Jump to content
Dogomania

Obroże, szelki, smycze vol. 2


Maupa4

Recommended Posts

[QUOTE] Napisał bobroska.
Nie wyobrażam sobie psa dużej rasy z jajcami, w miejscu w którym mogą być inne psy, w tym suki w cieczce, puszczonego wolno, bez linki. Dla właściciela suczki to byłaby masakra.[/QUOTE]

punkt widzenia , zależy od strony siedzenia ;) dla właścicieli dużych psów , samców - masakrą są suczki z cieczkami .... dla właścicieli suczek , prawda - pieski są też masakrą ... temu musi być kompromis = w miejscach gdzie spaceruje więcej psów , obowiązkowa smycz .... wtedy nikt do nikogo nie będzie miał pretensji

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']więc w takim razie ludzie z dużymi psami co mają robić? dlaczego mają myśleć za wszystkich właścicieli suk z cieczką? i nie żebym miała dużego psa i stąd moje oburzenie, mam sukę, a jak miałyśmy cieczkę to JA pilnowałam, żeby żaden na nią nie wlazł i JA nie chodziłam w miejsca gdzie jest dużo psów. i nie miałam pretensji, gdy biegł do nas pies, bo co tu dużo gadać-niewiele psów odwołuje się w takiej sytuacji.[/QUOTE]

[B]Motyleqq[/B] ajlowju :*

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']punkt widzenia , zależy od strony siedzenia ;) dla właścicieli dużych psów , samców - masakrą są suczki z cieczkami .... dla właścicieli suczek , prawda - pieski są też masakrą ... temu musi być kompromis = w miejscach gdzie spaceruje więcej psów , obowiązkowa smycz .... wtedy nikt do nikogo nie będzie miał pretensji[/QUOTE]

To nie jest tak do końca. Mnie do szału doprowadzają ludzie, którzy z cieknącą na maksa suką robią kilometry po osiedlu, zostawiając wiadome zapachy. Bogu dzięki to są najczęściej spacerowicze chodnikowi i ich chodnikowe obsrywacze. W "dzikie ostępy" się nie zapuszczają. Ale wychodzenie na szybkie sik w sezonie cieczkowym to jest katastrofa.

Link to comment
Share on other sites

to żeby było w temacie obrożowo-smyczowym, choc o ringówkach i cieczkach bedzie :eviltong:
z własnego doświadczenia - mam samce, rasa spora, na wystawach jest zwyczaj, ze do oceny najpierw ida samce a potem sucze, ale nie zawsze tak jest (moja rasa ilościowo chyba zaraz za jureczkami w kolejce, więc nie mieszają nam ras na ringu). Otoż na jednej z wystaw jakaś lub jakiś (nie wiem kto, w każdym razie ludź) przed wystawa dośc długo ćwiczył "wystawianie" suczy w cieczce na ringu ktory mial byc za chwilę użyty jako ring wystawowy. wiecie co się dzialo potem????? Masakra. Samce po prostu sikały po nogach, ryjami ryły w trawie, ślinotok i takie tam. I od tamtej pory BARDZO starannie wybieram ringówke aby była mocna na tyle, alby pies reagował na sygnały a ringówka się nie zerwała, czy pies się z niej nie wywinął....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']punkt widzenia , zależy od strony siedzenia ;) dla właścicieli dużych psów , samców - masakrą są suczki z cieczkami .... dla właścicieli suczek , prawda - pieski są też masakrą ... temu musi być kompromis = w miejscach gdzie spaceruje więcej psów , obowiązkowa smycz .... wtedy nikt do nikogo nie będzie miał pretensji[/QUOTE]

może to i masakra, ale uważam, że to do mnie należy obowiązek upilnowania suki, a nie do właściciela psa, którego kusi jej zapach ;) jak ktoś nie chce się z tym użerać, to niech ciachnie, coś za coś.

