Jump to content
Dogomania

Wątek poradnikowy dla kobiet w ciąży i świeżo upieczonych mam.


Shaluka

Recommended Posts

Darianna, u nas to samo. Przełomem było kilka odkryć:
najpierw podkładałam Potworowi dłoń pod pierś, co ułatwiało zadanie, potem dostał taki rogalik z matą do leżenia na brzuszku z firmy bright starts. Na koniec mama mu przywiozła z UK taki dmuchany wałek, jak zabawki do wody. Kładziemy go na nim na brzuszku i turlamy do przodu i do tyłu. Można tak też pewnie na dużej dmuchanej piłce do ćwiczeń lub innym miękkim, okrągłym. Teraz to nawet lubi

Wczoraj w ramach skończenia 4 miesięcy postanowił zacząć siedzieć i mamy ryk, jak go zdejmujemy z kolan i musi leżeć... On chyba zacznie zaraz chodzić bez raczkowania, bo w jego wizji raczkowanie jest chyba be i fe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Paja, moja położna też radziła na brzuszku kłaść na troszkę. Chodzi o to, ze jak mała zacznie podnosić główkę, to może położyć się na nosku i nie mieć siły znowu odwrócić. To nie jest zabobon, tylko całkiem normalny fakt.[/QUOTE]

dokładnie. wtedy nie oddycha tlenem lecz wydychanym przez siebie dwutlenkiem węgla, co prowadzi do zatrucia i dziecko może umrzeć podczas snu. małe dzieci do kilku miesięcy powinny spać na plecach lub na boku, bo mogą nie mieć tyle siły by obrócić główkę na bok gdy śpią.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Darianna']moja z tych buntowników brzuszkowych, doszliśmy do minuty leżenia na brzuchu póki co, potem jest wrzask protestujący zdolny natężeniem stłuc szkło ;)[/QUOTE]

Moja na samym początku też nie lubiła na brzuszku,polubiła jak była najedzona i jej się odbiło-no i musiała być wyspana.
Pierwsze razy na brzuszku kładłam ja na gołym łóżku obok siebie tak by czuła się bezpiecznie...
Teraz może tak leżeć prawie dzień i noc.
A jak jest głodna ,albo zrobi sobie kropelkę siusiu to jest tak wściekła,że słychać ja na drugim końcu wioski... ;)
Obecnie od godziny po 9 opowiada mi różowe historie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agaga21']



zdaję sobie sprawę, że nie uchronię jej niestety przed upadkami, już widzę, że ryzykantka jest.mam nadzieję, że nie upadnie tak niefortunnie jak wasza tamarka.
na prześwietleniu coś wyszło?[/QUOTE]

no niestety wyszlo...od soboty Tamara ma nozkę w gipsie.Ku przestrodze, wydawalo sie ze niewinnie upadla na pupe podczas prob chodzenia trzymajac sie sciany.Na pogotowiu lekarz dyzurny obejrzal wg mnie spuchnięta i czerwoną nozkę, uznal mnie zapewne za rozhisteryzowaną matkę, ktora zrobila z igly widly,uspokoil, kazal wracac do domu-bo to tylko naciągnięty miesięn, on zadnej opuchlizny nie widzial,kazal obserwowac tylko.

Po tygodniu kiedy nie bylo zadnej poprawy, dziecko kulalo i przestalo chodzić na dwoch nozkach-poza tym zadnych objawow bolesnosci-dla pewnosci poszlam prywatnie do chirurga dzieciego ot tak dla uspokojenia.Po wizycie kazal przyjechac z dzieckiem do szpitala, w ktorym pracuje na dyzur .Zrobilismy zdjęcie rtg mimo ze Tamara szalala po szpitalnym korytarzu i nie wygladala jakby coś jej dolegalo.Na zdjeciu wyszlo gojace sie złamanie nozki,niestety poniewaz goilo sie w ruchu nie do konca wlasciwe i w efekcie mala dostala gipsowy bucik do kolana na dwa tygodnie.


po prostu zalamka, dwa tygodnie dziecko funkcjonuje ze zlamaniem nogi przez debila z izby przyjec na pogotowiu,ktory zbagatelizowal i nie uznal za stosowne zlecic zdjecia.Cale szczescie ze to nie boli, tylko przy obciązaniu.Ponoc u malutkich dzieci takie bezobjawowe zlamania wcale nie sa rzadkie.Ta nozke mozna normlanie dotykac,jest ruchoma,nie widac żeby bolala a jednak jest zlamana.

