Jump to content
Dogomania

Sika w łóżku!!POMOCY!


anika_82

Recommended Posts

[quote name='anika_82']Kędzior jest kundelekiem , ma ok. 1,5 roku - w lipcu zeszłego roku wzięlam go ze schronu,gdzie dowiedziałam sie,że ma " ok. 2 lat:cool3:"
Wet określił wiek na dużo mniej-wtedy na ok. pół roku, więc stąd moje określenie wieku Kędziora na 1,5 roku :razz:[/quote]

Wydaje mi się,że 1,5 roku to 18 miesięcy a nie 9..:diabloti:
To po pierwsze.

Po drugie: zmieniłam pracę i nie wiem jak Wasi pracodawcy,ale mój-bardzo fajny zresztą-nie daje mi wolnego w środku dnia,żebym mogła pojechać do domu,wyjść z psem i wrócić spokojnie do projektu.Nadrabiam jak mogę gdy wracam.Tyle.

Po trzecie: w poszukiwaniu kartonów naprawdę nie trzeba chodzić po śmietnikach..:shake:..ta rada była po prostu niesmaczna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']3. Po powrocie nerwy jak postronki i zero reakcji na ewentualne "niespodzianki", za to feeria radosci ze spotkania.[/quote]
A czy nie lepsze byłoby nie witanie się z psem??
Całkowite ignorowanie psa przed wyjściem i po powrocie daje fajne rezultaty jeśli pies ma problemy z zostawaniem samemu. Najlepsze byłoby stopniowe przyzwyczajenie do zostawania. Ja zauważyłam, ze jak się psu uniemożliwi sikanie na dane meijsce, to niszczy, jak niszczenie, to wyje - nie skupiałam bym się wyłącznie nad niwelowaniem objawów, bo to nie rozwiązuje problemów.

Link to comment
Share on other sites

A ja bym sie jednak przychylala do pomyslu wydluzenia porannego spaceru, chociazby do tych 40 minut, niech on rano tez mam mozliwosc wyladowania gdzies tej energii ktora w nocy sie nazbierala. A wiec rano wstajemy pol godziny wczesniej, bierzemy pilke i nastawiamy sie na zabawe z nauka.
Ja jeszcze dodam,ze nie wiem czy to konieczne, ale mniej wiecej pol godziny po takim spacerze ja osobiscie wychodze z moim psem na max piec minut, zeby oproznil pecherz, bo powrocie z porannego biegania mlody rzuca sie na wode, wiec dla mnie to logiczne, ze jednak ten pecherz oproznic musi.
Kupilabym tez klatke i uczyla mlodego pomalu pozostawiania samego w klatce. Przede wszstkim to jest od nowa nauka pozostawiania samemu w bezpiecznym dla niego miejscu, wiec gdyby rzeczywiscie to byl lek prze samotnoscia to pomoze, a z pewnoscia nie zaszkodzi, no i pies nie bedzie miec mozliwosci sikania na lozko,
Do tego pyszna kosc, zey mial jakies zajecie jak sie obudzi, inna sprawa , ze ponoc takie monotonne obgryzanie niweluje stres. Kong tez jest swietny.
Powodzenia,

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']A czy nie lepsze byłoby nie witanie się z psem??
Całkowite ignorowanie psa przed wyjściem i po powrocie daje fajne rezultaty jeśli pies ma problemy z zostawaniem samemu.[/quote]

Gdy rano wychodzę z domu-zawsze zostawiam Kędziorowi różne smakołyki i gryzaki-i maluch właściwie nie zauważa jak wychodzę.
Gdy wracam z pracy-widzę Kędziora na balkonie jak nadal się nimi bawi,więc nie wiem kiedy się orientuje,że mnie nie było.

Od dwóch dni wychodzę z nim rano na 30 minut biegania i nauki-aporty i tropienie.Sikanie-ustało...ale tylko dzięki temu,że znów zasłaniam łożko koziołkiem na pranie/ konstrukcja mega skomplikowana:evil_lol:/

Tylko co z tego?Robiłam tak przez ostatnie tygodnie-psiak nie sikał,wiec pomyślałam,że mogę z tego zrezygnować..a jednak nie:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anika_82']Gdy rano wychodzę z domu-zawsze zostawiam Kędziorowi różne smakołyki i gryzaki-i maluch właściwie nie zauważa jak wychodzę.
Gdy wracam z pracy-widzę Kędziora na balkonie jak nadal się nimi bawi,więc nie wiem kiedy się orientuje,że mnie nie było.[/quote]
To nie musi być tak, ze on przeżywa stres związany z Twoim wyjściem. Może boi sie czegoś innego, jakiś hałas?? Albo w ogóle nie ma to nic wspólnego ze stresem (są jakies inne objawy?). Najlepiej jakbyś nagrała psa jak Cię nie ma, wówczas mogłabyś odgadnąć przyczynę. On może po prostu nie wytrzymywać tylu h - nie wiem na ile go zostawiasz, ale moim zdaniem, 8 h to b. dużo jesli pies się "czymś zajmuje". Co innego jak większosć czasu śpi.

