Jump to content
Dogomania

Studia Podyplomowe 'Kynologia' w Szczecinie


Inez

Recommended Posts

Uważam, że nie teoria a praktyka się liczy.
Jak można stać się profesjonalnym hodowcą nie mając psów? Nie mając praktyki.
Zwierzęta są żywymi istotami i nawet milion przeczytanych książek nie zastąpi jednego psiego serca, jednej psiej istoty. Do psa trzeba mieć podejście i trzeba go kochać. Jak tego brak to żadna nawet profesura prawdziwej hodowli nie zrobi.
Pies może być super przygotowany, super chodzić, stać, prezentować się ale jak nie będzie kochał właściciela to porażka.
To praktyka czyni mistrzem.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 156
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Pamiętam rozmowę z pewnym międzynarodowym sędzią grupy I - pracownikiem naukowym UR w Krakowie. Wyraźnie powiedział, że w wypadku badań nad dziedziczeniem pewnych cech u psów szczeniaczki po "wykorzystaniu" byłyby usypiane... Historia sprzed jakichś10 lat. Brawo nauka!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Pamiętam rozmowę z pewnym międzynarodowym sędzią grupy I - pracownikiem naukowym UR w Krakowie. Wyraźnie powiedział, że w wypadku badań nad dziedziczeniem pewnych cech u psów szczeniaczki po "wykorzystaniu" byłyby usypiane... Historia sprzed jakichś10 lat. Brawo nauka![/quote]
Dla mnie największym skandalem jest fakt, ze ten człowiek jest sędzią kynologicznym. Kłóci mi się pojęcie zbrodniarza mordującego szczenięta z osobą, która sędziuje te co mu uciekły spod gilotyny :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Pytanie jest rzeczywiście ciekawe - kto zatrudni i w jakim charakterze kynologa? W ZK malo jest miejsc etatowych i są to zazwyczaj ksiegowe itp osoby.
Natomiast jest wiele innych kierunków studiów, gdzie zadamy to samo pytanie, a odpowiedź będzie "yyy..."

Jestem absolwentką zootechniki specj. hodowle amatorskie. Pracuję w administracji państwowej, a na 1/2 etatu jestem asystenetem weterynaryjnym w przychodni.
Szczerze.....to, co moze ze swojej specjalnosci przekazać klientom, to tematyka dot. żywienia psów lub kotów, ich pielegnacja, troche pytają o konkretne zachowania i to wszystko.
Kynologię mozna studiować dla własnej potrzeby na podyplomowych. Sama bym poszerzyła wiedzę. Ale płacić aż takie pieniądze?
A może ktoś mi odpowie, bo nie chce mi się szukac w necie:
- czy absolwenci tej podyplomówki mają zaliczenie kursu asystenckiego w ZK?
- czy za kurs asystencki w ZK trzeba płacić? Jesli tak, to ile?

Bo moze nie opłaca się iść na podyplomowe, a tylko na kurs w ZK?

Link to comment
Share on other sites

Kurs asystencki jest darmowy. Ażeby się na kurs dostać, trzeba wstępnie wykazać się stażem związkowym, aktywną pracą w oddziale ZK i wiedzą z zakresu kynologii. Zajęcia prowadzą międzynarodowi sędziowie, lekarze weterynarii, biolodzy i zootechnicy, a także - szkoleniowcy. Kurs trwa rok, kończy się egzaminem komisyjnym. I to jest trudny egzamin. Wiele osób go oblewa, niestety.

Jeszcze jedno - sprawa specjalizacji. W FCI jest zarejestrowanych wiele grup i ras bardzo różniących się nie tylko eksterierem i psychiką, ale też pewnymi sprawami zdrowotnymi. Ktoś, kto specjalizuje się np. w hodowli jamników bedzie miał problemy z prawidłowym odchowaniem szczeniaka bernardyna; ktoś, kto posiada PONy będzie miał problemy z prawidłowym żywieniem owczarka niemieckiego; ktoś, kto ma cocker spaniela nie oceni prawidłowości rozwoju kośćca leonbergera. Itd, itp. Kynologia to ogromna dziedzina. Całości nie sposób ogarnąć.

