AgaG Posted October 24, 2013 Share Posted October 24, 2013 [quote name='Gdarin']Może najpierw pojedż się z nią zapoznać osobiście, bo gdyby miało się okazać, że nie spełnia Twoich oczekiwań, to lepiej nie dawać suczce nadziei. Kolejna nieudana adopcja mogłaby ją dobić.[/QUOTE] Pojadę osobiście :) ale nie mam żadnych oczekiwań poza brakiem agresji. Z wszystkimi innymi problemami sobie poradzę. Trzymajcie kciuki, by była łagodna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gdarin Posted October 24, 2013 Share Posted October 24, 2013 Według opisu "Bardzo opanowana,spokojna i wierna...Lubi dzieci,to ostoja spokoju i cierpliwości." Brzmi nieagresywnie. :) Bądźmy dobrej myśli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted October 24, 2013 Share Posted October 24, 2013 [quote name='Gdarin']Według opisu "Bardzo opanowana,spokojna i wierna...Lubi dzieci,to ostoja spokoju i cierpliwości." Brzmi nieagresywnie. :) Bądźmy dobrej myśli.[/QUOTE] Justyna-wolontariat też mi mówiła, że sunia jest łagodna. pyszczuś ma miły i z oczu też jej łagodnie patrzy, sądząc z tych zdjęć sprzed czterech lat:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
1izabelka1 Posted October 24, 2013 Share Posted October 24, 2013 będzie dobrze , trzymam mocno kciuki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gdarin Posted October 27, 2013 Share Posted October 27, 2013 Cisza na wątku od paru dni... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jusstyna85 Posted October 27, 2013 Author Share Posted October 27, 2013 Sunia na pewno jest łagodna... A ja spotkałam Karine w autobusie w środe...Nic nie gadałam, koleżanki powiedziały mi,że to nie ma sensu... Gdyby się udało i sunia w końcu dostałaby dom z prawdziwego wrażenia,to byłoby wspaniale.Myślę,że wierniejszego psa nie ma...Wiadomo już kiedyś poznasz ją? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted October 27, 2013 Share Posted October 27, 2013 [quote name='jusstyna85']Sunia na pewno jest łagodna... A ja spotkałam Karine w autobusie w środe...Nic nie gadałam, koleżanki powiedziały mi,że to nie ma sensu... Gdyby się udało i sunia w końcu dostałaby dom z prawdziwego wrażenia,to byłoby wspaniale.Myślę,że wierniejszego psa nie ma...Wiadomo już kiedyś poznasz ją?[/QUOTE] tak, jadę po nią w tym tygodniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania75 Posted October 27, 2013 Share Posted October 27, 2013 Boże żeby wszystko się dobrze poukładało i suńka miałaby w KOŃCU swoje miejsce na ziemi i swojego człowieka ..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poprawna Posted October 27, 2013 Share Posted October 27, 2013 Trzymam kciuki .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted October 27, 2013 Share Posted October 27, 2013 Przeczytałam ostatnie wpisy z mocno bijącym sercem, bo widzę, że dla suńki zaświtała nadzieja. Bardzo, bardzo się cieszę i również trzymam kciuki za to, by było DOBRZE. Wszystkim i nowym opiekunom i suni, oczywiście. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beataczl Posted October 27, 2013 Share Posted October 27, 2013 i ja trzymam kciuki i bede czekala na wpis ze sunia we wlasnym domu.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted October 28, 2013 Share Posted October 28, 2013 Udało mi się dzięki transportowi od wellington której bardzo dziękuję:loveu: już dziś pojechać po sunię. Maja:loveu:już jest wykąpana i dochodzi do siebie u mnie w domu. Psy przyjęły ją bardzo dobrze. Napiszę wiecej, jak znajdę chwilę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gdarin Posted October 28, 2013 Share Posted October 28, 2013 Świetna wiadomość. Czekamy cierpliwie na więcej informacji. Prosimy także o zdjęcia suni. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted October 28, 2013 Share Posted October 28, 2013 No to wielka radość!!!!! I podziękowanie dla Ciebie AgaG za wielkie serducho!!! Powodzenia i szczęścia Wszystkim!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beataczl Posted October 28, 2013 Share Posted October 28, 2013 [quote name='AgaG']Udało mi się dzięki transportowi od wellington której bardzo dziękuję:loveu: już dziś pojechać po sunię. Maja:loveu:już jest wykąpana i dochodzi do siebie u mnie w domu. Psy przyjęły ją bardzo dobrze. Napiszę wiecej, jak znajdę chwilę.[/QUOTE] :multi: fotke tez prosimy :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poprawna Posted October 28, 2013 Share Posted October 28, 2013 Czekam na wieści .... ogromnie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
