Jump to content
Dogomania

Wątek poradnikowy dla kobiet w ciąży i świeżo upieczonych mam.


Shaluka

Recommended Posts

gosia, ja polecam takie, które rozkładasz na krzesełko+stoliczek np do rysowania.

moja lena korzysta z takiego krzesełka po kamilu, więc już 2 dzieci krzesełko u nas przeżyło i nadal jest w użyciu bez zniszczeń. te większe są stabilne, my mamy firmy BeeBee ale na allegro teraz ich nie widzę. w każdym razie to jest coś tego typu: 

http://allegro.pl/2w1-krzeselko-do-karmieniababy-coo-i5174649004.html#

 

 

 

my mamy dokladnie takie(nie wiem czy jeszcze są w sprzedaży) i jestem z niego naprawdę zadowolona. super stabilne, wytrzymałe, rozkładane w sekundę do opcji stolik+krzesełko no i jak dla mnie fajny wygląd ;)

http://olx.pl/oferta/krzeselko-i-stolik-do-karmienia-2-w-1-dla-dzieci-bee-bee-futuro-CID88-ID7QOSP.html

198506089_1_644x461_krzeselko-i-stolik-d

 

198506089_2_644x461_krzeselko-i-stolik-d

Link to comment
Share on other sites

agaga21  super to krzesełko , już sobie zapisałam do ulubionych ;)

 

A ja wracam do tematu przykrywania dziecka ;)

 

oczywiscie spiworek nie dał rady i w koncu moj mąż sie przekonał że młody po prostu nie lubi być przykryty , ostatnio nawet zaczął wywijac na spacerkach , pół spaceru jest ryk , dopiero jak sie wykopie z pod kocyka jest spokój , na szczescie ostatnio jest mega cieplutko i mogę go tak zostawić bez przykrycia , ale jest taki problem że On nawet wpada w szał jak ma skarpetki na nóżkach i nauczył sie je ściagać , nie lubie zakladac mu bucików bo nózka mu sie męczy a przeciez nie chodzi wiec nie musi ich miec ale musze mu je zakladac bo pociera nóżką o nóżke i ściąga skarpetki na spacerze , ja ostatnio ade , patrze co tak fika a tam goła nóżka wystaje z wózika :/

 

ostatnio na spacerze zasnal dopiero jak sie tak wykopał , zrobił to sam  i oczywiście skarpetki ma już na pół ściągnięte :/

 

IMG_20150324_110754.jpg

 

w domu mamy wiecznie nahajcowane bo nie ma innej opcji żeby był ubrany , tylko z gołymi nóżkami nie marudzi 

 

IMG_20150326_114735.jpg

 

nawet z pół śpiochów potrafi "wyskoczyć" ....

 

może znacie jakiś sposób żeby zachęcić go do noszenia spodenek i skarpetek ? ....

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Ja jakoś nie mam zaufania do czegoś co ma 2 części nie połączone trwale, bo np. moje kundle lubią siedzieć pod krzesełkiem i bym się bała że któraś ciamajda może jakimś cudem strącić tą górną część. Ale nie widziałam na żywo, więc nie wiem jak to wygląda. Są tam jakieś zaczepy czy coś? Mamy jeszcze takie stare (po mnie i moim bracie) drewniane krzesełko które się rozkłada do opcji ze stolikiem, tylko u nas z racji samodzielnego jedzenia i upierdliwych psów odpadło i będzie w użytku jak mała dorośnie do rysowania.

 

Co do rozkopywania i rozbierania to u nas też przez moment był problem z protestowaniem, nerwy przeszły sama po niedługim czasie. W nocy jak się rozkopie nie przykrywam bo bym nie pospała, jak jest zimniej dzieć śpi w rajstopach żeby stópki nie pozamarzały.

