Jump to content
Dogomania

Zagryziony człowiek


Ewkaa

Recommended Posts

  • Replies 185
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Marmasza.[/B][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]W opisach ras wymienionych przez Ciebie pisze coś takiego:[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Chart Rosyjski - …Szczeka mało i ma wrodzoną chęć do obrony…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Chart Polski - …czujny, ale nie agresywny stróż…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Azawakh - … nawet w stosunku do znanych sobie ludzi jest pełen rezerwy… (…) w razie potrzeby potrafi być groźnym obrońcą…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Sloughi - … wobec obcych jest nieufny i zawsze gotowy do obrony…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Chart Hiszpański - … w stosunku do obcych nieufny a nawet agresywny, czujny…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Chart Węgierski - … czujny i gotowy do obrony…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Seter Irlandzki - …jest przyjacielski, ale czujny…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Seter Szkocki - … nieufny wobec obcych…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Retriever lokowaty - … pies ten ma wybitne skłonności do obrony…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Chesapeake bay retriever - … odważny i bardzo czujny…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Retriever długowłosy - …czujny i zawsze gotowy do obrony…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Golden retriever - … w razie potrzeby gotowy do obrony…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Co do beagle i mopsa, to się zgodzę, że nie mają cech psa obronnego, ale … czy to nie jest tak, że to brak skłonności do obrony i łagodność wobec KAŻDEGO człowieka, jest sztucznie wyselekcjonowana tylko u NIEKTÓRYCH ras? Ja raczej jestem skłonny właśnie tak twierdzić. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]A jeżeli twierdzisz, że wilki w naturze nie atakują ludzi… no cóż zapraszam w Bieszczady i spróbujmy dopaść jakąś waderę z młodymi albo jakiegoś „łagodnego” basiora przy swojej norze, w której jest samica z młodymi.:lol: [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zbiwro'][FONT=Times New Roman][SIZE=3]A jeżeli twierdzisz, że wilki w naturze nie atakują ludzi… no cóż zapraszam w Bieszczady i spróbujmy dopaść jakąś waderę z młodymi albo jakiegoś „łagodnego” basiora przy swojej norze, w której jest samica z młodymi.:lol: [/SIZE][/FONT]
[/quote]

Obrona młodych a obrona terytorium to dwie zupełnie inne rzeczy...

Są kraje, gdzie nie występuje praktycznie problem agresywnych psów - takie osobniki są tam traktowane jako "chore" i leczone. Polecam zapoznanie się ze szwedzkimi testami psychicznymi dla psów - gdzie jest tam miejsce na zachowania agresywne wobec człowieka...

A jeśli chodzi o udomowienie psów - spotkałem się z hipotezą, że to nie wilki zbliżyły się do ludzi (w poszukiwaniu jedzenia) ale ludzie podążali śladami wilków i odbierali im łupy. Wilk nie potrzebuje pomocy człowieka w polowaniu - robi to sam znacznie lepiej. Ludzie mogli tak postępować, gdyż wilki im "ustępowały" - gdyby wilki polowały na ludzi nie doszłoby do "zbliżenia". Z drugiej strony myśliwi przynosili małe szczenięta do obozowisk i oddawali je jako "zabawki" swoim dzieciom. Te szczenięta dorastały wśród ludzi i oswajały się - oczywiście, te które po dorośnięciu zaatakowały człowieka były zabijane bądź przeganiane. Stąd wniosek, że pierwsze udomowione psy były łagodne w stosunku do ludzi - pamiętajmy, że smycz i kaganiec są znacznie późniejszym wynalazkiem...

