Jump to content
Dogomania

Wątek poradnikowy dla kobiet w ciąży i świeżo upieczonych mam.


Shaluka

Recommended Posts

Zapraszamy na bazarek dla Lolcia - a na nim:
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/234846-Ciuszki-dzieci%C4%99ce-na-zimne-dni-i-damskie-kozaczki-dla-Lolka-do-10-11-20-00"]http://www.dogomania.pl/forum/thread...do-10-11-20-00[/URL]

piękne NOWE kozaczki
[IMG]http://imageshack.us/a/img203/9894/028tb.jpg[/IMG]
mnóstwo ciepłych ciuszków w sam raz na zimę dla maluszka
[IMG]http://imageshack.us/a/img221/8451/017iz.jpg[/IMG]
[IMG]http://imageshack.us/a/img202/1604/022tm.jpg[/IMG]
[IMG]http://imageshack.us/a/img826/6857/023vri.jpg[/IMG]
[IMG]http://imageshack.us/a/img833/1073/011zc.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='engelina_88']

A teraz pytanie do pracujących mam. Jak wyglądał wasz powrót do pracy po macierzyńskim? Czeka mnie to za kilka dni i jakoś do tej pory ciężko mi się z tym pogodzić... :([/QUOTE]

engelina, nie jest tak żle jak sie wydaje;)


wrocilam do pracy jak Tamara skonczyla 8 mc, wykorzytsalam po macierzynskim jeszcze troche zaleglego urlopu wypoczynkowego z kilku lat wiec juz taka bardzo malutka nie byla.Pracuję 7 godzin dziennie bo korzytsam jeszcze z godziny na karmienie, wiec poza domem jestem okolo 8 godzin z dojazdem wlacznie.Przed powrotem przegladalam fora czytając doswiadczenia innych mam, ktore wrocily juz do pracy i juz wiedzialy jak to jest bo bardzo sie baalam tego momentu i nie wiedzialam czy sobie poradzimy.

Najbardziej martwil mnie fakt, ze dziecko bedzie tęsknic i rozpaczac ale w czasie kiedy jeszcze siedzialam z nia w domu tez wychodzilam czasem na jakies 3 godziny.Wiec dla malej nie byl to taki szok bo przezwyczajalam ja jzu wczesniej ze mama czasem znika, nawet idąc z psem na dluzszy spacer.No i nie bez znaczenia jest fakt, ze opiekuje sie nią moja mama wiec ja mam pewnosc, ze dziecko jest w dobrych rekach;)

nie ukrywam, ze z przerazeniem myslalam o pierwszym dniu w pracy, o zostawieniu malej.Fakt -pierwszy miesiac byl cięzki, myslami bylam caly czas przy dziecku,robilam jakies durne błedy w pracy, cięzko mi bylo sie ogarnąc, dzwonilam (i do dzis dzownię) z pracy dwa razy co najmniej żeby sprawdzic co u niej ale generalnie jest ok.Okazalo sie ze Tamarka szybko zalapala ten rytm.Rano przed wyjsciem ubieram ja, bawimy sie chwilkę- moj makijaz i wybranie stroju zajmuje mi teraz 10 minut w porywach bo na wiecej juz nie ma czasu;)Potem odprowadza mnie do drzwi,dajemy sobie buziaka, patrzy jak wsiadam do samochodu robiąc mi pa pa, cala ubawiona i usmiechnieta wiec chyba źle nie jest.Niektore moje kolazanki musza wymykac sie z domu chylkiem bo ich dzieci wpadaja w histerię i spazmy, dlatego tak mnie cieszy fakt ze u mnie jest inaczej.Czasem zdarza sie, ze po weekendzie jest troche gorzej, mala nie chce mi zejsc z rąk przy wyjsciu ale zawsze jakąs ja przekonuje ze mama musi wyjsc i nie placze.
podczas mojej nieobecnosci zachowuje sie normalnie, je, spi,chodzi na spacerki, bawi sie, nie rozpacza i nie przezywa.Pierwszy dzien byla smutna ale z kazdym dniem bylo lepiej ale teraz to juz dla niej normlanosc, ze mama wychodzi a potem wraca.

