Neigh Posted January 6, 2011 Posted January 6, 2011 [quote name='rufusowa']zepsuł psa... a taki był z niego fajny killer :evil_lol:[/QUOTE] Tekst roku hihihihihi Powaliłaś mnie:-) Quote
3 x Posted January 6, 2011 Posted January 6, 2011 [quote name='gusia0106']Po akcji Ares cierpię na lekką paranoję ucieczkową. Piotrek nie odpisał na maila, ani na sms. Nie mogłam już dłużej czekać i zadzwoniłam. U Marleja gra i buczy ;) Sylwester....przy wspomaganiu Persenu Forte....na luzie :crazyeye: Nawet nie w wannie :crazyeye: Grzeczny, mądry, przylepa... Dzisiaj, najpóźniej jutro mam obiecanego maila z opisem i zdjęciami[/QUOTE] zdjecia zdjecia bedą zdjecia marlejuchy :) Quote
Ewa Marta Posted January 6, 2011 Posted January 6, 2011 Hura!!! Zdjęcia!!! czekam z niecierpliwością:-) Quote
gusia0106 Posted January 7, 2011 Author Posted January 7, 2011 Najpierw wieści: Cześć! Przepraszam, że tak długo się nie odzywałem. U Marleyka wszystko dobrze. Jada dwa razy dziennie: rano -dwie kanapki, wieczorem (ok.20:00) -całą miskę makaronu z mięsem i warzywami. Zjada wszystko od razu. Codziennie ok.19:00 przychodzi do kuchni, kładzie sie na dywaniku po środku i czeka na jedzenie. Gdy coś robimy w kuchni, to przychodzi, staje w wejściu do kuchni (czasem siada) i czeka, czy przypadkiem czegoś nie dostanie. Robi ładnie "siad" i "daj łapę". Śpi (w zależności od humoru) na posłaniu, na kanapie, albo (w "bezpiecznym kątku") w WC. Na dwór wychodzi trzy razy dziennie: rano (ok.8:00), po południu na dłuższy spacer (ok.17:00) i wieczorem przed snem (ok.23:30). Coraz częściej wychodzi bez smyczy, a pod koniec spaceru (gdy zbliżamy się już do domu) pędzi pierwszy i czeka pod klatką. Ze słuchaniem się na spacerze niestety nie jest idealnie. Przed Sylwestrem (i po) chodził na spacer na smyczy, tak na wszelki wypadek. Święta spędziliśmy u rodziny poza Warszawą -wszystko było O.K. (był tam już 4 raz). W Wigilię niestety nie przemówił ludzkim głosem czy tęskni za Tobą. Dzień przed Sylwestrem dostał tabletki na uspokojenie; leżał spokojnie. W Sylwestra sikał rano, po południu, ani wieczorem (pomimo kilku prób) już nie (było strzelanie). Wysikał dopiero rano 1 stycznia; wytrzymał 24h! Quote
Neigh Posted January 7, 2011 Posted January 7, 2011 Na tym pierwszym zdjęciu to wygląda jak niemal kaukaz:-) Quote
gusia0106 Posted January 7, 2011 Author Posted January 7, 2011 I zdjęcia : [IMG]http://img404.imageshack.us/img404/1225/p1120771q.jpg[/IMG] [IMG]http://img703.imageshack.us/img703/3406/p1120780.jpg[/IMG] [IMG]http://img205.imageshack.us/img205/5986/p1120781p.jpg[/IMG] Quote
Ewanka Posted January 7, 2011 Posted January 7, 2011 [B]Piękny i szczęsliwy Król Marlej :loveu::loveu::loveu:[/B] ... marzenia jednak się spełniają :p Quote
mala_czarna Posted January 7, 2011 Posted January 7, 2011 To nie jest Marley. On nie był taki wielki!!! :shake: Quote
Neigh Posted January 7, 2011 Posted January 7, 2011 [quote name='mala_czarna']To nie jest Marley. On nie był taki wielki!!! :shake:[/QUOTE] No to mówię, ze to nie ten - tylko jakiś kaukazowaty taki........ Quote
jola_li Posted January 7, 2011 Posted January 7, 2011 Wszystko pięknie, tylko Piotr musi kupić większą kanapę ;-). Na tych piernatach Marlej ma stanowczo za mało miejsca i łapki się nie mieszczą ;-). A nosek to już całkiem sczerniał :-)! Pamiętam jak był taki biedny zmaltretowany na różowo :-(. Piękny pies!!! Quote
