Jump to content
Dogomania

TUNIA zasnęła spokojnie...


fusse

Recommended Posts

  • Replies 502
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A ja nie wierzę w jakieś specjalne psie raje. Mam przyjaciela ojca zakonnego franciszkanina, jest profesorem teologii i kiedyś rozmawiałam z nim o odchodzeniu zwierząt, o tym czy one też dostępują zbawienia. Ksiądz stwierdził, że jego zdaniem dostępuję takiego zbawienia. Jest to zbawienie powszechne, dotyczy każdego życia. Wydaje mi się, że to prawda, po coś Bóg kazał zabrać Noemu na pokład po parze zwierząt z każdego gatunku... Chciał, żeby przeżyły. Wierzę, że Tunia biega tam gdzieś z moją Miśką i nie brakuje jej dobrej dłoni do głaskania:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fusse']Kochane... Tunia odeszła wczoraj kilka minut po 16... w domu, bardzo spokojnie, po pierwszym zastrzyku, na moich rękach (głupi jaś), poszła na kocyk (trochę wymiotowała) i odczekałyśmy 10 minut - przysnęła, potem ją głaskałam, Dominika założyła wenflon i zaczęła robić drugi zastrzyk, bardzo szybko i spokojnie przeszła dalej... - potem Dominika zadzwoniła do służby weterynaryjnej i po godzinie przyjechało dwóch panów, z trumienką i zabrali ciałko Tuni zawinięte w jej różowy kocyk, przez godzinę do przyjzdu panów siedziałam przy Tuńce i jeszcze ją głaskałam, myśląc, że jej maleńka dusza przechodzi do innych psich aniołków i prosiłam, żeby była najszczęśliwsza... i jeżeli będzie wracała na ziemię, tylko do dobrych ludzi...

potem byłam chyba cały dzień w szoku, do późna nie mogłam wrócić do domu, chodziłam po mieście... a jak już wróciłam, odczułam taką spokoją ciszę w domu i odczułam ulgę, że Tuńka się już nie męczy, nie cierpi i długo o niej myślałam i dzisiaj też myślę, bo brakuje mi jej i pewnie tak będzie jeszcze przez wiele wiele dni... ale najbardziej teraz czuję głębokoą ulgę, że już się nie męczy, nie łapie nerwowo powietrza, nie wymiotuje, nie czuje bólu...

nie byłam w stanie wczoraj pisać...

dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i myśli -bardzo dziękuję... myślę, że Tunia dostała bardzo dużo, przede wszystkim godne umieranie i śmierć, no i do końca merdała do mnie ogonkiem, nawet już po tygodniu nie jedzenia, więc czuję, że się pokochałyśmy...[/QUOTE]

panowie z trumienka? trumna dla psa? zostala pochowana na psim cmentarzu czy cos innego?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brygida999']panowie z trumienka? trumna dla psa? zostala pochowana na psim cmentarzu czy cos innego?[/QUOTE]

nie skremowana... jest zakaz zakopywania zwierząt (samowolnie - można za to zapłacić do 50 tyś zł)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kami_23']A ja nie wierzę w jakieś specjalne psie raje. Mam przyjaciela ojca zakonnego franciszkanina, jest profesorem teologii i kiedyś rozmawiałam z nim o odchodzeniu zwierząt, o tym czy one też dostępują zbawienia. Ksiądz stwierdził, że jego zdaniem dostępuję takiego zbawienia. Jest to zbawienie powszechne, dotyczy każdego życia. Wydaje mi się, że to prawda, po coś Bóg kazał zabrać Noemu na pokład po parze zwierząt z każdego gatunku... Chciał, żeby przeżyły. Wierzę, że Tunia biega tam gdzieś z moją Miśką i nie brakuje jej dobrej dłoni do głaskania:)[/QUOTE]

to więc są psie raje...:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fusse']to więc są psie raje...:)[/QUOTE]Ja tam myslem ze raj jest jeden..bo inaczej ja bym chciala isc tylko do psiego raju...:)
Mysle, ze raj jest jeden a w tym raju tak jak w księdze Rodzaju- zwierzeta przechadzaja sie i żyja, bez strachu, smierci i chorób...a, ze w raju sa same "dobre duszyczki", to na pewno juz one się naszymi Szczęciami zajmują- ma je kto miziac i głaskac do bÓlu...ale gdy my tam dojdziemy, to dopiero będzie mizianko...:D

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście, że są. Gdy się wczyta w Karola Wojtyłę to można wysnuć to samo co napisała kami_23. Każde żywe istnienie powołane przez Boga ma duszę. Człowiek poza duszą ma jeszcze ducha, ducha osobowego, którego zwierzęta nie mają. Jednak mają duszę, w którą mają jak gdyby już wszczepiony obraz Boga, one Go znają, a Bóg nie niszczy żadnego stworzenia jakie stwarza, tchnie w niego ducha. Bo jaki miałby w tym cel?