Link to comment
Share on other sites

[B]dzodzo [/B]współczuję :(

[quote name='agaga21']paja, ślicznotka z twojej małej.
nie boisz się kłaść ją spać na brzuszku? poszukaj sobie w google "śmierć łóżeczkowa"....[/QUOTE]

Mnie już pediatra w szpitalu zakazał kłaść dziecko do spania na brzuchu, właśnie ze względu na śmierć łóżeczkową :roll: Dziecko kazał kłaść do spania na plecy lub bok, a na brzuszek tylko w ciągu dnia na kilka chwil pod kontrolą ;)

Link to comment
Share on other sites

Magda, u nas dokładnie tak samo.

Dzodzo, współczuję. Swoją drogą od czasu, gdy zaszłam w ciążę, odkryłam, na jak żenującym poziomie jest u nas opieka medyczna. Przedtem po prostu nie miałam z tym kontaktu na tak dużą skalę, na dodatek zależało od tego tylko moje zdrowie, nie zdrowie Człowieczka. Szlag trafia, jak się to wszystko czyta...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Magda, u nas dokładnie tak samo.

Dzodzo, współczuję. Swoją drogą od czasu, gdy zaszłam w ciążę, odkryłam, na jak żenującym poziomie jest u nas opieka medyczna. Przedtem po prostu nie miałam z tym kontaktu na tak dużą skalę, na dodatek zależało od tego tylko moje zdrowie, nie zdrowie Człowieczka. Szlag trafia, jak się to wszystko czyta...[/QUOTE]

Nie miałam styczności z "taką" śmiercią dziecka do czasu... W tamtym roku jak jeszcze nie byłam w ciąży, kuzynka mojej bardzo bliskiej koleżanki straciła w ten sposób jedno z bliźniąt :(
Nie chcę ryzykować i wolę "dmuchać na zimne" ;)

Ja póki co (odpukać) na służbę zdrowia tutaj nie narzekam ;) A nawet jestem bardzo zadowolona :) Theodor co prawda miał tylko lekkie przeziębienie, ale lekarz mnie nie zbył, tylko przepisał syropek i krople do nosa :)
Np. nie mamy swoich książeczek szczepień z dzieciństwa i według niemieckiego prawa jesteśmy tak jakby nieszczepieni :roll: Teraz każde szczepienie małego, to również szczepienie nas za free ;) No i ogólnie wszystko dla dziecka jest za darmo, nie płacę za żadne leki ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']No u nas też jest opcja bezpłatna - tyle, ze o kant d... rozbić, jak chcesz dla dziecka czegoś lepszego, trzeba zapłacić.
Z tym bliźniakiem - nie wyobrażam sobie... Kurde, po prostu nie wyobrażam sobie takiej sytuacji :|[/QUOTE]

Owszem, służbę zdrowia masz za free, ale za leki już płacisz, a ja nie muszę ;) A dobrze wiemy jakie lekarstwa są drogie :roll:

Ja nawet nie chcę myśleć co ona czuje za każdym razem jak patrzy na to drugie dziecko :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']
Z tym bliźniakiem - nie wyobrażam sobie... Kurde, po prostu nie wyobrażam sobie takiej sytuacji :|[/QUOTE]straszne...każdy myśli, że jego to akurat nie spotka a jednak niestety jest mnóstwo takich przypadków i niestety nie są to "zabobony" jak paja pisałaś, lecz statystyki i fakty :(
lena od ok 2 miesięcy śpi na brzuszku, bo sama tak się zwykle układa ale ona niedługo będzie roczek miała i jest dużo silniejsza i bardziej "świadoma" niż 2-3-4 miesięczne niemowle. i tak patrzę co chwilę na wideoniani czy widać jej ucho-czyli czy główka leży bokiem. jak nie, to idę sprawdzić i kładę ją na boczek dla spokoju.

dzodzo, trafiliście na jakiegoś konowała. biedna tamarka, mam nadzieję, że nóżka jej się teraz dobrze zrośnie :(

Edited by agaga21
Link to comment
Share on other sites

Nasza mała od początku lubiła leżeć na brzuszku, a jak tylko nauczyła się przewracać sama, to jest to jej pierwsza pozycja przyjęta po przebudzeniu i ostatnia przed snem :P Zasypia na boku, ale we śnie tez potrafi się przewrócić na brzuszek i wtedy ją poprawiam. Niby śmierć łóżeczkowa już jej nie grozi, ale...


Dzodzo, współczuję. Biedna tamarka, jak sobie radzi z gipsem?


