Jump to content
Dogomania

Studia Podyplomowe 'Kynologia' w Szczecinie


Inez

Recommended Posts

[COLOR=Blue]Przykład 1. Anatomię psa (wraz z nazewnictwem anatomicznym) prowadzą nasi pracownicy, natomiast anatomię "kynologiczną" - doświadczony sędzia kynologiczny (w tym przypadku p. Dorota Witkowska). [/COLOR]

Pani Witkowska mogłaby spokojnie prowadzić całość. Anatomia jest JEDNA. Rękojeść mostka czy guz siedzeniowy zawsze nazywają się tak samo.


[COLOR=Blue]Przykład 2. Genetykę ogólną prowadzi nasz adiunkt, zaś genetykę psów - sędzia kynologiczny i autorka skryptu pt. "Podstawy genetyki i zachowania się psów".[/COLOR]

W Krakowie całość prowadziła sędzia mnar. dr Junikiewicz. Kobieta jest w tym świetna.


Odrobaczanie moich psów powierzam mojemu vetowi. On nie ma habilitacji.



Ja wiem – pracownicy naukowi muszą sobie po prostu dorobić.
A studia kynologiczne i tak w ZK nic nie dają – trzeba zrobić staż, kurs asystencki, egzamin asystencki, popracować na ringu – i po paru latach podejść do egzaminu sędziowskiego.

Ale jeżeli sprawę potraktujemy hobbystycznie – to co innego.
Oby tylko absolwenci nie mieli pretensji, że ich dyplom w praktyce niewiele im pomógł w życiu.





[FONT=&quot]A jeżeli chodzi o zapobieganie bezdomności itp. – to ważne, ale to nie kynologia.[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 156
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

ostatnie zdanie to już czepialstwo, ja mam na architekturze krajobrazu conajmniej 2/3 niepotrzebnych przedmiotów angielski, humanistyczne, w-f, 2/3 gleboznawstwa, całość hydrologii, całoś meteorologii i kilmatologii (no strasznie mi się te chmury przydadzą!).. dalej nie wymieniam bo mi się nie chce. Nie mówię że nie ciekawe( i ze ciekawe też nie :D ) ale bezsensu. Myślę, ze ta bezdomność ma więcej wpólnego z kynologią (chociażby jako pośredni i częstio bezpośredni wynik pseudohodowli) niż zlewnia rzeki czy psychometr Assmana z projektowaniem działeczek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina'][COLOR=Blue][/COLOR]
Ja wiem – pracownicy naukowi muszą sobie po prostu dorobić.
A studia kynologiczne i tak w ZK nic nie dają – trzeba zrobić staż, kurs asystencki, egzamin asystencki, popracować na ringu – i po paru latach podejść do egzaminu sędziowskiego.
[/quote]

Odnośnie pierwszego zdania - :roll:
Natomiast..
po tych studiach podyplomowych nikt nie będzie sędzią kynologicznym, więc dalszy twój wywód i porównywanie w ten sposób mijają się z prawdą - na niekorzyść studiów podyplomowych.
Idąc dalej - piszesz, że jesteś kynologiem z 30 letnim stażem.. a miarą Twojej wiedzy są licencje związkowe jak rozumiem? licencje związku, w którym rządzą układy koleżeństwa i w którym, aby cokolwiek osiągnąć trzeba po prostu mieć plecy?
Dalej - jak rozumiem nie jesteś pracownikiem naukowym? Nie leży zatem w granicach dobrego smaku próba zdyskredytowania wiedzy ludzi, którzy są specjalistami w swych dziedzinach i mają stosowne stopnie naukowe..
Więcej wie choćby o pasożytach skórnych związkowiec, czy osoba, która robiła doktorat z parazytologi?

