tomcug Posted October 6, 2009 Posted October 6, 2009 A ja to już zupełnie nie wiem, co napisać. I rozumiem Cie doskonale. :-( Quote
supergoga Posted October 6, 2009 Posted October 6, 2009 Elu, tak mi źle i tak przykro. W końcu Koks jest od nas i narobił tyle złego. W takim razie ja szykuje ogłoszenia i wystawiam Koksa do adopcji. Tak być nie może. Może ktoś go przygarnie. Napisz mi tylko namiary kontaktowe: meil i telefon bo zagubiłam w tym wszystkim. On musi odejść. Quote
wisela1 Posted October 6, 2009 Author Posted October 6, 2009 Jeszcze nie..... On jest już i tak spokojniejszy dużo niz był. Ja mam Gosiu cierpliwośc.... Nikt nie da gwarancji .ze też tyle ma. Szkoda kota, bo to NAPRAWDĘ przekochane kocisko. Dziś nie schodzi z rąk...Łasi się jak może i potrafi... Tak jakby wiedział .ze przegiął.... Jeszcze próba klatkowa. Zanim pomyślę o oddaniu MUSZĘ wiedziec że zrobiłam WSZYSTKO co w mojej mocy było. Już wyję jak pomyślę że miałby odejśc. Boję sie na noc szelek i smyczki żeby sie mnie powiesił na czymś.... Gosiu, nie denerwuj się, nie Wasza wina. Taka jego uroda... Ale on jest NAPRAWDĘ wspaniałym kociskiem... Proszę raz jeszcze , na razie TYLKO o pożyczenie klatki....Kocham tego gadzinę jak cholera.... Wydać to nie sztuka. On jest taki śliczny ze pójdzie szybciej niz świeze pieczywko... W praniu okaze się ze pieczywko czerstwe.... ;-) Quote
wisela1 Posted October 7, 2009 Author Posted October 7, 2009 Noooooooooooo.........może.......... Dziś zaczęły wojować dopiero przed samą piątą... Ale to pryszczyk. O 5 codziennie dostają śniadanko. Staś mówi że jak byłam z psami na spacerku to strasznie wojowały i aż musiał do nich wstać. Ale NIE widziałam to i NIE wierzę. Przed chwila zaczęły . Trochę ostro, ale to juz prawie południe więc nie ma problemy.... Trwam w uporze bo miała już taką aparatke... Jak juz zdecydowałam kocicę UŚPIĆ to z dnia na dzień jak by ktoś mi kota podmienił... To był dopiero egzemplarz....Absolutnie nie mogłabym jej dać NIKOMU. Nie miałabym odwagi i sumienia. Zdecydowałam o uśpieniu i w piątek z nią poszłam... Nie było weta... w sobotę nie przyjmował. . Zadzwoniłam, umówiłam się na poniedziałek. A w nocy ktoś / coś mi kota podmiemił... I tak trwliśmy sobie w stadzie 14 lat. Febe adoptowałam - bo trudna. Agnieszka jak ja przywiozła powiedziała - jak ty jej nie dasz rady - to NIKT.Jechała zołza z Torunia. W pociągu Agę ugryzła i podrapała..jak chciała jej podać picie... Juz u nas w mieszkaniu jeszcze biednej Adze porządnie dołożyła.... Wystarczyło na nia spojrzeć, do dzis tak jest - chodząca wściekłość. Ale złagodniała. Mnie WSZYSTKO wolno, innym - to zalezy od humorku babuni. Mija 5 lat/ Ma 16 - 19 lat. Już schorowana, po 3 operacjach... Ale nadal potrafi się porządnie odgryźc jak cos jej nie pasuje... Dla Koksika też jest nadzieja.... Włąściwie jak sie piorą to często Hektorek jest bardziej agresywny... I DLATEGO nie mogę. Hektorek to absolutne dożywocie bo kaleka. Już los mu dopiekł, a Koksio.... Mam karać za biedaka za obu? Nie zaznała bym spokoju do końca żywota.... Nie można tak... One TEŻ mają uczucia.... Quote
