Jump to content
Dogomania

Pomoc jeżom - jeże wśród ludzi


dreag

Recommended Posts

  • Replies 313
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[I]Poszukuje jutro lub najdalej pojutrze transportu TRÓJMIASTO - KRAKÓW dla bardzo chorego jeża europejskiego (można zabrać go w kartoniku pociągiem). Kontakt: 605 78 22 14, e-mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL][/I]

[URL="http://www.facebook.com/photo.php?fbid=10150095769563501&set=a.392030743500.169323.335087058500&ref=nf"]http://www.facebook.com/photo.php?fb...7058500&ref=nf[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Ostatnio mało nie rozjechaliśmy jeża na drodze, na szczęście spostrzegłam go w porę, wyszłam z samochodu, żeby mu się przyjrzeć, a jeżyk zamiast się zwinąć w kulkę, uciekł w zarośla :)

Od tej pory chodzą mi po głowie jeże. Mieszkam z narzeczonym na wsi, okolica jest spokojna i myślę, że fajnie byłoby mieć w okolicy takiego lokatora... tylko co zrobić, żeby powdórko było dla nich kuszące jako potencjalny dom? Oczywiście nie chcę łapać dzikiego zwierzęcia.. :)

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

Ja przed chwilą znalazłam jeża, młodego. Szedł sobie drogą. I przypomniał mi się artykuł który ostatnio czytałam...wahałam się brać go czy nie, czy dobrze robię. Wróciłam do domu, zaczęłam przeglądać artykuły. Znalazłam nr do pogotowia dla jeży. Spisałam sobie na kartce wszystko co powinnam powiedzieć łącznie z wagą (nie mogłam doczytać ile jeż powinien ważyć nim zapadnie w hibernacje). Stwierdziłam że zadzwonię póki jeszcze jest w miarę wcześnie a nie potem głowę zawracać o nie wiadomo której godzinie...I zostałam tak potraktowana, że szczerze? Po tej rozmowie to się rozryczałam. Pan był tak cholernie dla mnie niemiły i opryskliwy, że nawet nie chce mi się o tym pisać. Wiem, że on wykonuje kawał dobrej roboty pomagając im...i że ma pewnie dziesiątki telefonów dziennie..i że ma już dość... ale na serio to była przesada :( chciałam być miła, podać wszystko konkretnie no i co z tego... Jasne teraz już doczytałam wszystko ale stwierdziłam że wszystko doczytywać będę potem bo i tak już to nie była pora do dzwonienia... Jutro pojadę z małym do weta bo widzę, że ma problemy ze zwijaniem się w kulkę :( tylko nie wiem czy ten wet jest kompetentny :| mało kto zna się na jeżach...no a w Krakowie nie mieszkam. Jeszcze miałam dym z ojcem że znowu coś do domu przyniosłam i że on nigdzie z nim nie będzie jeździł <ściana> pojedzie. Wyjścia nie ma. I jeszcze ten telefon mnie całkiem dobił. Sorry musiałam się gdzieś wyżalić :( a teraz wiem, że uratowałam tego jeża bo waży za mało...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iza91'](...)Sorry musiałam się gdzieś wyżalić :( a teraz wiem, że uratowałam tego jeża bo waży za mało...[/QUOTE]

Iza91 bardzo mi przykro. Myślę, że mogłaś się skontaktować nie z niewłaściwą osobą. Jeśli jeszcze potrzebujesz pomocy, proszę zadzwoń do pogotowia dla jeży, prowadzonego przez Stowarzyszenie NASZE JEŻE : [SIZE=3][FONT=Verdana][COLOR=#ffc090][FONT=Verdana][COLOR=#ff2222][B][SIZE=2]505-140-960[/SIZE]

[COLOR=black][SIZE=2]Link [URL]http://naszejeze.org/index2.php?m=311&d=main[/URL][/SIZE]

[/COLOR][/B][/COLOR][/FONT][/COLOR][/FONT][/SIZE]Jestem pewna, że zostaniesz potraktowana zupełnie inaczej.

Link to comment
Share on other sites

To ja mialam wczoraj wiecej szcześcia. Też znalazłam jeża - ważył 400 gr.