1izabelka1 Posted October 28, 2013 Share Posted October 28, 2013 uf to kamień z serca , niech ta wierna psina znajdzie w końcu swoje miejsce na ziemi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted October 28, 2013 Share Posted October 28, 2013 Dziś w nocy prześlę fotki do wstawienia, jak ktoś ma ochotę wstawić (bo ja nie umiem) to proszę o podanie swojego maila. Trochę wieści. Widziałam warunki, w których mieszkała sunia. Boks z wieloma psami, ona ledwo wynurzajaca się z budy, z podkulonym ogonem, przerażona. Gdy prowadziłam ją przez schronisko do biura, też bardzo się bała. Głaskałam ją i uspokajałam. Zaufała mi na tyle, że w biurze spokojnie dopasowałyśmy jej szelki i obrożę oraz smycz z dwoma karabińczykami. Moje największa troska od razu była taka, by sunia nie uciekła. Maja jest dosyć spora, taka wilczasta gabarytowo, ale jechała mi całą drogę na kolanach. TRochę wymiotowała i miała biegunkę, ale już podczas pierwszego postoju merdała do mnie. Wykąpyłyśmy ją u wellington, na koniec w szamponie, który wzięłam ze sobą, a w którym zwyle kąpałam mojego niedawno zmarłego Pomponika. Gdy wprowadziłam ją do mieszkania, moje psy powitały ją bardzo spokojnie, tak jakby tu zawsze mieszkała. Na razie będę musiała poradzić sobie z problemem bezpiecznego wyprowadzania suni na smyczy. Jej raczej nikt nie poswięcał uwagi i nie zabierał jej na smyczy na spacer. Sądzę, że w domu, skad ją wyrzucono, raczej nie było zwyczaju spacerów, lecz wypuszczano psa na załatwienie się. Sunia jest silna, mocno ciągnie na smyczy, trzeba bardzo na nią uważać i stopniowo przyzwyczajać do domowego życia. ale rzeczywiście jest łagodna i wierna, dała mi już buziaki, chodzi za mną krok w krok. gdy spałam chwilę, to szystkie psy obok mnie w swoich pontonikach, i Maja też.:) Muszę jej duże leże zorganizować, bo jest naprawdę spora. Do mojego dzidziusia sunia jest grzeczna. Uf kamień z serca, bo bałam się, jak to będzie. Później napiszę więcej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
1izabelka1 Posted October 28, 2013 Share Posted October 28, 2013 tak się cieszę że jest już w domku , odwdzięczy ci się za to co dla niej zrobiłaś :) początki są zawsze stresujące biegunka to rzecz normalna u psów które wychodzą ze schroniska.Załapie w końcu tryb rodzinny , na wszystko potrzeba czasu . Trzymajcie się cieplutko , teraz to już pomału a do przodu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania75 Posted October 28, 2013 Share Posted October 28, 2013 jakie dobre wieści - dziękuję - kamień z serca :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted October 28, 2013 Share Posted October 28, 2013 Uff wyła straszliwie głośno,, gdy na pół godziny wyskoczyliśmy do sklepu. Powitanie to było szaleństwo podskoków i buziaków Muszę bardzo pilnować drzwi wejsciowych i zamykać je na zasuwkę. Ale będzie dobrze. Poradzę sobie :) dziękuję za wszystkie miłe słowa i życzenia. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted October 28, 2013 Share Posted October 28, 2013 Agnieszko, nie wyobrażasz sobie jak bardzo się cieszę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted October 28, 2013 Share Posted October 28, 2013 wysłałam parę zdjęć suni do wellington. aha Maja nie lubi suchej karmy. jadła więc parówki,naleśniki i biszkopty dziś.:) bardzo jest grzeczna, nie wyrywa jedzenia moim psom, teraz śpi koło kanapy, a ja zarazn runę na kanapę z moją malutką Pomidorką :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gdarin Posted October 29, 2013 Share Posted October 29, 2013 Problem wycia można rozwiązać w ten sposób, że gdy opuszczasz psy nie żegnasz się z nimi a jak wracasz nie witasz wylewnie. Po prostu psy rozumieją, że nieobecność człowieka to coś normalnego i nie trzeba się tym niepokoić i śpią sobie w tym czasie (zamiast wyć czy gryźć przedmioty). Miałem z jednym psem ten problem, i właśnie tak robiłem jak mówię. Wychodziłem z domu np. na 15 minut, jak wracałem nie zwracałem na niego uwagi (mimo że wariował z radości), za chwilę znowu wychodziłem i też po jakimś krótkim czasie wracałem, I tak ileś razy ćwiczyłem to i podobnie inni domownicy, aż w końcu zrozumiał, że zostawanie samemu nie jest takie straszne i nie trzeba się aż tak uruchamiać przy witaniu i tak tym ekscytować, bo przecież pan zawsze wraca. I potem już zostawał spokojnie na wiele godzin w domu, nie niszcząc i nie hałasując. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted October 29, 2013 Share Posted October 29, 2013 Poszczęściło się suńce i niech już tak zostanie!!! :Cool!::buzi::Rose::Rose::Rose::Rose::Rose::Rose::Rose::Rose::Rose::cool2::angel::angel::angel: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.