edit: chyba wyszło na to, że właścicieli kuszą sucze zapachy :D
[quote name='bazylowa'][B]Motyleqq[/B] ajlowju :*[/QUOTE]

oh, dzięki :lol:
a robienie kilometrów z suką z cieczką to kuszenie losu... ja się spod bloku nie ruszałam, bo tu nawet jak jakiś pies biegł, to zwykle znałam właściciela, no i mogłam szybko uciec do domu :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bazylowa']To nie jest tak do końca. Mnie do szału doprowadzają ludzie, którzy z cieknącą na maksa suką robią kilometry po osiedlu, zostawiając wiadome zapachy. Bogu dzięki to są najczęściej spacerowicze chodnikowi i ich chodnikowe obsrywacze. W "dzikie ostępy" się nie zapuszczają. Ale wychodzenie na szybkie sik w sezonie cieczkowym to jest katastrofa.[/QUOTE]
Mnie do szału doprowadzają ludzie puszczający psy za sukami z cieczką.
Suka z cieczką ma pełne prawo łazić ile jej się podoba, a jak czyjś pies wariuje to jajka mu uciąć.
Zawsze miałam suki i wyjście przed blok nawet na kilka minut było koszmarem bo kilka osób stwierdziło, że pies w ciąży nie będzie to sobie psa wypuszczą.
Każdy na smyczy i problemu nie ma, a jak pies głupieje kompletnie za suką w cieczce to sposób na to jest.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']ale jak mam piłkę , to nikt nie opuszcza mnie na krok , więc nie truchtają , tylko chcą by im rzucać piłkę .. [/QUOTE]

no ok Ty masz inne psy nakrecone na maxa na pilke wiec tu faktycznie mija sie to z celem ;) Ja mam inna suke, dla niej pilka nie jest najwazniejsza, wiec inaczej tez wykorzystujemy czas na spacerach ;)

[quote name='Vectra']swoją drogą , jak wasze psy reagują na hasło "idziemy na spacer" będąc nie w domu , tylko już na spacerze ? :diabloti:
u mnie jest szał ciał , radość ogromna , wszyscy się cieszą , chcą iść - np stoimy sobie na końcu działki - z daleka od domu , czy poza działką , w dowolnym miejscu "na spacerze" [/QUOTE]

u mnie nie reaguje - i cale szczescie! pamietam jak u ciotki na haslo "idziemy na spacerek" psy dostawaly szajby a my razem z nimi:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bazylowa']To nie jest tak do końca. Mnie do szału doprowadzają ludzie, którzy z cieknącą na maksa suką robią kilometry po osiedlu, zostawiając wiadome zapachy. Bogu dzięki to są najczęściej spacerowicze chodnikowi i ich chodnikowe obsrywacze. W "dzikie ostępy" się nie zapuszczają. Ale wychodzenie na szybkie sik w sezonie cieczkowym to jest katastrofa.[/QUOTE]

no to juz chyba przesada troche, zeby zabronic tym psom poruszania sie po osiedlu. Ok tam gdzie sie spotykaja psiarze (sa takie miejsca) moze nie, ale to co suka z cieczka ma chodzic przez 3 tyg na sik przed klatke? No chore. Spuscic nie, polatac nie to chociaz niech potupta na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaginiona sara']Mnie do szału doprowadzają ludzie puszczający psy za sukami z cieczką.
Suka z cieczką ma pełne prawo łazić ile jej się podoba, a jak czyjś pies wariuje to jajka mu uciąć.
Zawsze miałam suki i wyjście przed blok nawet na kilka minut było koszmarem bo kilka osób stwierdziło, że pies w ciąży nie będzie to sobie psa wypuszczą.
Każdy na smyczy i problemu nie ma, a jak pies głupieje kompletnie za suką w cieczce to sposób na to jest.[/QUOTE]

idąc Twoim tokiem rozumowania, właściciele psów nigdzie nie mogą ich puścić, bo suka z cieczką może się trafić wszędzie. to Ty i Twoje suki macie problem, a nie inni ludzie, trzeba to brać pod uwagę. jak Ci przeszkadzają watachy psów lecące za Twoją suką, to ją ciachnij-skoro tak łatwo doradzasz ucięcie jajek, to działa w dwie strony ;)
jasne, że wkurzyłam się parę razy, gdy pies właził na moją sukę, a ona się szarpała na smyczy, podczas gdy właściciel spacerkiem do mnie szedł ;) ale moje problemy nie są problemem innych