jak przyjezdzam to sie cieszy bardzo bardzo, przytula sie, jemy razem obiadek-to juz taki rytual, no i do spania juz spedzamy czas razem.
staram sie nie miec wyrzutow sumienia, bo w domu kazda sekunde poswiecam dziecku a pracowac chce i lubie.
Co więcej w pracy odpoczywam hihi bo w domu nie mam ani chwili dla siebie a w biurze nadrabiam zaleglosci internetowe i towarzyskie, robie zakupy etc;)

takze Engelina głowa do góry, zobaczysz nie taki diabel straszny!!!

Link to comment
Share on other sites

Ja się tu podpinam, wracam do pracy z początkiem stycznia. Prawdę mówiąc nie mogę się doczekać, Młody będzie pod opieką babci, w okolicy wiosny planujemy go na 3 dni zacząć oddawać do żłobka, zeby pobył z innymi dziećmi. Zobaczymy oczywiście, jak to wszystko wyjdzie. Od samego początku staram się go zostawiać samego z mamą lub mężem, żeby nie było cyrków, czasem zostawiam go z siostrą lub teściami. Chodzi mi o to, zeby od początku akceptował innych opiekunów. Boję się, jak to będzie, ale zobaczymy.
Jak to jest z tą godziną na karmienie? Tu chyba trzeba karmić piersią, tak?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jukutek']z zasady wymagane jest zaświadczenie od lekarza o karmieniu piersią, choć znam przypadki, że nikt tego nie wymagał.[/QUOTE]

Nie, do roku, masz godzinę na karmienie "z automatu" - jeśli tylko chcesz, po ukończeniu przez dziecka roku potrzebne jest zaświadczenie od lekarza (jestem na bieżąco, bo w zeszłym tygodniu byłam w fabryce wypisać wniosek o dodatkowy urlop macierzyński... ja wracam do roboty na początku lutego).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Andzike']Nie, do roku, masz godzinę na karmienie "z automatu" - jeśli tylko chcesz, po ukończeniu przez dziecka roku potrzebne jest zaświadczenie od lekarza (jestem na bieżąco, bo w zeszłym tygodniu byłam w fabryce wypisać wniosek o dodatkowy urlop macierzyński... ja wracam do roboty na początku lutego).[/QUOTE]
o, to widzisz, ja nie jestem na bieżąco. Ja pracuję w sporej mierze z domu i w godzinach, które mi pasują, więc nigdy tej godziny nie egzekwowałam ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jukutek']o, to widzisz, ja nie jestem na bieżąco. [B]Ja pracuję w sporej mierze z domu i w godzinach, które mi pasują, więc nigdy tej godziny nie egzekwowałam [/B];)[/QUOTE]

Też to próbuję przeforsować ;) Pytanie - czy teraz nie pracujesz więcej? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Andzike']Też to próbuję przeforsować ;) Pytanie - czy teraz nie pracujesz więcej? ;)[/QUOTE]

różnie. Czasem znacznie więcej. Ale np. w wakacje pracowałam mniej i sporo z tego, co nadpracowałam, poodbierałam (prowadzę dokładną ewidencję ;)
Mam kiepską, ale regularną i na umowę o pracę, pensję, samodzielne stanowisko, super szefa i dobre dziecko, które potrafi się samo sobą sporo czasu zająć (a ja mogę na ogół trochę popracować i zrobić przerwę dla M., poza tym nie tracę czasu na dojazdy). To wszystko razem sprawia, że od roku trwam w tym układzie - dopóki ktoś nie będzie miał dość (np. prezes :)
W firmie bywam 2x w tyg. na 5-7 h, załatwiam wtedy spotkania oraz rzeczy których nie załatwię z domu.

