Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='sleepingbyday']ale bzdury - widzieli felka? przeciez on nie cierpi, nie w ten sposób, o który chodziło.
jkaby felka zobaczył, to bo nie gadał..:mad:[/quote]

Delph, trzymaj się i nie poddawaj- sama widzisz, że Wasz wysiłek nie idzie na marne.
A weci to tylko ludzie- a jsk powszechnie wiadomo, są ludzie i parapety:shake:

  • Replies 968
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='bico']też uważam, że głupie gadki psełdo-wetów, co zapomnieli o swym powołaniu, a nowym "powołaniem" uczynili kasę, powinny po Was dzielne dziewczyny spływać jak po kaczce;) bo macie rację, Felek jest radosny, chce żyć, chce walczyć i dopóki to po nim widać, nie wolno mu tego odbierać:lol:[/quote]

Pewnie taki weterynarz jest tak marny, nawet nie wie jak się za to zabrać, więc najprościej jest uśpić :angryy:

Posted

[quote name='madcat1981'][SIZE=1]W całym swym zakłamaniu nie osiągnęli jeszcze dna "mojego" weta, który zamiast leczyć psa wyciągnąć flakonik morbitalu (tak się to nazywa?) i zaczął mi tłumaczyć jak działa, co po kolei dzieje się z narządami - czyli jak zabija:crazyeye:[/SIZE][/quote]

z jednej strony, uciekłabym z gabinetu tego weta i była bym w ciężkim szoku po takiej "pogadance"...z drugiej...może to dobrze, że czasem ktoś "przybliży" działanie morbitalu - bo większość ludzi myśli, że "piesek sobie po nim spokojnie zasypia"...a tak nie jest:-(:-(:-( może jakby ktoś tego posłuchał, te psy które mają jeszcze szanse i nie cierpią, były by ratowane, a nie traktowane morbitalem "na wejściu":angryy:

Posted

[quote name='__Lara']Pewnie taki weterynarz jest tak marny, nawet nie wie jak się za to zabrać, więc najprościej jest uśpić :angryy:[/quote]
wiecie, nie chcę nikogo obrażać, ale coraz częściej mam wrażenie, że weci nastawieni są na robienie kasy- wiadomo ludzie nie oszczędzają na swoich pupilach- a nie na niesieniu ulgi zwierzętom. Jak poszłam do jednego takiego w wwie na Mokotowie, to jak wziął zamach, żeby zrobić psu zastrzyk, to moja psina- która dzielnie zniosła chipowanie i inne bardziej bolesne zabiegi- zaskowyczała i teraz za żadne skarby nie chce więcej tam chodzic.

Posted

Wróciłam i tu czytam takie okropności :-(

Ale na szczęście Felek ma mądre i cudowne opiekunki.
Dziewczyny, tak jak pisze Bico nie słuchajcie niedouczonych wetów i walczcie dalej o każdy dzień życia Felka.

Posted

Feluś wrócił wczoraj do Warszawy. Nie ma na co czekać, opuchlizna z palca nie schodzi, paluch wygląda jak twardy balon :-( Plus taki, że ta druga łapka z martwicą się goi i jej stan się polepsza.

Nie było sensu już jechać do prof. Adamiaka ponownie. Jedna wizyta nic nie da, a koleżanka do Olsztyna się nie przeprowadzi ;) Felek potrzebuje lekarza, który go poprowadzi od początku do końca, to zbyt tajemniczy przypadek ;) Szukałyśmy kogoś na Mazurach, bo zależało nam żeby Felek został tam na badania, ale jednak jest to zbyt ryzykowne (szkoda, bo czekamy na te badania już bardzo długo). Oceniłyśmy, że nawet jak Felek by został, to badanie jest przeprowadzane pod narkozą. Jeżeli po powrocie okazało by się, że konieczna jest operacja (amputacja paluszków), to ryzyko wzrasta. Ciężka decyzja, ale już klamka zapadła, z łapkami nie jest dobrze i nie można czekać.