Link to comment
Share on other sites

Ja jakoś nie mam zaufania do czegoś co ma 2 części nie połączone trwale, bo np. moje kundle lubią siedzieć pod krzesełkiem i bym się bała że któraś ciamajda może jakimś cudem strącić tą górną część. Ale nie widziałam na żywo, więc nie wiem jak to wygląda. Są tam jakieś zaczepy czy coś? Mamy jeszcze takie stare (po mnie i moim bracie) drewniane krzesełko które się rozkłada do opcji ze stolikiem, tylko u nas z racji samodzielnego jedzenia i upierdliwych psów odpadło i będzie w użytku jak mała dorośnie do rysowania.

 

Co do rozkopywania i rozbierania to u nas też przez moment był problem z protestowaniem, nerwy przeszły sama po niedługim czasie. W nocy jak się rozkopie nie przykrywam bo bym nie pospała, jak jest zimniej dzieć śpi w rajstopach żeby stópki nie pozamarzały.

tam jest od spodu taki duży przycisk, który trzeba wcisnąć palcami by zdjąć górę. nie ma możliwości by samo się zdjęło albo żeby zwierzak czy dzieciak to zdemontował. poza tym nóżki od krzesełka wchodzą w dolną część i jest to bardzo stabilne. dodatkowo całość jest na tyle wyważona, że nie ma najmniejszej możliwości by się przewróciło nawet jeśli by duzy pies stanął na 2 łapach i się o to oparł.

Link to comment
Share on other sites

tam jest od spodu taki duży przycisk, który trzeba wcisnąć palcami by zdjąć górę. nie ma możliwości by samo się zdjęło albo żeby zwierzak czy dzieciak to zdemontował. poza tym nóżki od krzesełka wchodzą w dolną część i jest to bardzo stabilne. dodatkowo całość jest na tyle wyważona, że nie ma najmniejszej możliwości by się przewróciło nawet jeśli by duzy pies stanął na 2 łapach i się o to oparł.

W takim razie czuję się przekonana, myślałam że nie ma tam dodatkowych elementów mocujących ;)

Link to comment
Share on other sites

W takim razie czuję się przekonana, myślałam że nie ma tam dodatkowych elementów mocujących ;)

no jest :) 

to jest taki duży przycisk, naciskasz i jednocześnie zdejmujesz krzesełko. zajmuje to dosłownie sekundę a bardzo fajnie trzyma całość razem. jak dla mnie to był jeden z lepszych zakupów dziecięcych. mój kamil używał najpierw jako krzesełko do karmienia a potem do zabawy i rysowania i używał to ponad 5 lat. potem lena przejęła i już 3 lata jej służy. fakt, że już ma bez pokrowca na krzesełku, bo był nie do doprania, ale poza tym jest w całości. plus jeszcze taki, że można zdjąć blacik i posadzić dziecko normalnie przy stole jak już jest większe i chce jeść razem z dorosłymi ;)

Link to comment
Share on other sites

tam jest od spodu taki duży przycisk, który trzeba wcisnąć palcami by zdjąć górę. nie ma możliwości by samo się zdjęło albo żeby zwierzak czy dzieciak to zdemontował. poza tym nóżki od krzesełka wchodzą w dolną część i jest to bardzo stabilne. dodatkowo całość jest na tyle wyważona, że nie ma najmniejszej możliwości by się przewróciło nawet jeśli by duzy pies stanął na 2 łapach i się o to oparł.

 

Dzieki Aga , chyba sie na to zdecyduje. Na Allegro zerknęłam to jest kilka firm produkujących tego typu krzesełka. Pojadę  do sklepu i po prostu będę obmacywać żeby mieć pewność ze nie trafie na jakiś badziew. 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Gratulacje dla małego zębola! :D

 

 

Nam idą tylne, niestety obecnie wszystkie naraz... Wcześniej zaczęły iść górne, jeden wyszedł i zaczęło się też na dole. Dziąsełka strasznie opuchnięte i chyba dosyć bolesne :(. Produkcja śliny taka że non stop bluzki przemoczone.

