Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='agnieszka32']No i właśnie to miałam na myśli, pisząc wcześniej o "klinie".
Babka z hurtowni doradziła, aby podkładać go pod prześcieradło, nie pod materacyk, czy na materacyk.
Zaraz sobie zamówię, zobaczymy jak się spisze :)[/QUOTE]

ale ja właśnie stosowałam NA MATERACYK a nie POD ;)
Jako normalną poduszkę stosowałam ;)
Pokrowiec na poduszkę jest z materiału frotte, więc też ładnie "chłonie" jak się dzieć spoci ;)

Posted

[quote name='madcat1981']No właśnie kurde mi nie wchłania, zostaje mokra poszewka i włoski :sad: Kurde, może ją całą przegrzewam... teraz taka pogoda, że trudno utrafić.[/QUOTE]

a też masz poszewkę z frotte??
Na pewno trzeba sprawdzić pocenie się dziecka, jeśli z reguły mokra jest tylko głowa i kark, to może to być objaw krzywicy, i wtedy trzeba zwiększyć dawkę wit D.
Lekarz to może ocenić podczas zwykłego badania, warto zapytać.
No a inna sprawa, może i rzeczywiście ją przegrzewasz, niby mówi się, że dziecko tak samo odczuwa temperaturę w mieszkaniu jak my i nie należy obierać go dużo grubiej niz samemu się jest ubranym

Posted

[quote name='madcat1981']Kruszynka w mojej rodzinie ma 20 miesięcy, jeszcze nie chodzi, nie mówi... Ale jaka była radość, gdy zaczęła się czołgać po mieszkaniu :lol: Po prostu idzie swoim tempem, powolutku ale do przodu. Podziwiam jej rodziców, są otwarci i szczęśliwi, często nasze dzieci spędzają razem czas, mam czasami wrażenie, że ja bardziej krępuję się podczas tych spotkań (żeby nie palnąć czegoś, nie porównywać, nie komentować, nie sprawić przykrości...) niż oni. Oni są po prostu szczęśliwymi, zakochanymi w swoim dziecku ludżmi i to jest takie pozytywne![/QUOTE]
no i to najważniejsze :)

a porównywać w ogóle nie wolno...

Posted

U mnie w rodzinie jest dziewczynka urodzona w 27 tc z wagą 800 gram. Na początku lekarze dawali Jej tylko 5% szans na przeżycie. Na szczęście mała się obroniła, w tej chwili ma 7 lat, delikatne porażenie mózgowe, ale na tyle co przeżyła radzi sobie naprawdę dobrze i też jest oczkiem w głowie rodziców :)
Zresztą jak byłam w ciąży z Olisiem jedna z największych sław wśród warszawskich ginekologów i specjalistów od usg zawyrokował, że jest tylko 30% szans, że moje dziecko urodzi się żywe. Nie wiem na jakiej podstawie on to wysnuł, ale tak właśnie zawyrokował. Nie mógł pogodzić się z tym, że jestem zdecydowana niepełnosprawne dziecko urodzić :razz: Twierdził, że chcę sobie życie zmarnować, a jestem młoda i mam jeszcze szansę na zdrowe dziecko :angryy: A co mu do tego skoro to moje życie. Na szczęście go nie posłuchałam i mam tego mojego ancymona :loveu: A że ma ZD to co z tego. On jest szczęśliwy, ja jestem szczęśliwa i to chyba najważniejsze :)

Posted

[quote name='LAZY']Coś się u Ciebie szykuje?[/QUOTE]
Na razie nie, tzn. w grudniu moja siostra rodzi - będzie chłopak (to już drugi syn, siostra ma też córcie).
A ja tez bym chciała, ale na razie trzeba poczekać, chociaż gdyby tak się zdarzyło to bardzo bym się cieszyła.

Posted

[quote name='kacha_wawa']
Zresztą jak byłam w ciąży z Olisiem jedna z największych sław wśród warszawskich ginekologów i specjalistów od usg zawyrokował, że jest tylko 30% szans, że moje dziecko urodzi się żywe.[/QUOTE]

Czy to nie byl przypadkiem dr Roszkowski (syn)???

