Jump to content
Dogomania

Lady -totalny brak kasy, suczka wróci do schronu


lilith27

Recommended Posts

  • Replies 2.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dzień minął, ani grosza deklaracji...
Na ten hotel za 700 się nie uzbiera za cholerę. Dostałam dzisiaj kilka PW z prośbami o pomoc, załamka, jakiś wysyp psich nieszczęść
Lilith, pilnuj ich, żeby na ulicę nie trafił albo do lasu, już lepszy schron...

Link to comment
Share on other sites

Lilith, jakaś konkretna decyzja w sprawie wyboru hotelu dla Songusia?
Wiecie co, ja myślę, że jeszcze da się Songusia ułożyć. Może nawet nie szkoleniowiec musi ti robić, tylko osoba, która wie na co pozwolić a na co nie psu.

Jak rozmawiałam z Jamorem, to mówił, że jak jest agresywny pies (a takie też do niego trafiają, które są agresywne, bo po prostu go nie znają, a właściciel psa zostawił w nowym miejscu, to jaki niby pies ma być? ) to nie wolno okazać mu, że się go boimy, nawet milimetra cofnąć się nie można jak pies warczy, bo to będzi oznaczało już uległość i pies tak to sobie zakoduje. Ja wiem, łatwo mówić :)
Ale jak Songuś trafiłby do domu, to ktoś po pierwsze nie może się go bać...a po drugie, ma mu jasno pokazać gdzie jest jego miejsce, tzn. w sensie, że człowiek ważniejszy. I myślę, że nie powinno być sporych problemów. Przecież Songo nie jest agresywny w sensie, że podejść do niego nie można.
Jak z Zośki stał się pies do przytulania, to z Songusiem chyba nie powinno być większych problemów.

Link to comment
Share on other sites

wysłałam ponad 100 pw
dostałam 3 deklaracje jednorazowe
Germaine też chce pomóc
Państwo powiedzieli, że nie ma takiej opcji, żeby partycypowali w kosztach
Co mogą zrobić to tylko dowieźć go na miejsce
Za to szukają wsród znajomych i znajomych znajomych
szukają intensywnie choć z tego co mówią to chyba z głową
Songunia powarkuje i straszy i generalnie podobno jest niedobry

ale szczerze to zaczynam myśleć, że to wszytsko pozory zachowania staranności

wysłałam maila z tekstem do ogłoszeń
paroma radami i linkiem do fajnego artykułu o agresji
linkami z ogłoszeniami
propozycją szkolenia
mail doszedł
Wachający głos mi powiedział, że odpisywali z podziękowaniami
no cóż......być może

wiem jedno
nie chcą kastrowac
nie chcą szkolić
nie chcą ponieśc finansowych cięzarów
chcą go oddać


Songo chyba skazany jest na nieszczęscie

Agaga21 podesłała mi namiary do Bogatynii
sprawdziłam na mapie
to jest bardzo daleko

Pisałam pw do Jamora
jeszcze nie odpowiedział

Beata rozmawiała z Magdą
jest w stanie przyjąc Songa
ale nie ma na to pieniędzy

myślę, że nie dam rady
a on trafi .......nie wiem gdzie

Link to comment
Share on other sites

Czy można jakoś zebrać fakty, bo mi dogo tak nawala, że nie jestem w stanie wszystkiego przeczytać.
Co zrobił Songo i w jakiej sytuacji?
Z opisów, które udało mi się doczytać - nic się nie zgadza. Co w ogóle oznacza określenie "niedobry". I co? Tak nagle się stał "niedobry"???
Polecam wątek Marcela - pies został oddany z łatką agresywny, zazdrosny, zaborczy, niszczyciel (zaznaczam, że pies dorosły). Dziwnym trafem po powrocie do hotelu u Murki oczywiście - zero agresji, zaborczości... ba, Marcel się wyraźnie ucieszył. Teraz znów jest w nowym domku i tym razem przychodzą o nim jedynie pozytywne wieści.
Jak ktoś się chce pozbyć psa, to zawsze wymyśli sobie powód...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ra_dunia']Polecam wątek Marcela - pies został oddany z łatką agresywny, zazdrosny, zaborczy, niszczyciel (zaznaczam, że pies dorosły). Dziwnym trafem po powrocie do hotelu u Murki oczywiście - zero agresji, zaborczości... ba, Marcel się wyraźnie ucieszył. Teraz znów jest w nowym domku i tym razem przychodzą o nim jedynie pozytywne wieści.
Jak ktoś się chce pozbyć psa, to zawsze wymyśli sobie powód...[/QUOTE]