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Marmasza[/B][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]„Problem agresji” psów jest problemem ostatnich lat, no może jakiś piętnastu w Polsce a na zachodzie ok. 30. Wcześniej nikt się tym nie przejmował. Pies był po to, aby służyć człowiekowi, między innymi aby go bronić, a nawet walczyć u jego boku. We wcześniejszych wiekach, ta obrona a również walka, były wysoko cenione u psa jako takiego. O psach pozbawionych woli walki i agresji wypowiadano się lekceważąco, że to nie pies a zabawka. Takie rasy co prawda miały swoich zwolenników ale… tymi ludźmi albo gardzono, albo mówiono z należytym im szacunkiem (szlachta, magnateria, dwór, mnisi…) [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pies miał być przede wszystkim OBROŃCĄ i STRÓŻEM, potem miał pomagać w polowaniu (w czasie tego polowania miał również ochraniać myśliwego), później pomocnikiem pasterza (znowu przede wszystkim obrona stad przed drapieżnikami i złodziejami), w następnej kolejności miał dostarczyć rozrywki. Czasami jako gladiator, czy też w walce z innymi zwierzętami, czy z ludźmi. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nigdy nie wymagano od psa łagodności wobec obcych. Pies pasterski po powrocie z pastwiska miał chronić gospodarstwo, pies myśliwski po polowaniu tak samo. Nie mówiąc już o psach bojowych, których zadanie wynikało z samej nazwy.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie twierdzę, że dzisiejsze starania, aby ułagodzić psa jako takiego, są czymś złym i niepotrzebnym, a wprost przeciwnie. Czasy się zmieniają, pies nie jest nam potrzebny jako stróż, od tego jest technika – monitoring, alarmy, zabezpieczenia itd. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Agresja u psów staje się cechą niepożądaną i bardzo dobrze, ale niepożądaną dzisiaj, kiedyś była wysoko ceniona i charakteryzowała znaczną większość psów. Były uległe wobec swoich właścicieli, ale wobec obcych nieufne i agresywne. I taki miał być pies w swoim pierwotnym znaczeniu.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Fajnie by było, gdyby na temat udomowienia wypowiedział się specjalista...
W tym momencie odbijamy sobie wzajemnie argumenty niczym piłeczkę ping - pongową:evil_lol: .

Nim to jednak nastąpi dorzucę coś:lol: .
Jak to widzę tak, że pies był ostatecznym "tworem" oswajania wilka. "To" co było przed podziałem na konkretne funkcje przydatne człowiekowi nie bylo ani wilkiem ani psem. Takie jest moje zdanie.