[quote name='anika_82']Tylko co z tego?Robiłam tak przez ostatnie tygodnie-psiak nie sikał,wiec pomyślałam,że mogę z tego zrezygnować..a jednak nie:shake:[/quote]
Jeśli on przez 10 miesięcy sikał na łóżko, to nie licz, że w ciagu kilku tygodni mu się odmieni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anika_82']Wydaje mi się,że 1,5 roku to 18 miesięcy a nie 9..:diabloti:
To po pierwsze.

Po drugie: zmieniłam pracę i nie wiem jak Wasi pracodawcy,ale mój-bardzo fajny zresztą-nie daje mi wolnego w środku dnia,żebym mogła pojechać do domu,wyjść z psem i wrócić spokojnie do projektu.Nadrabiam jak mogę gdy wracam.Tyle.
[/quote]
Uh, Anika, napisalas o wlace z sikaniem od x m-cy, nie wiem sama skad ta 9 mi sie wziela :oops:.
Natomiast na pewno nie zmieni sie zachowania psa w ciagu kilku tygodni, byc moze koziolek bedzie mial stale miejsce na lozku :evil_lol:.
Pies tez spokojnie wytrzyma potrzeby fizjologiczne przez normalny dzien pracy czlowieka, o ile dostanie intensywny spacer przed i po powrocie (uspokoi sie na starosc, nie bedzie az tyle zajec wymagal ;) ).
Dalej, pomysl z czescia Twojego ubrania na legowisku, radio, miesna kosc powinny skutecznie rozladowac rozrabiake.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anika_82']
Po trzecie: w poszukiwaniu kartonów naprawdę nie trzeba chodzić po śmietnikach..:shake:..ta rada była po prostu niesmaczna.[/QUOTE]
Przepraszam....ale wydało mi sie to najprostszym rozwiazaniem...
Mam ponad tysiąc ksiązek w kartonach przyniesionych z "mojego" smietnika gdzie trafiły z pobliskiego sklepu spozywczego.
Takież same kartony posłuzyły mi podczas przenosin i urzadzania pracowni...
Nie odczułam z tego powodu niesmaku ani ujmy na honorze niemniej rozumiem ze nie kazdemu moze taka rada odpowiadac.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Koniec z sikaniem :multi:
Wiecie co pomogło?Kastracja.
Kędzior poszedł pod nóż w połowie czerwca i od tego czasu-sucho.
Początkowo sprawdzałam jeszcze czy to aby nie zmiana miejsca sikania,ale nie ;)
Sika już tylko na dworze,łóżko pozostawił w spokoju.
Co prawda pościel zaczęłam składać i wynosić do kuchni-wspominałam,że moje mieszkanie jest naprawdę niewielkie-ale nie z powodu obawy przed sikaniem a dlatego,że Kędzior bebeszył moją poduszkę :evil_lol:

Mój wet stwierdził,że Kędzior nie znaczył terenu ani nie sikał z powodu tęsknoty..Robił to,bo "miał jakiś swój psi powód":razz:.Nie pytałam co to znaczy,grunt,że już jest SUCHO :lol:

Link to comment
Share on other sites

to może mi ktoś coś poradzi???bo ja już nie moge, już wariuje:-(

moja suczka, którą mam od 2 miesięcy ma 2 lata.Od początku była bardzo zalękniona i bała się dosłownie wszystkiego.Ale z czasem było coraz lepiej.Na spacery trzeba ją było wynosić a potrzeby załatwiała na gazete..Wychodziłam 6-7 razy dziennie...ale potem uparłam się i wychodziłam nawet 0 3 w nocy żeby się załatwiła.I się udało!!!zaczęła załatwiać się na dworze-co prawda siku tylko raz na dobe ale zawsze coś.W dodatku często sika na leżąco i gdy sie do tego zbiera i coś usłyszy natychmiast przestaje:roll:...ale teraz...zasikała łóżko, już z 8 razy nasikała do swojego legowiska, na balkonie, w łazience....zawsze mówie zdecydowane FE! i odrazu na dwór..ale wczoraj co we mnie pękło i na nią nakrzyczałam strasznie:shake:

a sytuacja wyglądała tak:

stoje ubrana i uśmiechnięta ze smuczą w ręku i wołam: "Miusia, chodź na spacerek"!!!a ona biegnie do mnie i nagle stop.zawraca i biegnie do posłania i tam zrobiła siku:crazyeye:dopiero co wyprałam bo to samo zrobiła dzień wcześniej...dziś byłam na spacerze 8 razy!!!!i na żadnym nie zrobiła siku!!!!czyli nie zrobiła już jakieś 30h od wczoraj:-(

nie mam już siły....cyba potrzebuje behawiorysty...bo pewnie robie coś źle ale nie mam pojęcia co?????