My znamy takie sytuacje...sami mamy "pod opieką" astkę, która w schronisku była uważana za agresywną. Zabraliśmy ją do hotelu (do którego teraz lilith chce Songusia oddać) i po jakimś czasie sunia stała się nie tylko nieagresywna, ale też ogromnie przytulaśna :)

A co do Songusia....nie wiem czy wszystko streszczę dokładnie.
Wątek ten tutaj obecny jest wątkiem mamy Songusia. Mama i Songuś zostali porzuceni na radomskim osiedlu. Songuś miał 2-3miesiące. Mama jego poszła do schronu, a Songusiowi lilith znalazła dom. Dobry kochający dom. Songuś był bardzo dobrze rokującym pieskiem, inteligentnym (i to może go "zgubiło"). Po ok pół roku ludzie dzwonią do lilith i mówią, że nie mogą mieć Songa, bo on ugryzł swoją panią. Podobno pani chciała go skarcić i wyleciał z zębami. Pani ma dzieci i się boi. Z tego co podkreśla lilith, to ci ludzie zapatrują się na sprawę tak, że oni nieba uchylili biednej psince, a on im takie rzeczy robi....:(
Po prostu rozpuścili psa, pozwalali mu na wszystko - i efekt taki, że Songo nie czuje się chyba niżej w swym stadzie niż jego pani :( Songo mądry, czerpał ze szczodrości i braku zakazów...i w końcu pokazał, że on też ma coś do gadani :(
Właściciele nie chcą z nim pracować - mowa o szkoleniu. Chcą się go po prostu jak najszybciej pozbyć ze względu na dzieci.

[B]Lilith, jak coś źle napisałam to koryguj, żeby nie były złe informacje przekazywane.[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilith27']oddałam dobrze rokujacego ale inteligentnego szczeniaczka
jeździł dzielnei samochodem
wczoraj się dowiedziałam, że chorobe lokomocyjną[/QUOTE]

coś mi sie nie chce wierzyć w te chorobe lokomocyjną ....
póki co finansowo nie mogę się zdeklarować

Link to comment
Share on other sites

hmm... a mi się w większość rzeczy opisanych przez ten dom nie chce wierzyć...

Jak "Pani" chciała skarcić Songa? Za co? W jakiej sytuacji? Co znaczy ugryzł według tej "Pani"...
Pytam dlatego, że w tej chwili szukacie hotelu ze szkoleniowcem dla Songa jako niezrównoważonego, dominującego podrostka. Jak wiadomo takie hotele są drogie.
Prawda jednak może być taka, że Songo jest zupełnie normalny, nie wymaga jakieś specjalistycznej tresury, tylko po prostu komuś się znudził... Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że z psem to jednak trzeba na spacery wychodzić, zajmować się nim, opiekować... W tym momencie Songo mógłby trafić do normalnego hotelu za niższą z pewnością cenę.

Zaproście tutaj Teresę Borcz - to anioł nie kobieta :) Ma wejścia w takich hotelikach o których większość z nas nawet pojęcia nie ma ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lilith27']oddałam dobrze rokujacego ale inteligentnego szczeniaczka
jeździł dzielnei samochodem
wczoraj się dowiedziałam, że chorobe lokomocyjną[/QUOTE]

Za moment jeszcze będzie alergia na psią sierść/ślinę (niepotrzebne skreślić)...
Monday chyba nie napisałaś, że wykastrować też nie chcą, bo to nic nie da
Bogatynia może daleko, ale transport będzie najwyżej za tyle co miesięczna różnica w cenie hotelu

Nie wiem, jakie macie układy w schronie, ale w nocy przyszło mi jeszcze do głowy, że może go zabrać do schronu, pokazać behawiorystce, żeby była wstępna ocena, schron zrobiłby też kastrację za friko. A w tym czasie zbierać na hotelik. To na pewno nie jest komfortowe wyjście dla psa, ale da czas.