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam dzis z prawnikiem. Powiedział, że nie ma znaczenia, czy ktoś wchodzi nieproszony na dobrze zabezpieczoną posesję, czy do czyjegoś mieszkania w bloku. I jesli taki nieporszony "gość" wpadnie na mojej posesji do studni i złamie nogę, albo mu tę nogę mój pies odgryzie - to jest to problem nie mój, a owego nieproszonego "gościa". I nie mają tu zastosowania przepisy dotyczace obrony koniecznej.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Asher[/B][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Czy ten Twój znajomy nie powiedział Ci, że art. 431 kc, stwarza domniemanie winy? To posiadacz psa czy innego zwierzęcia, chcąc uwolnić się od odpowiedzialności, musi wykazać swoją niewinność. Jednak mimo braku winy posiadacza zwierzęcia ISTNIEJE możliwość przypisania mu obowiązku wyrównania szkody, na podstawie tzw. zasady słuszności (paragraf 2 art. 431 kc)[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Na jakiej podstawie Twój znajomy twierdzi, że w przypadku psa stróżującego i obronnego nie mają zastosowania przepisy o ochronie koniecznej i stanie wyższej konieczności? Czy podczas najbliższego spotkania z nim, możesz poprosić go o sprecyzowanie tego twierdzenia? Jestem po prostu tego ciekawy.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie chcę Was tu zarzucać paragrafami, piszę to wszystko, abyście wiedzieli z czym możecie się liczyć, gdy Wasz pies zrobi komuś krzywdę a prokurator będzie nadgorliwy, lub po prostu gorliwy.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Powtarzam jeszcze raz – wyszkolenie psa na stróża i pozostawienie go na posesji w celu „ochroniarza”, jest wykorzystaniem tego psa, jako narzędzia obrony (zabezpieczenia terenu) a przepisy mówią jasno, że środki zabezpieczające nie mogą stwarzać bezpośredniego, lub pośredniego, zagrożenia dla zdrowia i życia. Nikt nie może podłączyć do płotu 220 V, czy zastosować jakichś innych niebezpiecznych środków technicznych. Tabliczki ostrzegawcze tu nic nie zmienią.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zbiwro'][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Asher[/B][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Czy ten Twój znajomy nie powiedział Ci, że art. 431 kc, stwarza domniemanie winy? To posiadacz psa czy innego zwierzęcia, chcąc uwolnić się od odpowiedzialności, musi wykazać swoją niewinność. Jednak mimo braku winy posiadacza zwierzęcia ISTNIEJE możliwość przypisania mu obowiązku wyrównania szkody, na podstawie tzw. zasady słuszności (paragraf 2 art. 431 kc)[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Na jakiej podstawie Twój znajomy twierdzi, że w przypadku psa stróżującego i obronnego nie mają zastosowania przepisy o ochronie koniecznej i stanie wyższej konieczności? Czy podczas najbliższego spotkania z nim, możesz poprosić go o sprecyzowanie tego twierdzenia? Jestem po prostu tego ciekawy.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie chcę Was tu zarzucać paragrafami, piszę to wszystko, abyście wiedzieli z czym możecie się liczyć, gdy Wasz pies zrobi komuś krzywdę a prokurator będzie nadgorliwy, lub po prostu gorliwy.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Powtarzam jeszcze raz – wyszkolenie psa na stróża i pozostawienie go na posesji w celu „ochroniarza”, jest wykorzystaniem tego psa, jako narzędzia obrony (zabezpieczenia terenu) a przepisy mówią jasno, że środki zabezpieczające nie mogą stwarzać bezpośredniego, lub pośredniego, zagrożenia dla zdrowia i życia. Nikt nie może podłączyć do płotu 220 V, czy zastosować jakichś innych niebezpiecznych środków technicznych. Tabliczki ostrzegawcze tu nic nie zmienią[/B].[/SIZE][/FONT][/quote]
Aż tak dokładnie nie rozmawiałam (tzn. nie rzucaliśmy w rozmowie konkretnymi przepisami ;) ), ale wyszło na to, że zabezpieczenie terenu stanowi PŁOT, a nie pies latający po posesji, choćby i stróżujący.

Na terenie posesji (czyli wewnątrz) mogę sobie mieć cokolwiek podłączonego do 220 V i jak ktoś nieproszony sforsuje zabezpieczenie w postaci płotu i mi na zamknięta posesję wlezie, dotknie tego i go szlag trafi, to ja za to nie odpowiadam.
Nie odpowiadam, jeśli ktoś mi na posesję wlezie, wpadnie do niezabezpieczonego wykopu na przykład pod fundamenty i skręci sobie kark. Bo jesli posesja jest zabezpieczona, to ja tych wykopów juz nie musze dodatkowo zabezpieczać.
Analogicznie jest w przypadku psa.
Odpowiadałabym tylko wtedy, gdyby do wykopu wpadł/prądem się poraził/przez psa został pogryziony mój gość, wpuszczony przeze mnie listonosz, domownik, itd. Ale nie INTRUZ.

Natomiast mój znajomy prawnik nie przeczył, że może zdarzyć się nadgorliwy prokurator, który mnie oskarży, czy nawet sedzia, który mnie skaże. Ale w ostateczności Srassburg mnie uniewinni ;)

