Agucha Posted March 18, 2010 Posted March 18, 2010 Nie ma osoby, która ma z nią kontakt telefoniczny? Quote
UBOCZE Posted March 18, 2010 Posted March 18, 2010 [quote name='Agucha']Nie ma osoby, która ma z nią kontakt telefoniczny?[/QUOTE] Jest na pierwszej stronie: [B][SIZE=4]tel. kontaktowy: 601 970 739 e-mail: [/SIZE][/B][EMAIL="[email protected]"][B][SIZE=4][COLOR=#4444ff][email protected][/COLOR][/SIZE][/B][/EMAIL] Quote
fusse Posted March 20, 2010 Author Posted March 20, 2010 nie pisałam, bo od dwóch tygodni stan Tuni się z dnia na dzień pogarsza, ma już wodę w płucach, od czterech dni już nie je, dostaje zastrzyki przeciwbólowe, na wodę w płucach i antybiotyk, bo w guzach zrobiła się martwa tkanka i kolejny nowy stan zapalny - który ropieje, Tunia już cały czas bardzo ciężko oddycha i wychodzi tylko na siku... strasznie to wszystko trudne... w poniedziałek będziemy z Dominiką pomagały jej odejść, chyba że zacznie jeść - już tydzień temu myślałam, że to już, ale dominika powiedziała, że jeszcze nie... Quote
fusse Posted March 20, 2010 Author Posted March 20, 2010 [quote name='obraczus87']Tusse na pewno ma mase rzeczy na głowie.[/QUOTE] przepraszam was, nie miałam siły opisywać co się dzieje, jest źle i bardzo trudno, Tunia umiera... Quote
Monika z Katowic Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 Więc jest tak źle z kochaną Tunią... :( :( :( Tak płakać mi się chce... :( :( :( Fusse trzymaj się - całym sercem jestem z Tobą i Tunią. Może Tunia zacznie jeść, może to tylko kryzys... Quote
fusse Posted March 20, 2010 Author Posted March 20, 2010 [quote name='Monika z Katowic']Całuski dla Tuni!:loveu: Czy dotarło moje 50 zł dla sunieczki?[/QUOTE] dotarło dziękujemy, przyda się - są wydatki konieczne, Tunia umierająca, przepraszam was jeszcze raz, że nie pisałam, za trudne to, Tuńka się dusi i z dnia na dzień coraz bardziej męczy... nie umiem podjąć tej decyzji, bo ciągle mi się wydaje, że jeszcze dzień i jeszcze dzień, teraz postanowiłam, że po niedzieli, chyba że Tunia zaczenie jeść, cztery dni już nie je Quote
UBOCZE Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 [quote name='fusse']przepraszam was, nie miałam siły opisywać co się dzieje, jest źle i bardzo trudno, Tunia umiera...[/QUOTE] Tunia odchodzi w najlepszym z możliwych miejsc... Trzymaj się, Fusse... Quote
fusse Posted March 20, 2010 Author Posted March 20, 2010 tak jest źle - i strasznie szybko to poszło, strasznie - od trzech tygodni ciężej oddycha, mi też chce się płakać, codziennie od tych trzech tygodni... Quote
Monika z Katowic Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 Tak Fusse - dobrze, że Tunię znalazłaś... Może to tylko kryzys :( :( :( Quote
fusse Posted March 20, 2010 Author Posted March 20, 2010 [quote name='UBOCZE']Tunia odchodzi w najlepszym z możliwych miejsc... Trzymaj się, Fusse...[/QUOTE] dziękujemy ubocze - dziękuję, że jesteście i myślicie, zawsze lepiej... Quote
fusse Posted March 20, 2010 Author Posted March 20, 2010 [quote name='Monika z Katowic']Tak Fusse - dobrze, że Tunię znalazłaś... Może to tylko kryzys :( :( :([/QUOTE] tak już jest od trzech tygodni, a teraz Tunia nie je i już nie chce na spacery wychodzić... no i najgorsze jest to, że się dusi z tym oddychaniem... Quote
Agucha Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 Biedne maleństwo... :( Fusse zrób wszystko, żęby.... a zresztą... Trzymam kciuki za niunię cały czas, może leki pomogą i zły stan minie... Oby zaczęła jeść... Quote
gonia66 Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 [quote name='fusse']tak już jest od trzech tygodni, a teraz Tunia nie je i już nie chce na spacery wychodzić... no i najgorsze jest to, że się dusi z tym oddychaniem...[/QUOTE] Nie chce myslec, co czujesz...:( Gdyby nie TY..TUnia odchodziłaby w samotności w cierpieniu i bólu...jejoooo:( Dobrze, że jesteś... Quote