Nic sie nie zmieniało ostatnio w moim życiu, rytm dnia ten sam,wszystko to samo...dodam że suczka nie jestjeszcze wysterylizowana - bedzie za miesiąc..


Czy ktoś ma jakiś pomysł DLACZEGO ona ma taki problem z sikaniem??

Link to comment
Share on other sites

W jakim miejscu mieszkasz? Tzn jaka okolica, być może hałas lub coś innego stresuje ją na spacerach, a legowisko i dom to miejsca dla niej bezpieczne gdzie w spokoju może załatwić potrzeby. Jeżeli mówisz, że suczka jest bardzo lękliwa być może to właśnie powód jej zachowania.

Polecam nie reagować na sikanie w domu, bo suczka na krzyk może reagować lękiem, który będzie chciała odreagować ponownym oddaniem moczu w domu.

Każde zrobione siku na dworze jak najbardziej nagradzać MILUTKIM wręcz głosem.

Nie zakładam, że krzyczysz na nią często, ale najlepiej [B]w ogóle [/B]nie używać krzyku w stosunku do zalęknionego psa.

Link to comment
Share on other sites

nie mieszkam w centralnej dzielnicy ale troche głośno jest bo trwa budowa bloku obok...ale wygląda jakby już jej to nie przeszkadzało i praktycznie sie tego nie boi

dziś rano znowu: poszłyśmy na długi, prawie godzinny spacer, 2 razy załatwiła grubsze potrzeby a siku nic:roll: wracamy do domu i tak jak zawsze daje jej rano jesc.Spojrzała sie na miske i uciekła do siebie.Patrze a ona kuca w legowisku i robi siku...:-(opanowałam sie i bez słowa wziełam ją na dwór a ona sobie usiadła i nic, zupełnie jej sie nie chciało:shake:

Jaki może byc powód takiego zachowania???oprócz tego że czuje sie bezpiecznie w legowisku...wczoraj zrobiła siku na dworzu wieczorem więc tym bardziej nie rozumiem jej zachowania...
Pytanie, jak wytłumaczyć jej że tak nie wolno???

Link to comment
Share on other sites

Czy znasz wcześniejsze losy suczki - byłą domowym pieskiem czy podwórkowym? Myślę, ze psu ciężko sie przestawic z sikania w domu na gazety, a na trawkę. Co robisz jak oan zrobi siku na dworze? Jak długo trwa spacer w oczekiwaniu an siku?

Ja bym zaczęła z nia naukę jak ze szczeniakiem, najlepiej w dzień, w którym cały czas ejsteś w domu. I 100% zapobieganie - jeśli są miejsca, w których czesto sika, to bym jej uneimozliwiła dostę, szczególnie jeśli chodiz o kanapę i legowisko. Jesli trzeba to klatka/smycz non stop. Mi z 2 dorosłymi sukami taki trening dał b. dobre rezultaty, ale obie były zdrowe i nie robiły tego z leku czy innych zaburzeń.

Co oznacza, ze sika na leżąco? Moze ma jakis problem zdrowotny.

Link to comment
Share on other sites

Suczka jest ze schroniska i wiem tylko tyle, że spędziła tam pół roku:roll: nikt nie zna jej dawnych losów ale przypuszczam , że nie była uczona absolutnie niczego.

Na początku spacer, schody i mieszkanie były jej całkiem obce.
Jeśli tylko załatwi się na dworzu to odrazu daje jej smaka i chwale słodkim głosikiem (z pewnością wyglądam jak idiotka;)).I najlepsze jest to, że do tej pory to działało!miała różne dni ale ostatnio byłam z niej dumna ,że załatwiała sie dwa razy dziennie(rano i wieczorem) i na dworze.Wet ją zbadał i nie stwierdził żadnej choroby - raczej problem psychologiczny:shake:

a sika w baaaardzo dziwny sposób, a mianowicie: kreci się wokół własnej osi jakies 10 razy, az sie smycz plącze i szuka miejsca-miejsce na siku ma TYLKO JEDNO - górke przed blokiem i robi to zazwyczaj w ten sposób, że kladzie sie i tylko ogonek w górze i wtedy wiadomo, że sika.Czasem kuca jak wszystkie suczki ale to bardzo rzadko.Jej sikanie jest niczym przedstawienie!a nie daj boże coś jej przeszkodzi np.jakis dzwiek - koniec i już jej sie nie chce.