O Teresie Borcz warto pomyśleć też, ona ma dar wytrzaskiwania hotelików spod ziemi i za rozsądną cenę.

Link to comment
Share on other sites

Mi tez sie to zaczyna wydawac podejrzane zaraz sie okaże ze Songo nie tylko gryzie, ma chorobę lokomocyjną ale też niszczy w domu, szczeka non stop itd itp, przypomina mi sie historia Rokiego z naszego schronu który tez został zwrócony z adopcji bo podobno stawał sie agresywny, miał tyle szczęścia że bardzo szybko udało mu się znaleźć nowy dom i okazało się że to normalny, fajny, łagodny psiak. Tak właśnie może być i w tej sytuacji. Oby tylko Songo tez miał tyle szczęścia.

Link to comment
Share on other sites

Ufff... dogo mi normalnie działa od dłuższej chwili i miałam okazje przeczytać cały wątek.
Powiem jedno - Lilith - nie lituj się nad tymi ludźmi! Nie pisz proszę, że przeżywają, że im zależy, że się zawiedli, bo oni mu serce na dłoni a on tę dłoń pokąsał. To wszystko to jedna wielka bzdura.
Oni go nie chcą, nie kochają i nigdy nie kochali. Nie chcą z nim pracować, nie chcą nic robić. Mają go gdzieś!!! Mają gdzieś, że on ma serduszko, że czuje. Nie chcą pomóc nawet w opłaceniu części kosztów hotelowania.
Pies się znudził - to wynocha. Ale żeby nie wyjść na ludzi bez serca, wymyślimy sobie historyjkę o agresorze. Będzie super, bo to przecież wtedy nie ich wina. Oni muszą dzieci ratować przed krwiożerczym Songiem.
Nikt! Nikt kto kocha zwierzęta nie oddał by psa po adopcji! A zwłaszcza pół roku po niej. Walczył by, próbował, starał się. Szukał porady i wsparcia, a nie - zabierać natychmiast.
Dla takich ludzi to tylko pluszak się nadaje.

Link to comment
Share on other sites

ja z nimi długo rozmawiałam
twierdzę, że tam jest pewien problem i im wierzę, że pies się rzucił
przecież mogli po kryjomu oddać psa i udawać cokolwiek przede mną, np. że był chory
tymczasem zadzwonili i byli przejęci
jednakże uważam, że problem wynika z niewiedzy i rażacych błędów w wychowaniu
9 - cio miesięczny pies podgryza dzieci, warczy na nie
Nie słucha się Pani, Pana względnie
od wczoraj straszy i powarkuje na wszystkich
Rzucił się na Panią kiedy go skarciła za to ze wywalił doniczkę z ziemią
ciągnie się na dworzu i rzuca się do przechodniów (nie wiadomo czy do zabawy czy nie)
myslę, że tam coś się działo dłużej, ale nie sygnalizowali

nie można bagatelizować problemu, to jeszcze młodzik
uważam że Państwo popsuli psa (nieświadomie i nie złośliwie) i trzeba to (niewątpliwie) naprawić
ale mogę się mylić
potrzebna jest osoba, która ma kompetencję, żeby stwierdzić na pewno, czy pies jest normalny czy też jest z nim powazny problem (albo mniej powazny)
co mam powiedzieć przyszłemu domkowi? Przecież mogę się mylić.......

[quote name='Ra_dunia']Walczył by, próbował, starał się. Szukał porady i wsparcia, a nie - zabierać natychmiast.[/QUOTE]

Jestem dokładnie tego samego zdania i bardzo mnie irytuje odcinanie się od problemu. Nie ma sensu jednak psów wieszać na tych ludziach. Nie zmieni to sytuacji Songa.

Kwestia drogiego czy taniego hotelu nie jest problemem żadnym w tej chwili. Niestety prawdopodobnie nie uzbiera się na żaden.

Link to comment
Share on other sites

Wierzę, że nie radzą sobie, ale są na "nie" i pewnie go wychowywali po swojemu. Co się stało to się stało.
Skoro on jest w Radomiu to dałoby się go "wypożyczyć" na dzień i zabrać do psychologa?
Teraz to przypomina dreptanie w miejscu, nawet do adopcji nie wiadomo, jak go dać...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...