Jump to content
Dogomania

Pół roku trzymali go w piwnicy!!!A teraz śpi na kanapie:) Marlej ma dom! :):)


gusia0106

Recommended Posts

  • Replies 4.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='gusia0106']Po akcji Ares cierpię na lekką paranoję ucieczkową.
Piotrek nie odpisał na maila, ani na sms.
Nie mogłam już dłużej czekać i zadzwoniłam.

U Marleja gra i buczy ;)

Sylwester....przy wspomaganiu Persenu Forte....na luzie :crazyeye:
Nawet nie w wannie :crazyeye:

Grzeczny, mądry, przylepa...
Dzisiaj, najpóźniej jutro mam obiecanego maila z opisem i zdjęciami[/QUOTE]

zdjecia zdjecia bedą zdjecia marlejuchy :)

Link to comment
Share on other sites

Najpierw wieści:

Cześć!
Przepraszam, że tak długo się nie odzywałem. U Marleyka wszystko dobrze. Jada dwa razy dziennie: rano -dwie kanapki, wieczorem (ok.20:00) -całą miskę makaronu z mięsem i warzywami. Zjada wszystko od razu.
Codziennie ok.19:00 przychodzi do kuchni, kładzie sie na dywaniku po środku i czeka na jedzenie.
Gdy coś robimy w kuchni, to przychodzi, staje w wejściu do kuchni (czasem siada) i czeka, czy przypadkiem czegoś nie dostanie. Robi ładnie "siad" i "daj łapę".
Śpi (w zależności od humoru) na posłaniu, na kanapie, albo (w "bezpiecznym kątku") w WC.
Na dwór wychodzi trzy razy dziennie: rano (ok.8:00), po południu na dłuższy spacer (ok.17:00) i wieczorem przed snem (ok.23:30).
Coraz częściej wychodzi bez smyczy, a pod koniec spaceru (gdy zbliżamy się już do domu) pędzi pierwszy i czeka pod klatką.
Ze słuchaniem się na spacerze niestety nie jest idealnie. Przed Sylwestrem (i po) chodził na spacer na smyczy, tak na wszelki wypadek.
Święta spędziliśmy u rodziny poza Warszawą -wszystko było O.K. (był tam już 4 raz). W Wigilię niestety nie przemówił ludzkim głosem czy tęskni za Tobą.
Dzień przed Sylwestrem dostał tabletki na uspokojenie; leżał spokojnie. W Sylwestra sikał rano, po południu, ani wieczorem (pomimo kilku prób) już nie (było strzelanie). Wysikał dopiero rano 1 stycznia; wytrzymał 24h!

Link to comment
Share on other sites

Wszystko pięknie, tylko Piotr musi kupić większą kanapę ;-).
Na tych piernatach Marlej ma stanowczo za mało miejsca i łapki się nie mieszczą ;-).

A nosek to już całkiem sczerniał :-)! Pamiętam jak był taki biedny zmaltretowany na różowo :-(.
Piękny pies!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mysza 1']Chyba przytył, nie? W końcu makaron wcina, powinien.

Zdjęcia mnie niepokoją, taka zielona trawa w zimie? We Włoszech byli czy jak?:evil_lol:[/QUOTE]

Ależ Mysza - przecież to oczywisty fotomontaż.......Przecież wiadomo, ze Marleja na pewno głodzą, biją i nie obcinają pazurów.........:-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='3 x']wcale się nie zmienił
łapy ma dadal tak samo długaśne jak miał ;)
tylko trochę go natapirowali ;)

dzięki Aga za zdjęcia :)[/QUOTE]

Zmienił się psychicznie:-) Na zdjęciach widzę zadowolonego i pewnego siebie psa, a nie zalęknioną kupkę nieszczęścia, jaką był, kiedy go Gusia wyciągnęła z tej piwnicy.... Przecież wtedy to był wrak psa:-(

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

[quote name='jola_li']11 miesięcy temu Marlej pojechał do swojego domu...
A za miesiąc - trzeba będzie szykować tort, śpiewać "sto lat" i dmuchać świeczkę :-)!!!![/QUOTE]

Ale ten czas leci...
Z okazji 11 miesięcznicy napiszę do Piotrka. A co mi tam :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...