Telefon do p.[B]Sławka Łyczko[/B] z pytaniem czy przyjmie? Oczywiście nie odmówił i jeżyk spędził juz noc w wolierze....
To juz drugi jakim go obdarzyłam w tym sezonie.
Wczesniejszy ważył w chwili znalezienia 220 gr. Dokarmiałam go w ogrodzie przez równy miesiąc ale przybrał tylko 100 gr.
Gdy zrobiły sie chłodne noce, zawiozłam do niezawodnego Pana [B]Sławka[/B].

Link to comment
Share on other sites

Nemi - dziękuję. Dziś napisałam już wiadomość do Pana ze stowarzyszenia Nasze Jeże. Za chwilkę jadę z małym do weta. Ma katar, kaszle, jedno oczko ma zaropiałe bo go w ogóle nie otwiera :( Nie chce jeść ale mam nadzieję że to przez porę dnia...nie wiem czy on jest taki zaspany czy taki słaby :( W nocy wstałam do niego praktycznie co godzinę, półtorej i wymieniałam mu wodę w termoforze także cały czas ma cieplutko. Dziś już trochę ochłonęłam po tym telefonie ale wczoraj to ja nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Ja nie dzwoniłam do niego w sprawie oferty kredytowej czy innego typu dupereli tylko w sprawie jeża ;| No ale nieważne. Dobrze, że są jeszcze inne tego typu organizacje, bo drugiego telefonu bym nie wykonała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nemi']Pan Sławek Łyczko jest właśnie ze Stowarzyszenia :lol:[/QUOTE]

Wiem, wiem...Znalazłam Go własnie na Stronie "Nasze Jeże".
Swietny facet. Woliery z jeżami ma i na zewnatrz i w przestronnych pomieszczeniach w domu .
W dodatku współpracuje z zaprzyjaznioną lecznicą wet.
Jeże u p.Sławka są w fachowych rękach.

Link to comment
Share on other sites

Pani doktor dała mu 2 zastrzyki z antybiotykiem. Powiedziała, że jeśli przeżyje to w piątek mam przyjechać na następny zastrzyk. Ta kobieta to anioł, bo nawet żadnych pieniędzy ode mnie za to nie wzięła... Mam nadzieję, że teraz poczuje się lepiej, bo biedny męczy się z tym katarem :( I dopiero dzisiaj zauważyłam, że ma ranę przy uszku ale już zaschniętą. Na kolcach ma takie grudy zaschniętej ziemi więc obie wywnioskowałyśmy, że możliwe że jakiś pies go skądś wykopał. Kiedy wczoraj zabierałam go z tej drogi to nie sądziłam, że będzie aż tak chory :( ale od początku zastanawiało mnie to, że w ogóle nie nastroszył kolców. Nic a nic...w miarę grzecznie u mnie siedział na rękach no i teraz wiadomo dlaczego - był tak osłabiony. Chociaż jak chodził po drodze to nie wyglądał na takiego. Eh mam nadzieję, że wyjdzie z tego, bo wszystkie zwierzęta jakie wcześniej próbowałam ratować były już tak chore, że zazwyczaj nocy nie przeżywały :(

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za miłe słowa ;) Nic nie chciał... podziabałam mu na maluteńkie kawałeczki surową wołowinę i leży to cały czas u niego w pudełku na spodeczku. Lekarka chciała mu dać kocią karmę z saszetki ale też nic nie ruszył. Za słaby jest :( Oby ten antybiotyk postawił go chociaż trochę na nogi żeby zaczął coś jeść...