Link to comment
Share on other sites

ja czułam jak Tunia odchodziła, że ma duszę - i mam nadzieję, że jej dusza jest teraz tam, gdzie jest spokojna i szczęśliwa, wyobraziłam sobie Tunieczkę jak psiego aniołka - że ma takie delikatne skrzydła (a słowa, wyobrażenia mogą być różne - przecież nikt nie wie, jak to może wyglądać ten raj - czy psi czy Eden...to już jest metafizyka, czyli (bez żadnego kształtu), a wyobraźnia potrzebuje kształtu, więc każdy może sobie wyobrażać jak chce - w moim wyobrażeniu Tunieczka ma skrzydełka i siedzi sobie w ciepełku i na słoneczku i głaszcze ją Św. Franciszek, po brzuszku i za uszkami....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fusse']ja czułam jak Tunia odchodziła, że ma duszę - i mam nadzieję, że jej dusza jest teraz tam, gdzie jest spokojna i szczęśliwa, wyobraziłam sobie Tunieczkę jak psiego aniołka - że ma takie delikatne skrzydła (a słowa, wyobrażenia mogą być różne - przecież nikt nie wie, jak to może wyglądać ten raj - czy psi czy Eden...to już jest metafizyka, czyli (bez żadnego kształtu), a wyobraźnia potrzebuje kształtu, więc każdy może sobie wyobrażać jak chce - w moim wyobrażeniu Tunieczka ma skrzydełka i siedzi sobie w ciepełku i na słoneczku i głaszcze ją Św. Franciszek, po brzuszku i za uszkami....[/QUOTE]

Ja jak umarł mój Bursztynek to dziwnie się czułam, bo nie wiedziałam gdzie jest teraz, bo tu go nie było. Spytałam się wtedy: "gdzie on teraz jest?" Czułam wewnętrznie, że nie mógł nagle przestać istnieć. Owszem, ciałko odeszło, umarło, ale nie dusza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fusse'][i]ja czułam jak tunia odchodziła, że ma duszę - i mam nadzieję, że jej dusza jest teraz tam, gdzie jest spokojna i szczęśliwa, wyobraziłam sobie tunieczkę jak psiego aniołka - że ma takie delikatne skrzydła (a słowa, wyobrażenia mogą być różne - przecież nikt nie wie, jak to może wyglądać ten raj - czy psi czy eden...to już jest metafizyka, czyli (bez żadnego kształtu), a wyobraźnia potrzebuje kształtu, więc każdy może sobie wyobrażać jak chce - w moim wyobrażeniu tunieczka ma skrzydełka i siedzi sobie w ciepełku i na słoneczku i głaszcze ją św. Franciszek, po brzuszku i za uszkami[/i]....[/quote]


[img]http://img12.imageshack.us/img12/8809/tunia.jpg[/img]


...

.......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fusse']tak mieli taką dla niej trumienkę:)[/QUOTE]

a gdzie skremowana i na jakej zasadzie jesli moge przepraszam podrazyc temat,bo z tego co sie orientuje,to nie ma w Polsce jeszcze krematorium dla psow (dopiero jedno sie szykuje). a temat dla mnie wazny,bo sama mialam,mam i moze jeszcze bede miala psy.i smutne gdy nie ma ich gdzie legalnie pochowac..

Link to comment
Share on other sites

przepraszam za "drazenie" ale jestem na etapie smiertelnie chorego psa,ktoremu byc moze lada dzien trzeba bedzie niestety "ulzyc" i bardzo wazne sa dla mnie takie informacje,gdyz sama chcialabym go jak najgodniej pozegnac i pochowac. a wiemy wszyscy jak temat pochowlu zwierzat jest skomplikowany w Polsce. wiec kazda taka inform.na ten temat jest dla mnie bardzo pomocna

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Monika z Katowic'][FONT=Book Antiqua][SIZE=3][COLOR=indigo][B]Dla TUNI :-( i KUBUSIA:-( - ufam, że tak jest za Tęczowym Mostem...[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT]

[IMG]http://img59.imageshack.us/img59/6270/tm16.jpg[/IMG]

[COLOR=indigo][/COLOR][/QUOTE]

Monia na pewno właśnie tak jest!
Moja psia córcia też tam jest i wiem ze cały czas czuwa nade mną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brygida999']przepraszam za "drazenie" ale jestem na etapie smiertelnie chorego psa,ktoremu byc moze lada dzien trzeba bedzie niestety "ulzyc" i bardzo wazne sa dla mnie takie informacje,gdyz sama chcialabym go jak najgodniej pozegnac i pochowac. a wiemy wszyscy jak temat pochowlu zwierzat jest skomplikowany w Polsce. wiec kazda taka inform.na ten temat jest dla mnie bardzo pomocna[/QUOTE]


Moja kochana Dominika weterynarz poleciła mi tych panów - z firmy EKO - Gama (Warszawa) (nie pamiętam gdzie kremacja, bo byłam w szoku. bo było to godzinę po odejściu Tuni, jak mnie o tym informowali... byli bardzo uprzejmi i od Dominiki wiem i po ich zachowaniu, że z szacunkiem odnoszą się do ciała zmarłych zwierząt... trochę mi jeszcze trudno o tym pisać i to wspominać...

zapytaj swojego weterynarza - a jeżeli w Warszawie to tel. jest 603 90 19 53 - i tam się możesz dowiedzieć wszystkich szczegółów, za trudno mi już o tym pisać...

Link to comment
Share on other sites

Tęsknię za Tuniaczkiem... i tak się szybko zacierają wspomnienia z nią, niestety najżywsze są te z jej choroby, przywołuje te jak jeszcze nie było tak źle i dzisiaj mi się przypomniał taki obraz - z pierwszych dni jak u mnie była i uczyła się wskakiwać na łóżko - brał rozbieg z korytarza i ładowała sięod razu na poduszkę, strasznie to było śmieszne, a ona taka szczęśliwa... i była takim przytulakiem do mnie, bo innych ludzi się bała... bardzo się związałyśmy ze sobą... i takie momenty jak wskakiwała na kanapę się przytulać... jak kotek... mam nadzieję Tunieczko jesteś spokojna, bo tęsknię tu za Tobą, bardzo... i brakuje mi spacerków trzy razy dziennie i że trzeba wyjść nawet jak nie chce się wyjśc...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...