Posted

[quote name='Asior']a też masz poszewkę z frotte??
Na pewno trzeba sprawdzić pocenie się dziecka, jeśli z reguły mokra jest tylko głowa i kark, to może to być objaw krzywicy, i wtedy trzeba zwiększyć dawkę wit D.
Lekarz to może ocenić podczas zwykłego badania, warto zapytać.
No a inna sprawa, może i rzeczywiście ją przegrzewasz, niby mówi się, że dziecko tak samo odczuwa temperaturę w mieszkaniu jak my i nie należy obierać go dużo grubiej niz samemu się jest ubranym[/QUOTE]

I to jest właśnie ta "wspaniała" strona macierzyństwa - człowiek zauważy jakąś "pierdółkę" i już ma miliony powodów do martwienia :lol: A tak na serio - mała była badana pod kątem krzywicy przy okazji szczepień, to prawda, że już minęło z 1,5 miesiąca od ostatniego, ale jak tylko uzbiera mi sie jeszcze kilka pytań, to przejdę się do pediatry. Na razie wszystko było OK. Staram się żeby była zawsze ubrana przewiewnie, to jest taki mały mistrz sumo;) wydaje mi się, że zawsze chroni ją od zimna warstewka tłuszczu. Teraz mam teorię, że może poci się tak od wysiłku i ciepła w czasie karmienia, bo karmię ją wieczorem na leżąco właśnie na tej poduszce (tak, niestety śpi ze mną w łóżku:oops:). Ciekawe, że bez poduszki się nie poci, ale jednak coś jest na rzeczy, bo to naturalny materiał i nie powinno się tak dziać:niewiem: Zapytam, napiszę co mi pediatra powiedziała...

Posted

[B]Nefesza[/B] nie wiem czy ojciec czy syn, ale doktor Roszkowski. Już kiedyś to pisałam, ale po wyjściu od niego z gabinetu gdyby nie moja bratowa to pewnie rzuciłabym się z Mostu Poniatowskiego. I nie dlatego, że taka diagnoza padła, ale dlatego w jaki sposób mnie potraktował :shake:
[B]Lazy[/B] tu nie ma co podziwiać ;) Chociaż kiedyś też podziwiałam takie kobiety. Ale jak sama zostałam postawiona w takiej sytuacji to za wszelką cenę postanowiłam o tego bąbla walczyć :) Jak zobaczyłam na usg jak sobie fajnie fikał to wiedziałam już, że nie pozwolę nikomu na zrobienie Mu krzywdy :) I nie żałuję, Oliś to dziecko anioł, a Jessiczka to czort :evil_lol: Ciekawe jaka będzie trzecia Młoda, po tym co wyczynia w brzuchu myślę, że Jessi bardziej będzie przypominała ;)

Posted

Doświadczone "dojne krowy" czy powinnam odciągać pokarm z dwóch piersi za każdym razem czy tylko z jednej? Odciągam co 4-5h z obu piersi (z każdej wychodzi plus minus 120-150 ml). Chodzi mi o utrzymanie laktacji jak najdłużej, przynajmniej pół roku.