Link to comment
Share on other sites

Z pewnością byłoby dobrze poić malucha. Kroplomierz to dobry pomysł, ale można też użyć strzykawki. Można też jeża dokarmiać Convalescence Support, za pomocą strzykawki. Pewnie Pani wet zrobiła wlew podskórny, żeby zwiększyć jego szanse. Iza napisała do Pogotowia i mam nadzieję, że dostała już instrukcje :-)

Link to comment
Share on other sites

No więc tak. Maluch jest duuuużo silniejszy, Już nawet kolce mnie kłują :p Całą noc chciał wychodzić z pudełka i spacerować po pokoju. Oczywiście nie miałam wyjścia i musiałam go wyciągać xD Teraz właśnie chodzi po pokoju, myślałam że pójdzie spać i sobie trochę odpocznę ale widać, że nie ma dla mnie litości ;) Martwi mnie to, że nie chce jeść...nie wiem też czy pije, ale zrobił 3 razy siku i to takie dość spore kałuże. Wołowiny nie chce, kociego jedzenia nie chce, dziś siostra mi kupi w zoologicznym robaki dla niego. Może to go zainteresuje? Już nawet myślałam, żeby go wynieść na dwór i pilnować przez jakiś czas, może sobie tam coś znajdzie do jedzenia.... ale dziś pada i w ogóle jest zimno, a nie chce żeby się jeszcze gorzej rozchorował. Wydaje mi się, że po tym antybiotyku zaczął już lepiej oddychać, oczko też już lepiej wygląda. Żeby tylko zaczął jeść to bym się już o niego nie martwiła :( Chodzi cały czas po pokoju z nosem przy ziemi, zachowuje się jakby szukał jedzenia a jak mu podtykam na palcu kawałek kociej karmy to odwraca głowę i idzie dalej :(I bardzo chce się wydostać z mojego pokoju, bo ciągle siedzi przy drzwiach.

Link to comment
Share on other sites

Optymistyczna wieść na dzisiaj to to, że mały w nocy wreszcie coś zjadł!! Fakt nie dużo, ale zawsze coś ;D Jutro rano jadę na kolejny zastrzyk/i. Wczoraj zrobiłam mu nowe mieszanko czyt. przeniosłam do większego pudła, a do środka włożyłam mniejsze pudełko w którym ma swój "domek". Boje się tylko, że całą zimę będzie musiał spędzić w tym pudle :/ postaram się znaleźć jeszcze coś większego żeby miał jak najwięcej przestrzeni...nie dam rady w mieszkaniu zrobić mu wybiegu. Przeszkodą w tym jest moja suka, która jest strasznie agresywna do zwierząt... Dlatego odgrodzenie kawałka pokoju, nawet jeśli byłoby to w innej części mieszkania jest zbyt ryzykowne. Wystarczy, że ktoś by zapomniał zamknąć drzwi i nieszczęście gotowe. Oczywiście nie ukrywam, że byłoby bardzo miło z jego strony gdyby po przytyciu zapadł w hibernację. Wtedy bym się nie martwiła, że nie ma wybiegu ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja mieszkam na dolnym śląsku w okolicach Dzierżoniowa. Też o tym myślałam ale kurde boje się go wysyłać pocztą :/ na pewno nie kiedy jest w takim stanie. Ale... Zdaje się, że w Kłodzku mieszka chyba Pan ze Stowarzyszenia. Chyba, że się mylę?

Link to comment
Share on other sites

Stowarzyszenie zorganizowało sieć opiekunów jeży, więc nie powinno być kłopotów ze znalezieniem kogoś w okolicy. Jest Pan Jerzy z Kłodzka i Pani Elżbieta z Nysy. Zadzwoń, proszę, do Pana Jerzego (telefon, który podałam) - jest naprawdę wspaniałym człowiekiem i nie fuka, jak Pan z Krakowa ;) Prowadzi super ośrodek i ma warunki dla jeży takie jak Pan Łyczko, o którym pisała Togaa. Poradzi jak wzmocnić jeża i pewnie będziecie mogli wspólnie ustalić co dalej robić.

No i strasznie się cieszę, że jeżyk robi postępy, bo bardzo się o niego obawiałam.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli pan Jerzy zgodzi się go przyjąć to mogę do tam zawieźć, bo daleko nie mam ;) ale wolałabym jeszcze troszkę poczekać aż nabierze sił. Dziś dostał kolejny zastrzyk, jak zacznie normalnie jeść to od poniedziałku będę mu podawać antybiotyk w tabletkach. Jeśli nie no to dalej zastrzyki. Ale najważniejsze, że zaczął już coś jeść! Myślę, że już mogę spać spokojnie ;)

I dziękuję wszystkim za wsparcie i trzymanie kciuków za malucha ;*

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...