Jump to content
Dogomania

Agresja do innego psa


agni

Recommended Posts

A ja tak na szybko napiszę, po przeczytaniu jedynie początku wątku, gdyż miałam identyczny problem, jeśli chodzi o mojego psa - atakował inne psy tej samej płci.
Oto kroki, które poczyniliśmy:
- kastracja
- luźna smycz
- nauka koncentracji na przewodniku: [url]http://www.dogs.gd.pl/kliker/[/url]
(W domu, na dworze, przy rozproszeniach, w końcu przy obcych psach.)
Pies musi zrozumieć, iż nie ma nic ciekawszego od właściciela. Na powyższym linku jest to rewelacyjnie opisane i DZIAŁA!
- barowanie: w momencie, gdy zbliża się obcy pies, 'pakujemy' w psa smakołyki, tym samym odwracając jego uwagę, tak długo, aż przechodzący obcy pies nas minie. Wkrótce nasz czworonóg będzie kojarzył pojawienie się psa z czymś przyjemnym - z jedzeniem. Doskonale jest to pokazane na poniższym filmiku: (ok. w połowie drugiej minuty) [url]http://www.youtube.com/watch?v=WXGo_74BlGg&feature=PlayList&p=FED442A1A411E7ED&index=1[/url]
- wykorzystywanie sygnału uspokajającego, jakim jest rozdzielanie - w momencie, gdy zbliża się obcy pies, należy odgrodzić bezpośredni kontakt psów własnym ciałem, wchodzić pomiędzy nie (również na jednym z filmików jest przedstawione),
- nagradzanie sygnałów uspokajających, jakie wysyła nasz pies w momencie, gdy dostrzega obcego psa,
- obfite nagradzanie wszelkich sympatycznych gestów naszego psa, wobec innego
- Nagradzanie, spokój, cierpliwość, BRAK EMOCJI NEGATYWNYCH Z NASZEJ STRONY, zero kolczatek, halterów, szarpanin i innych niewytłumaczalnych metod, zdziałają cuda!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 567
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='puli']Przede wszystkim nie robiłam tego w nerwach. Wtedy po pierwsze pies czuje co sie dzieje z człowiekiem i jego napiecie znacznie wzrasta.
Po drugie w nerwach łatwo przesadzic i faktycznie wytargac psa dotkliwie. A o ile prawidlowo dobrana i uzyta kolczatka krzywdy nie zrobi (kolce maja szczypac skóre a nie wbijac sie w szyje!), to szarpiac za obroze mozna psu tchawice uszkodzic..
To nie ma byc "kara" ani katowanie zwierza, tylko informacja dla psa ze tak sie nie robi.

Siła i rodzaj reakcji zalezy od tego jakie bodźce pies dostaje na co dzien.
Ja normalnie nie podnosze głosu, nie wydzieram sie na psy, chwale i nagradzam je kilkadziesiat a czasami kilkaset razy dziennie dosłownie za wszystko - słowo "dobrze" słysza np. po komendzie prawo/lewo na ulicy, po "stój", po "idziemy" , po nadstawieniu łba do załozenia obrozy,po zaproszeniu do łózka i po komendzie "zejdź".. itd....
W tej sytuacji jedno zdecydowane krótkie szarpniecie (szarpniecie a nie zawody w przeciaganiu smyczy) i rykniecie "równaj" albo "k*** siad!" :evil_lol: to dla moich psów jak kataklizm i grom z jasnego nieba.
Jezeli[U] natychmiast[/U] potem nastepuje pochwała, to przekaz jest dla psa czytelny. Oczywiscie poczatkowo pochwała była dla nich sygnałem do podjecia pyskówki i podrywały sie do dalszej akcji ale po kilku powtórkach załapały ze oplaca sie zachowac spokój..[/quote]

