Agnieszka.Chrupek Posted September 19, 2009 Posted September 19, 2009 Witam. Chciałabym poznać Waszą, zwracam się do właścicieli psów, postawę wobec sprzątania psich nieczystości. Interesuje mnie to, gdyż prowadzę badanie potrzebne do pracy magisterskiej. Będę bardzo wdzięczna za wypełnienie ankiety. Jest ona krótka i jej wypełnienie zajmuje około trzech minut. Oto link: [url=http://www.moje-ankiety.pl/wypelnij/kwestionariusz/6701/]Profesjonalna ankieta on-line jakiej potrzebujesz![/url] Pozdrawiam, Agnieszka Quote
Olka_Olga Posted September 19, 2009 Posted September 19, 2009 Trzeba x 100 ! Co z tego, że to k u p a. Jesteśmy za to odpowiedzialni, więc trzymajmy się tego! Quote
wiki4 Posted September 19, 2009 Posted September 19, 2009 [quote name='Olka_Olga']Trzeba x 100 ! Co z tego, że to k u p a. Jesteśmy za to odpowiedzialni, więc trzymajmy się tego![/quote] Całkowicie się z tym zgadzam ;) Jak dla mnie wytłumaczeniem nie jest ''bo mi na sam widok jest niedobrze'' czy ''nie sprzątam bo inni też nie sprzątają'' :roll: Quote
Guest Parysek Posted January 12, 2014 Posted January 12, 2014 Ludzie nie sprzątają czasami swoich kup a psie będą?:D Quote
ecodonny1175 Posted January 12, 2014 Posted January 12, 2014 Ja sprzątam a moi sąsiedzi nie , co z tym zrobić koło klatki są odchody . Quote
kasiek12 Posted January 18, 2014 Posted January 18, 2014 Ja tam sprzątam, mimo że czasem muszę maszerować z "paczką" przez pół miasta zanim znajdę kosz. I też nie jest dla mnie żadnym argumentem, że skoro inni nie sprżtają, to ja też nie muszę. Skoro inni są durni, to nie oznacza, że też mam być. Quote
Felicity Posted March 30, 2014 Posted March 30, 2014 Jak pies narobi na chodniku albo w centrum miasta, ewentualnie komuś pod oknami ( staram się go wyprowadzać poza osiedle zanim zostawi prezent, ale wiadomo nie zawsze się zdąży) to sprzątam. Jak zrobi poza osiedlem, gdzieś w krzaczkach a szczególnie kiedy wiem, że najbliższy kosz pół godziny drogi stamtąd to nie sprzątam. Nie dziwię się też ludziom, że nie sprzątają w sytuacji gdy kosz na śmieci - niekoniecznie na psie odchody, ustawiany jest w częstotliwości 1 na 1,5 czy 2 km... Quote
doggy_dogg Posted September 9, 2014 Posted September 9, 2014 A ja jestem trochę rozdarty. Na początku zbierałem po Kreciku wszystko, ale z czasem zauważyłem że inni lokatorzy mojego bloku tego nie robią. Wówczas sam przestałem, aż do czasu kiedy zostałem słusznie opieprzony przez jednego pana. Teraz jak wychodzę na spacer z Krecikiem to biorę woreczki ale nie zawsze sprzątam - wychodzę z założenia że płacę za sprzątanie tego terenu i 3/4 osób nie zbiera kupki to ja też mogę... Quote
ailema Posted September 12, 2014 Posted September 12, 2014 sprzątam w 9 m-c ciąży a teraz z wózkiem trudniej jest ale to robie ..najgorsze jest poszukiwanie kosza z wózkiem w jedej ręce i z kupą z smyczą w 2 Quote
Comcia Posted September 13, 2014 Posted September 13, 2014 W nocy najczęściej nie sprzątam. W dzień udaje że sprzątam później chowam woreczek do kieszeni i ide do domu.... Quote
isabelle301 Posted September 19, 2014 Posted September 19, 2014 Comciu - gratuluje postawy... po co wogóle udajesz że sprzatasz? Nie za wiele zachodu? Wyjąć woreczek, schylić się, udawac a potem woreczek schować... rozumiem że kupa twojego psa gryzie... No i dzieki wielkie! Przez takich chamów my, normalni psiarze jesteśmy postrzegani przez resztę społeczeństwa jako brudasy i śmierdziele... Quote
Czekunia Posted September 19, 2014 Posted September 19, 2014 W nocy najczęściej nie sprzątam. W dzień udaje że sprzątam później chowam woreczek do kieszeni i ide do domu.... Ręce opadają... Może jak kiedyś, udając, że sprzątasz po swoim psie, stracisz równowagę i zanurkujesz twarzą w gówno, to zmądrzejesz i zaczniesz robić użytek z woreczków... Quote