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Art. 156 kodeksu karnego
§ 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:
1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia,
2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej lub znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Prokuratora ani sądu nie będzie interesowało, czy do zdarzenia doszło na ulicy czy na terenie posesji sprawcy. Fakt jest faktem – zdarzenie zaistniało i znaczenie ma tylko fakt, czy było ono skutkiem działania umyślnego sprawcy, czy nieumyślnego, oraz w jaki sposób poszkodowany się do tego przyczynił. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pamiętajcie o jednym – przestępstwo nieumyślne w myśl prawa, to takie, gdy sprawca możliwości popełnienia czynu zabronionego przewiduje, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że tego uniknie, jak i wtedy, gdy możliwości takiej nie przewiduje, choć powinien i może przewidzieć. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Czyli, jeśli pozostawimy agresywnego psa na terenie naszej posesji bez nadzoru, to w zasadzie robimy to w celu ochrony tego terenu, lub przynajmniej powinniśmy przypuszczać, że ten pies może naszej posesji bronić. W obu przypadkach dopuszczamy możliwość, a przynajmniej powinniśmy dopuszczać, że ten pies może kogoś zaatakować. Czyli nasze działanie nosi znamiona przestępstwa nieumyślnego, zgodnie z wymienionym przeze mnie artykułem kodeksu karnego.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Sąd oczywiście weźmie pod uwagę, że poszkodowany znalazł się na naszym terenie przypadkowo, a może nawet bezprawnie, ale nie zwalnia to nas od odpowiedzialności.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Acha, czyli jednak powinnam wywalić z ogrodu daturę, która jest rośliną trującą, bo jak mi ktoś wlezie na posesję, zeżre kawałek i się zatruje to mnie oskarżą o przestępstwo nieumyślne? :evil_lol:

A z mieszkania powinnam wyrzucić noże, bo jak wejdzie złodziej, będzie chciał sobie ukroić kromkę mojego chleba, moim nożem i się nieszczęśliwie ciachnie, to też mnie oskarżą o nieumyślne przestępstwo?
A jak nie daj boże złodziej użyje tasaka, który jest zepsuty i w momencie brania zamachu spada z trzonka (mam do niego - tasaka - sentyment i wciąż nie mogę się zdobyć na to, żeby go wyrzucić) i sobie tym zepsutym tasakiem ten złodziej stopę niechcący odetnie... :shock:

(coś jak z tymi haczykami wędkarskimi w samochodzie :evil_lol: )

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][quote]Pamiętajcie o jednym – przestępstwo nieumyślne w myśl prawa, to takie, gdy sprawca możliwości popełnienia czynu zabronionego przewiduje, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że tego uniknie, jak i wtedy, gdy możliwości takiej nie przewiduje, choć powinien i może przewidzieć.[/quote][/SIZE][/FONT]
Mój prawnik każe się spytać, czy jesteś pewny, że to ja - właścicielka psa biegającego luzem po/bedącego w kojcu na/będącego na łańcuchu na/ ogrodzonej zamkniętej posesji zostanę takiej sytuacji uznana za SPRAWCĘ zdarzenia? ;)

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Roślina rosnąca w Twoim ogrodzie nie jest traktowana przez prawo jako narzędzie obrony (ataku) gdyż ona sobie po prostu rośnie. Gdyby ktoś wszedł na teren Twojego ogrodu musiałby ją zjeść, aby mu zaszkodziła. Samo wejście na ogród nie spowoduje ataku tej rośliny. Tak samo nóż leżący na stole, nie jest narzędziem obrony ani zamachu, póki nie znajdzie się w czyimś ręku.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pies, którego agresją można kierować i ją wykorzystywać, i z której to agresji Ty powinnaś zdawać sobie sprawę, a zwłaszcza pies szkolony, jest narzędziem obrony nawet jeśli on sobie w tym ogrodzie po prostu leży. W dodatku, narzędziem niebezpiecznym, do zastosowania którego (powtarzam kolejny raz) upoważnia tylko i wyłącznie stan obrony koniecznej i stan wyższej konieczności. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ponadto Ty, w myśl prawa, jesteś zobowiązana do należytej nad tym psem opieki i naprawienia szkód przez niego wyrządzonych, nawet jeśli pies działał samodzielnie.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Szkoląc (wychowując) psa na stróża i/lub pozostawiając go samego na terenie swojej posesji, bierzesz odpowiedzialność za to co on zrobi, czyli w świetle prawa jesteś sprawcą jeśli on kogoś pogryzie, bo mogłaś temu zapobiec. [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='biwro'][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pies, którego agresją można kierować i ją wykorzystywać, i z której to agresji Ty powinnaś zdawać sobie sprawę, a zwłaszcza pies szkolony, jest narzędziem obrony nawet jeśli on sobie w tym ogrodzie po prostu leży. W dodatku, narzędziem niebezpiecznym, do zastosowania którego (powtarzam kolejny raz) upoważnia tylko i wyłącznie stan obrony koniecznej i stan wyższej konieczności. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ponadto Ty, w myśl prawa, jesteś zobowiązana do należytej nad tym psem opieki i naprawienia szkód przez niego wyrządzonych, nawet jeśli pies działał samodzielnie.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Szkoląc (wychowując) psa na stróża i/lub pozostawiając go samego na terenie swojej posesji, bierzesz odpowiedzialność za to co on zrobi, czyli w świetle prawa jesteś sprawcą jeśli on kogoś pogryzie, bo mogłaś temu zapobiec. [/SIZE][/FONT][/quote]
A gdzie to jest napisane? Że pies jest narzędziem? W dodatku niebezpiecznym?