Zrobie jej badania krwi i bardzo chciałabym moczu-ale złapać jej mocz to byłby cud!:crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

A czy suka nie była przypadkiem w poprzednim miejscu uczona sikania do kuwety? Niestety nie jest to rzadkie ,że ludzie aby oszczędzić sobie "wysiłku" wychodzenia z psem na spacery próbują "przerobić " je na koty:diabloti:
Miałam do czynienia z takim schroniskowcem - mała suczka uparcie załatwiała się w legowisko właśnie ( w którym zresztą absolutnie nie chciała w innych okolicznościach przebywać )i była totalnie przerażona na spacerach. Sprawa stała się dla mnie oczywista gdy podczas wizyty u znajomych bezbłędnie odnalazła kocią kuwetę i z wyraźną radością i znawstwem tematu ;)z niej skorzystała.
Niestety reedukacja była dość długa, wymagała przejściowo wprowadzenia do domu kuwety - problem został rozwiązany równolegle z oswojeniem suni z bezstresowym wychodzeniem z domu.

Link to comment
Share on other sites

cieczka była już miesiąc temu - a akurat teraz uparła sie na siusianie tylko do legowiska-w innych miejscach juz nie broi:roll:.... a co do kuwety - też o tym myślałam i na poczatku jak jeszcze robiła w domu codziennie bo była przerażona zewnetrznym swiatem to zrobiłam cos na wzór kuwety (sa takie podkładki dla szczeniaków).Załatwiała się wszedzie tylko nie tam:shake:

Aha - ona jest pojetna bardzo- jak zsikała sie na łóżko jeden jedyny raz ( od tamtej pory ma totalny zakaz ) to wiecej na łóżko nie próbowała już wchodzić.Miałam wrażenie że ona dobrze wie o co chodzi, nawet teraz już nie próbuje.

Mam w tej chwili trzy legowiska- jak jedno zasika podkładam drugie, od dziś z ceratą...

Link to comment
Share on other sites

Spróbuj w miejscu legowiska postawić taką kuwetę, jeśli to dałoby efekt kuwetę możesz zabierać na dwór w późniejszym etapie nauki.

Wyprane legowisko niech zmieni miejsce.

Najwyraźniej pies robi coś uparcie, bo myśli, że tak jest dobrze... Chyba nie bardzo potrafi załatwiać się na dworze.

Problem nietrzymania moczu możemy spokojnie wykluczyć bo mała potrafi trzymać bardzo długo. Może ona czeka na tą kuwetę, postaw jej taką dla kota ze żwirkiem i zobaczymy czy to też można wykluczyć.

Link to comment
Share on other sites

postawie kuwete, zobaczymy...kto ja tak wychował...albo raczej nie wychował wogóle.Mam taka teorie, że musiala zostac dosc wcześnie zabrana od matki bo zaobserwowałam, że nie rozumie psich sygnałów i rzadko posługuje sie psim jezykiem ciała.Np.na spacerach zawsze staram sie podchodzic do różnych psiaków ake ona siada lub podkula ogoni chce na raczki:roll: psy maja wobec niej zazwyczaj przyjazne zamiary, chca sie bawic a ona zazwyczaj patrzy wzrokiem mówiącym "idz już sobie głupi psie bo chce sie pobawic z moją panią"...Kiedys przestraszyła sie ...szczeniaczka yorka-mniejszego od niej z 10 razy:crazyeye:

Co ciekawe miałam wczesniej na tymczasie dużego psa i z tego samego schroniska i wogóle nie miał takich problemów...miał inne ale nie zwiazane z załatwianiem sie;)

Link to comment
Share on other sites

Może i przesadzam ale poszłam dziś do weta.Mam zebrać próbkę moczu bo bez tego ani rusz - na szczescie nie musi byc jałowa więc mam zbierać w domu, strzykawką.W przyszłym tyg. wizyta i konsultacja wyników no i pobierzemy też krew - wole dmuchać na zimne:roll: Naczytałam się dziś o kamieniach w pecherzu i bezmoczu, który potrafi byc bardzo niebezpieczny więc wystraszyłam sie nie na żarty...a jak te wniki nic nie dadzą to i tak zrobie USG, na wszelki wypadek.

Jeżeli jednak okazałoby sie że to problem czysto behawioralny to dostałam namiary na lekarke zajmującą się t[B]erapią kroplami Bacha [/B]Czy ktoś z was o tym słyszał:confused: Tyle wiem ,że to terapia specjalnie dobranymi kroplami i wet twierdzi,że w przypadku jego pacjentów bardzo często skuteczna...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...