Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Jasne, jasne, co za bzdury. Większych nie słyszałam. Chcieli się pozbyć balastu i tyle. Jak Staszek będzie jeszcze w listopadzie "do wzięcia" to pojadę tam i pogadam w sprawie adopcji.

  • Replies 3.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='salo']Jasne, jasne, co za bzdury. Większych nie słyszałam. Chcieli się pozbyć balastu i tyle. Jak Staszek będzie jeszcze w listopadzie "do wzięcia" to pojadę tam i pogadam w sprawie adopcji.[/QUOTE]

Właśnie.... ale tylko został zrobiony bałagan a Staszek miał mętlik w głowie. Super, że pamiętasz o Staszku.

Posted

Boże jak by było cudownie gdyby ten piękny puchatek - Staszek miał dom przed świętami!!! Tylko pomyślcie... Wigilia... a Stasio w swoim własnym nowym domku, kochany sierściuszek mówi słodko do uszka "kocham Was i dziękuję".

Nie wiem jak Staszek reaguje na świnkę czy królika bo podczytuję tylko wątek od wielu miesięcy. Jednak widzę, że odpowiedź na ten temat nie padła. Ze swojej strony mogę podpowiedzieć, że mając podobny problem umieściłam po prostu klatkę ze świnką wyżej, w miejscu niedostępnym dla bardzo zainteresowanej nią dużej suczki mx ON.

Może mnie ktoś nazwać głupią i naiwną, ale naprawdę uważam, że pies dość łatwo dostosowuje się do zasad jeśli mu się je wskaże. Sprawdza mi się to już przy drugim piesku (tym razem mocno niesfornym). Może dlatego, że z natury jestem nieugięta i jak coś postanowię to tak ma być. Pewne rzeczy wręcz uznaję za oczywiste, że pies ma tak nie robić i przy każdej najmniejszej próbie padało "nie", paskudny dźwięk rzucanego metalowego pudełka z landrynkami w środku, miejsca zakazane w miarę możliwości były pryskane wodą z cytryną (zapach przez psów raczej nie lubiany), a jak nie pomagała to separatka z hasłem 'głupia suka" i na minutę /dwie za drzwi z pokoju.
To są humanitarne metody i naprawdę szybko pies zaskakuje co mu wolno, a co nie. A jeszcze stosowałam taką metodę (koło moich butów i innych ulubionych obiektów gryzienia), że prosiłam o "siad", "waruj", "łapy", co tylko się dało - a w zamian pyszne smaczki. Stosowaliśmy w domu metodę opisywaną przez Zofię Mierzwińską polegającą na tym, że jeśli czegoś zakazuję to od razu mam pokazać w tym samym czasie i miejscu zachowanie pozytywne godne nagrodzenia. I zawsze żeby "sesję" zakończyć sukcesem psa. Czyli jeśli mi nie zawaruje to proszę o łapę bo ją poda zawsze.

To tak napisałam bo nawet najgrzeczniejszemu psu trzeba pomóc zrozumieć co wolno, a co nie. Staszek to wspaniały pies, obserwuję go od dawna bo sama miałam suczkę o imieniu Stasia :)
Trzymam kciuki żeby w końcu ktoś go pokochał w sposób absolutny, jest tego warty.

Posted

No tak, ale jak to sprawdzić?
Myślę, że każdy pies jest zainteresowany takim małym czymś jak królik czy świnka. Zwł. te pieski po przejściach. Moja Stasia podejrzewam, że musiała sobie zapolować żeby napełnić żołądek podczas swojego tułaczego okresu życia. Ograniczyłam jej dostęp do pokusy jaka była świnka morska i z czasem - nie to, że przestała się nią interesować, ale była posłuszna kiedy jej kazałam leżeć podczas czyszczenia klatki. Z obecnym pieskiem to jest niewykonalne bo jest za mały i nei taki posłuszny jeszcze. Dlatego nie ma opcji aby świnka latała po pokoju i pies spokojnie na to patrzył. Zawsze muszą być w dwóch osobnych pomieszczeniach, jeśli świnka ma się wybiegać. Sama klatka jest zbyt wysoko aby pies się do niej dostał.
Mi się wydaje, że to są kwestie logistyczne, a nie jakiś wielki problem.

Zgadzam się w zupełności co do tego, że pies zbyt wiele przeszedł i nie można dopuścić aby znów został adoptowany, a potem oddany.

Posted

EKIANA jak to sprawdzic?? Skoro SALO napisala, ze sama by pojechala do Staszka, najlatwiej zabrac swinki ze soba i zobaczymy wtedy czy Staszek bedzie chcial je zjesc.
Ja nie bede stawiac wszystkiego na jedna karte, bo albo sie uda albo sie nie uda. Wykonczy to i Staszka i mnie przy okazji.

Zreszta porozmawiamy o tym, gdy Salo bedzie chciala adoptowac psiaka :)

Posted

[quote name='Ekiana']Mi się wydaje, że to są kwestie logistyczne, a nie jakiś wielki problem.[/QUOTE]
Logistyka swoją drogą, ale czas też nie jest bez znaczenia. Ja sobie nie wyobrażam dzielić czas pomiędzy królika i psy, bo zwyczajnie go tyle nie mam.
A co do Staszka - jeśli on gonił kota, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że królika też pogoni. Pewnie w odpowiednich rękach dałoby się go opanować, a aniołem nie jest biorąc pod uwagę relacje z różnych miejsc jego pobytu ;) Niedawno po długim pobycie w hotelu do adopcji poszedł Skubiś i niestety zagryzł już 3 koty :( To trzeba poważnie przemyśleć, bo ryzykuje się życiem.