Ja sama siedzę w ZK od bardzo dawna - i o wielu sprawach do dzisiaj nie mam pojęcia. Stale się uczę. Czytam, oglądam psy na wystawach, śledzę grupy potomstwa, rozmawiam z hodowcami.

Studium kynologii niejako dubluje szkolenia w ZK - ale... jest odpłatne! I nie daje uprawnień, jakie dają kursy związkowe.

Dla mnie to po prostu kolejny sposób na wyciąganie forsy z kieszeni naiwnych.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ale najpierw doświadczenie - potem wiedza.
[/QUOTE] No nie mogę się z tym zgodzić. Sadzę, że najpierw wiedza,a potem na jej bazie doświadczenie. Ostatecznie w trakcie ale wtedy można popełnić wiele błędów. Dlaczego najpierw kazemy poczytać,a potem kupić psa? Dlaczego najpierw przeglądamy książki, rozmawiamy z ludźmi, a potem odbieramy poród? Najpierw trzeba zdobyć jakąś wiedzę, a potem ją rozwijać przez doświadczenie. Bo człowiek bez doświadczenia nie wie czego nie wie, co może go zaskoczyć.

Myśle też że dobrze, ze dużo osób oblewa te egzaminy. Oczywiście nie nalezy popadać w skrajność, ale póki co... ilośc asystentów, sędziów jest zadowalająca, co do jakości możemy narzekać. Niech przechodzą najlepsi.

No jesli chodzi o pracę to faktycznie. No bo taka osoba będzie miała wiedze ogólną. O wszystkich rasach się nie da po prostu wiedzieć wszystkiego(ale przeciez nie to musi mieć człowiek na celu). O wszystkich zagadnieniach związanych z psami też nie. Ta wiedza jest szeroka tak jak inne. Historia nie jest szeroka? Jest niepojęta! I taki przeciętny historyczek nie będzie mial po studiach gigantycznej wiedzy. Na studiach czlowiek raczej się ukierunkowuje, wie gdzie ma szukać, dostaje podwaliny do rozpoczęcia zdobywania doświadczenia. Lepiej w ten sposób jak wcale.
Myslę że to dobry pomysł na rozwinięcie wiedzy i poznanie osob o podobnych zainteresowaniach. Niczego wiecej ja osobiście nie oczekuję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='leepa']No nie mogę się z tym zgodzić. Sadzę, że najpierw wiedza,a potem na jej bazie doświadczenie. Ostatecznie w trakcie ale wtedy można popełnić wiele błędów. Dlaczego najpierw kazemy poczytać,a potem kupić psa? Dlaczego najpierw przeglądamy książki, rozmawiamy z ludźmi, a potem odbieramy poród? Najpierw trzeba zdobyć jakąś wiedzę, a potem ją rozwijać przez doświadczenie. Bo człowiek bez doświadczenia nie wie czego nie wie, co może go zaskoczyć.

Myśle też że dobrze, ze dużo osób oblewa te egzaminy. Oczywiście nie nalezy popadać w skrajność, ale póki co... ilośc asystentów, sędziów jest zadowalająca, co do jakości możemy narzekać. Niech przechodzą najlepsi.

No jesli chodzi o pracę to faktycznie. No bo taka osoba będzie miała wiedze ogólną. O wszystkich rasach się nie da po prostu wiedzieć wszystkiego(ale przeciez nie to musi mieć człowiek na celu). O wszystkich zagadnieniach związanych z psami też nie. Ta wiedza jest szeroka tak jak inne. Historia nie jest szeroka? Jest niepojęta! I taki przeciętny historyczek nie będzie mial po studiach gigantycznej wiedzy. Na studiach czlowiek raczej się ukierunkowuje, wie gdzie ma szukać, dostaje podwaliny do rozpoczęcia zdobywania doświadczenia. Lepiej w ten sposób jak wcale.
Myslę że to dobry pomysł na rozwinięcie wiedzy i poznanie osob o podobnych zainteresowaniach. Niczego wiecej ja osobiście nie oczekuję.[/quote]

Sądzę, że najlepsza to jest wiedza poparta doświadczeniem, czyli zdobywanie tego doświadczenia pod okiem starego praktyka, który już nie szuka wiedzy w teorii.

Link to comment
Share on other sites

A jak jest w fizyce?
Najpierw wiedza, potem doświadczenie?
A może jednak odwrotnie?
Najpierw doswiadczenia, badania - a potem formułowanie wniosków i ich weryfikacja?