supergoga Posted October 7, 2009 Posted October 7, 2009 Możecie mnie na wątku powiesić, ale mam inne zdanie. Zwierzak nie może wpędzać opiekuna do grobu, rujnować spokoju i domu. Niestety nie. Rozmawiałam z moimi dziewczynami - bo ja nie mam kotów i się na nich nie znam. Mówiły o podaniu leków jakichś. Po południu dopytam o czym mówiły. Ale z jednym masz rację, Koks raczej do innej adopcji sie nie nadaje - pewnie każdy go odda. Chyba że do domu bez kotów. I zamykany gdzieś gdzie nic nie ma. Albo do wychodzącego, gdzie będzie łaził po nocy (aż spotka go los takich kotów) a w dzień spał. Przypuszczam że jeśli się nie uspokoi trzeba będzie go uśpić. Skoro jest agresorem do innych zwierzaków - nie może zatruwać im życia. Teraz linczujcie, takie jest moje zdanie. Gdybym wiedziała, że Koks taki się okaże nigdy w życiu nioe zabrałabym go do Ciebie Elu. Quote
wisela1 Posted October 7, 2009 Author Posted October 7, 2009 Gocha, przecież mi go NIE WPYCHAŁAŚ !!!!!! CHCIAŁAM KOKSA, właściwie to Staś, jak go zobaczył to amor prosto w sece Mu strzałką trafił..... Pisałam kiedyś że przy Koksie szybciutko pojmuje sie cieniutką granicę między miłością i nienawiscią. To jest chyba podobna konstrukcja uczuczuć jak przy nie wiernym ukochanym.... Kochasz do bólu, wiesz ze puszcze Cie kantem ale kochać nie umiesz przestac. On wraca z bukietem, dobrym winkiem i drogim prezentam.... Uwielbiam jak po szalonej nocy ładuje mi sie na kolana, barankuje, puszcza mrucznki, oociera sie i przytula.... I tak w kółko....Cierpisz, cierpisz....i kochasz coraz mocniej wierząc że miłość to NAJLEPSZE lekarstwo NA WSZYSTKO.... Quote
asiaf1 Posted October 7, 2009 Posted October 7, 2009 a może jakoś farmakologicznie da sie je ustawić? nie wiem jak u was ale tu w wwie jest fajna behawiorystka weterynarz. obecnie zajmuje się moimi dzikusami znad wisły i są dobre rezultaty Quote
jkp Posted October 7, 2009 Posted October 7, 2009 Jaka klatka jest potrzebna ( jesli leki nie podziałają )? 1) Nalezy spróbowac lekow ( i prosze mi nie mowic ,ze leki truja , ogłupiają itd - to jest walka o życie , jak nie kota to Wiseli , wiec nie ma nad czym dyskutować . U ludzi tez sie tak robi!!). 2) Jesli nie, to jeszcze klatka do sprobowania , niech Wisela wybierze . Mozna kupic, jesli okaże sie nieprzydatna to pojdzie gdzies dalej . 3) Supergoga - zgadzam sie z Tobą ( no ten poznanski rozsadek :evil_lol:) . Wolność ( zwierzat i ludzi ;) )konczy sie tam , gdzie jest granica spokóju innego stworzenia. Quote
wisela1 Posted October 7, 2009 Author Posted October 7, 2009 Koksik jest taki "kwadratowy", jak .sredni pudelek.... Ma kocisko długie nózki....... Musi być klatka z tych wyższych...... Koksik teraz...... [URL=http://img243.imageshack.us/i/kuku.jpg/][IMG]http://img243.imageshack.us/img243/2029/kuku.jpg[/IMG][/URL] Quote
jkp Posted October 7, 2009 Posted October 7, 2009 Hej Wisela a konkrety ??:cool1:. Zapytaj weta o leki koniecznie ! Potem ew zapolujemy na konkretna klatkę ( najlepiej z internetowego sklepu ) . trzymam kciuki J. Quote
wisela1 Posted October 7, 2009 Author Posted October 7, 2009 [quote name='jkp']1) Nalezy spróbowac lekow ( i prosze mi nie mowic ,ze leki truja , ogłupiają itd - to jest walka o życie , jak nie kota to Wiseli , wiec nie ma nad czym dyskutować . U ludzi tez sie tak robi!!). 3) Supergoga - zgadzam sie z Tobą ( no ten poznanski rozsadek :evil_lol:) . Wolność ( zwierzat i ludzi ;) )konczy sie tam , gdzie jest granica spokóju innego stworzenia.