Link to comment
Share on other sites

Właścicieli psów denerwują cieczkowe suki, właścicieli cieczkowych suk denerwują psy i tak już pozostanie. Ja osobiście mam nieciachniętą sukę (brak kasy, licze na sterylke na wiosne), więc cieczki przeżywam. Mieszkam na dosyć sporym osiedlu z ogromną wręcz ilością psiarzy i dużo osób psy puszcza, bo się znają i jest spokojnie. Wszystko fajnie, tylko kiedy nadchodzi cieczka i ja każdego napotkanego (znajomego i puszczającego, oczywiście) właściciela ostrzegam, że moja ma, a potem ta sama osoba sobie na mój widok psa PUSZCZA ze smyczy i ma DO MNIE pretensje, że ten nie chce wrócić, to coś jest mocno nietak. Jak się chce psa puszczać, to zawsze można go ciachnąć i nikt nie ma problemu. Zwłaszcza, że pszyszłych tatusiów na moim osiedlu jest może 5. A ja też nie zrezygnuję z długiego spaceru z moją, żeby mi potem dom rozniosła. Omijam znane psowiska, ale to niewiele pomaga.

Marchewkowy - pięknie Abiczkowi w tym Hiltonie :loveu:
Marta_Ares - kapelutek piękny, ale wzór faktycznie troche nietrafiony :D

Link to comment
Share on other sites

Ja nie raz przeżywałam cieczki i to ja zawsze izolowałam swoją sukę. Ja mam problem, nie wszyscy dookoła. Byłoby śmieszne, gdybym miała pretensje do kogoś, że jego pies się do mojej Toriki uczepił.
Mam też psa z jajkami i co? Mam go nie spuszczać w ogóle, bo zza krzaków może wyjść suka w rui? To nie jest mój problem. Ja psa zabiorę, ale jakby ktoś wyskoczył do mnie z pretensjami, to bym go chyba wyśmiała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']idąc Twoim tokiem rozumowania, właściciele psów nigdzie nie mogą ich puścić, bo suka z cieczką może się trafić wszędzie. to Ty i Twoje suki macie problem, a nie inni ludzie, trzeba to brać pod uwagę. jak Ci przeszkadzają watachy psów lecące za Twoją suką, to ją ciachnij-skoro tak łatwo doradzasz ucięcie jajek, to działa w dwie strony ;)
jasne, że wkurzyłam się parę razy, gdy pies właził na moją sukę, a ona się szarpała na smyczy, podczas gdy właściciel spacerkiem do mnie szedł ;) ale moje problemy nie są problemem innych[/QUOTE]
Jeśli zadzwonię na policję to kto dostanie mandat? Ja bo moja suka ma cieczkę i idzie na smyczy? Czy ktoś kto puszcza psa żeby sobie pobiegał sam po dworze bo mu piszczy w domu?
A suki myślę, że ciachnę.
Moja suka na żadnego psa nie włazi, psy na nią chętnie by spróbowały, chodzi na smyczy a jak ktoś nie panuje nad psem to inna sprawa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Ja nie raz przeżywałam cieczki i to ja zawsze izolowałam swoją sukę. Ja mam problem, nie wszyscy dookoła. Byłoby śmieszne, gdybym miała pretensje do kogoś, że jego pies się do mojej Toriki uczepił.
Mam też psa z jajkami i co? Mam go nie spuszczać w ogóle, bo zza krzaków może wyjść suka w rui? To nie jest mój problem. Ja psa zabiorę, ale jakby ktoś wyskoczył do mnie z pretensjami, to bym go chyba wyśmiała.[/QUOTE]
Jeśli Twój pies by próbował pokryć właściciela nogę przy okazji suki to czyj jest problem? Cudzy pies nie ma prawa do mnie podejść jeśli sobie tego nie życzę.
Jeśli uważasz, że puszczania psa samopas jest w porządku, bo ja o tym mówię no to gratuluję.
Czym innym jest spuszczenie psa ze smyczy i panowanie nad nim a czym innym puszczanie psa niech sobie zaspokoi potrzeby.
Czyli puszczajmy sobie psy luzem bo pies w ciążę nie zajdzie? Widziałam jak właściciele suki i inne psy były atakowane przez debilne pieski, które poczuły sukę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaginiona sara']Jeśli zadzwonię na policję to kto dostanie mandat? Ja bo moja suka ma cieczkę i idzie na smyczy? Czy ktoś kto puszcza psa żeby sobie pobiegał sam po dworze bo mu piszczy w domu?
A suki myślę, że ciachnę.
Moja suka na żadnego psa nie włazi, psy na nią chętnie by spróbowały, chodzi na smyczy a jak ktoś nie panuje nad psem to inna sprawa.[/QUOTE]