Gdyby Newtonowi jabłko nie spadło na głowę - czy zająłby się zagadnieniem ciążenia?

(Z tym Newtonem i jabłkiem to podobno jednak bujda - ale czasem dobrze coś takiego przeczytać!)

Badając genetyke umaszczeń stosujemy krzyżówki testowe. Inaczej nie wpadlibyśmy na to, że brązowy pigment to recesyw. Takich rzeczy nie da się wydedukowac teoretycznie!
A dziedziczenie długiego włosa? To samo.

Wracając do tematu - kursy asystenckie w ZK są naprawdę kapitalne. Arcyciekawe. I bezpłatne. I dają uprawnienia do zdobywania doświadczenia na ringu, do ubiegania się o prawo adawania egzaminu sędziowskiego. Polecam takie kursy nie tylko tym, którzy chcą kiedyś sędziować, ale i hodowcom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']A jak jest w fizyce?
Najpierw wiedza, potem doświadczenie?
A może jednak odwrotnie?
Najpierw doswiadczenia, badania - a potem formułowanie wniosków i ich weryfikacja?

Gdyby Newtonowi jabłko nie spadło na głowę - czy zająłby się zagadnieniem ciążenia?

(Z tym Newtonem i jabłkiem to podobno jednak bujda - ale czasem dobrze coś takiego przeczytać!)[/quote]


Porównywanie żywego stworzenia, jakim niewątpliwie jest pies do np. prób wytrzymałościowych jest delikatnie ujmując dość dziwne.
Spadające jabłko na głowę psa mogłoby nabić mu guza, w najlepszym razie a w najgorszym nawet zabić. Nie wnikajmy w twardość głowy Newtona.

Napisałem w miarę jasno - studiowanie hodowli psów, czegokolwiek związanego z kynologią, bez posiadania psa jest paranoją. To tak jakby uczyć jazdy samochodem, nie mając prawa jazdy.
Teoria nigdy nie zastąpi praktyki i doświadczenia.

[quote name='Mraulina']Badając genetyke umaszczeń stosujemy krzyżówki testowe. Inaczej nie wpadlibyśmy na to, że brązowy pigment to recesyw. Takich rzeczy nie da się wydedukowac teoretycznie!
A dziedziczenie długiego włosa? To samo. [/quote]

Bez obserwacji, myślenia i posiadania psa wpadlibyśmy na to?

Wielkie odkrycia zazwyczaj są przypadkami a nie zamierzonymi osiągnięciami. Nie wyobrażam sobie wybudowania laboratorium, zatrudnienia największych umysłów świata - chemików, biologów itd. z zamiarem, że jak je będę miał to wtedy wymyślę cudowny lek na wszystko - przecież podwaliny q temu bym już miał.
I tak dochodzę do tego co napisałem wcześniej - teoria nigdy nie zastąpi praktyki i doświadczenia.

Link to comment
Share on other sites

Błagam..
Choć trochę zrozumienia dla nauki!
Nawet w chemii - jednej z najbardziej "doświadczalnych" dyscyplin - pierwszeństwo ma teoria!
Większość wielkich odkryć odgrywa się w głowach, na papierze..
Eksperyment jedynie testuje hipotezę..

Link to comment
Share on other sites

kosmiczne teorie, a kiedy np. kształci się nauczycieli to myślisz, że jednym z kryteriów jest posiadanie wychowanego dziecka????
no bez przesady. w każdym normalnym zawodzie najpierw teoria później praktyka, i nie przekonasz mnie, że gdzieś jest inaczej ;).
Dodatkowo, myślę, ze płatne studia będą bardziej profesjonalne i kompetentne i niezależne.
pozdr

Link to comment
Share on other sites

Oki.

Poproszę wymienić sędziego kynologicznego, który nie ma psa.
Wtedy dam się przekonać.