Byłyśmy dzisiaj na Bemowie, Feluś dostał leki i czekamy na reakcję 10 dni. Wtedy powtórzymy badanie krwi i jeżeli opuchlizna nadal nie zejdzie będziemy myśleć co dalej. Dr podejrzewa, że to przez to, że Felek zdarł pazury. Ale nie wiadomo.... Jak zwykle zresztą ;) Feluś to jedna wielka zagadka dla weterynarzy, jak tylko uporamy się z jedną dolegliwością, wychodzi nowa tajemnicza niespodzianka....

Wygłaskałam dzisiaj Felka, chodzi przepięknie, jak zdrowy pies :multi: W takim razie za radą dr dajemy sobie chwilowo spokój z diagnostyką neurologiczną i skupiamy się na leczeniu tych paskudztw z palców. Stąd powrót do Warszawy.

Posted

[quote name='Delph']Feluś wrócił wczoraj do Warszawy. Nie ma na co czekać, opuchlizna z palca nie schodzi, paluch wygląda jak twardy balon :-( Plus taki, że ta druga łapka z martwicą się goi i jej stan się polepsza.


Wygłaskałam dzisiaj Felka, chodzi przepięknie, jak zdrowy pies :multi: W takim razie za radą dr dajemy sobie chwilowo spokój z diagnostyką neurologiczną i skupiamy się na leczeniu tych paskudztw z palców. Stąd powrót do Warszawy.[/quote]

stan paluszków Felka jest poważny...przeraża mnie tak opuchlizna:-(
biedny Felek:-( może to faktycznie od tych zdartych pazurów, też kiedyś o tym sobie myślałam, że to od tego się paprze...sama nie wiem...i mało kto wie, bo tak jak piszecie, Felek to jedna wielka medyczna zagadka:niewiem:

W taki stanie rzeczy, chyba to najlepsza decyzja - leczenie zakażanie na miejscu w Wawie, a diagnostyka niedowładów musi być później:roll:

Felek, walcz, zdrowiej i się nie poddawaj:loveu:

Posted

[quote name='MakS']wiecie, nie chcę nikogo obrażać, ale coraz częściej mam wrażenie, że weci nastawieni są na robienie kasy- wiadomo ludzie nie oszczędzają na swoich pupilach- a nie na niesieniu ulgi zwierzętom. Jak poszłam do jednego takiego w wwie na Mokotowie, to jak wziął zamach, żeby zrobić psu zastrzyk, to moja psina- która dzielnie zniosła chipowanie i inne bardziej bolesne zabiegi- zaskowyczała i teraz za żadne skarby nie chce więcej tam chodzic.[/quote]

ja tam się nie dziwię, jakby ktoś się zamachiwał na moją zosie, to tez bym jej juz nie prowadzała wto miejsce. zresztą tak było, jeden wet krwi nie umiał pobrać i pytał, jakiej zośka jest płci :evil_lol:


słuchajcie, felicjan taki tajemniczy, jak mój tymczasowy kajko, choc mają inne tajemnice :razz:

Posted

Felek, ciotki, które Cię tak bardzo kochają, są blisko Ciebie i nie dadzą Cię skrzywdzić, a wręcz odwrotnie ;) mimo tych tajemniczych dolegliwości ciągle na duchu zdrowiejesz ;)

Posted

[quote name='Delph']Feluś wrócił wczoraj do Warszawy. opuchlizna z palca nie schodzi, paluch wygląda jak twardy balon :-( Plus taki, że ta druga łapka z martwicą się goi i jej stan się polepsza.

;) Felek potrzebuje lekarza, który go poprowadzi od początku do końca, to zbyt tajemniczy przypadek ;)

Byłyśmy dzisiaj na Bemowie, Feluś dostał leki i czekamy na reakcję 10 dni. Wtedy powtórzymy badanie krwi i jeżeli opuchlizna nadal nie zejdzie będziemy myśleć co dalej. Dr podejrzewa, że to przez to, że Felek zdarł pazury. Ale nie wiadomo.... Jak zwykle zresztą ;) Feluś to jedna wielka zagadka dla weterynarzy, jak tylko uporamy się z jedną dolegliwością, wychodzi nowa tajemnicza niespodzianka....

