Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Przed nami wczoraj szły dwie starsze kobiety z ujadającymi psami - jednym był westie na flexi, do przeżycia, ale drugi był yorkiem, który podbijał do wszystkich z jazgotem, oszczekując i próbując łapać psy zębami... Normalnie mi wszystko opadło i żałowałam, że akurat nie mam ze sobą Zu, bo ona uwielbia takim chojrakom robić jazdę - ostatnio przegoniła takiego parszywca po caaaaałym wąwozie i na komendę wróciła dumna z siebie. Pańcio nic nie powiedział, wziął psa i poszedł. Może się ucieszył, że go jednak nie zeżarła :evil_lol:

Posted

[quote name='evel']Przed nami wczoraj szły dwie starsze kobiety z ujadającymi psami - jednym był westie na flexi, do przeżycia, ale drugi był yorkiem, który podbijał do wszystkich z jazgotem, oszczekując i próbując łapać psy zębami... Normalnie mi wszystko opadło i żałowałam, że akurat nie mam ze sobą Zu, bo ona uwielbia takim chojrakom robić jazdę - ostatnio przegoniła takiego parszywca po caaaaałym wąwozie i na komendę wróciła dumna z siebie. Pańcio nic nie powiedział, wziął psa i poszedł. Może się ucieszył, że go jednak nie zeżarła :evil_lol:[/QUOTE]
heheh no to niech dziękuje Bogu że piesek nie musiał za głupotę odpowiadać :) Jeżeli któryś pies skacze z zębami do Mojego to on to olewa i stara się zmienić w zabawę ale gdy któryś to wskoczy albo oprze się o grzbiet, nie ma przebacz czy to suka czy pies wtedy :) ehehe Nie jest agresywny ale zdominować się nie da :)

Posted

[quote name='maartaa_89']zostałam nazwana "popie...oną szmatą, która ma agresywnego psa" :D
i klasyczna gadka- że jak psu coś będzie to będę płacić za leczenie, że powinnam mojego w kagańcu prowadzić, że jego się chciał [B]bawić!!!! [/B]i że gdyby mój się pozwolił mu zdominować to by nie było draki :D najlepszy tekst co do mojej suki bulteriera- [B]"taka świnia jak właścicielka!"[/B] :D
pogroziłam mu tylko, że nastepnym razem jak jego pies do mnie podbiegnie to dostanie gazem po pysku wiec niech ma oczy dookoła głowy skoro nie potrafi go odwołać i nie zna słowa "przepraszam".[/QUOTE] Masakra jakaś, koleś Cię zwyzywał, a Ty nic? nieźle wyluzowana jesteś, ja to bym nie wytrzymała i jeszcze go gazem potraktowała :P

Posted

[quote name='evel']Uuuu miejsce w hierarchii, widzę - grubo :razz: A jak psa nauczyć takiego "miejsca w hierarchii"? :cool3:[/QUOTE]

Mam 5 miesiecznego psa, ktory trafil do nas kompletnie bez zadnych zasad. Robil co chcial, skakal gdzie popadnie, na stol, na krzesla, byl stosunkowo nie ufny, szarpal sie na smyczy, kladl sie na lozko, a przy probie sciagniecia go - klapal zebami. Pies jest u nas nie cale dwa tygodnie. Juz drugiego dnia spal u siebie na legowisku, odnosilam go pol pierwszej nocy na jego miejsce, az zrozumial, ze i tak i tak ze mna nie wygra, ze moze klapac, szczekac, ale na naszym lozku nie bedzie spal. Mogl szarpac na smyczy, ale wiedzial, ze jak bedzie ja napinal to i tak nigdzie nie pojdzie, bedzie stal w miejscu albo cofal sie do tylu. Teraz czeka az mu pozwole, zeby wszedl czy to na lozko czy gdziekolwiek, na smyczy idzie na luznej, zdarza mu sie, ze szarpnie, ale wtedy smycz automatycznie sie napina a ja sie zatrzymuje i pies wie, co robimy. Pies jest zwierzeciem stadnym, takze wsrod ludzi. I to Ty jestes osoba wyzsza w tej hierarchii i trzeba to wypracowac. I nie mow mi prosze, ze tak sie nie da. Da, owszem. Psa trzeba wychowywac, to on ma sie nas sluchac a nie my jego. I nie trzeba tu byc czlowiekiem bez uczuc i stosowac same kary i zasdy. Moj pies jest niezwykle towarzyski, chodzi za mna krok w krok, dostaje od nas duzo czulosci, ale nie pozwalamy mu sie zdominowac, bo wlazl by nam na glowe. A w naszej sytuacji nie mozemy sobie pozwolic by pies robi to, na co ma ochote. Mieszkamy w okolo 70 metrowym mieszkaniu, na poddaszu, czesto podrozujemy, rowniez dlugie trasy, a moze kiedys w naszym domu pojawi sie dziecko i nie chcialabym sytuacji, by moj pies skakal mu po lozeczku czy klapal zebami jak dziecko bedzie siedzialo na kanapie.