Paja, ślicznotka ta córcia twoja :)

Marianka ma ulubioną zabawkę: GAZETĘ!!! Najlepiej zwykła wybiórcza, albo program telewizyjny, niestety "Przyjaciela Psa" i "Dziecko" jej zabieram, bo mało która gazeta przeżywa zabawę, a na tych mi zależy. Kończymy dziś pół roczku, więc z tej okazji:
[IMG]http://m.ak.fbcdn.net/sphotos-c.ak/hphotos-ak-ash3/47254_394969490576267_540634351_n.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Engelina, ale masz Gwiazdę :D

A w ogóle to dziś myślałam, ze padnę. Postanowiliśmy pójść we trójkę do sklepu ze sprzętem dla dzieci, żeby zobaczyć, jak wygląda sprawa drugiego fotelika, albowiem Wit zaraz z pierwszego wyrośnie. Pomijam fakt, że taki, który by nam jako tako pasował, kosztował 900 zł, a ideał 1700, bo były przekręcane tak, że można jechać tyłem lub przodem. Sprzedawca, jak się dowiedział, ze Wit wczoraj skończył 4 miesiące, aż kolegę zawołał, zeby ten zgadł wiek (i od razu gość trafił :P ). Generalnie panowie powiedzieli, że jeszcze miesiąc może Wit w maxi cosi city pojeździ, jak go odpowiednio ułożyć, bo wtedy główce troszkę do wystawania brakuje... No i odpowiedni wiek na zmianę fotelika to 9 miesięcy, a nie 4-5, no ale co zrobimy. Wit mierzy 70 cm, no to obciąć mu stopy?
Poza tym Jaśnie Pan siedzi. I nie pozwoli się położyć. ON BĘDZIE SIEDZIAŁ i niech nikt nie próbuje zmieniać jedynego właściwego porządku rzeczy :D Osioł jeden (Zupełnie jak tatuś :siara: )

Link to comment
Share on other sites

Sybel kiedyś oglądałam w DDTVN wypowiedź eksperta, że dziecko powinno jeździć tyłem do kierunku jazdy przez min. 12 miesięcy ;) Nie wiem ile w tym prawdy, ale piszę dla informacji :)

A my dziś byliśmy na basenie ;) Theodorek płakał, ale mam nadzieję, że z każdym razem będzie lepiej ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Engelina, ale masz Gwiazdę :D

A w ogóle to dziś myślałam, ze padnę. Postanowiliśmy pójść we trójkę do sklepu ze sprzętem dla dzieci, żeby zobaczyć, jak wygląda sprawa drugiego fotelika, albowiem Wit zaraz z pierwszego wyrośnie. [/QUOTE]

Dzięki agaga, Sybel.

Jak to wyrośnie? Już wyrośnie? Toż to on się wykluł dopiero! Masakra jak te szczenięta rosną. Ja dziwnie się czułam kupując w sklepie pieluchy roz. 4. Takie nosi jeszcze mój dwuletni chrześniak..

Ktoś ostatnio poruszył temat (Sybel, o ile mnie pamięć nie myli) wysadzania maluszków na nocnik już we wczesnym niemowlęctwie. Osobiście uważam, że to przegięcia i ma małe szanse na powodzenia, ale rozważam przestawienie Marianki na tetrę, jak skończy 8-9 miesięcy, a już na pewno jak zacznie chodzić. Rozważam, bo nie jestem pewna, czy w ogóle to możliwe, żeby nauczyć dziecko sygnalizowania potrzeb wcześniej, niż jest na to gotowe fizjologicznie. Ale ponoć, gdy nie było pampków dzieciaki wcześniej zaczynały wołać siku. Moja znajoma też wypróbowała ten sposób i jej potomek bardzo szybko sygnalizował potrzeby... Z drugiej strony, wspomniany już Krzyś (lat 2 z hakiem), chociaż wie już do czego służy kibelek, daje w pieluchę, bo tak wygodniej i nie trzeba się od zabawek odrywać. Może warto spróbować z tą tetrą. Ktoś jakieś doświadczenia w temacie (pewnie już nie raz był poruszany, ale jakoś nie ma czasu, zeby przewertować 348 str ;) )

Magda, nie zrażajcie się. Spróbujcie, za jakiś czas znów, trzymam kciuki, żeby małemu się spodobało.

Edited by engelina_88
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Engelina, ale masz Gwiazdę :D

A w ogóle to dziś myślałam, ze padnę. Postanowiliśmy pójść we trójkę do sklepu ze sprzętem dla dzieci, żeby zobaczyć, jak wygląda sprawa drugiego fotelika, albowiem Wit zaraz z pierwszego wyrośnie. Pomijam fakt, że taki, który by nam jako tako pasował, kosztował 900 zł, a ideał 1700, bo były przekręcane tak, że można jechać tyłem lub przodem. Sprzedawca, jak się dowiedział, ze Wit wczoraj skończył 4 miesiące, aż kolegę zawołał, zeby ten zgadł wiek (i od razu gość trafił :P ). Generalnie panowie powiedzieli, że jeszcze miesiąc może Wit w maxi cosi city pojeździ, jak go odpowiednio ułożyć, bo wtedy główce troszkę do wystawania brakuje... No i odpowiedni wiek na zmianę fotelika to 9 miesięcy, a nie 4-5, no ale co zrobimy. Wit mierzy 70 cm, no to obciąć mu stopy?
Poza tym Jaśnie Pan siedzi. I nie pozwoli się położyć. ON BĘDZIE SIEDZIAŁ i niech nikt nie próbuje zmieniać jedynego właściwego porządku rzeczy :D Osioł jeden (Zupełnie jak tatuś :siara: )[/QUOTE]