Szanuję Twoje zdanie, bo zarówno związek jak i te studia mają swoje plusy i minusy - natomiast sprzeciwiam się argumentom, które w jakiś sposób próbują pokazać, że rzekomo pracownicy naukowi to właściwie na niczym się nie znają, nic nie potrafią i w ogóle to kim oni są..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saint']Odnośnie pierwszego zdania - :roll:
Natomiast..
po tych studiach podyplomowych nikt nie będzie sędzią kynologicznym, więc dalszy twój wywód i porównywanie w ten sposób mijają się z prawdą - na niekorzyść studiów podyplomowych.
Idąc dalej - piszesz, że jesteś kynologiem z 30 letnim stażem.. a miarą Twojej wiedzy są licencje związkowe jak rozumiem? licencje związku, w którym rządzą układy koleżeństwa i w którym, aby cokolwiek osiągnąć trzeba po prostu mieć plecy?
Dalej - jak rozumiem nie jesteś pracownikiem naukowym? Nie leży zatem w granicach dobrego smaku próba zdyskredytowania wiedzy ludzi, którzy są specjalistami w swych dziedzinach i mają stosowne stopnie naukowe..
Więcej wie choćby o pasożytach skórnych związkowiec, czy osoba, która robiła doktorat z parazytologi?

Szanuję Twoje zdanie, bo zarówno związek jak i te studia mają swoje plusy i minusy - natomiast sprzeciwiam się argumentom, które w jakiś sposób próbują pokazać, że rzekomo pracownicy naukowi to właściwie na niczym się nie znają, nic nie potrafią i w ogóle to kim oni są..[/quote]
Dlatego ja jestem za połączeniem obydwu zagadnień - stażu i hodowli ze studiami. Najlepiej praktykę poprzeć teorią i uzupełnić jedno i drugie.
Mówiąc krótko - idealna sprawa dla kynologa to studia podyplomowe :)

Link to comment
Share on other sites

Cieszy mnie taka dyskusja, mam jednak wrażenie, że niektórzy z nas bardzo wąsko traktują KYNOLOGIĘ.

Zapewniam, że kynologia to nie tylko hodowla psów z błogosławieństwem ZKwP. Kynologia to wiedza o psach, ogromna, szeroka i wielowątkowa, a kynolog, to nie tylko osoba, która hoduje psy (nawet, jeśli robi to od 30 lat).

Pytaliście, gdzie można pracować po takich studiach. Podam przykłady.

1. Jedna z moich magistrantek (pisała pracę o morfometrii ON ze szczególnym uwzględnieniem aparatu ruchu) jest oficerem Straży Granicznej w Ośrodku tresury Psów Służbowych w Lubaniu,

2. Jeden z panów (pisał u mnie pracę inżynierską i magisterską) jest - choć teraz już chyba był - przewodnikiem psa patrolowo-obronnego na przejściu granicznym w Świnoujściu,

2. Kolejna nasza absolwentka pracuje jako starszy inspektor TOZ-u (zapobieganie bezdomności psów to też jest KYNOLOGIA!),

3. Kolejny sposób na życie - jedna z naszych obecnych studentek jest po wstępnych rozmowach w sprawie stanowiska kynologa w policji w mieście wojewódzkim.

Żadna z tych osób nie jest hodowcą, ale jest Kynologiem, czego niestety nie można powiedzieć o wielu hodowcach.
Chcielibyśmy, aby nas studenci pogłębili i poszerzyli swoją wiedzę o psach, ale nie tylko o sztuce ich wystawiania, czy zasadzie dziedziczenia genu merle.

A na koniec pragnę przypomnieć sceptykom, że są to STUDIA Podyplomowe, a po ich ukończeniu absolwent otrzymuje dyplom wystawiony przez UNIWERSYTET. I tym, między innymi, różnią się od innych kursów.

Pozdrawiam wieczorowa porą

Szkotomaniak

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze dygresja na koniec.