Posted

[QUOTE]"[COLOR=#000000] I to Ty jestes osoba wyzsza w tej hierarchii i trzeba to wypracowac."[/QUOTE]

Znany zawodnik Schutzhund, Knut Fuchs, na pewnym seminarium bez mrugnięcia okiem powiedział że śpi ze swoimi psami w łóżku. [/COLOR]:evil_lol:
[COLOR=#000000]Wypracowanie hierarchii nie polega bynajmniej na automatycznym i nieco sztucznym kreowaniu pewnych zasad (pies nie śpi na naszym łóżku, trzeba zjeść ciasteczko zanim da się psu jeść, pan pierwszy wychodzi przez drzwi itd).

Jeśli nie chcemy, żeby pies gdzieś tam właził czy coś robił - to O.K., ale podkładanie do tego teorii o dominacji to trochę takie zaprzęganie konia za wozem.

[/COLOR]

Posted

Ja tam uważam, że psy to nie wilki oraz że nie tworzą stada z ludźmi w takim sensie, jak tworzy je wilcza paczka, i wolę być dla swoich psów przewodnikiem a nie alfą, ale co kto lubi ;)

Posted (edited)

[quote name='evel']Ja tam uważam, że psy to nie wilki oraz że nie tworzą stada z ludźmi w takim sensie, jak tworzy je wilcza paczka, i wolę być dla swoich psów przewodnikiem a nie alfą, ale co kto lubi ;)[/QUOTE]
Ale z drugiej strony bycie przedownikiem równoznaczne jest z byciem Alfą w stadzie, bo to Ty jesteś przewodnikiem i Ty prowadzisz swoje "stado" :) Jeżeli nie chcesz czegoś żeby robiły Twoje psy to im tego zakazujesz, automatycznie stajesz najwyżej w hierarchi wtedy i czy tego chcemy czy nie, w życiu codziennym stajemy się alfą nawet o tym nie myśląc. Prezes czy kierownik w firmie też jest alfą bo ma pod sobą ludzi. Nie chodzi o wyższość stanowiska ale o to że im karze coś zrobić, zleca zadanie i oni mają to wykonać:) Między bycem alfą a dominacją, prawda leży po środku gdzieś tak na prawdę. Policjant też będzie alfą bo nakarze Ci na przykład rozejść się do domu a Ty tak zrobisz właśnie, czyli mu ulegniesz. Premier niestety też jest alfą bo ma pod sobą ludzi, którzy wykonują narzucone zadania przez niego.

W byciem alfą nie chodzi o bezwarunkowe wgniatanie w ziemię swojego psa i maczania pyska w jego sikach etc. Chodzi o to że Ty dbasz o swoje "stado" trzymasz na smyczy gdy jest zagrożenie, wydzielasz jedzenie karmiąc je, idąc do weta na szczepienie też stajesz w roli samca alfa bo pies nie raz się zapierał i nie chciał wchodzić ale i tak postawiłem na swoim :) Tak właśnie ja postrzegam teorię dominacji i bycie alfą w stadzie. Przewodnik dba o swoje psy tak jak to było w watahach wilków. Czy tego chcemy czy nie to pewne zachowania wilków są odwzorowywane w życiu codziennym i nie koniecznie między nami a psami ale w takich sytuacjach jak opisałem wyżej i nie można napisać na pewno że nie ma czegoś takiego jak dominacja bo z nią spotykamy się na codzień.