[/QUOTE] I tutaj sie z Tobą zgadzam. Nasz Rexiulek już 2 lata na psychotropach.... Było ciężko i nawet bywało niebezpiecznie, a to duże psisko... Teraz to mamy takiego ciaptulka. Leki są świetnie ustawione. Psisko nie jest ani ogłupiałe ani apatyczne. Jeśli nawet tak sie zachowuje to tylko dlatego że ma już prawie 15 lat i gorszy dzień... Co do kotków.... tez to przerabiałam. Hydroxizinum.... Jeden się uspokoił, a drugi...... Musiałam pokój tapetować. Po dwóch dobach ze ścian wisiały strzępy... Kotki reagują inaczej. Dobrze to pamiętam i dlatego wolałabym najpierw wypróbować klatkę. Granica wolnosci zwierząt? U mnie baaaardzo ruchoma. Biorę takie biedy... często chorutkie... Krótko zyją... Dlatego rozpieszczam. Chcę zeby odchodząc wiedziały że człowiek nie zawsze jest oprawcą. To ja jestem dla nich i dla nich żyję. Nawet nie pisałm.... Na osiedlu był Kotuch rezydent. Kuba. Od wielu wielu lat. Sypiał w zaprzyjaxnionej piwnicy... Jakiś skórkozjad kopnął staruszka w pyszczek... Już jest za TM. :-( Ciągle wokół jakieś zwierzonieszczęscia.... Czasem to juz nie wiem co i kogo opłakuję.... Quote
wisela1 Posted October 8, 2009 Author Posted October 8, 2009 Dziś byłą pobudka ok. 3..... I tak pół biedy bo to juz NIE przerywany sen.... Teraz rozrabiasją strasznie, ale ja już po ogromnej kawie to da się wytrzymać. Idziemy sobie z psami na spacerek. Problem zostawimy ojcu.;-) Chyba jeszcze nie pochwaliłam moich dwóch pracowitych brunecików... Przedwczoraj nocką spruły mi więcej niż pół swetra... Jescze nie był do końca pozszywany... Moja wina.. szuflada nie do końca była domknieta. (A moze i same otworzyły...Zdolne do wszystkiego przeceż...) Taka już kocia natura. Pchają łapkę w każdą szczeline. Jak sie juz złapało nitke to rzeba ciagnąc. Całe mieszkanko było osnute. Wszystko powiązane. Rozplątać sie już nie dało, trzeba było ciać.... Quote
wisela1 Posted October 10, 2009 Author Posted October 10, 2009 Znowu nie spałam....Ale nie marnowałam czasu... Popracowałam i sie pochwalic muszę ze efekt nawet bardziej niż zadowalający.... Koksa nie ddam..... Kocham, podpisałam adopcje, podjęłam sie opieki.... Ja z tego wymierającego gatunku co to słowa danego dotrzymują. Najwyzej mnie wykończy, ale TEGO Staszkowi nie zrobię. Pękło by Mu serce razem z rozrusznikiem. To trzeba widzieć żeby do końca zrozumieć.... Moje Stasiatko też od jakiegoś czasu w nienajlepszej formie. Coraz trudniej mu chodzic.. Czasem to nie Koks a Hektorek jest prowodyrem draki.... Oba musiały być bardzo kochane kiedyś i miały przyzwolenie NA WSZYSTKO. Teraz TEŻ ;-) Dyź równiez rozrabial z NIMI, dostał RAZ w doopke i dobrze wie że NIE WOLNO [B]w nocy [/B]szalec. Nie robi tego. Febe juz tak bieda ze serce boli... do tego zaczął się problem z uszami od wczoraj....Wogóle nie chce sie ode mnie odkleić. Teraz też usiłuję pisac z NIA na ramieniu...Dziś usiłował ami pomagać a walce z tymi domowymi terrorystami.... Usiadła na środku i co któryś próbował sie ruszyc to warczała jak pies.... Jej sie chyba wydaje ze jest psem... Nie drapie tylko od razu gryzie.... Bunia - albo jakiś stam zapalny, albo cukrzyca.... trzeba sprawdzić. Pije i leje... Jak Zorka w ostatnich miesiacach zycia :- ( Juz nawet na klatce shodowej... Musiałam myć korytarz i schody... Rexiulek jakiś taki marudny, choc nie widac choroby.....Okrutnie upierdliwy.... Jak to starzec. A właściwe to juz chyba niewiele widzi bo nawet spacerów sie juz boi wieczornych. Bardzo chętny do wyjscia póki nie otworzę drzwi z klatki... Przed NIM ciemnosc i boi sie w nią wejsc...Odstaie juz Prowzrok. To już nic nie da. Tyle ze po Karsivanie z nóziami duzo lepiej... Ja też stara baba i dlatego marudzę...... Ponarzekać muszę sobie czasem, a nie mam komu.... A Ciotki mają wybór - mogą nie czytac... Do nastepnego NIEWIEMKIEDY Quote