Anatomia - droga Mraulino - to nie tylko aparat ruchu. Anatomia to także układ rozrodczy, pokarmowy, nerwowy; to wątroba, nerki, serce, naczynia krwionośne, mózgowie i wiele innych narządów. Takiej anatomii też uczymy naszych studentów, łącznie z udziałem w sekcji dla osób zainteresowanych takim pokazem. Znam p. Dorotę Witkowską prywatnie od lat - chyba piętnastu - i znam jej zdanie na ten temat - nawet ona uważa, że nie jest kompetentną osobą, aby uczyć anatomii prawidłowej.

Z opinii kilku osób wynika, ze kynologią można zajmować się dopiero po kilkudziesięciu ([I]sic[/I]!!!) latach praktyki. A co ma zrobić młody człowiek, aby móc pracować z psami zaraz po studiach? Ja nie wiem, ale pewnie oponenci wiedzą.

I na koniec sprawa opłaty za studia. Wiedza jest dziś towarem i kosztuje - to wiedzą chyba wszyscy - a fachowcy, nie tylko naukowcy, cenią się i wymagają (moim zdaniem słusznie) gratyfikacji za swoje usługi. Poprowadzenie zajęć w systemie zaocznym (sobota i niedziela) musi być na tyle atrakcyjne dla sędziego, aby wolał je poprowadzić, zamiast sędziowania na Wystawie Europejskiej w Dublinie.

Pozdrawiam serdecznie

Szkotomaniak

(a Dogomaniaków ze Szczecina zapraszam w sobotę (6.06 o godz. 10.00) do Leśniczówki Białej na Osowie, gdzie nasi studenci, wraz z myśliwymi, będą ćwiczyć ze swoimi psami na zimnym i ciepłym tropie, odbędzie się pokaz pracy psów tropiących, gończych, norowców i dzikarzy).
Po zajęciach będzie ognisko na polanie i możliwość porozmawiania nie tylko o psach:laola::laola:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szkotomaniak']Poprowadzenie zajęć w systemie zaocznym (sobota i niedziela) musi być na tyle atrakcyjne dla sędziego, aby wolał je poprowadzić, zamiast sędziowania na Wystawie Europejskiej w Dublinie.
[/quote]
Może prędzej na krajówce. Wystawa Europejska jest raz w roku a zajęcia znacznie częściej - właśnie jak krajówki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Ja jestem tylko kynologiem z 30letnim stazem.[/quote]

Takie to polskie - wiem lepiej, chociaż nie widziałem, nie byłem, nie próbowałem, ale wiem lepiej.

W sumie też mam 30-letni staż kynologiczny, chociaż w ZKwP jestem od roku i chętnie poszedłbym na taką podyplomówkę, gdyby tylko była w moim mieście lub gdzieś bliżej.

Mraulina - krytykujesz, a swoją krytykę opierasz na niezrozumiałym subiektywizmie i etykietach z nazwiskami kilku osób, które znasz, jednocześnie podważając wiedzę osób zaangażowanych w projekt ze Szczecina. Więcej luzu zalecam.

Szczególne pozdrowienia dla [B]szkotomaniaczki[/B] - super, że Ci się chciało i chce upowszechniać kynologię w wymiarze innym niż ZKwP ;-)