Posted

To na pewno syn, ojciec to juz starszy pan (o ile jeszcze zyje). Facet strasznie nieprzyjemny.
Najpierw moja bratowa poszla do niego, na pierwsze usg (3 dziecko, kobitka 39 lat) a "pan doktor" tylko przytknal do brzucha raczke od usg (jak sie to nazywa?) i od razu mowi: "ojej nie ma bicia serca dziecko chyba nie zyje". Bratowa omal nie zeszla na zawal, a zadowolony z siebie doktorek po kilku sekundach dodal "a nie, wszystko w porzadku, zle patrzylem". Tylko w ryj takiemu dac, nie? Naprawde w ciagu takich kilku sekund mozna 3 razy umrzec.
Potem ja. Umowiona (za rada bratowej, nie powiedziala mi wczesniej, ze to taki kawal chama i gbura) na test PAPPA duuuzo wczesniej na 12 tydzien. Ale w 11 mialam ten problem z kosmowka i doktorka, do ktorej z tym trafilam zrobila mi dokladnie takie samo badanie. Super dokladne. I pytam jej, czy isc na ten test za tydzien, czy moge itd. Ona mnie pyta, do kogo. Mowie, ze do Roszkowskiego. Powiedziala, ze jak dla niej to strata pieniedzy by byla, bo ona mi zrobila dokladnie to samo (tylko bez krwi) i wszystko jest w porzadku. A odczytywania USG to ona Roszkowskiego uczyla... (nazywa sie Aneta Krason i Bogu dziekuje, ze trafilam na nia w ciazy i to przy problemie, a to byla juz 3 gin do ktorej w ciazy trafilam). Wracam do tematu. Nie wiedzialam, co zrobic, w koncu zdecydowalismy pojechac na ten test. Mimo umowienia na godzine byly ponad 2 godz spoznienia.
Wchodzimy do gabinetu i ja na wstepie mowie, ze tak i tak, tu mam usg itd. A on na mnie huknal, ze co ja tu robie, po co przylazlam, ze tak czesto usg sie nie robi (jakbym robila dla przyjemnosci!) no ale laskawie sie moge polozyc. No plod jeszcze zyje, ale w sumie stwierdzil, ze pewnie i tak poronie. No ale jakby nie, to mam sie zglosic po 22 tygodniu, jak bede miala z czym przyjsc. Wyszlam podlamana.... ryczalam 2 dni az poszlam znow do Krasoniowej. Nie przyznalam sie ze bylam u Roszkowskiego.... a ona mnie pocieszyla, wytlumaczyla, zbadala (chyba usg juz nie robila, nie pamietam) i wszystko sie dobrze skonczylo, tylko polezalam poltora miesiaca.
Ale Roszkowskiego odradzam kazdemu. Moze i ma sprzet, moze i jest niezly. Ale do cholery nie jest jedyny!!! I wierze, ze zadna kobieta, mama, nie zasluguje na takie traktowanie. Nawet przez "gwiazde". Nie mowiac juz, za jakie pieniadze...

Posted

[quote name='LAZY']Doświadczone "dojne krowy" czy powinnam odciągać pokarm z dwóch piersi za każdym razem czy tylko z jednej? Odciągam co 4-5h z obu piersi (z każdej wychodzi plus minus 120-150 ml). Chodzi mi o utrzymanie laktacji jak najdłużej, przynajmniej pół roku.[/QUOTE]

Z obydwu najlepiej. I probuj na poczatku czesciej, co 3 godz, z przerwa nocna najwyzej.
Przynajmniej ja tak robilam i na dobre mi wyszlo, przez jakies co najmniej 3 miesiace.
I pamietaj, ze laktacja jest w glowie :)
A ilosc mleka masz imponujaca! To ja teraz musze sie baaardzo postarac (z godzine je wyciskac) o 150 ml z jednej piersi, i to co 10-12 godzin, czyli duzo czasu na naprodukowanie. A jak dolaczam 3 raz na dobe (ok. polnocy), to wiecej niz 100-150 z obu nie sciagne, i wtedy automatycznie mniej mam rano.

LAZY, ty sciagaj i sprzedawaj!

Posted

[B]Lazy[/B] z obydwu piersi ściągaj :)
Kurcze [B]Nefesza[/B] to też Cię potraktował :shake: Też szczerze go każdemu odradzam, bo nikt nie zasługuje na takie traktowanie. A byłaś może sama na wizycie (tzn. bez TZ)? Bo podobno o wiele milszy jest jak jest facet przy wizycie. Ale w nosie go mam, wiem, że w życiu już do niego nie pójdę i jak tylko słyszę, że ktoś się wybiera to mówię mu jak mnie potraktował ;) Mojej bratowej powiedział, że dziecko nie ma kości twarzoczaszki i ciąża nadaje się do terminacji. U innego gina okazało się, że wszystko jest w porządku.

