Jump to content
Dogomania

Sunia po sterylizacji... co jej jest????


Jilly

Recommended Posts

We wtorek miała sterylizacje i do wczoraj było ok,nawet się dziwiliśmy,że tak szybko się po sterylizacji pozbierała...
Zaczęło się od tego ,że siadła przed drzwiami i siedziała nic jej nie ruszało na nic nie reagowała,potem zaczęła dyszeć strasznie no to pojechaliśmy do weterynarza-dostała zastrzyk i miało być już dobrze.
Przy czym właśnie wczoraj (bo po sterylizacji mi nic nie powiedział-nie chciał mnie podobno denerować) dowiedziałam się,że podobno ma wrodzoną wade serca i reanimowali ją 2 razy.
Dzisiaj w nocy to była już tragedia :placz: Tak strasznie zaczęła niby szczekać , bo to dziwne było szczekanie poszłam zobaczyć co jest - chodziła w kółko i szczekała, miała takie dziwne oczy jak w transie , nic nie widziała i nie słyszała tylko tak chodziła wpadała na wszystko i się darła niesamowicie...
Dzwoniłysmy do weta ale wyłączył komórkę :roll: Potem się uspokoiła i miała drugi atak ok.3 w nocy.
Rano leżała taka nieprzytomna więc do auta i do weta. W aucie jej utrzymać nie mogłam tak się szarpała jakby chciała biegać i też szczekała.
Weterynarz zmierzył jej temperaturę miała 38 ileś tam czyli ok.Zobaczył na brzuszek powiedział,że jest ok ,bo jest miękki.
Powiedział,że może padaczka ,ale coś mi się nie wydaje bo inaczej się chyba objawia.
Potem ,że niedotlenienie komórek i przez to ma lęki,bo się dusi i dlatego tak robi.
Potem ją zbadał powiedział ,że zapalenie bodajże trzewia.
W sumie to chyba sam nie wiedział o co chodzi....
Dostała zastrzyk własnie chyba na zapalenie co działa za ok. 15 / 20 min.
Kazał zostawić sunię na 1,5 godziny....
Miał ją uśpić :placz: gdyby się nie poprawiło,ale było ok.
Oddech się poprawił i spała w samochodzie też.
Ale niedawno znowu miała atak.
Do tej sterylizacji było z nią dobrze .. nie wiem po co ja to w ogóle robiłam :placz:głupia jestem! już nigdy żadnego psa nie wysterylizuje !
Co jej się mogło stać?Może on jej coś uszkodził?Miał ktoś taką sytuacje? Jest sens ją męczyć dalej?:placz:

Link to comment
Share on other sites

Narkoza, szczególnie jesli była reanimacja, mogła doprowadzić do padaczki z powodu niedotlenienia mózgu. Ataki padaczki to nie zawsze klasyczne ataki konwulsji; mogą to być nawet kilkuminutowe "rozłączenia" psa ze swiatem, czasem ataki agresji.

Jeśli są to zmiany padaczkowe w mózgu - to trzeba dobrać dawkę leków przeciwpadaczkowych i podawać do końca życia.
No niestety, takie jest ryzyko narkozy, tym bardziej że suczka miałą wadę serca - dlatego zawsze sie dziwię, kiedy pisze się, że sterylizacja to taki rutynowy zabieg, prawie jak obcinanie pazurów :roll:

Link to comment
Share on other sites

Częstotliwość ataków może byc bardzo różna, mogą być bardzo częste, a mogą występować co kilka miesięcy...
Ja nie powiedziałam, że przyczyną wszystkich dolegliwości suni jest padaczka - jest to prawdopodobne wyjaśnienie części objawów. Przez internet nikt nie jest w stanie psa zdiagnozować.

Link to comment
Share on other sites

no ale wet ,jak czytam, cos mówił o "zapaleniu trzewia" czyli jak rozumiem otrzewnej więc jesli to faktycznie prawda to raczej nie wynik sterylki jako takiej tylko jej spaprania
no i stara spiewka - brak badania przed zabiegiem ( wada serca nie stwierdzona przed zabiegiem a "odkryta" w trakcie?)
jak dla mnie to w te pędy do innego weta puki nie jest za późno

Link to comment
Share on other sites

Czyli co mógł zrobić nie tak podczas zabiegu?
Tak przed zabiegiem nie było żadnych badań - wyszło w trakcie jak im odlatywała , później dopiero ją zbadał...
Jeśli nic nie zrobi w kierunku ratowania suni ,a karze uśpić to wybiorę się do innego może uda się ją ratować zawsze to lepiej poradzić się innego w razie czego niż żebym potem pluła sobie w brode ,że nic nie zrobiłam.
Chociaż wiem ,że jest dobrym lekarzem i uśpienie to dla niego ostateczność.

Na razie jest spokój-odpukać! Może będzie już lepiej.
Taks widzę ,że jesteś z Krakowa może znasz dobrego weta w razie gdyby????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jilly']Czyli co mógł zrobić nie tak podczas zabiegu?
Tak przed zabiegiem nie było żadnych badań - wyszło w trakcie jak im odlatywała , później dopiero ją zbadał...
Jeśli nic nie zrobi w kierunku ratowania suni ,a karze uśpić to wybiorę się do innego może uda się ją ratować zawsze to lepiej poradzić się innego w razie czego niż żebym potem pluła sobie w brode ,że nic nie zrobiłam.
Chociaż wiem ,że jest dobrym lekarzem i uśpienie to dla niego ostateczność.