Link to comment
Share on other sites

Mraulina
jak na osobe z 30 letnim stazem kynologicznym, dziwi mnie fakt, iz nie wiesz ze zapobieganie bezdomnosci to tez aspekt kynologii. Przeciez kynologia jako nauka o psie powinna zajmowac sie wszystkim co dotyczy psow. Psy droga Mraulino to nie tylko ZKwP, wystawy i Championaty. Nie wiem czy rowniez wiesz, ale anatomia psa rozni sie znacznie od anatomii innych zwierzat bo oprocz tego ze maja zebra, to maja rowniez uklad krwionosny badz pokarmowy, ktory rozni sie od ukladu innych zwierzat.
Uwaga o Twoim weterynarzu przepisujacym srodki na odrobaczanie bez habilitacji byla conajmniej niegrzeczna. Wydaje mi sie, ze sie po prostu czepiasz i brak Ci argumentow. Uwazam, ze takie studia podyplomowe polaczone wraz z praktyka moga dac wiecej niz wiedza dostarczana przez kolezanki i kolegow z tego samego oddzialu. Przede wszystkim dlatego, ze jest obiektywna i nie przesiaknieta ta chora atmosfera zwiazkowa. Poza tym dobrze zeby ludzie mieli spojrzenie na psa z naukowego punktu a nie tylko przez pryzmat wystaw. Uwazam, ze to dobra rzecz aczkolwiek niekoniecznie gwarantujaca prace w zawodzie. Choc jak widac jak ktos chce to moze :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Nie przekonaliście mnie.

A ja akurat pracownikiem naukowym jestem - tyle, że nie związanym z naukami przyrodniczymi.

Co mi tam - jak powiada P. Owsiak:

Róbta co chceta.

Jeżeli sprawę potraktować hobbystycznie - nie ma sprawy.

Wasze pieniądze - wasza rzecz.[/quote]
Masz rację. W końcu wolny rynek mamy :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Nie przekonaliście mnie.

A ja akurat pracownikiem naukowym jestem - tyle, że nie związanym z naukami przyrodniczymi.

Co mi tam - jak powiada P. Owsiak:

Róbta co chceta.

Jeżeli sprawę potraktować hobbystycznie - nie ma sprawy.

Wasze pieniądze - wasza rzecz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Nie przekonaliście mnie.

A ja akurat pracownikiem naukowym jestem - tyle, że nie związanym z naukami przyrodniczymi.

[/quote]

To stawia Twoje wypowiedzi w jeszcze gorszym świetle. Zdarza mi się chałturzyć na wyższych uczelniach, ale przez myśl by mi nie przeszło podważać kompetencji kolegów z innych uczelni, szczególnie nie mając pełnego obrazu sytuacji - programu zajęć, charakterystyki zawodowej prowadzących.

Link to comment
Share on other sites

Spokojnie miłe Panie i Panowie.
Mowa jest o studiach, nie zaś wykładowcach ;)

Uważam i od razu zaznaczam - to moje subiektywne zdanie - kto chce się z teorii dokształcać niech na studia idzie. Jeśli połączy to z hodowlą to może mieć tylko same korzyści z takiego związku. Natomiast jeśli idzie na studia po to by zdobyć wiedzę i nie mieć nic wspólnego ze zwierzakami to pomyłka straszliwa - chyba, ze wiedzę zdobędzie hobbystycznie.
Studia nie są obowiązkowe, zaś co ktoś robi ze swoimi pieniążkami to jego sprawa :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Nie przekonaliście mnie.

A ja akurat pracownikiem naukowym jestem - tyle, że nie związanym z naukami przyrodniczymi.

[/QUOTE]

A ja, jako biolog-parazytolog i naukowiec, chętnie się przedstawię: [url=http://biotechnologia.zut.edu.pl/?id_prac=6]Wydział Biotechnologii i Hodowli Zwierząt, AR Szczecin[/url]

A jako kierownik "moich" Studiów Podyplomowych [url=http://biotechnologia.zut.edu.pl/?id_dzialu=79]Kynologia[/url], studiów, których jestem pomysłodawcą i organizatorem, nadal liczę na uwagi dotyczące programu studiów. Czego w programie zabrakło? Czego mamy za dużo?
Czego sami chcielibyście się nauczyć lub dowiedzieć, gdybyście zdecydowali się na takie studia?