Link to comment
Share on other sites

Ja do niedawna jeszcze zajmowałam się dorywczo 3 razy w tygodniu 3 dzieci (po swojej pracy na etat pędziłam do dziewczynek na łeb na szyję :evil_lol:)
Kiedyś zajmowałam sie dzieckiem na cały etat...

W tej pracy dorywczej Tamara zostawiła mi wtedy jeszcze dwójkę dzieci od razu na pierwszym spotkaniu - poszła do sklepu. Nie było Jej ok. 1,5h.
Uważam jednak, że konieczne jest przez kilka zapoznawać dziecko z nianią - niech wyjdą na spacer, niech zostaną sami w domu (ale niech mama będzie w pobliżu ;) na w razie czegoś). Naprawdę można znaleźć fajną nianię - taką z sercem, a nie tylko taką dla której liczy się kasa... zresztą to widać po dziecku czy krzywda Mu się nie dzieje...

Link to comment
Share on other sites

Acha i jeszcze odnośnie kamer. W tych domach w których ja się zajmowałam dziećmi kamer nie było. Natomiast według mnie jeśli ktoś chce zakładać kamery musi poinformować o tym nianię. Ja przynajmniej chciałabym o tym wiedzieć a przeciwko nic bym nie miała ;) a jeśli kamery to takie co nagrywają też dźwięk a nie tylko obraz ;)

Link to comment
Share on other sites

aniu, agnieszka32 zatrudnia niańkę, chyba już 2 czy 3 z kolei więc na pewno da ci wskazówki na co zwrócić uwagę. najlepiej jakby to była osoba z polecenia od kogoś znajomego.
w twoim przypadku, jak będziesz pracowała w zasadzie przy domu, będziesz miała taki komfort psychiczny, że zawsze możesz zerknąć co u bartusia słychać, jak się bawi, czy nie płacze i w razie potrzeby przytulić na kilka chwil :) na bank będzie to dużo mniej stresujące niz zostawienie dziecka na 8 godzin z obcą osobą, przynajmniej początki będa łatwiejsze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania+Milva i Ulver']Nie, no z kamerą to żart, raczej nie chciałbym stosować takich metod. Cóż, ja w sumie będę pod nosem jak niania zostanie z małym, mam więc nadzieję, że bedzie to dla niej motywujące do tego aby się nie obijać, bo nie wiadomo kiedy wejdę do domu;)
Na razie muszę kogoś znaleźć, co pewnie łatwe nie będzie.[/QUOTE]

To trzymam kciuki za znalezienie odpowiedniej osoby :) bo na pewno nie jest to łatwa sprawa...

[quote name='dzodzo']ja nadal korzystam z godziny na karmienie mimo ze Tamara ma juz skonczony rok;)

w sumie zaswiadczenie o karmieniu piersią przynioslam raz jak wracalam do pracy do wpięcia do akt i nikt wiecej ode mnie takiego nie żadał[/QUOTE]

Znam kadrowe, które są tak upierdliwe, że co 2 miesiące chcą zaświadczenie :evil_lol: ale to chyba wyjątki :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agaga21']aniu, agnieszka32 zatrudnia niańkę, chyba już 2 czy 3 z kolei więc na pewno da ci wskazówki na co zwrócić uwagę. najlepiej jakby to była osoba z polecenia od kogoś znajomego.
w twoim przypadku, jak będziesz pracowała w zasadzie przy domu, będziesz miała taki komfort psychiczny, że zawsze możesz zerknąć co u bartusia słychać, jak się bawi, czy nie płacze i w razie potrzeby przytulić na kilka chwil :) na bank będzie to dużo mniej stresujące niz zostawienie dziecka na 8 godzin z obcą osobą, przynajmniej początki będa łatwiejsze.[/QUOTE]

Zatrudniam drugą nianię i mam nadzieję, że będzie to już ostatnia (pierwsza po 8 miesiącach pracy u mnie, musiała zająć się swoją matką staruszką po operacji biodra). Co do obu miałam/mam pewne zastrzeżenia, ale generalnie obie kochają Zosię jak swoją wnuczkę.

