Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 5.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Izuniu, Irenka (Irenaka) laczy sie z Toba w bolu i placze razem z Toba.
Zrobilas wszystko co czlowiek mogl zrobic ,zeby uratowac Pakusia.
Teraz biega zdowy i radosny po teczowych lakach.
Jeszcze raz usciski od Irenaki.

Posted

Dzięki Kochane za dobre słowo...
[SIZE=1]Musiałam się pozbierać fizycznie, od sb. rana migrena, tuż przed odejściem Pako potężne moje wymioty, przestałam trawić, wróciło całe menu. Nd. migrena dalej, wcale się nie dziwię, że łepetyna i reszta mi wysiadły.

[SIZE=2]Dzień wczorajszy...
W rozmowach z "nie moimi" wetami wyszedł ich punkt widzenia - napływ informacji o kalibrze operacji (oni podopytywali mnie o pewne szczegóły), powadze, tym, co i dlaczego może się nie udać itd... itd... Innymi słowy potwierdzili to, co już wiedziałam, na swój sposób uspokoili, że zrobione zostało dla Pako wszystko.

W trakcie dnia zdzwoniłam się z moim doktorem, wracał z trasy, wspomniałam, co ten drugi podał i dowiedziałam się, że zwłaszcza u tak wyniszczonego psa p/wymiotny torecan zadziałał lekko uspokajająco, stąd Pako miał prawo sprawiać wrażenie słabszego, śpiącego (o tym, że w ogóle miał prawo leżeć jak dętka wiedziałam już od tych "nie moich" wetów).

Ok. 23.00 poszłam się wykąpać, bo płynęłam potem, mąż czuwał przy Pako. Mogłam ich zostawić bo było całkiem nieźle. Pako podmachiwał ogonem (wcześniej dreptał z pokoju za Manią), leżał sobie tak półsiedząco, troszkę napił się wody, był pioruńsko głodny, bo jak wcześniej odmawiał jedzenia tak tu otwarcie lodówki = wołanie - [I]Daj mi jeść! [/I]:-( Dla mnie też był to dobry znak, jejku, dobra nasza. Kroplówka, maleńkimi porcjami, b.wolno schodziła w międzyczasie (tak jak to jeszcze podpowiedział mi wet z banku krwi).

Ok. 2.00 już nie miałam sił, nic mnie nie niepokoiło więc obudziłam mamę (mąż był bardziej padnięty, bo spał jeszcze mniej niż mama i obskakiwał resztę) by weszła do mnie, przytrzymał Łokera to ja przeniosę Pako z kuchni na kołderkę w pokoju i tam się z nim położę. Tak też się stało. Zapaliłam lampkę solnę, drugą przy stoliczku i w ręce miałam latarkę, bo w sumie co parę min. świeciłam na plecki Pako, by patrzeć czy miarowo oddycha. Ciut przed 4tą mdlałam ja i doszły moje wymioty więc zerwałam znów mamę, by wpadła na górę być przy...., a ja kierunek łazienka. Po łazienkowaniu wróciłam i usłyszałam zakwilenie Pako, cichutkie. Pomyślałam, bo tak już było wcześniej, że może chce wyjść na siku, a jednocześnie i szybka analiza, że mógł przestać działać lek p/ bólowy. Choć go miałam nie chciałam nic uskuteczniać samowolnie więc punkt 4.00 obudziłam mojego doktora - chirurga. [I]Tak, niech Pani poda, nawet jeśli Pani ocena jest a wyrost w niczym mu nie zaszkodzimy.
[/I]Wciąż się biłam z myślami, że może on chce wyjść na siku, jednocześnie liczyłam na to, że zrobi siku na podkład. Oddychał raz miarowo, raz głęboko, raz płytko krótko. Siedziałyśmy przy nim murem obie. Ok. 5.20 nastąpiły wyprężenia ciałka (zresztą daruję sobie szczegółowy opis) i agonia. Na szczęście to już była chwila, jeśli o szczęściu można tu mówić. Nawet gdyby obok był wet nie zdążyłby nic reanimacyjnego naciągnąć w strzykawkę, by podać. Umierał przy mnie lub był usypiany niejeden psiak. To przyszło jak grom. :-( Nie wiem, co miałabym jeszcze napisać. O 10tej miałam dzwonić do doktora, by po niego jechać, o 8.00 poderwał mnie tel. od niego, czuł się na chodzie, wstał wcześnie więc czuł się w obowiązku do nas zasuwać (niesamowity człowiek)...

Tak, czy owak dziękuję obu tym doktorom za pomoc, za strawienie mojej upierdliwości, za podjęcie walki o Pako (nic się nie zmieniło w moim podejściu do nich, nadal twierdzę, że powierzyłabym ich pieczy każdego innego swojego psiaka/ kociaka).

Dziękuję Wszystkim, którzy trzymali kciuki za psiaka. Nie udało się... :-(
Oczami wyobraźni widziałam docelową roszadę pokojową, zamianę pokoju spaniowego męża z mniejszego na duży, zgranie, co było realne Pako z Jolą i Cackiem (bo Cacek też nie reagował źle na Pako), wstawienie dla niego jego osobistego łóżeczka i... rozpieszczanie do bólu. Wielki żal, że nie dane mi było tego ziścić... :-(

[/SIZE][/SIZE]

Posted

Majciu nigdy nie zapomnę oczu Pako!!!!wszystkim chce napisać,że Pakunio trafił do najwsanialszej rodziny i odszedł w niej między najwspanialszymi ludżmi na świecie!!!!uwierzcie mi byłam tam widziałam Pako i całą rodzinę!!!!!Izuniu głowy mamy do samej ziemi dla Was wszystkich!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Posted

I ja chylę czoła Izuś. Zrobiłaś więcej, niż można było. Pakuś umierał wśród swojej rodziny, na rękach ukochanej Pani. Teraz już nie cierpi. Mocno Was ściskam. Odpocznij.

Posted

[FONT=Arial Black][SIZE=3][B]Pako ['][/B][/SIZE][/FONT]
Iza każde słowo puste będzie, co tu pisać, dałaś mu to czego zapewne nikt wcześniej nie dał, pobiegł za TM wiedząc, że człowiek bywa dobry, nie każdy jest zły. Trzymaj się, wiem jak ciężko.

Posted

Majqo. Dzięki Wam nie umarł gdzieś leżąc pod krzakiem, albo przy drodze..
Dzięki Tobie, dzięki Wam, poznał ludzi z tej lepszej strony.
A miał to szczęście poznać człowieka najlepszego z tych najlepszych - Ciebie.
[B]Zrobiliście wszystko i jeszcze więcej.[/B]
[I]Odpocznij trochę proszę.[/I]

Posted

Z Łokerem nieco lepiej. Coraz częściej, z wydłużanym czasem udaje mi się zamykać go w łazience. Póki co nie czyni w niej spustoszenia. Na wszelki wypadek dodałam to - [I]póki co[/I]...

Posted

[quote name='Jasza']Jakiego zaklęcia użyłaś, jakich czarów?[/QUOTE]
Może lek powolutku zaczyna działać, a może chodzi o to, że stopniuję rozłąkę, a do tego Łoki mnie ma na nasłuchu.
Dziś przyszły krople Bacha rescue, wdrażam te czary - mary. Czekam jeszcze na specyfik z tryptofanem i obróżkę z feromonami.

Posted

krople Bacha sa super i nie tylko dla ludzi ,ale zwierzaki tez ratuje
Majqus ,po takich czarach na Lokerku to on bedzie jak baranek ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...