Jump to content
Dogomania

Kudłacze w potrzebie - wątek dyskusyjny - PROSZĘ O NIE CYTOWANIE ZDJĘĆ


Recommended Posts

Posted

zaraz sie załamie,myślałam,ze moja PONka to bedzie chwilka...a ludzie,ktorzy pisza sa niepoważni.Albo chca dostawe do domu albo maja full full wymagań do psa albo nasycaja sie wymiana maili.Już mi sie nie chce odpisywac-serio.

Posted

[quote name='czia'][URL="http://img33.imageshack.us/i/p1010733v.jpg/"][IMG]http://img33.imageshack.us/img33/1523/p1010733v.jpg[/IMG][/URL]
sunia potrącona przez samochód, czeka na wyrok, leczenie czy eutanazja. Miednica złamana w 3 miejscach, dwa stawy biodrowe, leży i załatwia się pod siebie. Rokowania są dobre, ale funduszy brak. Co robić, poradźcie.
Nie mamy funduszy na szpitalik, DT płatny? brak takiego.

Mam dylemat, sama sobie nie poradzę.:oops:[/QUOTE]

Gdzie jest wątek tej suni?

Posted

Leni napisała na poprzedniej stronie

[SIZE=4][COLOR=Red][B]KUDŁACZKA PO WYPADKU - wątki:[/B][/COLOR][/SIZE]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=172131[/URL]

[URL]http://emir.eev.pl/viewtopic.php?p=5539#5539[/URL]
__________________

Posted

[quote name='malagos']A czy moja tymczasowa mika moze zaliczyć sie do kudłaczy? Ma taką pofalowaną miekką sierść, jest wielkości jamnika, ale taka delikatna, waży z 6 kg, ma 3 lata, po sterylizacji.Jest u mnie w dt koło Makowa Maz., ale transport do Warszawy mozliwy.
Tu jej watek i wiecej zdjeć:

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/dlugowlosa-miniaturka-jamnikowata-mika-prosi-o-dom-148902/[/URL]

[URL="http://img94.imageshack.us/i/dsc0075q.jpg/"][IMG]http://img94.imageshack.us/img94/33/dsc0075q.jpg[/IMG][/URL][/QUOTE]
wiecie co z ta dziewczynka?ma juz domek?

Posted

w takim razie mozecie cos wiecej o niej powiedziec czy toleruje inne pieski i czy lubi dzieci takie 6,9 letnie,ja mam w domku pekinke i Tusie ale na takie malenstwo jeszcze miejsca troche mamy:)
myslałam żeby zabrać jakąs mała psinke na dt ale za kazdym razem piesek znajduje dt lub ds
wiecej mozna o mnie przeczytac na watku Tusienki,no ale jeszcze odleglosc niemam pojecia gdzie jest ta miejscowosc?

Posted

[quote name='asia2405']w takim razie mozecie cos wiecej o niej powiedziec czy toleruje inne pieski i czy lubi dzieci takie 6,9 letnie,ja mam w domku pekinke i Tusie ale na takie malenstwo jeszcze miejsca troche mamy:)
myslałam żeby zabrać jakąs mała psinke na dt ale za kazdym razem piesek znajduje dt lub ds
wiecej mozna o mnie przeczytac na watku Tusienki,no ale jeszcze odleglosc niemam pojecia gdzie jest ta miejscowosc?[/QUOTE]
Podam ci link do watku,tam na wszystkie pytania odpowie ci cioteczka malagos:razz:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=148902[/URL]

Posted

ok dziekuje;)właśnie dostałam też odpowiedz na propozycje dt dla pieska po wypadku myslałam że raczej nic z tego nie bedzie jeśli sie uda to chciałabym sie sprawdzić jako taki domek, zobaczymy co z tego bedzie, napewno bede myslec o Mikusi;)

Posted

[COLOR=Red][B]Właśnie zmarnowano szansę na adopcję dla Otosa - może macie jakieś pomysły co można zrobić?? Pies się spodobał, Elbląg nie chce pomóc[/B][/COLOR]
[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=148675&page=6[/url]

Posted

[quote name='asia2405']ok dziekuje;)właśnie dostałam też odpowiedz na propozycje dt dla pieska po wypadku myslałam że raczej nic z tego nie bedzie jeśli sie uda to chciałabym sie sprawdzić jako taki domek, zobaczymy co z tego bedzie, napewno bede myslec o Mikusi;)[/QUOTE]

Asia, mowę mi odebrało z wrażenia, dziękujemy stokrotnie :Rose:

nadal nie wiadomo co z sunią :shake:

Posted

Czy ktoś może podać mi link do wątku Dajtusi która jest w dt u Wandy w Siedlcach? Znajomi państwa którzy adoptowali Czapiego szukają dla siebie kudłaczka- Wwa i okolice. Przygotowuję listę

Posted

[quote name='kasia14']Dziewczyny, mogłabym więcej informacji o Borku i Frędzlu? Stosunek do psów i kotów, czy wiadomo coś więcej o nich... Generalnie, wszystko co wiecie, bo Borka w ogóle nie mogę znaleźć na wątku...[/QUOTE]

Frędzel jest łagodny do psów, uległy. Nie wdaje się w awantury. Jak jakiś pies ma 'coś do niego' to wysyła sygnały uspokajające.
Stosunek do kotów w warunkach schroniskowych nie da rady sprawdzić niestety.
Frędzel jest łagodny do ludzi, kocha ludzi, chce być głaskany i kochany.