Moje psy też spały ze mną na łóżku bo tego chciałem, gdybym nie chciał to po prostu by tam nie spały. Bycie alfą to określenie jakichś zasad i nie można sztywno tutaj stwierdzać jem pierwszy, wychodzę przed psem itp. Bo to będzie funkcjonowało tak jak ja chcę. Bujdą jest to że człowiek powinien jeść pierwszy bo w stadzie wilków, pierwsze jadły młode...

Edited by Parysio
Posted

w sumie to faktycznie raczej jesteśmy wyżsi od swoich psów, więc wszystko się zgadza :evil_lol:

nie sądzę, że wychowanie psa na dobrego obywatela wymaga wiary w teorię dominacji :) a wręcz jestem tego pewna.

Posted

[quote name='motyleqq']w sumie to faktycznie raczej jesteśmy wyżsi od swoich psów, więc wszystko się zgadza :evil_lol:

nie sądzę, że wychowanie psa na dobrego obywatela wymaga wiary w teorię dominacji :) a wręcz jestem tego pewna.[/QUOTE]
Nie, nie. Nie chodziło mi o bezwzględne tarmoszenie za kark i inne metody, tylko raczej o dbanie o nsze psiaki tak jak to odbywało się kiedyś kiedyś tam. Moje psy wbiegają pierwsze po schodach a do klatki wchodzę pierwszy tylko po to żeby się upewnić czy nikt nie schodzi i wtedy ładnie biegną pod drzwi mieszkania i czekają :)

Posted

[quote name='rudamaruda'] Mogl szarpac na smyczy, ale wiedzial, ze jak bedzie ja napinal to i tak nigdzie nie pojdzie, bedzie stal w miejscu albo cofal sie do tylu. [/QUOTE]
Ruda- uwielbiam "cofanie się do tyłu"- po prostu KON- GE- NIAL-NE :):):)

Posted

No nie cofajmy się do tyłu, niee :D Chociaż zawsze to lepiej niż do przodu ;) A pies zawsze pozostanie psem, nie będzie "obywatelem", nie przesadzajmy. Pilnujmy i trzymajmy krótko kiedy trzeba, puszczajmy wolno i luzem kiedy trzeba. Rozsądku ciut.

Posted

właśnie chciałam powiedzieć, że przestańcie ironizować, bo dziewczyna myśli, że naprawdę nie znacie TD i opisuje to i owo :cool3:

ja tam byłam zaskoczona kilka tygodni temu, jak moja wetka (ambitna, dobrze rozeznana kobita, działająca w adopcjach, świadoma, itd.) oznajmiła, że przyniesie mi super ekstra książkę, która rozwiąże moje problemy z Patrykiem - i co przyniosła?

podręcznik żywcem traktujący o TD, na dodatek z kazusami życiowymi pani pisarz, miało mi to otworzyć oczy, no i nie otworzyło, bo Patryk dalej nie rozumie, że to JA jestem alfą :placz: a tłumaczę mu to codziennie godzinami, nawet specjalnie siadam na krześle barowym, żeby czuł, że jest niżej i jem przy nim chrupki z jego miski :placz:

:diabloti:

Posted

[quote name='Pani Profesor']

podręcznik żywcem traktujący o TD, na dodatek z kazusami życiowymi pani pisarz, miało mi to otworzyć oczy, no i nie otworzyło, bo Patryk dalej nie rozumie, że to JA jestem alfą :placz:[B] a tłumaczę mu to codziennie godzinami, nawet specjalnie siadam na krześle barowym, żeby czuł, że jest niżej i jem przy nim chrupki z jego miski[/B] :placz:

:diabloti:[/QUOTE]

Padłam i nie wstaje :grin::grin::grin:

Posted

[quote name='Dioranne']Może Pat wie, że chrupki niedobre i cieszy się, że Ty je jesz? :diabloti:[/QUOTE]

dla niego wszystko jest dobre,wszyściuteńko, włącznie z cytryną, ośćmi po rybie zawiniętymi w folię aluminiową, łupinami z cebuli czy owadami z balkonu. to po prostu oporny pies, ale go nauczę w końcu.