Czy z przepisów prawa wynika, że jest zakaz trzymania psow na posesji?
Czy z przepisów prawa wynika, że jest zakaz chodzenia z psem na szkolenie obronne?
Czy z przepisów prawa wynika, że każdy może sobie chodzic gdzie chce i kiedy chce?

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Prawo nie precyzuje niebezpiecznego narzędzia jako takiego, jest to każde narzędzie, które można wykorzystać do obrony lub zamachu, a którego zastosowanie może przynieść oczekiwany przez nas skutek, czyli dokonanie tego zamachu, lub obrony przed nim. Każde narzędzie, którego użycie może spowodować utratę zdrowia lub życia.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nikt nie zabrania trzymania psów na posesji, ale prawo (tak jak pisałem) precyzuje, że pies nie może stwarzać zagrożenia ani nie być powodem zaistnienia szkody.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jak najbardziej, powinno się chodzić na szkolenie z psem. Nad psem wyszkolonym jest łatwiej zapanować i istnieje prawdopodobieństwo, że ten pies będzie potrafił ocenić potencjalne zagrożenie. Ale tak jak pisałem, wyszkolenie psa, powoduje, że trudniej nam jest udowodnić brak naszej winy, gdy ten pies kogoś zaatakuje. Jako, że sam fakt poddania psa szkoleniu, świadczy o naszych intencjach wobec jego zastosowania.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nie, prawo nie pozwala aby każdy mógł sobie chodzić gdzie chce, ale prawo też określa środki, które mają temu zaradzić. A tak jak pisałem, te środki nie mogą stwarzać zagrożenia dla życia i zdrowia.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Te wszystkie przepisy,artykuły itp są tak nieprecyzyjne,że można je interpretować na wiele sposobów.Nawet jajko na twardo może być niebezpiecznym narzędziem,jak się je komuś wepchnie do paszczy.
[quote][FONT=Times New Roman][SIZE=3]ale prawo (tak jak pisałem) precyzuje, że pies nie może stwarzać zagrożenia ani nie być powodem zaistnienia szkody.[/SIZE][/FONT]
[/quote]
Pies na ogrodzonej posesji nie stanowi zagrożenia,a powodem zaistnienia szkody jest intruz.

[quote][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ale tak jak pisałem, wyszkolenie psa, powoduje, że trudniej nam jest udowodnić brak naszej winy, gdy ten pies kogoś zaatakuje.[/SIZE][/FONT][/quote]
Kto mi udowodni,że pies był szkolony.Przecież można szkolić jednego psa w ośrodku,a drugiego samodzielnie na podstawie zdobytej wiedzy i już na jego szkolenie nie będzie żadnych papierów.