Wygłaskałam dzisiaj Felka, chodzi przepięknie, jak zdrowy pies :multi: W takim razie za radą dr dajemy sobie chwilowo spokój z diagnostyką neurologiczną i skupiamy się na leczeniu tych paskudztw z palców. Stąd powrót do Warszawy.[/quote]


:multi::multi:dobrze, ze jestescie w W-wie, teraz nic...wypada tylko czekac...cierpliwie 10 dni ....co bedzie dalej..:shake::shake:Felusiu trzymaj sie dzielnie:lol::lol:ciotki sa z Toba..:loveu::loveu:super, ze druga lapka z martwica sie goi:multi:cioteczki jestescie twarde...I LOVE YOU:loveu::loveu:

Posted

[quote name='MyrkurDagur']Feluś, tyle walczyłeś biedaku i wciąż walczyć musisz... ale silny chłopak z Ciebie !!! A i wolę życia masz niezwykłą !!![/quote]
oj Feluś, Feluś, a mói się, że mężczyzni są tacy przewidywalni- a ty, chodząca zagadka;) ale walcz chłopaku, bo masz dla kogo:loveu:

Posted

Wielkie dzięki wszystkim za wsparcie, za to że myślami jesteście przy Felusiu! :loveu::loveu:
Napiszę po Felkowej wizycie jak sprawy stoją :kciuki:

Posted

[quote name='Delph']Wielkie dzięki wszystkim za wsparcie, za to że myślami jesteście przy Felusiu! :loveu::loveu:
Napiszę po Felkowej wizycie jak sprawy stoją :kciuki:[/quote]
no, tylko niech się wet wykaże, bo jak nie...:mad:;)

Posted

Dziewczyny mam pytanie ? czym był leczony Wasz pies bo mam takiego samego z urazem 1 łapy. Jest u nas 3 miesiąc. Nie wstawał nie utrzymywał czynności fizjologicznych. Obecnie wstaje, ma czucie ale palce są nadal podkulone, jakby złamane. Rany po otarciu, identyczne jak u Waszego psa goją się. Nasz dostawał witaminy i cocarboksylazę.

Posted

[quote name='basia0607']Dziewczyny mam pytanie ? czym był leczony Wasz pies bo mam takiego samego z urazem 1 łapy. Jest u nas 3 miesiąc. Nie wstawał nie utrzymywał czynności fizjologicznych. Obecnie wstaje, ma czucie ale palce są nadal podkulone, jakby złamane. Rany po otarciu, identyczne jak u Waszego psa goją się. Nasz dostawał witaminy i cocarboksylazę.[/quote]

To Delph musi dokładnie napisać, bo tych leków już spoooro było... do tego specjalnie szyte buciki u ciotki wiosny. Masę konsultacji.

Posted

[quote name='basia0607']Dziewczyny mam pytanie ? czym był leczony Wasz pies bo mam takiego samego z urazem 1 łapy. Jest u nas 3 miesiąc. Nie wstawał nie utrzymywał czynności fizjologicznych. Obecnie wstaje, ma czucie ale palce są nadal podkulone, jakby złamane. Rany po otarciu, identyczne jak u Waszego psa goją się. Nasz dostawał witaminy i cocarboksylazę.[/quote]

tylko Delph może krok po kroku na to pytanie dokładnie odpowiedzieć, bo ilość leków jakie brał Felek jest duża:roll: trzeba by dokładnie watek przestudiować:roll:
Ostatnio Felek brał Imizol, i to dwa lub więcej razy. Jego martwica ma ponoć pochodzenie popasożytnicze - tzn. robali już nie ma ale po ich "robocie":mad: doszło do martwicy:-(
Ale tylko Delph zna dokładne nazwy leków, które brał Felak po kolei.

[B]EDIT - spis leków jest od razu w pierwszym poście i na drugie stronie też go wkleiłam;)[/B]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...