amica Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 Fusse nawet nie wiesz jak bardzo mi przykro!!!!!!!!!!!!!!! :placz:Ja Cie bardzo dobrze rozumiem, moja Lusia dusiła się "tak jak" Tunia. Pisałaś ze masz życzliwa Panią Wet, która może Ci doradzić co powinnaś zrobic. Ja myślałam że zwariuje patrząc na jej cierpienie i w chwili gdy [B]zaufany lekarz [/B]powiedział ze już nie będziemy mogli jej pomoc i ze ona już tylko cierpi, to postanowiłam że muszę stanąć na szczycie miłosci którą razem zbudowałyśmy. Zrobiłam jej jeden taki super dzień, dostała ode mnie wszystkie ulubione smakołyki, lody waniliowe i inne. Duzo jej śpiewałam i opowiadałam jak jej będzie teraz już dobrze i jak bardzo ją kocham i że zawsze przy mnie będzie. Zrobiłaś dla niej więcej niż WSZYSTKO co mogłaś. Jeśli Tunia faktycznie w ogóle nie chce jesc, to być może ona jest zbyt zmęczona i chciałaby spokojnie sobie odpocząć... :( Tak bardzo się spłakałam jak przeczytałam że z sunią jest tak źle, bo wiem jakie to jest straszne widzieć jak ona cierpi i gaśnie Ci w oczach. Porób jej jak najwięcej zdjęć. JA bardzo wierze w to, że moja Lusia sie mną opiekują stojąc po drugiej stronie tęczowego postu i gdy przyjdzie dla mnie pora to wiem, że właśnie ona mnie tam przywita- taka radosna jak wtedy, gdy jeszcze nie chorowała, skacząca, piszcząca i taka szczęśliwa że mnie widzi. Znów taka moja. Jestem z Wami .... <>< Quote
Wet-siostra Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 Strasznie mi przykro i smutno czytać takie wiadomości... Może to tylko kryzys,może jeszcze jej przejdzie... Trzymajcie się mocno... Quote
kami_23 Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 Ale się spłakałam:( Tak mi przykro... To muszą być dla Ciebie bardzo trudne chwile. Dobrze, że malutka nie umiera sama w brudzie, głodzie i wielkim cierpieniu do samego końca. Sama mam 16letnią jamniczkę i choć mam świadomość, że to już późna jesień jej życia nie jestem w stanie przygotować się na jej odejście i na samą myśl się trzęsę... Quote
polubek Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 fusse nic nie piszę tylko czytam i bardzo ciężko mi jest. wiem co przeżywasz bo sama miałam psiaka 18 lat którego musiałam uśpić ze względu na raka gardła. to było ponad 7 lat temu a pamiętam to dzisiaj. przeżywam to jeszcze raz. :placz: :placz: :placz: Quote
Ellig Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 Fusse bardzo mi przykro ale jestes wyjatkowo dzielna i pomoz przejsc Tuni na druga strone niech juz odpocznie:( Quote
Awit Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 Strasznie współczuję Fusse. Wiem co to znaczy, moja Sonia odeszła z pomocą 4 lata temu, a ja do dziś płaczę gdy myślę o niej. Najważniejsze by nie cierpiała. :-( Quote
Monika z Katowic Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 Trzymaj się Fusse! Tunieczko całuję Cię, całuję i nie mogę przestać... Quote
__Lara Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 [quote name='fusse']nie pisałam, bo od dwóch tygodni stan Tuni się z dnia na dzień pogarsza, ma już wodę w płucach, od czterech dni już nie je, dostaje zastrzyki przeciwbólowe, na wodę w płucach i antybiotyk, bo w guzach zrobiła się martwa tkanka i kolejny nowy stan zapalny - który ropieje, Tunia już cały czas bardzo ciężko oddycha i wychodzi tylko na siku... strasznie to wszystko trudne... w poniedziałek będziemy z Dominiką pomagały jej odejść, chyba że zacznie jeść - już tydzień temu myślałam, że to już, ale dominika powiedziała, że jeszcze nie...[/QUOTE] Kochana, trzymaj się dzielnie! :( Quote
AlfaLS Posted March 20, 2010 Posted March 20, 2010 Fussie najważniejsze że z nią jesteś. Moja kotka też odchodziła na raka z przerzutami do płuc:-(. Też od weta usłyszałam, że to kwestia tygodni, miesięcy ale chyba sam nie wierzył w to co mówił:shake:. A mówił tak bo widział że mnie jest to potrzebne. A później to poszło już strasznie szybko - okazało się że to była kwestia dni nie tygodni:-(. Miałam nadzieję że w przypadku Tusi będzie inaczej. Nie pisałam ale ciągle trzymałam kciuki. Wiem jak ciężko jest patrzeć jak kochane zwierzę nie może oddychać....... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.