Dziękuję za dokładny opis ;) Ja też nie wydzieram się, staram się chociaż słownie nagradzać za każde zachowanie... Tylko Frotek na widok psów robi "cyrk" - szarpnięcie i komenda nie "obudzi" go z transu, zaczyna stawać na tylnych łapach, kręcić się w kółko, wpada w amok. Nie było tak na początku, wykazywał agresję, ale mogłam go kontrolować. Od jakiegoś czasu (wydaje mi się, że od ataku spaniela, ale może nie powinnam tego zrzucać tylko na tamtą sytuację) robi właśnie tak - wyłącza się, jest ryk, krzyk itd. Dlatego chciałam kolce, żeby go "obudzić" z tego transu i oczywiście wydać inną komendę i nagrodzić. Tylko cóż z tego - dzisiaj znów zaatakował nas pies luzem, podbiegł, ugryzł mojego, odskoczył, szczekał. Tak jest codziennie. Straciłam nadzieję, że oduczę psa agresji (a raczej - po prostu nauczę nie ruszać obcych psów), skoro takie rzeczy dzieją się cały czas, mimo że wybieram już najbardziej wymyślne trasy, jakie tylko są :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mada:)']
- barowanie: w momencie, gdy zbliża się obcy pies, 'pakujemy' w psa smakołyki, tym samym odwracając jego uwagę, tak długo, aż przechodzący obcy pies nas minie. Wkrótce nasz czworonóg będzie kojarzył pojawienie się psa z czymś przyjemnym - z jedzeniem. Doskonale jest to pokazane na poniższym filmiku: (ok. w połowie drugiej minuty) [url=http://www.youtube.com/watch?v=WXGo_74BlGg&feature=PlayList&p=FED442A1A411E7ED&index=1]YouTube - Postępowanie z agresywym psem 2[/url]
- wykorzystywanie sygnału uspokajającego, jakim jest rozdzielanie - w momencie, gdy zbliża się obcy pies, należy odgrodzić bezpośredni kontakt psów własnym ciałem, wchodzić pomiędzy nie (również na jednym z filmików jest przedstawione),
[/QUOTE]Problem w tym ze na żadnym z tych filmików nie ma ani jednego agresywnego psa...
Żeby nie powielać:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/f116/szukam-trenera-do-agresywnego-psa-100929/index2.html[/url]


[quote name='zmierzchnica'] Tylko cóż z tego - dzisiaj znów zaatakował nas pies luzem, podbiegł, ugryzł mojego, odskoczył, szczekał. Tak jest codziennie. Straciłam nadzieję, że oduczę psa agresji (a raczej - po prostu nauczę nie ruszać obcych psów), skoro takie rzeczy dzieją się cały czas, mimo że wybieram już najbardziej wymyślne trasy, jakie tylko są :shake:[/QUOTE] Masz przechlapane....:shake:
O ile mozna wyegzekwowac od psa zeby nie wszczynał burd i nie urzadzał sobie zabaw cudzym kosztem, to trudno wymagac zeby stał spokojnie i dał sie gryźć...
Po takich zajsciach nic dziwnego ze na widok potencjalnego wroga włącza mu sie opcja "zabije go albo chociaz przestrasze to może mnie nie zaatakuje" i to w wersji histerycznej.
Jezeli pies ma jakie-takie poczucie własnosci,to mozna spróbowac zatkac mu pysk czyms co bedzie nosił. Posiadanie czegoś wzmacnia pewnosc siebie a wiadomo ze kłapanie na "wroga" grozi utrata zdobyczy.
Taki sposób tez stosowałam - burki nie sa dobrymi aporterami i niespecjalnie im zalezy na zabawkach, ale gdy jedna sucz niesie bułke a druga kiełbase, to potrafią minąc najbardziej znienawidzonego wroga bez mrugniecia okiem.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jezeli pies ma jakie-takie poczucie własnosci,to mozna spróbowac zatkac mu pysk czyms co bedzie nosił. Posiadanie czegoś wzmacnia pewnosc siebie a wiadomo ze kłapanie na "wroga" grozi utrata zdobyczy.[/QUOTE]