Posted

[quote name='nefesza']To na pewno syn, ojciec to juz starszy pan (o ile jeszcze zyje). Facet strasznie nieprzyjemny.
Najpierw moja bratowa poszla do niego, na pierwsze usg (3 dziecko, kobitka 39 lat) a "pan doktor" tylko przytknal do brzucha raczke od usg (jak sie to nazywa?) i od razu mowi: "ojej nie ma bicia serca dziecko chyba nie zyje". Bratowa omal nie zeszla na zawal, a zadowolony z siebie doktorek po kilku sekundach dodal "a nie, wszystko w porzadku, zle patrzylem". Tylko w ryj takiemu dac, nie? Naprawde w ciagu takich kilku sekund mozna 3 razy umrzec.
Potem ja. Umowiona (za rada bratowej, nie powiedziala mi wczesniej, ze to taki kawal chama i gbura) na test PAPPA duuuzo wczesniej na 12 tydzien. Ale w 11 mialam ten problem z kosmowka i doktorka, do ktorej z tym trafilam zrobila mi dokladnie takie samo badanie. Super dokladne. I pytam jej, czy isc na ten test za tydzien, czy moge itd. Ona mnie pyta, do kogo. Mowie, ze do Roszkowskiego. Powiedziala, ze jak dla niej to strata pieniedzy by byla, bo ona mi zrobila dokladnie to samo (tylko bez krwi) i wszystko jest w porzadku. A odczytywania USG to ona Roszkowskiego uczyla... (nazywa sie Aneta Krason i Bogu dziekuje, ze trafilam na nia w ciazy i to przy problemie, a to byla juz 3 gin do ktorej w ciazy trafilam). Wracam do tematu. Nie wiedzialam, co zrobic, w koncu zdecydowalismy pojechac na ten test. Mimo umowienia na godzine byly ponad 2 godz spoznienia.
Wchodzimy do gabinetu i ja na wstepie mowie, ze tak i tak, tu mam usg itd. A on na mnie huknal, ze co ja tu robie, po co przylazlam, ze tak czesto usg sie nie robi (jakbym robila dla przyjemnosci!) no ale laskawie sie moge polozyc. No plod jeszcze zyje, ale w sumie stwierdzil, ze pewnie i tak poronie. No ale jakby nie, to mam sie zglosic po 22 tygodniu, jak bede miala z czym przyjsc. Wyszlam podlamana.... ryczalam 2 dni az poszlam znow do Krasoniowej. Nie przyznalam sie ze bylam u Roszkowskiego.... a ona mnie pocieszyla, wytlumaczyla, zbadala (chyba usg juz nie robila, nie pamietam) i wszystko sie dobrze skonczylo, tylko polezalam poltora miesiaca.
Ale Roszkowskiego odradzam kazdemu. Moze i ma sprzet, moze i jest niezly. Ale do cholery nie jest jedyny!!! I wierze, ze zadna kobieta, mama, nie zasluguje na takie traktowanie. Nawet przez "gwiazde". Nie mowiac juz, za jakie pieniadze...[/QUOTE]



[quote name='kacha_wawa'][B]Lazy[/B] z obydwu piersi ściągaj :)
Kurcze [B]Nefesza[/B] to też Cię potraktował :shake: Też szczerze go każdemu odradzam, bo nikt nie zasługuje na takie traktowanie. A byłaś może sama na wizycie (tzn. bez TZ)? Bo podobno o wiele milszy jest jak jest facet przy wizycie. Ale w nosie go mam, wiem, że w życiu już do niego nie pójdę i jak tylko słyszę, że ktoś się wybiera to mówię mu jak mnie potraktował ;) Mojej bratowej powiedział, że dziecko nie ma kości twarzoczaszki i ciąża nadaje się do terminacji. U innego gina okazało się, że wszystko jest w porządku.[/QUOTE]


Mnie się coś takiego nawet w głowie nie mieści...
Jak już kiedyś wspominałam, zupełnie przypadkiem prowadziłam ciążę u jednej z nie tylko warszawskich sław... kultura zupełnie inna - jak miałam problemy, to każda wizyta podnosiła mnie na duchu i napawała optymizmem (choć nie poprzez "ciućkanie" ani dawanie nieuzasadnionych nadziei - tylko poprzez spokojną ocenę sytuacji; np. jak z usg wychodziło, że Mała jest za mała i źle rośnie, usłyszałam wykład o widełkach wzrostu i o marginesie błędu na usg, a informacja o tym, że być może przymknie mnie w szpitalu, przeszła jakoś spokojnie). Mimo że pacjentek ma na pęczki, to bardzo szybko kojarzył mój przypadek i jak się coś działo lub po prostu byłam niespokojna, zawsze mogłam zadzwonić na komórkę. ;)
minusem to, że drogo, no i zdarzały się opóźnienia, raz nawet do 2 godzin (ale nie z widzimisię, tylko z powodu skomplikowanej operacji, która się przedłużyła o prawie 3...)