ja czytalam ze dlatego dziecku nie powinno sie zmieniac fotelika przed ok.9 mc zycia na wiekszy (tzn na taki w ktorym jest w pozycji siedzacej)poniewaz mięsnie karku i szyi ma na tyle słabe wczesniej, ze przy zderzeniu ...tu nastapil tak sugestywny opis co sie dzieje z karkiem dziecka, ze mimo ze Tamarce bylo ciasno w kolysce zaparlam sie i do 9 mc w niej jeździla.

teraz mamy Romer King Plus, troszke kosztuje ale jest estetyczny, ma swietna opinie i co dla mnie najwazniejsze 4 punkty w ADAC

[B]engelina[/B]-sliczna córunia:)


Tamarka radzi sobie o dziwo nieźle, nawet chodzi na tym gipsie trzymając sie mebli, tyle za łatwo wtedy stracic rownowage i musze jej pilnowac jeszcze bardziej czujnie:(

Link to comment
Share on other sites

Ja wiem, co się dzieje z karkiem, wiem, że przy bardzo silnym uderzeniu głowa dosłownie może się oderwać... Dlatego szukamy takiego, który jest dostosowany do dzieci w zakresie 0-18 kg. Są na przykład takie:

[url]http://www.babyexpress.pl/maxi-cosi-opal,2,58,59,1184.html[/url]
[url]http://www.ceneo.pl/3331468#tab=spec[/url]

Chodzi o to, że te można montować przodem i tyłem, jest zabezpieczenie na kark i głowę. No a Witkowi zaraz głowa zacznie górą wystawać, w tym problem...

Link to comment
Share on other sites

Ania, dlatego szukamy cały czas, zastanawiamy się itd. Generalnie jest tak: albo kupimy coś w listopadzie, albo dopiero w lutym, bo nie ma szans, żeby nas w grudniu i styczniu było stać - wyprowadzka, jakiś lekki remont, święta... Dlatego teraz patrzymy, co jest, szukamy opinii, cen. No i może Wit zwolni tempo wzrostu, bo mi już ręce opadają. Myślałam, ze ma jakieś 66cm, a wyszło wczoraj miarką 70... Po protsu facet mnie zaraz przerośnie, a potem tatusia :]
A, jeszcze my mamy strae uno, bez isofix, więc to też nam nieco ogranicza wybór.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='engelina_88']Magda, nie zrażajcie się. Spróbujcie, za jakiś czas znów, trzymam kciuki, żeby małemu się spodobało.[/QUOTE]

Nie zrażam się ;) Mały płakał pierwsze 10 minut, potem się już uspokoił, ale po tych 10-15 minutach spokoju już z nim wyszłam z basenu ;)
Miałam plany jeździć z nim co 2 tygodnie. Na chwilę obecną myślę, że pojedziemy dopiero za 4 tygodnie i zobaczymy jak wtedy zareaguje ;)

Link to comment
Share on other sites

Dziwna sprawa :roll: Theodor zjadał mi do tej pory 6 butelek mleka. 5x150ml i 1x180ml. Praktycznie z dnia na dzień zaczął jeść wszystkie porcje po 180ml. Ja rozumiem, że może mieć większy apetyt ;) Ale żeby nagle, w ciągu jednego dnia jego potrzeby wzrosły o 150ml :crazyeye: Sama nie wiem czy mam się tym martwić :roll:

Za niecały miesiąc będę mu wzbogacać jadłospis. I mam takie pytanie przyszłościowe: od kiedy można podawać zupki?

Link to comment
Share on other sites

Magda, Wit tak samo mi nagle przeskoczył. One chyba tak mają, tak samo, jak nagle z dnia na dzień zaczynają siadać, gugać, czy coś tam. Takie PYK i nagle coś nowego. MOżna zapytać lekarza, ale przypuszczam, ze to okres skoku rozwoju pojemnosci żołądka :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy'] od kiedy można podawać zupki?[/QUOTE]

Dzieciom karmionym butelką po 4 miesiącu. Rozszerzanie diety to kosmos. Nam najłatwiej było nakupić słoiczków "po 4 miesiącu", bo jakoś nie ufałam sama sobie, że potrafię coś dla takiego małego brzuszka przygotować. Teraz już co raz mniej słoiczków, a co raz więcej warzywek z własnego ogródka :) Zaczynałyśmy od marchewki.

Dziękujemy za miłe słowa :)

Mamy 1 zęba!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...