Ewa Marta Posted January 7, 2011 Posted January 7, 2011 Piękny jest! I jaki spokojny pyszczek:-) Cudownie widziec go w takim stanie!!!!! Ja bym mu tylko zdejmowala czasem szelki.... choćby na noc... Quote
gusia0106 Posted January 7, 2011 Author Posted January 7, 2011 [quote name='Ewa Marta']Piękny jest! I jaki spokojny pyszczek:-) Cudownie widziec go w takim stanie!!!!! Ja bym mu tylko zdejmowala czasem szelki.... choćby na noc...[/QUOTE] Zdejmują ;) To zdjęcia z pobytu u rodziny, za Warszawą. Woleli nie ryzykować ;) Quote
Nutusia Posted January 7, 2011 Posted January 7, 2011 No chyba wreszcie muszę uwierzyć, że ta adopcja stała się faktem! :) Quote
UBOCZE Posted January 7, 2011 Posted January 7, 2011 Ale cudne i szczęśliwe psisko z tego dawnego wypłosza - Marleja...:lol::lol::lol: Quote
Ewa Marta Posted January 8, 2011 Posted January 8, 2011 Nie do uwierzenia, jak on się zmienił. Jest jeszcze pięniejszy, ale też taki.... pewny siebie i zadowolony:-) Jest kilka psów, o których nie zapomnę nigdy. Choćby Ajak, Idolek, ale w tej grupie w czołówce jest też Marlej:-) Quote
3 x Posted January 9, 2011 Posted January 9, 2011 [quote name='Ewa Marta']Nie do uwierzenia, jak on się zmienił. [/QUOTE] wcale się nie zmienił łapy ma dadal tak samo długaśne jak miał ;) tylko trochę go natapirowali ;) dzięki Aga za zdjęcia :) Quote
UBOCZE Posted January 9, 2011 Posted January 9, 2011 [IMG]http://img442.imageshack.us/img442/867/p1020620.jpg[/IMG] [IMG]http://img205.imageshack.us/img205/5986/p1120781p.jpg[/IMG] :crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye: Quote
Nutusia Posted January 10, 2011 Posted January 10, 2011 [quote name='gusia0106']Fajnie co? :)[/QUOTE] Jeszcze jak! Nawet sobie nie jestem w stanie wyobrazić Twoich emocji... :) Quote
gusia0106 Posted January 10, 2011 Author Posted January 10, 2011 [quote name='Nutusia']Jeszcze jak! Nawet sobie nie jestem w stanie wyobrazić Twoich emocji... :)[/QUOTE] Glizda jedna :) Super ludzie mu się trafili :) Quote
mysza 1 Posted January 10, 2011 Posted January 10, 2011 Chyba przytył, nie? W końcu makaron wcina, powinien. Zdjęcia mnie niepokoją, taka zielona trawa w zimie? We Włoszech byli czy jak?:evil_lol: Quote
Neigh Posted January 11, 2011 Posted January 11, 2011 [quote name='mysza 1']Chyba przytył, nie? W końcu makaron wcina, powinien. Zdjęcia mnie niepokoją, taka zielona trawa w zimie? We Włoszech byli czy jak?:evil_lol:[/QUOTE] Ależ Mysza - przecież to oczywisty fotomontaż.......Przecież wiadomo, ze Marleja na pewno głodzą, biją i nie obcinają pazurów.........:-) Quote
Ewa Marta Posted January 11, 2011 Posted January 11, 2011 [quote name='3 x']wcale się nie zmienił łapy ma dadal tak samo długaśne jak miał ;) tylko trochę go natapirowali ;) dzięki Aga za zdjęcia :)[/QUOTE] Zmienił się psychicznie:-) Na zdjęciach widzę zadowolonego i pewnego siebie psa, a nie zalęknioną kupkę nieszczęścia, jaką był, kiedy go Gusia wyciągnęła z tej piwnicy.... Przecież wtedy to był wrak psa:-( Quote
jola_li Posted April 28, 2011 Posted April 28, 2011 11 miesięcy temu Marlej pojechał do swojego domu... A za miesiąc - trzeba będzie szykować tort, śpiewać "sto lat" i dmuchać świeczkę :-)!!!! Quote
gusia0106 Posted April 28, 2011 Author Posted April 28, 2011 [quote name='jola_li']11 miesięcy temu Marlej pojechał do swojego domu... A za miesiąc - trzeba będzie szykować tort, śpiewać "sto lat" i dmuchać świeczkę :-)!!!![/QUOTE] Ale ten czas leci... Z okazji 11 miesięcznicy napiszę do Piotrka. A co mi tam :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.