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy :* 

 

No My dziennie to nawet nie licze ile śliniaków musimy zużyć , ślina mu tak cieknie że ulany jest cały , dziąsełek nie ma popuchnietych ale cały dzien jest bardzo marudny :/ dzisiaj na noc dałam mu czopka żeby sie biedak wyspał w spokoju ale i tak jęczy przez sen :/ 

Link to comment
Share on other sites

Taaaaaaaaa Fabian zostanie z Qwendi i Neronem :D

 

Nie no , będziemy sie z Sebastianem mijać zmianami a te 2 godziny różnicy zanim ja wróce a On już wyjdzie będziemy go podrzucać do moich rodziców ;)

 

Sebastian nie może iść bo niedawno zmienił prace i jemu nie przysługuje ;(

Link to comment
Share on other sites

Justyś w pracy mam umowę na dwa lata i konczy mi się w czerwcu , musze wrócić bo w przeciwnym razie mi podziękują jak tylko skonczy mi się macierzyński ;( 

A masz  gwarancje, ze zostaniesz? Znjaoma w podobnej syt. poswiecila pol roku macierzyńskiego, a i tak ja wyrzucili..   tzn. nie przedluzyli umowy.

 

Jak tam slucham, to wiele kobiet ma problemy z powrotem do pracy albo po powrocie :/ takze coz po rocznym macierzynskim. Ja mam umowe na czas nieokreslony, wrocilam meisiac temu i diabli wiedza ile popracuje :/

Link to comment
Share on other sites

Ja teraz idę do nowej pracy wlasnie. Do poprzedniej jakbym wrocila to bym czasy dla dziecka, psa i niemeza nie miala, poza tym to dalej i na paliwo bym nie wydolila a zsrobki większe mam w nowej pracy 7min autem. Jakies mega wstrząsające te zarobki oczywiscie nie są, ale ja mam male wymagania i ambicje chyba, bo bardzo tam chcialam iść :)
Tesciowa przerazona bo ma się mała zajmować. Co chwila cos mówi ze jak sobie poradzi i mam wrażenie ze jakby nie obiecywala to by sie tego najechetniej wyparla i nie pilnowala :( mi aż przykro bo nie chce żeby niechętnie z Hanka przebywala. Trzęsie sie nad nią, nawet jak upadnie z chodzenia do rsczkowanka bo dopiero sie uczy... A upadać upada bezpiecznie i zawsze na dupe... A ogóle nic nie może nawet do buzi brać, ciągle ja trzymają, wycierają, przebieraja bo spodnki brudne, stary taty. No wyzaliam sie....

Link to comment
Share on other sites

Dobrze że Hankę przebierają, bo moja chodziła dzisiaj w bluzce tył naprzód i dziadek zapowiedział że założy poprawnie jak sobie tą stronę wystarczająco zabrudzi, hahaha :P. Raz zastałam nówkę jasną bluzkę umazaną burakami, innym razem w za dużych rajstopach, była raz w 2 ciepłych bluzach i body na długi rękaw i wiele ciekawostek kreatywny dziadzia wymyślał. Staram się zwracać uwagę delikatnie ale i tak bywa że jest foch do następnego dnia bo się czepiam ;)

A tak serio to wiadomo że obawa przed zostaniem z nie swoim dzieckiem jest zawsze, a później okaże się że nie jest strasznie i trudno i wszyscy zadowoleni ;). U mnie obecnie jest dużo lepiej niż na początku, mała poznaje granice, dziadek sobie doskonale radzi. Dzisiaj nawet dwójkę dzieci miał i stanął na wysokości zadania, nawet nie chodziły głodne a i ja się załapałam na obiad :D

 

Co do pracy to jak bym nie musiała jeszcze bym posiedziała w domu, tylko wtedy zapewne co chwilę bym odwlekała powrót do pracy... Wiedziałam że ja zła matka będę i dziecia najchętniej to bym tylko w brzuchu trzymała jak już się tam zagnieździła :P