[quote][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jako, że sam fakt poddania psa szkoleniu, świadczy o naszych intencjach wobec jego zastosowania.[/SIZE][/FONT]
[/quote]
Gdzie to jest napisane?Bo szkolenie obrończe jest szkoleniem sportowym.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Opowiem Wam pewne zdarzenie[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]W jednej z pod Rzeszowskich wsi, chłopak chciał odwiedzić w nocy swoją dziewczynę. Oczywiście bez wiedzy jej rodziców. Postanowił wejść do niej przez okno, w tym celu musiał dostać się na tyły domu. Pech chciał, że … pomylił obejścia i wszedł do ogrodu jej sąsiadów. Został zaatakowany przez ich psa biegającego luzem po ogrodzie i dotkliwie pogryziony. Jako, że jego obrażenia były poważne, sprawa podlegała „ściganiu z urzędu” a nie na wniosek poszkodowanego. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Sąd orzekł definitywną winę właściciela psa. Wejście tego chłopaka, nie było zamachem na niczyje dobro, ani nawet nie miało znamion czynu przestępczego. Sąd zakwalifikował to tak jak było w istocie, czyli jako zwykłą pomyłkę. To właściciel psa powinien zapobiec atakowi poprzez sprawowanie należytej opieki nad psem. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wyrok – dwa lata w zawieszeniu dla właściciela psa. Sąd apelacyjny wyrok podtrzymał.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Nie opowiadaj takich rzeczy,bo się przyśnią.Z mojej strony to wygląda tak,że przez debila(nie uzgodnił sobie z dziewczyną,że wpadnie i że ona ma np mieć lampkę nocną włączoną?itp) właściciel psa ma nababrane w kartotece.
Dlatego chyba najprostszym wyjściem jest zamontowanie takiego ogrodzenia,którego nie da się przejść bez np drabiny,bo jak już ktoś sobie drabinę przyniesie,to absolutnie nie może być to pomyłka tylko działanie celowe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zbiwro'][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Opowiem Wam pewne zdarzenie[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]W jednej z pod Rzeszowskich wsi, chłopak chciał odwiedzić w nocy swoją dziewczynę. Oczywiście bez wiedzy jej rodziców. Postanowił wejść do niej przez okno, w tym celu musiał dostać się na tyły domu. Pech chciał, że … pomylił obejścia i wszedł do ogrodu jej sąsiadów. Został zaatakowany przez ich psa biegającego luzem po ogrodzie i dotkliwie pogryziony. Jako, że jego obrażenia były poważne, sprawa podlegała „ściganiu z urzędu” a nie na wniosek poszkodowanego. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Sąd orzekł definitywną winę właściciela psa. Wejście tego chłopaka, nie było zamachem na niczyje dobro, ani nawet nie miało znamion czynu przestępczego. Sąd zakwalifikował to tak jak było w istocie, czyli jako zwykłą pomyłkę. To właściciel psa powinien zapobiec atakowi poprzez sprawowanie należytej opieki nad psem. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wyrok – dwa lata w zawieszeniu dla właściciela psa. Sąd apelacyjny wyrok podtrzymał.[/SIZE][/FONT][/quote]
Pewnie teren nie był właściwie oznakowany.
Może łaskawie podasz sentencję i uzasadnienie wyroku?

Link to comment
Share on other sites

Ufff. Przeczytałam wszystko i jak nic musze zacząc budowac bunkier. No bo przecież 2 pary drzwi w moim mieszkaniu ktos zawsze może sforsowac. I wtedy nie dość, że go pies pogryzie to jeszcze 4 koty go podrapią :mad:

Pare lat temu na posesje moich rodziców wlazł sobie człek. I stwierdził, ze pies go ugryzł. Nie pokazał miejsca ugryzienia, na komendzie nie pokazano nam rapartu z obdukcji. Rodzice zapłacili 250 złotych mandatu za nieupilnowanie psa. Ale chodzi mi o jedną rzecz. Jeden z policjantów pokazywał wtedy mamie jakies przepisy mówiące o ogrodzeniu tzn. plot musi spełniac jakies tam warunki jesli w środku jest pies. Z tego co pamiętam to misiał miec okreslona wysokośc i musiał być chyba wkopany w ziemię na głębokośc metra. Po spełnieniu wymaganych warunków plus tabliczki z każdej strony posesji przyjmuje sie, ze pies był właściwie zabezpieczony (podobnie jak na spacerku kaganiec+smycz) i wjeście na taki teren łącznie z konsekwencjami jest wina intruza. właściciel spełnił swoje obowiązki jesli chodzi o zabezpieczenie psa.
A co do uznawania psa za stróżującego lub obronnego to może byc to brane pod uwage tylko gdy pies ukończył egzaminem kurs i własciciel ma dokumenty na to, ze pies jest szkolony. wtedy pies jest traktowany jako broń.