jeśli jesteś w miejscu, w którym można spuścić psa, to nikt mandatu nie dostanie ;) zresztą, czy tu chodzi o mandaty? chyba nie.
nie sposób panować nad psem w takiej sytuacji, taka jest prawda, że to jest silniejsze od wszelkiego wyuczonego posłuszeństwa. i póki ktoś po takiego 'amanta' podejdzie i go zabierze, to ja nie widzę problemu. powiem więcej, nie spuszczanie psa ze smyczy NIGDY bo może 'wyjdzie zza rogu suka' jak to napisała omry, uważam za zaniedbywanie zwierzaka.
jeśli jakiś pies za nami idzie, informuje właściciela, że Etna ma cieczkę i radzę po prostu zabrać pupila, bo nie wróci. nie zdarzyło mi się, żeby ktoś nie zareagował. może powinnam nakładać jej kubrak z napisem 'mamy cieczkę'? ;) czy może inni mają się domyślać i z tej okazji nie spuszczać psów w całej okolicy? ;) psów jest dajmy na to 20, a Ty jedna z suką z cieczką i wszyscy mieliby się dostosować? to dość śmieszne ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Victoria']Niewiele lepiej widać, ale to najlepsze zdjęcie jakie mam ;P
Można by ciapnąć od środka obroży ten przyszyty kawałek ktory trzyma ten metal. wtedy powstało by mniej wiecej zszycie jak w normalnej obrozy ale obawiam sie ze ten metal moze nie przejsc przez zapiecie, bo jest troche wąski.. Sama się zastanawiałam jak to odciąc bo mi tez by sie bardziej sama obroza podobała, ale szczerze nowiac ta smycz nie przeszkadza az tak bardzo, Tak czy siak jakas musi byc a czy odpinana czy nie to w zasadzie zadnej roznicy nie robi jesli pies i tak na smyczy chodzi, chyba ze chcesz do innej przypiac, to wtedy owszem. Ale jakby odciac smycz i ten metal sostawic to normalnie by wygladało. Sa takie obroze z dwoma 'zaczepkami' - jedna na smycz a drua na identyfikator.
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/268/imgp4072l.jpg/][IMG]http://img268.imageshack.us/img268/5495/imgp4072l.jpg[/IMG][/URL][/QUOTE]
No w sumie, ten metal by się jakoś w oczy nie rzucał. Można też całkiem rozpruć aż do tego kółka do przypinania obroży i ponownie zszyć bez tego metalu. Do smyczy doszyć karabińczyk i będzie normalnie. Wiem że marudzę ale jak możesz to napisz jakiej długości jest smycz? Standardowo 120cm?