Posted

Baaaardzo sympatyczny pan doktor. Ja też się kiedyś pokusiłam o wizytę u "bardzo dobrego ginekologa" na USG, co by mi wszystko dokładnie sprawdził po operacji. Umówiłam się, przychodzę na czas, a tu kolejka. Poczekałam, wchodzę, a pan doktor w odpowiedzi na moje: dzień dobry, mówi: "o jezu jeszcze jedna, ile ja mam tych gołych bab oglądać". Poradziłam panu doktorowi, żeby zmienił zawód, pierdyknełam drzwiami i poszłam.

A Wam dziewczyny współczuję, ja osobiście za takie teksty bym natrzaskała po ryju. Nie dość, że kobieta w ciąży martwi się niejako z urzędu o swoje dziecko, to ten jeszcze straszy. Chyba trochę nie halo wydawać tak poważną diagnozę po pobieżnym badaniu. Masakra

Posted

straszne co piszecie!! :crazyeye::crazyeye:
ale jak ten człowiek może być sławą skoro popełnia tyle błędów? Nie potrafię tego zrozumieć. Czy to dobra promocja czy co?

Ja na szczęście nie trafiłam jeszcze na żadnego niemiłego, ale znowu się boję, że mogą być mili, ale za to nie można na nich polegać. No bo skąd ja mogę wiedzieć czy dobrze mnie prowadzą? Dlatego latam po 3 różnych przez ciążę, a i tak nie mam pewności. Mam na tym punkcie lekką obsesję, bo sporo mam info o dziewczynach, które nie mogą zajść w ciążę z powodu tego, że np. ginekolog prowadził ją na ostrych lekach antykoncepcyjnych na wyrównanie miesiączki i ... problemy z cerą!!!! :crazyeye: Teraz dziewczyna już od 2 lat próbuje i nie ma mowy póki co o poczęciu :shake:
Wg wielu osób winę za coraz częstsze problemy ponoszą włąśnie antykonc.

Posted

ja miałam jednego lekarza - za to już odżałowałam kasę i chodziłam do tekiego, do którego mam zaufanie 100% (do kogoś trzeba - ja bym zwariowała, słysząc różne opinie...zwł. że czasem potrzebna jest konsekwencja)

Wygooglałam sobie nawet tego lekarza, to jest ich trzech: ojciec - dawny dyr. szpitala na Karowej, na emeryt.; syn Piotr - lekarz z Karowej, ponoć miły (podczas pobytu na Karowej się z nim nie zetknęłam...albo zetknęłam i nie zauważyłam; z Karowej kojarzę tylko jedną młodą chamską lekarkę, ale na szczęście miałam z nią do czynienia tylko na jej dyżurze i nic się nie działo...); bratanek Tomasz - lekarz z Czerniakowskiej, specjalista od usg i wad wrodzonych, bardzo kontrowersyjny, ma zagorzałych fanów i przeciwników... czyba o tym pisałyście, brrr.

Posted

Dzieki za rady. No to dalej sciagam z dwóch. Na szczescie zajmuje mi to max. 40 min, wiec nie jest zle. A własnie od której godziny sciaga sie nocne mleko?
Jeszcze jedno. Spadam na wadze. Jeszcze nie doszlam do wagi wymarzonej ale jest juz mniej niz przed ciaza. Pewno jem za mało...macie jakas fajna diete dla karmiacych? Poki co Mały nie ma kolek i problemów z brzuszkiem wiec ja jem w miare normalnie, z pewnymi oczywistymi ograniczeniami. Najgorzej idzie mi wymyslanie dan miedzy posiłkami...