Gorzej, jeśli posiadanie zdobyczy wywołuje dodatkowo u psa z problemem potrzebę bronienia jej. "Zjeże się i nawarcze, bo jeszcze mi zabiorą!"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yamayka']...a mi nikt nie odpowie na posta z poprzedniej strony...? :placz:;)[/quote]


Chętnie bym odpowiedziała ale niestety nie jestem ekspertem w tej dziedzinie :roll: ja zaczęłam się "bać" (tzn stwierdziłam że mój pies jest agresywny) w momencie kiedy podeszło do mnie dziecko z pytaniem czy może pogłaskać Nerona i wyciągnęło do niego rączkę a Neron z wyszczerzonymi kłami się na niego postawił :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mala90210']Chętnie bym odpowiedziała ale niestety nie jestem ekspertem w tej dziedzinie :roll: ja zaczęłam się "bać" (tzn stwierdziłam że mój pies jest agresywny) w momencie kiedy podeszło do mnie dziecko z pytaniem czy może pogłaskać Nerona i wyciągnęło do niego rączkę a Neron z wyszczerzonymi kłami się na niego postawił :mad:[/QUOTE]

Na Twoim miejscu od jutra zaczełabym naukę chodzenia w kagańcu, ONkom one nawet pasują, uparcie polecam plastikowe, sama takich używam, trzeba tylko kupić dobrze dopasowany, żeby pies mógł swobodnie ziać, wtedy nawet ludzie nie pchają się tak chętnie z łapkami.

Link to comment
Share on other sites

ja posiadam 2 rodzaje kagańców , zwykły metalowy i tzw kantarek , kiedy ide blisko ludzi to wtedy mu zakladam przeważnie metalowy bo kantarek to takie urządzenie że i tak jak by chciał to by komuś rękę odgryzł a kiedy ide z nim do lasu wtedy idzie bez kagańca jest już tak nauczony że spokojnie da się prowadzić w kagańcu z tym że dzieci to są dzieci , widząc psa w kagańcu też podbiegają (zwłaszcza jedna dziewczynka której nie idzie wytłumaczyć że on jest agresywny) a co mi to da że ja kaganiec założę a pies skoczy na dziecko to i tak może krzywde zrobić i jeszcze kagańcem uderzyć :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yamayka']Gorzej, jeśli posiadanie zdobyczy wywołuje dodatkowo u psa z problemem potrzebę bronienia jej. "Zjeże się i nawarcze, bo jeszcze mi zabiorą!"[/QUOTE]Bronienia. Ale nie samowolnego atakowania wszystkiego co sie rusza.
Zdobycz sie zanosi jak najszybciej w zaciszne i bezpieczne miejsce a nie naraża na utrate przez prowokowanie zadym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mala90210']ja posiadam 2 rodzaje kagańców , zwykły metalowy i tzw kantarek , kiedy ide blisko ludzi to wtedy mu zakladam przeważnie metalowy bo kantarek to takie urządzenie że i tak jak by chciał to by komuś rękę odgryzł a kiedy ide z nim do lasu wtedy idzie bez kagańca jest już tak nauczony że spokojnie da się prowadzić w kagańcu z tym że dzieci to są dzieci , widząc psa w kagańcu też podbiegają (zwłaszcza jedna dziewczynka której nie idzie wytłumaczyć że on jest agresywny) a co mi to da że ja kaganiec założę a pies skoczy na dziecko to i tak może krzywde zrobić i jeszcze kagańcem uderzyć :/[/QUOTE]


kantarek też mam wiem jak to działa

ale właśnie ze względów bezpieczeństwa lepsze sa plastikowe, bo metalowym to można zabić nawet nie tylko krzywdę zrobic, a z resztą poczytaj:

[url]http://www.dogomania.pl/forum/f1002/plastikowy-kaganiec-11522/[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...