Posted

[quote name='leni356']Proszę, pomóżcie. Elbląg całkowicie olewa sprawę. A domek chciałby dać szansę Otosowi.. Co robić?[/QUOTE]

Jesteś niesprawiedliwa Leni :oops::oops::oops:.Elbląg nie olewa sprawy tylko dzieczyny sa odpowiedzialne.To chyba oczywiste,ze właściciele przyjeżdżaja po psa,bo tak się zakochali,ze tylko ten i zaden inny...albo szukaja gdzieś bliżej.Adopcje dalekie to zawsze ogromne ryzyko i jeżeli schronisko ich nie podejmuje to wyraz ich troski o los psa.Właściciel musi sie wykazać ogromną determinacją,czyli przyjechać.


[I]"CHARLY POINFORMOWAŁA MNIE, ŻE [B]ABSOLUTNIE NIE MA ZWROTU Z ADOPCJI[/B], WIĘC JA NIE PRZYJMĘ DO WROCŁAWIA PSA Z ELBLĄGA BY Z NIM POTEM ZOSTAĆ NA ULICY I ODWOZIĆ DO TUTEJSZEGO SCHRONU. [/I]

[I]Poza tym nie ma transportu i nikomu w Elblągu nie chce się oszacować jego kosztu, a najlepiej jakby Państwo sami sobie po niego przyjechali." [/I]


Skąd pytanie o zwrot z adopcji...?jeżeli chętni na psa,zadali takie pytanie,to odpowiedz mozliwa jest tylko jedna :NIE! Bo i jak to widzicie-zawieźć,a jak sie nie sprawdzi,to przyjechac i zabrac z powrotem do Elbląga?
To pewnie dobry dom,ale bezpieczniej,gdy poszukaja pieska bliżej-w razie czego będą mieli mniejszy kłopot z zwróceniem psa.A pamiętajmy,ze takie ryzyko jest zawsze,nawet w przypadku super rokujacego domu.
Dlaczego Elbląg ma szacować koszty przewozu psa...chyba od tego są właściciele,aby przeliczyć, ile kosztuje bilet lub benzyna...

Wypowiedziałam się w tym wątku,ponieważ mam codziennie telefony,aby przywieżć komuś pieska.I też odmawiam.Moge pomóc,mogę przetestowac psa,mogę wyjechać na dworzec,zeby nie bładzili po polach,mogę poprosić o rezerwację do czasu przyjazdu.Wozić psa-w rzadkich i bardzo uzasadnionych przypadkach,bo inaczej nie robiłabym nic,tylko mieszkala w pociagu.A potem żyła w strachu,ze któregos dnia każą mi zabierać.Bo skoro przywiozłam,to mogę i odwieźć,prawda?

Cenię sobie prace Charly i na pewno nie zasłużyła na słowa,że cokolwiek "olewa".

to taka mała moja dygresja,jak zasmieca wątek kudłaczy,to dajcie znać ,skasuję.

Posted

Jasne, że swoje racje masz, ale z drugiej strony nie powinno być tak, że pies nie ma prawa powrotu, niektóre regulaminy adopcyjne zawierają taki punkt:

"adoptowane zwierzę może zostać zwrócone w przypadku wystąpienia ważnych przyczyn uniemożliwiających dalsze przebywanie u adoptującego"

To jest uczciwe.

Posted

Na pewno bardzo uczciwe dla psa.
Powrót do schroniska i trauma jeszcze większa niż za pierwszym razem.

Ja byłam przy powrocie z adopcji amstafa. Nigdy nie zapomnę widoku tego psa. Nigdy. Na szczęście w przeciągu tyg. znalazł się odpowiedzialny dom.
Jeśli ktoś chce adoptować psa ze schroniska powinien wcześniej do tego schroniska iść, albo do innego.
Generalnie jeśli ktoś się decyduje na psa, powinien przymusowo takie miejsce odwiedzić.