Jak mi do tej pory wiadomo, każdy z sędziów zaczynał jako zwykły hodowca, czasem nawet w kolejnym pokoleniu. Niektórzy są wetami, zoologami itd. Lecz każdy z nich najpierw miał psa. Najpierw tzn. nim został sędzią kynologicznym już hodował, wystawiał itp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saint']Błagam..
Choć trochę zrozumienia dla nauki!
Nawet w chemii - jednej z najbardziej "doświadczalnych" dyscyplin - pierwszeństwo ma teoria!
Większość wielkich odkryć odgrywa się w głowach, na papierze..
Eksperyment jedynie testuje hipotezę..[/quote]
Przepraszam, pierwszeństwo ma rozum. Sam zresztą tak napisałeś. Większość wielkich umysłów tego świata teorię stwarzali popartą doświadczeniem i wnikliwą obserwacją otaczającego ich świata.
Czy nie tak?

Link to comment
Share on other sites

Jasne, Oti.

[B][I]
Eksperyment jedynie testuje hipotezę..[/I][/B]

A na jakiej podstawie tworzy się hipotezę?
Czy nie obserwując potomstwa psów krótkowłosych moglibyśmy wysnuć hipotezę, że gen warunkujący długi włos to recesyw???

Kto chce - niech sobie płaci za studia kynologiczne.
Tylko że może się okazać, że ta sama kadra prowadzi zajęcia na kursie
asystenckim, dającym podstawę do kynologicznej kariery. [B]GRATIS[/B].

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Jasne, Oti.


[I][B]Eksperyment jedynie testuje hipotezę..[/B][/I]

A na jakiej podstawie tworzy się hipotezę?
Czy nie obserwując potomstwa psów krótkowłosych moglibyśmy wysnuć hipotezę, że gen warunkujący długi włos to recesyw???

Kto chce - niech sobie płaci za studia kynologiczne.
Tylko że może się okazać, że ta sama kadra prowadzi zajęcia na kursie
asystenckim, dającym podstawę do kynologicznej kariery. [B]GRATIS[/B].[/quote]

I właśnie o to mi chodzi.
Myśmy sie chyba wcześniej nie zrozumieliśmy.
Nie można mówić o czymś o czym się nie ma pojęcia, w tym przypadq wpierw studiować kynologię by później zakładać hodowlę. To dla mnie totalny absurd.

Już sobie wyjaśniliśmy? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Ja Cię rozumiałam od początku - i przyklaskiwałam Ci.
Wiesz o co chodzi![/quote]

Wiem i dzięki :multi: ale straszne jest to, że nawet funkcyjni tego nie qmają :razz:

Link to comment
Share on other sites

Qti - straszne jest to, że nie rozróżnia się obserwacji od eksperymentu.
Straszne jest to, że naukowcom zarzuca się brak kompetencji - i to na korzyść związkowców..
Praktyka - tak, ale najpierw wiedza.
Bądź równolegle.
Wyobrażacie sobie pracę w laboratorium bez wiedzy teoretycznej?
Przecież to byłaby kpina i śmiech na sali.
Wyobrażacie sobie obserwacje zachowań, bez wiedzy choć podstawowej z zakresu etologii?
Przecież to byłby chaos!

Link to comment
Share on other sites

haha :D jaka inteligentna rozmowa rozkwitła :D

Bo my wszyscy mamy rację bo najpierw trzeba jakiejkolwiek teorii, potem praktyki, potem doładować teorii wiedząc juz czego nie wiemy i znowu praktyka i jeszcze równolegle. Człowiek całe zycie się uczy.

Bo zauważcie. Owszem - najpierw robimy doświadczenie, a potem wyciągamy wnioski... ALE zeby zrobic to doświadczenie trzeba wiedzieć jak ! Trzeba najpierw teorię. Najpierw muszę przeczytac że suka będzie miała jakies skurcze, jak cośtam to sie zaczyna poród i mam zrobić to i to, i jak już to ogarnę to mogę przystapić do krycia, odbierania porodu suki. Natomiast osoba, która odebrala 100 porodów będzie się nudziła na wykładach na ten temat. Chyba, że wcześniej nie zdobyła odpowiedniej wiedzy i te porodu źle odbierała albo wcale :P No to faktycznie przyjdzie się pouczyć i bedzie wielkie zdziwienie.

Moim zdaniem jesli czlowiek bierze się za cokolwiek to powinien zdobyć wcześniej wiedze na ten temat. Najpierw czytam ksiażeczki i dowiaduję się co to pies oraz ucze się na błedach innych bo po co je powielać, a potem kupuje psa i ucze się jeszcze na nim i na wlasnych błędach, w trakcie sobie doczytuję bo mnie czymś zwierzyna zaskakuje. Ale im więcej wiem na poczatku tym mniej niespodzianek później.