[quote name='gojka']A ja psich chrupek nie lubię :) I nie mam barowego stołka[/QUOTE]

teoria dominacji, obalona przez samego twórcę, który się przyznał, że powstała w wyniku nagłego podmuchu schizofrenii + parcia na szkło i nie jest niczym poparta, więc generalnie to bzdet (po głębszym przestudiowaniu można samemu wysnuć takie wnioski, ale jest MEGA zakorzeniona w społeczeństwie, nie mam sił tłumaczyć rodzinie/znajomym, tym bardziej, że średnio mam podkładkę bo Patryk jest hm... mocno niezależny chwilami :razz: więc dostaję złote rady, że jak mu pokażę, że jestem alfą, to się uspokoi. czekam na ten moment z niecierpliwością, nawet sobie zamówiłam płaszcz z gronostajem przy szyi, niech patrzy gnojek.)

Posted

Hie Hie- znalazłam już w necie ten zagadkowy skrócik.Cudna teoryjka- ale widzę,że hołduje jej gro znanych mi z bliska i z daleka psiarzy.Nie planuję skakać na mojego jamnika by pokazać mu,że dominuję.:) Jamnik ze względu na swój wzrost ma i tak tą smutną świadomość:)

Posted

[quote name='Dioranne']Z wszystkożernym to trudniejsza jazda. :lol:[/QUOTE]

najtrudniejsza na świecie, ale paradoksalnie dziecinnie prosta, bo za najgorszy ochłap zrobi wszystko (włącznie z wyrzeczeniem się swojego 'stada' na rzecz cmokającego z ławki menela z kajzerką :diabloti:)

Posted

Kurcze dobrze wejść na Dogo i zostać uświadomionym :evil_lol: Wychowanie =/= dominacja. To tak jak z dziećmi.

Codziennie dziękuję Iwanowi za to, że jest :loveu: Psy się zatrzymują, albo ludzie zatrzymują swoje psy tylko dlatego, że widzą jego. Dopóki go nie widzą albo jak jestem sama z Avril to wszystkie pieski są radośnie puszczane, żeby się pobawić.
Moje pieski się nie bawią zazwyczaj, ale weź to ludziom wytłumacz.

Posted

weź to wytłumacz wszelkim domorosłym szkoleniowcom typu wujki/stryjki/inne "barony rodzinne" z cyklu "ja wiem wszystko hrrrr hrrrrr"... :roll: makabra, co święta/spęd rodzinny to samo, tylko Patryk pokaże zęby (bo nie lubi niektórych czynności, typu zbytnia ingerencja w jego ciało ze strony natarczywej, nowopoznanej osoby) albo wspomnę o jakimś problemie i rozpoczyna się litania uświadamiania mnie, że on się czuje alfą w stadzie, rozprawy filozoficzne + "ja widział, ja miał psa i on coś tam", a jak przyjdzie do konkretnych porad, typu - "wujaszku, to co ja mam zrobić w tym momencie?" to trochę rzedną miny, bo fajnie to to brzmi jak się papla, no ale.. weź i tego psa zdominuj! :crazyeye:
rzucić na plecy? nie rzucić? :crazyeye:

Posted (edited)

[quote name='Pani Profesor']właśnie chciałam powiedzieć, że przestańcie ironizować, bo dziewczyna myśli, że naprawdę nie znacie TD i opisuje to i owo :cool3:

ja tam byłam zaskoczona kilka tygodni temu, jak moja wetka (ambitna, dobrze rozeznana kobita, działająca w adopcjach, świadoma, itd.) oznajmiła, że przyniesie mi super ekstra książkę, która rozwiąże moje problemy z Patrykiem - i co przyniosła?

podręcznik żywcem traktujący o TD, na dodatek z kazusami życiowymi pani pisarz, miało mi to otworzyć oczy, no i nie otworzyło, bo Patryk dalej nie rozumie, że to JA jestem alfą :placz: a tłumaczę mu to codziennie godzinami, nawet specjalnie siadam na krześle barowym, żeby czuł, że jest niżej i jem przy nim chrupki z jego miski :placz:

:diabloti:[/QUOTE]