Link to comment
Share on other sites

Powroty do pracy nie sa latwe, ale kasa sie przyda. Dzis rynek jest niepewny, a ja mam rodzinena utrzymaniu, to nie wybrzydzam. I tak uwazam ze mam fajne godziny pracy.
Nie wiem jak wy, ale ja odkad mam dziecko i psy, widze "ataki" tych co maja tylko psy bez dzieci. Dzis nawet czytalam, jak ktos chcial kupic pieska (nie dla dzieci), a wyszlo ze ma 3 dzieci i odradzali, bo dzieci moga meczyc psa itp, itd, gdzie czas dla psa tylko itd. Dzieci w wieku 12,6 i 3 wiec moim zdaniem rozumne.
Tak jakos to widze ostatnio. Owszem, u mnie idealnie nie jest, ale coraz lepiej i fajnie patrzec jak razem sie bawia i pies bywa padniety po przynoszeniu pilek.

Mialam isc na spacer "rasowy" ale doszlam do wniosku ze lepiej nie

Link to comment
Share on other sites

Powroty do pracy nie sa latwe, ale kasa sie przyda. Dzis rynek jest niepewny, a ja mam rodzinena utrzymaniu, to nie wybrzydzam. I tak uwazam ze mam fajne godziny pracy.
Nie wiem jak wy, ale ja odkad mam dziecko i psy, widze "ataki" tych co maja tylko psy bez dzieci. Dzis nawet czytalam, jak ktos chcial kupic pieska (nie dla dzieci), a wyszlo ze ma 3 dzieci i odradzali, bo dzieci moga meczyc psa itp, itd, gdzie czas dla psa tylko itd. Dzieci w wieku 12,6 i 3 wiec moim zdaniem rozumne.
Tak jakos to widze ostatnio. Owszem, u mnie idealnie nie jest, ale coraz lepiej i fajnie patrzec jak razem sie bawia i pies bywa padniety po przynoszeniu pilek.
Mialam isc na spacer "rasowy" ale doszlam do wniosku ze lepiej nie

Masz absolutną rację,istnieje "rasizm"dzieciowy wśród psiarzy.

Czasem podczytuje wątek "przygarne psa"i współczuję tym nieswiadomym ludzikom którzy załozyli tam watek;)pomijajac jakie sa ich prawdziwe motywy poszukiwania psa to kazdy potencjalny wlasciciel psa zostaje zjechany od gory do dolu jeśli nie Daj Boze osmiela sie pracowac ( pies Sam w domu,niepojete- :)),a jesli ma lub planuje dzieci to jest nieodpowiedzialnym debilem,ktory chce psa jako zabawke dla swojej progenitury.Jest jeszcze drugi taki zabawny watek socjologiczny na dogo, nie pamiętam jaki ma tytul ale tam każdy jedzie po matkach z dziecmi,spotykanych na spacerach.

Smieszy mnie to ale I przeraza jednoczesnie,nawet niektore moje znajome z dogo od lat -te bezdzietne-na dzwiek slowa "dziecko"dostaja piany na pysku....jakby pies I dziecko nawzajem sie wykluczaly:)

 

przeginki sa z jednej i z drugiej strony oczywiście-psy przeszkadzają tym,ktorzy maja dzieci a nie lubia psów-a dzieci tym, którzy maja psy a dzieci albo nie maja bo nie chcą albo nie maja bo np. nie mogą i psy traktują jak sybstytut milosci macierzyńskiej wyzywając się (być może podświadomie) na dzietnych:)

ja tez nigdy nie przepadałam za dziecmi i nadal nie przepadam za obcymi,ale jednak odkąd jestem mama mam dużo więcej tolerancji dla dzieci;)

moje dziecko za to jest dla mnie pępkiem świata i kinderniespodzianka okazala się najfajniesza przygoda w zyciu co nie zmienia faktu, ze kocham mojego psa  i bardzo boli mnie fakt, ze zaczyna chorować moja bidulka...starość :(((

a corkę ucze szacunku dla każdego życia, nawet dla mrówki i dżdżownicy,nie musi ich kochac ale ma szanować ich prawo do istnienia

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...