Liczę na Dogomaniaków

Szkotomaniak

Link to comment
Share on other sites

[quote name='leepa']Mi osobiście przydałaby się wiedza na temat skóry, włosa, chorób skóry. Nie iwem czy jest, pobieznie przeglądając nie zauważyłam.[/QUOTE]

Dziękuję - i o to nam chodziło. :multi::multi::multi:
Planowaliśmy wykład o dermatozach, ale wyłącznie pod kątem mikrobiologicznym (nadkażenia w alergiach - bakteryjne i grzybicze,) oraz parazytologicznym (gł. nużyca i APZS). Rzeczywiście warto przypomnieć budowę skóry i włosa, choćby z tego względu, że pies się nie poci :lookarou:

Pozdrawiam
szkotomaniak

Link to comment
Share on other sites

Myslę że to jest ciekawy temat jeżeli są zajęcia groomerskie. Ponadto wtedy można sie dowiedzieć gdzie sie wlaściwie ten pigment osadza, ponadto rodzaje sierści no to rzecz praktyczna dość ważna dla zwykłego psoposiadacza, hodowcy, groomera. No i choroby czyli wlasnie jakies uczulenia czy inne żeby wiedzieć że od tego się mozna zarazić, że jak to i to to trzeba do weterynarza. Ludzie np. często zwalczają tez same objamy kąpiąc psa i myśląc że jest spokój a to się okazuje że jakiś tam łupiez może być czyms powazniejszym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szkotomaniak']A ja, jako biolog-parazytolog i naukowiec, chętnie się przedstawię: [url=http://biotechnologia.zut.edu.pl/?id_prac=6]Wydział Biotechnologii i Hodowli Zwierząt, AR Szczecin[/url]

A jako kierownik "moich" Studiów Podyplomowych [url=http://biotechnologia.zut.edu.pl/?id_dzialu=79]Kynologia[/url], studiów, których jestem pomysłodawcą i organizatorem, nadal liczę na uwagi dotyczące programu studiów. Czego w programie zabrakło? Czego mamy za dużo?
Czego sami chcielibyście się nauczyć lub dowiedzieć, gdybyście zdecydowali się na takie studia?
[/QUOTE]
Skoro tak ładnie pytają o zdanie, to sobie pozwole na mały koncert życzeń ;)

1. [B]Koniecznie[/B] dodałabym do listy lektur obowiazkowych tę pozycję:
[url=http://www.medbook.com.pl/medhome/product.php?pline=1&code=7732&med_id=8f2c3bb752e169fe353dc6c64d06b97a]Agresja u psów, Joel Dehasse Galaktyka[/url]

2. W dziale o genetyce jest sporo o dziedziczeniu chorób i urody ale brakuje mi zajeć na temat dziedziczenia cech charakteru i na temat selekcji hodowlanej pod katem popedów typowych/pożądanych dla rasy. (Z psem brzydkim da sie żyć - gorzej z agresywnym, lekliwym czy asocjalnym)

3. Uważam że tylko 45 godzin na zdrowie i higiene i aż 30 godzin na wystawianie to nieodpowiednie proporcje.:shake: (Tym bardziej ze częśc przygotowania do wystaw jest juz w "Pielegnacji")
Do zdrowia i higieny dołożyłabym nieco na temat szkolenia/pracy jako elementu wpływajacego najogólniej mówiąc na zdrowie psychiczne i stabilizacje emocjonalną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli'] Uważam że tylko 45 godzin na zdrowie i higiene i aż 30 godzin na wystawianie to nieodpowiednie proporcje.[/quote]