Link to comment
Share on other sites

[quote]A co do uznawania psa za stróżującego lub obronnego to może byc to brane pod uwage tylko gdy pies ukończył egzaminem kurs i własciciel ma dokumenty na to, ze pies jest szkolony. wtedy pies jest traktowany jako broń.[/quote]

[B]Aska[/B] o jakie konkretnie szkolenie chodzi?Czy to jest gdzieś zapisane?

Link to comment
Share on other sites

Ja chciałbym jeszcze zwrocić uwagę na wybór szczeniak i jego wychowanie w pierwszym okresie życia (do 10-12 tygodnia).
Na początek cytat z artykułu Eda Frawleya "Jak dokonać selekcji i wyboru przyszłego psa użytkowego": ([URL="http://www.leerburg.com/polish.htm"]http://www.leerburg.com/polish.htm[/URL])

"Proces selekcji zaczyna sie w momencie, gdy po raz pierwszy patrzysz na miot. Widok, jakiego oczekujemy to zywe, ruchliwe szczeniaki skaczace na ogrodzenie kojca.

Jezeli którykolwiek z nich trzyma sie z boku i wyglada na "zahukanego", mozesz go od razu wykluczyc. Jezeli szczeniaki z miotu, który ogladasz maja ponad 9 tygodni, powinny byc juz rozdzielone i trzymane osobno. Do 8 tygodni chowa sie je razem, potem juz kazdego traktuje sie indywidualnie, by nie staly sie zbyt "z psiale". Chce przez to powiedziec, ze szukaja one potem glównie kontaktu z innymi psami, a nie z ludzmi. Szczeniaki zbyt dlugo nie oddzielane od rodzenstwa moga byc trudne w tresurze, beda mialy problemy z dyscyplina"

I uwagi James'a O'Heary z jego książki poświęconej problemowi agresji psów "Canine Agression Workbook" - poczynając od 7-go tygodnia życia należy zadbać aby szczeniak miał możliwość zapoznania się z jak największą liczbą ludzi. Pamiętajmy, że szczeniaki słabo generalizują i powinny mieć kontakt z przedstawicielami różnych grup etnicznych, różnie ubranymi i o różnym wyglądzie. Niech to będą ludzie w różnym wieku (od bardzo starych do bardzo młodych). Ważne są kontakty i zabawy z dziećmi. W miarę możliwości (o ile szczeniak wyraża gotowość) prośmy różnych ludzi aby głaskali go i bawili się z nim. Nie zapominajmy o "mundurowych" (listonosze, strażacy, policjanci) - w miarę możliwości niech to będą "spotkania" rzeczywiste (np. policjant biorący od nas prawo jazdy i wkładajacy rękę przez okno samochodu). Niech szczeniak obserwuje zarówno dzieci, które się bawią jak i takie, które płaczą. Poznajmy go z ludźmi idącymi, biegnącym, rowerzystami, desko- i łyżworolkowcami. Im więcej różnorodnych spotkań będzie miał szczeniak w okresie pomiędzy siódmym a dziesiątym tygodniem życia tym mniej będzie problemów z przyszłym jego życiu. Ten korzystny okres kończy się około 12 tygodnia!

Pozostawiam bez komentarza do przemyślenia...

