie trochę też......Do mnie do domu przychodzą klienci - mam działalność gosp. w domu - nie mogę mieć ciągle zasikanego dywanu i wszystkich chodników, a na spacery baaaaardzo lubię chodzić. Zwłaszcza z psami :lol:

Posted

Fantastyczna scenka zbiorowa...:lol::lol::lol:

Wszyscy domownicy Dylankę oglądają...:loveu:

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images41.fotosik.pl/350/92c3671bf9656291med.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Może ona za bardzo spina się na dworze, bo nie wie, gdzie będzie szła?

Czyli ani razu się nie załatwiła na dworze?:crazyeye: Może gdy raz zrobi, to duże głaskanko i nagroda (np. frolik)... Czy Ty ją wyprowadzasz razem z Tarą, czy oddzielnie?

Posted

Raz. Wczoraj rano na dworze zrobiła koo, ale dziś to już nawet to było w domu :lol: Wychodzimy razem z Tarą, ona nawet patrzy jak Tara się załatwia, później nawet wącha to ale.....efektów żadnych nie ma.......... Dziś załatwiła mi się na stos koców i pościeli, które miałam przygotowane do paczki dla Grażyny do Tychów...... Nawet wzięłam później na podwórko tą jedna zasikaną poszewkę na zasadzie poczuje swój własny zapach to zechce się tam załatwić ale też nic to nie dało........:shake:

Z nagrodami to ciężko, mogę dać ale po pierwsze to musi się załatwić, żeby tą nagrodę dostałą właśnie za to a po drugie ciężko z tymi nagrodami, na razie smaczki jakie mam w domu nie wzbudzają zainteresowania :shake:. Sądzę, ze dla niej to tak jak dla Tary najlepsza nagrodą byłoby pochwalenie, serdeczne pogłaskanie ....tylko żeby było za co........

A chodzi gdzie chce.... niczego jej nie narzucam.........

Posted

[quote name='UBOCZE']Może fajnie byłoby spróbować wylewnie głaskać i chwalić Tarę zaraz po załatwieniu na oczach Dylanki. Sam już nie wiem....[/QUOTE]
Spróbuję, co mi szkodzi.........Bo ja też już nie wiem......:shake:.

Posted

Alfa, pierwsze, co mi do głowy przychodzi to - zwinąć dywany :eviltong:

Rozumiem cię, bo też przez to przechodziłam - mój Mixer przez pierwszy tydzień w ogóle nie chciał chodzić na spacery (totalna agorafobia) i załatwiał się w domu (no, ale mnie było łatwiej - nie mam dywanów :evil_lol:). Rozkładałam w przedpokoju gazety i tam się załatwiał. Potem powoli, nieśmiało zaczął wychodzić za Holką i w końcu załapał, o co chodzi z tymi spacerami. Ja też go długo ze smyczy nie spuszczałam, dopiero jak już pozbył się tego koszmarnego lęku. Daj Dylance czas - przecież znalazła się w zupełnie innym świecie - ma prawo być mocno zestresowana i zagubiona. A z tymi dywanami to wcale nie żartowałam.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...