Jump to content
Dogomania

Stary jamniczek. Rak, bezdomność , co jeszcze ? Proszę o pomoc na leczenie !!!MA DOM


basia0607

Recommended Posts

Biedaka zobaczyłam wczoraj, przed Biedronką. Siedzial i czekał. Pomyslałam, że jest czyjś , grubiutki, zadbany. Widziałam że ma jakąś ranę w okolicy odbytu.
Wieczorem wracając z interwencji zobaczyłam go znowu, tym razem siedzial wpatrzony w wyjście sklepu Lidl. Jak na ironię z interwencji nie zabralismy psa, ponieważ nie mamy miejsca / 40 psów/.
Jamniczka jednak nie moglam zostawić. Był glodny, wypil 2 miski wody.
Pod ogonem ma rakowatą ranę, brzydką, krwawiącą. Pije dużo wody i dużo sika , nawet tam gdzie stoi. Zna łóżko, fotel, to byl kiedyś pieszczony pies.
Przed chwilą dowiedzialam sie, że on szedl drogą ok. 5 km. przed Pasłękiem.
Szukam mu tymczasu / mam 5 psow/ i pomocy finansowej na leczenie.
Od 2 dni mamy u siebie psa po wypadku, nie chodzi. Weci sugerują uśpienie :placz:.

[IMG]http://img3.imageshack.us/img3/3756/jamnikbasia.jpg[/IMG]



[IMG]http://img35.imageshack.us/img35/7234/jamnikb1.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 363
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='danka1234']ale bidula,czyzby ktos sie pozbył by nie leczyc?
Wkleiłam link na jamniki.
Basiu napisz jak sie rozeznasz jakie bedą koszty operacji.[/quote]


Jasne trzeba pomóc. Ale biedny :(:(:(.
Kurcze trzeba sie rozejrzeć za tymczasem a najlepiej domkiem :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='leni356']Ja pomogę na bank, choćbym miała własną nerkę sprzedać :placz:[/quote]


Rozważę moja droga , ciekawa propozycja :evil_lol:.

Postaram się aby jutro jamniczka zobaczyl lekarz. Musimy jechać z nim do Elbląga. Najgorsze jest tylko to, że nie mamy co z nim zrobić. Mam wolny tylko boks :placz:. Dzisiaj jest u mnie , no noc bierze go koleżanka ale to też dorażnie bo w czasie nieobecności mężą przytargała do domu 3 koty i teraz jamnik. Wczoraj pisala testament a dzisiaj przywiozla psa do mnie bo mąż przyjechał się kąpać / przebywa na działce./ Ja mam w domu 5 psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basia0607']Rozważę moja droga , ciekawa propozycja :evil_lol:.

Postaram się aby jutro jamniczka zobaczyl lekarz. Musimy jechać z nim do Elbląga. Najgorsze jest tylko to, że nie mamy co z nim zrobić. Mam wolny tylko boks :placz:. Dzisiaj jest u mnie , no noc bierze go koleżanka ale to też dorażnie bo w czasie nieobecności mężą przytargała do domu 3 koty i teraz jamnik. Wczoraj pisala testament a dzisiaj przywiozla psa do mnie bo mąż przyjechał się kąpać / przebywa na działce./ Ja mam w domu 5 psów.[/quote]

Ja pisałam ostatnio z dziewczyną z Warszawy chętna wziąc jamnika na tymczas. Ale nie wiem jak to wyglądałoby w tym przypadku, poza tym wg mnie dość drogo 300 zł + karma. Ale kopię może sie jeszcze do czegoś dokopię.

Link to comment
Share on other sites

Straszny widok !!! Jak można psa zostawić chorego ??? I w dodatku 5 km biedula szedł !!!!:shake::-(
Czy już panuje taka ludzka znieczulica , że widząc zmęczonego , starego psa , że nikt nie zareagował żeby mu pomóc ??? Czy już w człowieku nie ma "człowieczeństwa" dla zwierzaka , który potrzebuje pomocy ??? :angryy::angryy::angryy:

Link to comment
Share on other sites

Wstępnie umówiłam się na wtorek na wizytę u najlepszego weta w Elblągu.
Rana pod ogonem wygląda bardzo brzydko ale go chyba nie boli bo /zalatwiajc się brudzi sobie kałem to miejsce / wycieralam go chusteczkami , stał spokojnie. Rana krwawi, wylewa się z niej żywa tkanka. Ja już mam w domu starego jamnika , jednozębnego, sikającego , ciekawskiego do bólu ,/ nazywam go Zbowidowiec /, więcej już moje nerwy i podlogi nie zniosą :placz:.

Poza tym wrociłam z interwencji . Zabrałysmy od meneli onkowatego szkielecika, jeszcze dziecko i o mały wlos a wrócilabym z podbitym okiem.
Nie raz nerwy nie wytrzymują. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem co powie wet i czy leczenie w chodzi w rachubę. On pije dużo wody i dużo sika , trzeba mu zrobić wszytkie badania ! kupilam dzisiaj nowiutką budę bo prawdopodobnie damy go do kojca. Zasikal mieszkanie koleżance mimo tego, że 3 razy w nocy wychodziła z nim na dwór. Jest cieplo i myśle dać go do szczeniaków. Naprawde dziewczyny, serce się kroi ale nie mam lepszego wyjścia. Nie mam pomyslu, nie mam kasy :placz:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basia0607']Nie wiem co powie wet i czy leczenie w chodzi w rachubę. On pije dużo wody i dużo sika , trzeba mu zrobić wszytkie badania ! kupilam dzisiaj nowiutką budę bo prawdopodobnie damy go do kojca. Zasikal mieszkanie koleżance mimo tego, że 3 razy w nocy wychodziła z nim na dwór. Jest cieplo i myśle dać go do szczeniaków. Naprawde dziewczyny, serce się kroi ale nie mam lepszego wyjścia. Nie mam pomyslu, nie mam kasy :placz:.[/quote]

To chyba robimy bazarek na już żeby było na wizytę i wszystkie badania? z sikaniem niedobrze. A kaszle?

Link to comment
Share on other sites

Nie on nie kaszle. Wróciłam od psów. Maxio cieszyl się że jest na trawce, szczeniaki go obskoczyły a on stał cierpliwie i wszystko znosil. Gorzej bylo jak zostal w boksie, szczekał i patrzyl nam w oczy. Jest sam w boksie, ma wygodną budę , jutro koleżanka przywiezie mu poduszkę ale to nie jest miejsce dla jamnika i do tego starego .
Rano koleżanka wiezie go do weta a ja jadę do sądu zeznawać w sprawie ukamieniowanych psów . Mam ważną misje i trochę się denerwuję , chcę aby faceta posadzili ale nikt jeszcze w Polsce nie siedział za zwierzę.

dziiewczyny dziekujęza jakakolwiek pomoc. Mamy 4o psów , pieniedzy brakuje , dotacja starcza na 5 psów m-cznie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...