[FONT=Calibri][SIZE=3]Myślę puli, że jeżeli podejście „firmy” do wystawiania poszczególnych grup i wybranych ras, będzie na takim poziomie jak dzisiejsze zajęcia to nie da się z tych zajęć uciąć nawet godziny. Naprawdę warto było skorzystać z zaproszenia, aby zobaczyć podstawy użytkowania psów myśliwskich. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Calibri][SIZE=3]Ja na przykład nigdy nie będę mieć psa tego typu, więc z chęcią skorzystałam aby zorientować się w pracy tych psów na żywo. A można było spróbować norowania za prawdziwym lisem, wystawiania prawdziwej kaczki, a na koniec była możliwość pójścia z własnym psem po farbie (przygotowano aż cztery ścieżki). [/SIZE][/FONT]
[FONT=Calibri][SIZE=3]Niestety zabrakło nam czasu aby pogadać przy ognisku. Ogólnie jako weteranka podyplomówek muszę przyznać, że jest się na czym zastanowić, zwłaszcza że prowadzący starają się połączyć teorię z praktyką (poprzednie zajęcia na torze agility). [/SIZE][/FONT]
[FONT=Calibri][SIZE=3]Ja osobiście dołożyłabym pierwszą pomoc, taką niezbędną do dotransportowania psa do weta: od mierzenia tętna, przez unieruchamianie kończyn, bandażowaniie rozdartego ucha, zachowania się po wypadku komunikacyjnym z psem, pogryzieniu, ukąszeniu przez żmiję, głębokim rozwaleniu łapy szkłem. Kompletne podstawy, ale przećwiczenie ich na kilku psach (+ świetne ćwiczenie socjalizujące dla młodych psów), daje później odpowiednią szybkość reakcji i mniejszą panikę w realnym działaniu.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

tak,dzisiejsze zajęcia były bardzo ciekawe-mimo,że mnie myślistwo nie interesuje, to nie było mowy o nudzie podczas zajęć-było naprawdę interesująco przekazane jesli chodzi o teorię, no i taka możliwość zobaczenia tego na własne oczy- fajne doświadczenie, naprawdę postarali się! :)

Link to comment
Share on other sites

Popieram dwa ostatnie posty. O tej agresji nie słyszałam, po spisie widzę że wyczerpująca temat, ciekawe czy wszystko jest nadal aktualne. Nie mniej i tak trzeba przeczytać. PIERWSZA POMOC jak najbardziej ZA ! To powinien umiec każdy kto się psami zajmuje. Ale nie ma się gdzie tego nauczyć tak naprawdę. Niedawno słyszałam dopiero o jakims kursiku. Takie przeszkolenie to nie dużo 1 do kilku lekcji, a sprawa bardzo ważna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl'] Myślę puli, że jeżeli podejście „firmy” do wystawiania poszczególnych grup i wybranych ras, będzie na takim poziomie jak dzisiejsze zajęcia to nie da się z tych zajęć uciąć nawet godziny.
[/QUOTE]
Wiesz.... o psach nigdy nie za wiele a tu sie robi taki koncert życzen, że wystarczyłoby ich na 5 lat nauki... :lol:
Sama wystawiam psy i nie bagatelizuję tematu, poziomu zajec tez nie kwestionuję ale wiadomo ze jak chcę cos dołozyć to musze cos obciąć bo
5 lat to jednak trwać nie bedzie.
Obciełam wystawom bo to temat dotyczacy stosunkowo małej ilosci osób a zdrowie i higiena to najistotniejsza rzecz dla kazdego psa.

No i upieram sie że w czasach gdy psów przybywa lawinowo i rosnie liczba pogryzien, najlepsza chyba aktualnie na swiecie ksiazka traktujaca o agresji powinna byc obowiazkowa dla kazdego kynologa...

Howg ;)

Link to comment
Share on other sites

Ależ zgadzam się w zupełności, więcej gdyby w naszej drogiej ojczyźne powstała jakaś podyplomówka dotycząca psychologii zwierząt domowych (psy, koty, konie :evil_lol:) łacząca teorię z praktyką, a nie rozważania o psychologii pszczół, termitów i wielorybów to z chęcią jechałabym na zajęcia na drugi koniec Polski.
A co do zajęć z agresji to może Grzegorz Firlit, jest na miejscu i sadząc po artykułach na swojej stronie i radiowych pogadankach jest całkiem niezły - [url=http://www.dobrypies.eu/article.html]Behawiorysta: psi psycholog[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...