Ojj, biedactwo, zobacz, nigdzie nie napisalam, ze ktos nie zna TD i ze ja osobiscie jej holduje.
Zwroc uwage, ze nigdzie, w zadnym poscie o tym nawet nie wspomnialam.
Napisalam jedynie o tym, ze to ja decyduje co psu wolno a czego nie i on powinien sie tego nauczyc.
Nie oznacza to, ze jestem wyzuta z uczuc dziewczyna, ktora daje swemu psu tylko nakazy i zakazy, ale sa sytuacje, w ktorych moj pies nie moze sobie na cos pozwolic, a sa takie, kiedy cos moze zrobic. Proste.
Dobrym przykladem jest tu spanie z psem - moj pies nie spi z nami. Nie spi, dlatego, ze nie mamy ochoty budzic sie podrapani, w koldrze pelnej siersci (sypialnia jest jedynym pomieszczeniem do ktorego pies nie ma wstepu), nie spi, bo czesto nocujemy np. u rodzicow, ktorzy moze nie zycza sobie, zeby w ich lozku spal pies, tak samo ze znajomymi, nie spi w naszym lozku, bo kiedy jedziemy do Polski, spi z nami syn mego narzeczonego, ktory na co dzien w domu nie spi z psem w lozeczku i niekoniecznie musi to lubic, nie spi znami, bo za jakis czas moze bedziemy mieli dziecko i nie bedziemy chcieli, by nasz pies spal z takim maluchem. Wiec jesli pozwolimy psu spac w naszym lozku teraz, u nas w domu, to dlaczego mamy mu nie pozwalac na to u rodzicow czy podczas pobytu w Polsce? Albo cos mu wolno albo nie i tyle.
Bardzo nie lubie chamskiego zachowania psiarzy, ktorzy uwazaja, ze tylko ich zdanie jest ok.
Ze tylko oni maja racje, a kto inny juz nie.

Pozowle sobie zacytowac wypowiedz z innego forum, ktora moze nieco rozjasni Wam to, o czym caly czas pisze, a mianowicie
egzekwowanie polecenia.
[U][I][B]
Nie można traktować psa jak przeciwnika, tylko jak współpracownika którego zachęcamy do pracy. sytuacje, w których pies nie wykonuje polecenia przy dobrze przeprowadzonym szkoleniu zdarzają się bardzo rzadko tak na prawdę. żadnego fizycznego przymusu - jeśli pies nie chce siąść, a dobrze wie co ta komenda oznacza po prostu stoicie w miejscu, aż pies nie siądzie - nie powtarzasz, nie grozisz - po prostu czekasz. w ten sposób pokazujesz psu, że nie ma innej drogi, niż wykonanie Twojego polecenia. [/B][/I][/U]

Edited by rudamaruda
Posted (edited)

[quote name='Pani Profesor']weź to wytłumacz wszelkim domorosłym szkoleniowcom typu wujki/stryjki/inne "barony rodzinne" z cyklu "ja wiem wszystko hrrrr hrrrrr"... :roll: makabra, co święta/spęd rodzinny to samo, tylko Patryk pokaże zęby (bo nie lubi niektórych czynności, typu zbytnia ingerencja w jego ciało ze strony natarczywej, nowopoznanej osoby) albo wspomnę o jakimś problemie i rozpoczyna się litania uświadamiania mnie, że on się czuje alfą w stadzie, rozprawy filozoficzne + "ja widział, ja miał psa i on coś tam", a jak przyjdzie do konkretnych porad, typu - "wujaszku, to co ja mam zrobić w tym momencie?" to trochę rzedną miny, bo fajnie to to brzmi jak się papla, no ale.. weź i tego psa zdominuj! :crazyeye:
rzucić na plecy? nie rzucić? :crazyeye:[/QUOTE]

U nas w rodzinie na szczęście takich geniuszy nie ma, ale na spacerach to owszem się zdarza 'Paani, ja całe życie psy mam!' :diabloti:
Jeśli o rodzinę chodzi to jest raczej płacz nad tym, jakie to wszystkie psy som gupie i nie chcą się same wychować :evil_lol: A Iwanek i Tekilka teraz takie mądrutkie, ale to Iwan się zestarzał a Tekila dorosła, praca nad ich zachowaniem tu nie ma nic do rzeczy. A poza tym to w ogóle Tekila wcale nas nie kocha, bo my ją męczymy, ona powinna tylko spać, być noszona na rączkach i jeść tylko gotowanego kurczaczka.
Kocham rodzinę TŻ, to wspaniali ludzie, ale czasem mnie rozkładają na łopatki :evil_lol: Ostatnio potencjalny teść wymyślił sobie, że wsadzi do Iwana byłego kojca leonbergera. Wiem, że tego nie zrobi, ale drażnił się ze mną kilka godzin, bo to lubi :lol:

Edited by omry
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...