Isabel Posted October 10, 2009 Posted October 10, 2009 Marudź, Elu, marudź :glaszcze::calus:I tak Cię wszyscy kochają :loveu:Tylko ta miłość nieraz taka trudna, nieraz ponad siły...:shake: Quote
supergoga Posted October 10, 2009 Posted October 10, 2009 Co otwieram i czytam, mam nadzieję, że jakaś dobra wiadomość, że spałaś itp. I ciągle nic. Porozmawiamy może - w ferie zimowe obiecałam mojej córci wyjazd do Krakowa na 4 dni. Więc jak załatwię odpowiedni hotelik (nie 3 gwiazdki, ale cos porządnego - może znacie?) to przyjadę. Jak się uda - chętnie się spotkam i pogadamy. Może jakieś takie dogo - spotkanko z Pyrlandią? Quote
Isabel Posted October 10, 2009 Posted October 10, 2009 W Krakowie hoteli i hotelików otatnimi czasy przybyło jak grzybów po deszczu. Może lepiej nie hotelik tylko hostel? Jest ich sporo w centrum, są tańsze niż hotele i warunki całkiem przyzwoite (byłam w jednym, tam gdzie mieszkała podczs delegacji moja przyjaciółka). Musiałabyś poszukać w Internecie, porównać ceny. Chętnie dołączyłabym do takiego spotkania, gdyby było w centrum, bo do N.Huty czasowo nie wyrobię (nie ma kto wyjść z psem). Quote
supergoga Posted October 10, 2009 Posted October 10, 2009 Dzięki za wieść. Będę szukała.Masz rację. Co do spotkania w centrum, może Wisela da się na troszkę choć namówić - bo ja nie znam miasta i pewnie bym się pogubiła w tych N.H. Quote
wisela1 Posted October 10, 2009 Author Posted October 10, 2009 Łatwiej w Krakowie się pogubić ;-) , a wisela to mieszka w starej części NH przy NAJGŁÓWNIEJSZEJ ulicy. Stara część NH została wpisana do rejestru zabytków jako przykład zabudowy socrealistycznej. Więc w celu turystyczno - poznawczym odwiedziny w NH są wskazane :-) Zabytków ci u nas dostatek nie tylko sakralnych. Np. w pobliżu jest dworek Jana Matejki..... Spotkanko z Pyrelandią? BARDZO chętnie, ale Koksidła i tak NIE ODDAM Quote
ania14p Posted October 10, 2009 Posted October 10, 2009 To może i ja się zpiszę, ale bez hotelowania, tylko od rana do wieczora, między pociągami pobyłabym z Wami? Quote
wisela1 Posted October 10, 2009 Author Posted October 10, 2009 No proszę... gdyby to była sobata - niedzielka to i tomcugowa może by dołaczyła..... Nieźle się już zapowiada.... A tak z innej beczki....... KIEDY TE FERIE ???? bo ja ciemna w temacie niczym ta tabaka w rogu... Koksa juz poinformowałam.... a włąściwie postraszyłam ;-) Quote
wisela1 Posted October 10, 2009 Author Posted October 10, 2009 Już wieeeeeeeeeeeeeeeeem !!!! Od czego googlowanie ;-) 19 stycznia – 1 lutego 2009 r. Dolnośląskie Mazowieckie Opolskie Zachodniopomorskie 26 stycznia – 8 lutego 2009 r. Podlaskie Łódzkie Śląskie 2 – 15 lutego 2009 r. Lubelskie Podkarpackie Pomorskie Warmińsko-Mazurskie 16 lutego – 1 marca 2009 r. Kujawsko-Pomorskie Lubuskie Małopolskie Świętokrzyskie Wielkopolskie Pyrlandia to Wielkopolska chyba.... Quote
ania14p Posted October 10, 2009 Posted October 10, 2009 I ja, mazowieckie, ale z urodzenia gdańszczanka :diabloti:! Quote
wisela1 Posted October 10, 2009 Author Posted October 10, 2009 Tyle że ferie masz nieustające.... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.