Zostawiłam Zosię z opiekunką i wróciłam do pracy jak miała 6 tygodni, więc nie musiałam jej do niczego przyzwyczajać, bo nie była jeszcze świadoma ;-). Zmiana opiekunki była znacznie trudniejsza - dla Zochy, nie dla mnie. Mała przez około tydzień przyzwyczajała się do nowej niani (dwa razy byłam z nią u niej na cały dzień z dzieckiem i dwa razy po pół godzinki przed pracą w pierwszym tygodniu).

Obie opiekunki były z polecenia - i obie bacznie obserwowałam podczas pierwszego spotkania. Najważniejsze było dla mnie to, czy chcą zobaczyć dziecko i jakie było ich pierwsze podejście do dziecka (nie ile płacę, ale pytania o dziecko).
No i obserwuję dzieciaka - czy zadbane, radosne, wesołe. Przy małym dziecku to trudne, ale takie roczne już pokaże swoją radość i zadowolenie.
Kiedy przyjeżdżam po Zosię po pracy, jest tak zadowolona, że już z daleka kręci głową, że nie chce iść do mamy, a tuli się do opiekunki - o czymś to świadczy ;-) A jak przywożę ją rano, to rączki wyciąga, jak tylko nianię zobaczy :-)

W razie czego, Aniu, zadzwoń do mnie, jak będziesz chciała pogadać ;) Nr wyślę Ci na PW.

Kamery na pewno bym zainstalowała, gdyby niania do mnie do domu przychodziła. I nie ma w tym żadnej przesady - chodzi przecież o nasz największy skarb.

Link to comment
Share on other sites

No właśnie zaufana opiekunka to skarb. Też będziemy potrzebować kogoś od kwietnia. Od początku mieliśmy szukać kogoś tutaj na miejscu, zeby niania przychodziła do nas, ale pojawiła się opcja dowożenia Synka do mojego męża ciotki. Trochę mnie to wożenie przeraża (ok. 15 km), ale przemawia za tym właśnie zaufanie do tej osoby. Cioteczka zwariowała na punkcie Synka i wiem, że odda mu całe serce.

A tu Synek i jego pies..

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/1827/2f9c6340bb498f3emed.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[B]dzodzo[/B], ja chce tak jak u Ciebie! :) Chociaż Marysia do szczególnie płaczliwych nie należy. Zostawała już na kilka godzin z babcią, kiedy miałam zjazd w szkole i było ok, wcale za mamą nie tęskniła. To chyba bardziej ja przeżywam, że takie małe maleństwo...
Pracę mam o tyle fajną, ze to tylko 5 godzin i o tyle niefajną, że kończę po 20:00, więc żłobek mnie nie ratuje. Pech chciał, że jedna z babć musi wyjechać, a druga niechętnie przyjmuje wieść o powrocie do pracy, więc nie wiem, czy u nas też się na niani nie skończy :/

A dziś nawet zabrałam ją ze sobą do pracy, tak w odiwedziny. Pracuje ze mną ze dwadzieścia osób, każdy po kolei wziął ją na ręce, wylelał i wycieciał, a ta nic. Myślałam, że będzie płakać, bać się, będzie chciała do mamy... a guzik! Sprawdzała tylko co chwilę, czy jestem gdzieś w pobliżu i dawaj, w następne ręce. Takie cygańskie dziecko mam.

[B]ewachw[/B], zdjęcie boskie :) Widać od razu psiarza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pepsicola']dziewczyny, podpowiedzcie (hmmm jest takie słowo:roll:?) fajne zabawki/prezenty na roczek[/QUOTE]

bujak, mata aquadoodle wodna do rysowania, klocki (DUplo to bankructwo, ale megablocksy są np. fajne, no i oczywiście klocki drewniane), coś z typu pierwsze puzzle, sorter, polecam zabawki z serii rubbabbu ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...