Link to comment
Share on other sites

[I][COLOR=black][I][SIZE=3][FONT=Times New Roman][B]TuathaDea[/B] [/FONT][/SIZE][/I][/COLOR][/I]
[I][COLOR=black][I][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Teren był właściwie oznakowany od strony bramy i furtki. Ale to nie miało znaczenia dla tej konkretnej sprawy, gdyż chłopak wchodził przez płot od strony pól, od tyłu gospodarstwa. [/FONT][/SIZE][/I][/COLOR][/I]
[I][COLOR=black][I][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Sąd orzekł, że pies, nawet jeśli pełni funkcję stróża, to jego rola powinna ograniczyć się tylko do zaalarmowania mieszkańców domu. Pani sędzia, odczytując wyrok, użyła stwierdzenia: … nikt przecież nie strzela, a właściwie nie powinien tego robić, do człowieka, który tylko przejdzie przez płot jego ogrodu…” Tym samym postawiła znak równości między użyciem broni, a użyciem psa. [/FONT][/SIZE][/I][/COLOR][/I]
[I][COLOR=black][I][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Podam jeszcze drugi przykład:[/FONT][/SIZE][/I][/COLOR][/I]
[I][COLOR=black][I][SIZE=3][FONT=Times New Roman]W Zamościu policja ścigała przestępcę, który w trakcie pościgu przeskoczył płot otaczający jedną z firm i ukrył się na jej terenie. Gdy policjanci weszli na teren firmy, zostali zaatakowani przez dwa psy. Psy zostały zastrzelone, a ich właściciel został ukarany grzywną, gdyż według policji, miało miejsce wykroczenie z artykułu 77 kodeksu wykroczeń. Właściciel odwołał się do sądu grodzkiego, który niestety podtrzymał karę. [/FONT][/SIZE][/I][/COLOR][/I]
[I][COLOR=black][I][FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT][/I][/COLOR][/I]
[I][COLOR=black][I][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Jeszcze jedna moja uwaga – niektórzy z Was stawiają znak równości między wejściem na teren ogrodu a wejściem do mieszkania (domu). To nie jest jednak to samo. Sforsowanie furtki czy płotu nie jest tym samym co wejście do mieszkania, które to wejście (wtargnięcie), jeśli odbywa się bez naszej zgody czy podczas naszej nieobecności, zawsze nosi znamiona przestępstwa – napad lub włamanie. Czyli jest bezprawnym i bezpośrednim zamachem na naszą własność, przez co, nawet jeśli nasz pies potraktuje złodzieja zębami, będziemy mieli tylko do czynienia z samoistnym działaniem psa. Sąd powinien nas uniewinnić lub przynajmniej odstąpić od orzeczenia winy. Nawet jeśli orzeknie przekroczenie granic stanu wyższej konieczności, samoistne działanie psa wyklucza nasz wpływ na przebieg sytuacji a poszkodowany swoim bezprawnym czynem, sam tą sytuację sprowokował. Jeśli zaś to my poszczujemy intruza psem (napad w czasie naszej obecności), to działamy w stanie obrony koniecznej, który to stan zezwala nam na odparcie bezprawnego zamachu wszelkimi środkami, gdyż zostało zagrożone nie tylko nasze mienie, ale również zdrowie i życie.[/FONT][/SIZE][/I][/COLOR][/I]
[I][COLOR=black][I][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wtargnięcie do czyjegoś domu nie może być tłumaczone pomyłką czy przypadkiem, jeżeli ktoś to robi, to jego intencje są oczywiste.[/SIZE][/FONT][/I][/COLOR][/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an3czka']Marmasza to głownie do Ciebie. Spytałam Panią Mrzewińską jak jest z tą sklonnościa psa do obrony terytorium.
[/quote]

Zgoda, ale mam pewne zastrzeżenia:
1. Każde zwierzę (w tym również człowiek) ma trzy opcje wobec "obcych" - uciec, zaatakować albo [B]oswoić[/B] (tzn. poznać i zaakceptować). Generalnie można powiedzieć, że zachowanie psa (wobec czegoś nowego, nieznanego) opiera się na popędach: bojaźliwości, waleczności i ciekawości.
2. Zakres i łatwość "socjalizacji" u psa (oraz wyjątkowo jak na zwierzę duży popęd ciekawości) służą do zmniejszenia jego agresywnych zachowań. To jest tylko kwestia wychowania i selekcji hodowlanej.
3. Pies jako taki jest z natury koczownikiem. Poza okresem odchowywania młodych nie zagrzewa zbyt dużo czasu w jednym miejscu. Znaczy granice swojego terytorium "znakami", których trwałość wynosi około miesiąca.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...