Link to comment
Share on other sites

Nawet kundel na wsi, który mieszka blisko i chodzi za nami na spacery nie był tresowany wie, że mu nie wolno wchodzić na sukę, więc nie wiem jak to jest, że niektórzy nie mogą odwołać swojego psa i nad nim zapanować. Wychodzę z 2 suczkami i on rozumie, jak do niego mówię a jeśli tresowane psy są nieodwoływalne to coś tu jest nie tak.
Nikt ma się nie domyślać ale u mnie na terenie miasta pies luzem biegać nie może a pod blokiem bywało po 10 psów.
Co robić? Wzywać schronisko skoro właściciela pies nie obchodzi.
Nigdy nie puszczałam swojego psa luzem żeby biegał sobie po ludziach, przepraszam suki, mam odrobinę kultury i szacunku do innych i rozumie, że ktoś może się bać lub sobie nie życzyć kontaktu z moim psem.
Czyim problemem jest pies wskakujący na właściciela suki i brudzący mu ubranie lub gryzący go? Moim przepraszam?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaginiona sara']Nawet kundel na wsi, który nie był tresowany wie, że mu nie wolno wchodzić na sukę, więc nie wiem jak to jest, że niektórzy nie mogą odwołać swojego psa i nad nim zapanować. [/QUOTE]

nie wiem gdzie ty żyjesz :diabloti: jakby psy ze wsi nie wchodziły na sukę to skad by się brały te watahy psów latające po wsiach? no skąd?

Link to comment
Share on other sites

[B]Unbelievable [/B]nie wiem czy Ty skasowalas czesc poprzedniej wypowiedzi, ktora cytujesz, czy autor zmienil potem, ale z tego wynika ze piszecie o zupelnie innej sytuacju:lol:

temat do dyskusji dla mnie - troche durny. Pies na osiedlu ma chodzic na smyczy, proste (takie sa przepisy chyba w wiekszosci miast, albo wszystkich, smycz lub/i kaganiec) Czy mam suke z cieczka czy nie (a nie mam) obcy pies ma do mnie nie przylazic, bo ja sobie tego nie zycze (i moj pies w wielu przypadkach rowniez). Co do innych miejsc sie nie wypowiadam, bo tu sie nie da jednoznacznie ocenic;)

Link to comment
Share on other sites

Chodziło mi o konkretnego kundla, który chodzi za nami na spacery.
Nikt go nie tresował. Znam psy które ponad cieczkującą sukę stawiają właściciela.
Coś jest naprawdę nie tak, jeśli ktoś uważa że jego psu wolno skakać po czyjejś suce.
Spaliłabym się ze wstydu gdyby mój pies po kimś skakał, albo po czyimś psie i próbował kryć właściciela lub sukę.
Znajoma wychodziła we 2 osoby z kijem bo psy chciały ich gryźć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes'][B]Unbelievable [/B]nie wiem czy Ty skasowalas czesc poprzedniej wypowiedzi, ktora cytujesz, czy autor zmienil potem, ale z tego wynika ze piszecie o zupelnie innej sytuacju:lol:

temat do dyskusji dla mnie - troche durny. Pies na osiedlu ma chodzic na smyczy, proste (takie sa przepisy chyba w wiekszosci miast, albo wszystkich, smycz lub/i kaganiec) Czy mam suke z cieczka czy nie (a nie mam) obcy pies ma do mnie nie przylazic, bo ja sobie tego nie zycze (i moj pies w wielu przypadkach rowniez). Co do innych miejsc sie nie wypowiadam, bo tu sie nie da jednoznacznie ocenic;)[/QUOTE]
Ja edytowałam.
Dla mnie jest oczywiste, mój stwór czterołapy nie ma prawa biegać straszyć ludzi, włazić na nich czy ich psa. Na polu, na blokach i gdziekolwiek.
Jeśli coś takiego się dzieje to moje braki i konsekwencje dotyczą mnie.
Mój pies zaatakował zboczeńca w krzakach, który się onanizował i groził nożem. Pies wrócił na komendę. Suka znaczy się.
Nie ugryzł nie skakał, odwołalny.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...