Posted

o matko,dostaje ciarek jak czytam o takich lekarzach jak ten pan Ruszkowski o ktorym piszecie...tylko w pysk trzasnąc i nic wiecej takiego chama...

ja dzis pojechalam sobie załatwic lekarza do porodu w Centrum Zdrowia Matki Polki,tzn pojechalam sie spotkac z profesorem, ktory "rodził" kilka...dziesiąt lat temu mnie i moja siostrę, taki moj "przyszywany wujek" przez przyjaźn z moimi rodzicami wieloletnią obecnie juz 70-letni ale ciągle pracujący.Chce rodzić u niego bo generalnie ICZMP ma opinię rzezni jesli przychodzi sie do porodu z ulicy,zupelnie inaczej kiedy ma sie tam lekarza.Ale pod wzgledem neonatologii nie ma lepszego szpitala w regionie.
Jak tylko mnie zobaczyl stwierdzil, ze mam za maly brzuch na 35 tydzien a po zbadaniu, ze wg niego ciąża jest za mała i podejrzewa ze dziecko przestalo rosnąć -jakos nazwal to fachowo-wewnątrzmaciczne wady rozwojowe czy jakos tak-mimo ze mc temu mialam wszytskie wyniki na +tydzien do przodu na usg...i ze natychmiast trzeba to sprawdzic, bo byc moze trzeba bedzie ciąże juz konczyc.W przeciagu kilku minut mialam zorganizowana przez niego poza kolejka wizyte w prywatnym szpitalu połozniczym pod Łodzia u jego bylego ucznia, bo tam jest najnowczesniejszy sprzęt.Jechalam w stresie a okazalo sie ze wszystko jest jak najlepiej,dziecko wazy 2300 i rozwija sie doskonale:))

i tak to jest z lekarzami,ilu ich tyle opinii...bylo troche stresu ale na szczescie jest ok:)

Posted

[quote name='dzodzo']o matko,dostaje ciarek jak czytam o takich lekarzach jak ten pan Ruszkowski o ktorym piszecie...tylko w pysk trzasnąc i nic wiecej takiego chama...

ja dzis pojechalam sobie załatwic lekarza do porodu w Centrum Zdrowia Matki Polki,tzn pojechalam sie spotkac z profesorem, ktory "rodził" kilka...dziesiąt lat temu mnie i moja siostrę, taki moj "przyszywany wujek" przez przyjaźn z moimi rodzicami wieloletnią obecnie juz 70-letni ale ciągle pracujący.Chce rodzić u niego bo generalnie ICZMP ma opinię rzezni jesli przychodzi sie do porodu z ulicy,zupelnie inaczej kiedy ma sie tam lekarza.Ale pod wzgledem neonatologii nie ma lepszego szpitala w regionie.
Jak tylko mnie zobaczyl stwierdzil, ze mam za maly brzuch na 35 tydzien a po zbadaniu, ze wg niego ciąża jest za mała i podejrzewa ze dziecko przestalo rosnąć -jakos nazwal to fachowo-wewnątrzmaciczne wady rozwojowe czy jakos tak-mimo ze mc temu mialam wszytskie wyniki na +tydzien do przodu na usg...i ze natychmiast trzeba to sprawdzic, bo byc moze trzeba bedzie ciąże juz konczyc.W przeciagu kilku minut mialam zorganizowana przez niego poza kolejka wizyte w prywatnym szpitalu połozniczym pod Łodzia u jego bylego ucznia, bo tam jest najnowczesniejszy sprzęt.Jechalam w stresie a okazalo sie ze wszystko jest jak najlepiej,dziecko wazy 2300 i rozwija sie doskonale:))

i tak to jest z lekarzami,ilu ich tyle opinii...bylo troche stresu ale na szczescie jest ok:)[/QUOTE]
super, że jest w porządku... ja miałam b. mały brzuch - i wielką Małgosię w środku, jak się okazało :crazyeye:

Posted

[quote name='jukutek']super, że jest w porządku... ja miałam b. mały brzuch - i wielką Małgosię w środku, jak się okazało :crazyeye:[/QUOTE]
u mnie chyba podobnie bo usg nadal wykazuje ze czesc wymiarow jest plus tydzien do przodu;)

a caly strach wyniknal z tego ze powinnam miec juz brzuch tzn dno macicy na wysokosci żeber a tam jeszcze calą reke mozna wsadzic, tyle ze sam profesor stwierdzil, ze moze sie mylic bo jestem wysoka i na szczescie sie mylil!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...