A dla mnie kynologia to nauka dla nauki. Tzn. mnie to fascynuje. Ja nie chce iśc na studia żeby miec z tego pieniądze. Ja chce iśc na studia żeby zdobyć wiedzę na ten temat. Czy hodowca czy nawet sędzia musi znać wszystkie rasy FCI ? Czy hodowca musi znać się na nie "swojej" rasie? Oczywiście że nie, to im się nie przyda. Wiedza dla wiedzy, fajnie by było wiedzieć bo prestiż, bo "a może akurat się przyda", bo lubię, bo mam taki kaprys. Kto z was zna szczegółowa budowe anatomiczną psa, hodowcy? Mało kto bo po co? Owszem, jak wiem to na pewno się w jakimś stopniu przyda, ale bez przesady. Nie będę tego psa kroić. Ilu hodowców zna genetykę? Mało który niestety ! Ale "jakoś to idzie". Ale nie ma wątpliwości ze taka wiedza podnosi kwalifikacje, czlowiek nie robi tego przypadkiem, wiadomo że wie co robi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saint']Qti - straszne jest to, że nie rozróżnia się obserwacji od eksperymentu.
Straszne jest to, że naukowcom zarzuca się brak kompetencji - i to na korzyść związkowców..
Praktyka - tak, ale najpierw wiedza.
Bądź równolegle.
Wyobrażacie sobie pracę w laboratorium bez wiedzy teoretycznej?
Przecież to byłaby kpina i śmiech na sali.
Wyobrażacie sobie obserwacje zachowań, bez wiedzy choć podstawowej z zakresu etologii?
Przecież to byłby chaos![/quote]
Nie wiem czy zajmujesz się hodowlą a jeśli tak to jak zaczynałeś/aś.
Ja mogę powiedzieć, że często ludzie qpują pierwszego psa, jadą na wystawę - bo tak wypada i albo łapią bakcyla i stają sie hodowcami albo nie.
Dopiero później myślą o qrsach, szkoleniach itd.
Owszem, wcześniej qpują broszurkę o danej rasie w MPiKu - i to jest wiedza od jakiej zaczynają.
Zauważ - salony dla - psów kto prowadzi?
Szkolenia dla psów - kto prowadzi?
Można wymieniać dziesiątkami. Lecz ludzie, którzy prowadzą ww. rzeczy zaczynali w większości w latach gdy nikomu nie śniło się o studiach podyplomowych o kierunq kynologia. Wszystko co wiedzą i umieją podpatrzyli na zachodzie i nauczyli się na własnych błędach i swoich psach.

Link to comment
Share on other sites

Ażeby stworzyć hipotezę - trzeba mieć po temu podstawy. Wypływają one z obserwacji / praktyki.
Jeżeli widzę, że po krótkowłosych ONkach rodzą się egzemplarze długowłose, a po długowłosych - wyłącznie długowłose, to stawiam hipotezę, że długosć włosa jest uwarunkowana recesywem.

Gdyby nie obserwacja - skąd miałabym wiedzieć, jak się sprawa przedstawia?

obserwacja - hipoteza - dowód.

Link to comment
Share on other sites

Wracając do tematu:

Dlaczego mam płacić za studium kynologii, jeżeli tę samą - co najmniej - wiedzę wchłonę na bezpłatnym kursie asystenckim w ZK?

ZK nie robi wody z mózgu - nie obiecuje, że nauczy KYNOLOGII. Bo kynologia to wiedza ogromna. ZK uczy pewnego jej wycinka. Na kursie specjalizujemy się w którejś z dziedzin, wymienionych w regulaminach ZK (np. Grupa II FCI - pinczery i sznaucery, grupa I FCI - ONy). Jeby zostać sędzią "oleandrem" trzeba wielu lat pracy.

Link to comment
Share on other sites

Kto z polskich sędziów jest sędzią wszystkich grup?
Wymienicie?

Da nam to odpowiedź, czy przez 2-3 lata studiów podyplomowych można pojąć tak szeroką dziedzinę jaką jest kynologia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...