Na razie jest spokój-odpukać! Może będzie już lepiej.
Taks widzę ,że jesteś z Krakowa może znasz dobrego weta w razie gdyby????[/QUOTE]

czy możesz napisać kto robił ? (oczywiście na pw)
Jesteś z Krakowa ?

Link to comment
Share on other sites

Nie wyobrażam sobie, żeby lekarz podał narkozę do planowanego zabiegu mojemu psu bez:

- badań krwi
- osłuchowych badań serca, a jeśli są jakiekolwiek podejrzenia, to EKG

Jilly, jeśli Twój lekarz nie wykonał podstawowych badań, tylko "kroił" psa w ciemno, a na dodatek leczy (leczy??) go w ciemno, to może dla dobra zwierzęcia zmień gabinet. Wymagaj kompleksowych badań, pełnej diagnostyki, wypisów wizyt.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Nie wyobrażam sobie, żeby lekarz podał narkozę do planowanego zabiegu mojemu psu bez:

- badań krwi
- osłuchowych badań serca, a jeśli są jakiekolwiek podejrzenia, to EKG
[/QUOTE]

Ano właśnie, tylko że teraz już po fakcie...
Przychylam sie do zmiany weta.

Link to comment
Share on other sites

Bez zmian ,a nawet powiedziałabym że jest gorzej niż było ataki ma bardzo często i są mocniejsze.
Mama dzisiaj była u weta po zastrzyk . Kazał dać .
Przyjechała akurat miała atak to dostała zastrzyk uspokoiła się na może na 15 minut i znowu to samo więc dostała pół tabletki relanium na uspokojenie jak kazał weterynarz .
A co powiedział to to ,że ma padaczkę z powodu niedotlenienia tak jak pisała Martens i że kontaktował się z innym lekarzem który powiedział,że bardzo możliwe jest ,że mogło dojść do trwałego uszkodzenia w mózgu przez to że im odchodziła na stole...
Nie wiem czy coś z tego będzie wygląda tragicznie cała poobcierana ,bo wpada na wszystko ,schudła strasznie bo nic nie chcę jeść picie to na siłe jej musimy dawać , na nogach ustać nie może jakby była pijana ,a strasznie ją ciągnie do chodzenia...
zastanawiam się czy jest sens ją męczyć dalej...:placz:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Przyznam, że nie miałem ani nie słyszałem w ciągu 7 lat praktyki o takim przypadku.
Ale taka możliwość faktycznie istnieje...
Podobny przypadek miałem u psiaka z podejrzeniem ostrej niedrożności jelita cienkiego, w trakcie laparotomii diagnostycznej doszło do zatrzymania akcji serca (łącznie ok 30-40 sek a czułem jak wieczność...:/)
Na szczęście reanimacja poskutkowała...pies przez kilkadziesiąt godzin był "roślinką".
Stopniowo zaczynał reagować na bodźce...
Dziś "danio" ma się doskonale.
W późniejszych analizach doszliśmy do wniosku, że doszło do ujawnienia "enefalopatii wątrobowej"
Pies był zatruty, a narkoza pogłębiła objawy.

Konia z rzędem kto z całą pewnością ustali w ciągu kilku godzin co jest psiakowi...
Wszystkie objawy kliniczne wskazują na niedrożność(ostry brzuch, wymioty fusowate, gorączka), wyniki krwi niejednoznaczne, badania RTG i USG nic nie wykazują.
...zarówno interwencja chirurgiczna jak i leczenie zachowawcze jest w tym przypadku strzałem 50/50...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Taghar']
W późniejszych analizach doszliśmy do wniosku, że doszło do ujawnienia "enefalopatii wątrobowej"
Pies był zatruty, a narkoza pogłębiła objawy.
[/QUOTE]
wkradła się literówka ;)- chodzi oczywiście o encefalopatię

i właśnie dlatego aby uniknąć podobnych powikłań warto zrobić podstawowe analizy, w tym wydolności nerek i wątroby [U]zanim[/U] poda się narkozę

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Taghar']

Konia z rzędem kto z całą pewnością ustali w ciągu kilku godzin co jest psiakowi...
Wszystkie objawy kliniczne wskazują na niedrożność(ostry brzuch, wymioty fusowate, gorączka), wyniki krwi niejednoznaczne, badania RTG i USG nic nie wykazują.
...zarówno interwencja chirurgiczna jak i leczenie zachowawcze jest w tym przypadku strzałem 50/50...[/QUOTE]

Pdobnie było z moją sunią z tym, że badanie RTG z kontrastem wykazało możliwość niedrożności juz w żołądku. Nie było to jednak jednoznaczne gdyż kontrast zszedł na nastepny dzien do jelita grubego. badanie USG nie wykazało nic. Psina wymiotowała trzy dni praktycznie cały czas pomimo podawania lekow p/wymiotnych. Morfologia wykazała leukocytoze oraz miała podniesione enzymy wątrobowe. Nie zdecydowalam sie na laparotomie diagnostyczne ze wzgledu na podejrzenie wady serca i.... dobrze zrobiłam. Alza zaczęła czwartego dnia dochodzić do siebie. Pomogły antybiotyki ale dopiero po czasie.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 years later...

[quote name='taks']wkradła się literówka ;)- chodzi oczywiście o encefalopatię

i właśnie dlatego aby uniknąć podobnych powikłań warto zrobić podstawowe analizy, w tym wydolności nerek i wątroby [U]zanim[/U] poda się narkozę[/QUOTE]

Żadne badania nie uchronią od powikłań i w tym niestety jest problem. Ale oczywiście owe podstawowe analizy czasem bywają pomocne.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...