Rinuś Posted September 19, 2014 Posted September 19, 2014 W nocy najczęściej nie sprzątam. W dzień udaje że sprzątam później chowam woreczek do kieszeni i ide do domu.... ale serio? Quote
dwbem Posted September 19, 2014 Posted September 19, 2014 Moje psy nie załatwiają się pod domami, na chodnikach, w pobliżu miejsc dla dzieci tylko na dzikich trawnikach, niestety często zarośniętych wysoką do pasa trawą i choćbym chciała to z takiego miejsca nie jestem w stanie sprzątnąć, często nawet nie potrafię kupy wypatrzeć w takiej trawie czy krzakach. Poza tym koszy na śmieci nie ujrzysz wna przestrzeni kilometrów. Jak się zdarzało, że szczeniak nie wytrzymał i załatwił się w miejscu do tego niewłaściwym to oczywiście sprzątałam natychmiast. Też mnie wkurzają kupy na chodnikach kiedy o centymetry jest trawnik i właściciel nie reaguje i nie ściąga psa z chodnika i nie sprząta. Z trawnika wystrzyżonego sprzątam bo mam możliwość z chaszczy nie. Quote
fattyciak Posted September 21, 2014 Posted September 21, 2014 Udawanie sprzątania jest wg. mnie zasadne tylko w jednym przypadku - jak pies ma zatwardzenie :P Poparte doswiadczeniem , kiedyś mój poprzedni pies miał zaparcie, co jakiś czas przykucał, nadymał się, gibał ogonem - i NIC. Ja wiedziałam, że nic nie poszło, osoby mnie obserwujące - nie . Wynapinał się, wreszcie stracił nadzieję, wstał, nic nie narobił to nic nie sprzątam, idę dalej i wtem jak mnie dopadnie jakiś przechodzień i jak zjeby nie dostanę, ze po psach to sie sprząta :P Słuchać nie chciał, że pies tylko wygladał na oddajacego stolec :P ;) Po tej sytuacji stwierdziłam, że jak jeszcze kiedyś zdarzy się takie coś to odstawię teatrzyk, dla spokoju ducha :P ;) Sprzatam po psie zawsze, szlag mnie trafia jak włażę w gówno, i jak widze labradora sąsiadów walącego klocka na samym środku chodnika- nie zbierają a i nic im powiedzieć nie można, bo albo sie mzna spodziewać uszkodzenia ciała albo porysowania samochodu. Quote
Majkowska Posted September 21, 2014 Posted September 21, 2014 Zatwardzenie zatwardzeniem, ale co zrobić jak z psa się wylewa woda w trawę? Miewam tak i powiem szczerze czuję sie źle z tym , że nie sprzątam, ale Wald ma tak często - szczególnie jak pobiega, bo wtedy opróżnia jelita do dna - potrafi kucnąć i puścić jakiś farfocelek, który nurkuje tak że fizycznie nie jestem w stanie pozbierać. I choćbym 199/200 razy pozbierała to zawsze przy tym jednym niefarcie trafia mi się jakaś miła kobieta wystająca cały dzień przez okno... Zdarzyło mi się kilka nieprzyjemnych akcji podczas gdy pies miał biegunkę, i choćbym chciała to nie zdązyłam nigdzie dojść, bo walnął na wypicowanym trawniczku wodospadem,a ja zostałam zmiażdzona spojrzeniem przechodni. Jeśli tylko kupa jest ok to oczywiście że zbieram i myślę że każdy powinien,a oszukiwanie że się zbiera jest żałosne, zwyczajnie ;) Odkąd jestem matką małego dziecka to dość się wyczuliłam, bo zbieram praktycznie zawsze, a tu co krok niespodzianka. Sama wyostrzam się coraz bardziej widząc jak ktoś patrzy jak piesek zakopuje i odchodzi. Nie jest przyjemne spacerować potem z roczniakiem stawiającym pierwsze kroczki (i podnoszącym wszystko z ziemi...) i nadziać się na taką minę... Szczególnie że psów jest mnóstwo w mieście i wypadałoby zachować kulturę, bo potem się okazuje że jest wszędzie zakaz dla psów - ciekawe czemu... A już pianę toczę kiedy widzę ludzi wyprowadzających swoje psy na place zabaw (szczególnie cieszą się powodzeniem te zamykane, wieczorami traktowane jak wybieg) - nawet jeśli paniusia teoretycznie pozbiera, to często gesto na trawniczku resztki zostają i choć nie jestem przewrażliwiona nie jest miło myć kup z rączek własnego dziecka... Quote
Hypnotic Posted October 8, 2014 Posted October 8, 2014 nie wyobrażam sobie nie sprzątać. Psiaka jeszcze nie mam, ale niejednokrotnie zdarzyło mi się warknąć na jakiegoś właściciela który ukradkiem uciekał. :nonono2: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.