Posted

Zerduszko, zgadzam się z Toba. To tak jak mieć kota i psa, który nie lubi kotów. I zamykanie najpierw kota w jednym pokoju, a nastepnie psiaka moim zdaniem mija się z celem.

Ja tutaj w dużym skrócie myślowym się rozpisuję. Ale uważam, że Staszek powinien jednak mieć dom bez innych zwierząt. Inną sprawa jest to, że nawet gdy nie bedzie chciał zjeść królika czy świnki podczas spotkania w hotelu, nie oznacza to, że w domu gdy poczuje sie bezpiecznie, nie będzie chciał tego uczynic.

To pies super dla człowieka. Jednak ja za Niego nie ręczę, jeśli chodzi o relacje z innymi zwierzętami. U Aliny Staszek akceptował koty (widziałam na własne oczy), u Hani podobno nie (chociaż tam kot był bez ogona i bał sie psów, co też ma znaczenie). Jak zareaguje na inne zwierzęta? Nie umiem odpowiedzieć.

Posted

Rozmawialam z Wiosna. Powiedziala, że Staszek nie moglby pojsc do domku z takimi malymi zwierzakami...

A tak w ogole to prosze trzymac kciuki.. na razie nie cieszymy sie, ale byc może Staszek będzie miał DS... na razie nic więcej nie napiszę! Aby nie zapeszyć!

Posted

No na pewno najlepiej gdyby trafił do domu bez elementów ryzykownych. Mimo braku szczegółów trzymam kciuki bardzo mocno. Oby się udało. Niech ten pies ma już ten dom, tą miłość, tych swoich mądrych ukochanych państwa co na rzęsach będą stawać aby Staszkowi było dobrze.

Napisałam bo chciałam pomóc.
Mam w domu świnkę, psa i kota i jakoś dajemy radę. Chociaż wiadomo, że na to musieliśmy wszyscy zapracować bo nigdy nie ma lekko. Psu wyraźnie dałam do zrozumienia, że nie życzę sobie złych reakcji na kota. Zawsze padało jakieś ostrzeżenie słowne, natomiast smakołyki za warowanie, siadanie i dawanie łapy przy kocie, pies jest tez karmiony w towarzystwie kota. A w kocie wzmacnialiśmy poczucie własnej wartości, głaskaniem, dokarmianiem i specjalną ochroną, kontrolowaniem sytuacji aby zawsze miał otwartą drogę ucieczki. Mało tego - biorę kota na ręce, głaszczę, a pies ma na to patrzeć i się nie odzywać. Takie jest moje oczywiście zamierzenie, kiedy pies burka to głaszczę ich na raz oboje.
No, a co do świnki to jednak nie trzeba jej poświęcać aż tyle czasu co jest konieczne przy psie. Na królikach się nie znam.

Posted

Tylko Staszek to pies, który ze względu na swoje dominujące zachowanie powinien jednak przebywac bez obecności innych zaierzat. Oczywiscie nie skreslam domu z innymi zwierzakami, jednak to wsyztsko zalezy od wlascicieli :)

Posted

[quote name='__Lara']Nie ryzykowałabym jednak spotkania Staszka z królikiem czy świnką. Te zwierzątka mają słabsze serduszka...[/QUOTE]

Spokojnie. Na razie nie ma mowy o zadnym spotkaniu. Na razie trzymajcie kciuki!!!!

Posted

Ze smutkiem zawiadamiam, że nie jestem w stanie zrealizować mojego zobowiązania za ten miesiąc :-(
Przepraszam, myślę, że jest to sytuacja chwilowa i że od przyszłego m-ca, jesli będzie taka potrzeba, znowu będe mogła wspomagac Staszka.

Posted

[quote name='elik']Ze smutkiem zawiadamiam, że nie jestem w stanie zrealizować mojego zobowiązania za ten miesiąc :-(
Przepraszam, myślę, że jest to sytuacja chwilowa i że od przyszłego m-ca, jesli będzie taka potrzeba, znowu będe mogła wspomagac Staszka.[/QUOTE]

Dziekuję za informacje Kochana!

Posted

Chyba ja zdradzić mogę ;)

Stanisław dzisiaj trafił w ręce bardzo miłej rodziny! Państwo przyjechali do mnie zobaczyć inną psinę, ale zdecydowali się właśnie na Staszka - szukali psiaka na podwórko, do wielgaśnego ogrodu, jest tam wydzielona część dla psa (nazwałabym kojcem, ale to na tyle duże, że raczej wybiegiem trzeba nazwać), w pozostałej pies jest wypuszczany żeby pobiegał. Państwo niedawno musieli uśpić swoję schorowaną sunię.
Już dostałam wieści - Staszek bardzo radośnie pozwiedzał nowe miejsca, wskoczył na budę i murek, zrobił na nowych właścicielach bardzo dobre wrażenie. No, może trochę za mało szczeka, ale ja jakoś podejrzewam, że się jeszcze rozkręci ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...