Posted

Ocelot,alez ludzie odwiedzaja schrony przed adopcja...i widza to,co chca widzieć.Gdy zabieraja pieska,czuja sie bohaterami,ratuja psa "z tego strasznego miejsca",ale gdy zwracaja tego samego psa,to straszne miejsce okazuje sie dla ich psa jak najbardziej odpowiednie...
Nie wiemy,jaki jest zapis w umowie adopcyjnej Elbląga.
Na pewno musi byc w każdej umowie mozliwy powrót psa do schronu,bo jak ktoś chce sie pozbyć kundla-i tak to zrobi.
Ale jeżeli ktoś przychodzi i na wejsciu pyta o mozliwośc zwrotu-niech spada.
Ocelot, oddawane psy,zwracane,to jest to,co widuję kilka razy w tygodniu.Nie ma nic bardziej bolesnego niz widok psa,który wraca do schronu.Zwykle juz jest ładniejszy,ma lsniącą sierść,ale ten wzrok.Tego nie sposób opisać.Niedawno wrócił pies zaadoptowany 5 lat temu.Pamięta schronisko...
Najchętniej robiłabym fotki tych psów i wysyłala byłym właścicielom jako kartki swiąteczne.

Posted

[quote name='brazowa1']
Najchętniej robiłabym fotki tych psów i wysyłala byłym właścicielom jako kartki swiąteczne.[/QUOTE]
Bardzo dobry pomysł .

Posted

[quote name='brazowa1']Jesteś niesprawiedliwa Leni :oops::oops::oops:.Elbląg nie olewa sprawy tylko dzieczyny sa odpowiedzialne.To chyba oczywiste,ze właściciele przyjeżdżaja po psa,bo tak się zakochali,ze tylko ten i zaden inny...albo szukaja gdzieś bliżej.Adopcje dalekie to zawsze ogromne ryzyko i jeżeli schronisko ich nie podejmuje to wyraz ich troski o los psa.Właściciel musi sie wykazać ogromną determinacją,czyli przyjechać.


[I]"CHARLY POINFORMOWAŁA MNIE, ŻE [B]ABSOLUTNIE NIE MA ZWROTU Z ADOPCJI[/B], WIĘC JA NIE PRZYJMĘ DO WROCŁAWIA PSA Z ELBLĄGA BY Z NIM POTEM ZOSTAĆ NA ULICY I ODWOZIĆ DO TUTEJSZEGO SCHRONU. [/I]

[I]Poza tym nie ma transportu i nikomu w Elblągu nie chce się oszacować jego kosztu, a najlepiej jakby Państwo sami sobie po niego przyjechali." [/I]


Skąd pytanie o zwrot z adopcji...?jeżeli chętni na psa,zadali takie pytanie,to odpowiedz mozliwa jest tylko jedna :NIE! Bo i jak to widzicie-zawieźć,a jak sie nie sprawdzi,to przyjechac i zabrac z powrotem do Elbląga?
To pewnie dobry dom,ale bezpieczniej,gdy poszukaja pieska bliżej-w razie czego będą mieli mniejszy kłopot z zwróceniem psa.A pamiętajmy,ze takie ryzyko jest zawsze,nawet w przypadku super rokujacego domu.
Dlaczego Elbląg ma szacować koszty przewozu psa...chyba od tego są właściciele,aby przeliczyć, ile kosztuje bilet lub benzyna...

Wypowiedziałam się w tym wątku,ponieważ mam codziennie telefony,aby przywieżć komuś pieska.I też odmawiam.Moge pomóc,mogę przetestowac psa,mogę wyjechać na dworzec,zeby nie bładzili po polach,mogę poprosić o rezerwację do czasu przyjazdu.Wozić psa-w rzadkich i bardzo uzasadnionych przypadkach,bo inaczej nie robiłabym nic,tylko mieszkala w pociagu.A potem żyła w strachu,ze któregos dnia każą mi zabierać.Bo skoro przywiozłam,to mogę i odwieźć,prawda?

Cenię sobie prace Charly i na pewno nie zasłużyła na słowa,że cokolwiek "olewa".

to taka mała moja dygresja,jak zasmieca wątek kudłaczy,to dajcie znać ,skasuję.[/QUOTE]

Mogę być niesprawiedliwa, ok, szczerze to mnie to grzeje. Primo - nie każdy ma możliwość przyjechania po psiaka, wiadomo. Secundo - zdarzają się przypadki że psy wracają z adopcji i to jest straszne, ale się zdarza. Pytanie było Co wtedy? Jeżeli uważacie ze ci państwo nie powinni dostać psa - ok, jakiś inny dostanie szansę. Żal mi Otosa, on już długo siedzi w schronisku. Ale adopcja na odległość jest o wiele trudniejsza niż ta miejscowa i bez pomocy wolontariusza może nie dojść do skutku. Dwa dni temu do nowego domu pojechał Mopek, mimo że dom sprawdzony dokładnie i zdecydowany na 100% to gdyby cokolwiek było nie tak mógł być u mnie - nie chciałabym żeby jakikolwiek psiak został na lodzie.

Posted

[quote name='malagos']Jestem w kontakcie z Asią nt. domu stalego dla Miki.
Leni, nie wiem, gdzie watek Dajtusi, ale mam gg do Wandy, chcesz?[/QUOTE]

Nie, dziękuję, na moim kompie nie chodzi gg :-( Gdzieś miałam telefon do Wandy, więc odszukam. Dzięki

Trzymam kciuki za Mikę

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...