MagdaNS Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 No i jak tam Loruś po wyjeździe Pajci? Pewnie mu smutno samemu... Quote
Evelin Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 No właśnie- jak tam Loruś? Chyba mało kto wierzy,że Paja znalazła dom,ale na dzien dzisiejszy tak właśnie jest.... Tęskni choć trochę za kolezanką,czy wszystko mu jedno?? Quote
halcia Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 Teraz pewnie poszedł spac,zdziwi sie jutro i przemyśli miesiąc......Czy Lorek sypia w budzie,czy kombinuje po dołkach? Quote
Randa Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 Mnie też się myśli o Lorusiu, miał sprawdzoną Koleżankę... Quote
Murka Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 Loruś od wyjazdu Pajci nadrabia szczekaniem za koleżankę ;) Wczesniej Paja nadawała jak karabin maszynowy, a Lorek najpierw musiał obczaić czy warto szczekać. A teraz sygnalizator mu zniknął, więc dziamie z byle powodu jak Pajcia ;) Myślę, że niedługo mu jakąś nową koleżankę znajdziemy :) Tylko żeby Pajciątko nie chciało do nas wracać. Quote
halcia Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 A może LOruś skarży sie światu,że został sam....?Duży łepek,coś wymyślił,ze mu cos brakuje!Przecież Loruś nie lubi zmian.Czy Lori śpi w budzie? Quote
Murka Posted November 8, 2011 Posted November 8, 2011 Tak, w budzie śpi. W dzień przeważnie przesiaduje na wybiegu, wygrzewa się na słońcu lub po prostu lustruje co się dzieje. Chyba, że deszcz pada itp. A w nocy to już zawsze. Znaczy się jak mu doopka marźnie lub moknie to włazi gdzie trzeba ;) Ale jak coś usłyszy to od razu z budy wyłazi, może być trąba powietrzna, a i tak wylezie :) Zdecydowanie odczuwa brak Pajci, bo poszczekuje tak bez sensu do księżyca, a nigdy wcześniej tego nie robił. Poza tym zrobił się ogólnie bardziej hałaśliwy. Ciekawe jak zaakceptuje nowe towarzystwo. Myślę, że nie będzie z tym problemu. Quote
Ra_dunia Posted November 9, 2011 Posted November 9, 2011 On po prostu Pajcię nawołuje. W końcu jak Wam jakiś psiak gdzieś z oczu zniknie, to też go wołacie. Lorek swój rozum ma :) Ciekawe cóż za panna trafi do Lorcia... Quote
Murka Posted November 11, 2011 Posted November 11, 2011 Towarzystwo dla Lorka musi być odpowiednie zarówno pod względem charakteru, wielkości jak i grubosierścistości ;) Na razie kandydatki nie ma, ale poczekamy, może coś dojedzie odpowiedniego :) Lorek na pewno przeżył rozstanie z Pajcią, miał nawet jeden dzień lekkie rozwolnienie - czego nie zauważyłam u niego nigdy wcześniej. Nie widać, żeby był jakiś smutny, ale zdecydowanie więcej szczeka i żywiej reaguje na mój widok. Pewnie brakuje mu towarzystwa :) Plus jest taki, że już nie czuje się taki pewny i już nie doskakuje do krat na widok jakiegoś nowego piesa, jak to robił wraz z Pajcią z wielką radochą. Kończą się powoli zakupione witaminki na stawy, jest troszkę z darów to będzie dla Lorka. Potem trzeba będzie pomyśleć w zaopatrzenie się w jakieś. Trochę spóźnione rozliczenie: [B]Stan konta na 8 październik wynosił +1436,20 zł Wpłaty:[/B] 50 zł Beata Z. 20 zł anciaahk 15 zł agusiazet 10 zł eloise [B]Razem: 1531,20 zł[/B] [B]Koszty: 360 zł hotelowanie[/B] 1531,20 zł - 360 zł = 1171,20 zł [COLOR=red][B]Stan konta na 7 listopad wynosi +1171,20 zł.[/B][/COLOR] Quote
Nutusia Posted November 11, 2011 Posted November 11, 2011 Pomyślałam sobie dzisiaj, że można by było nieco zmodyfikować tytuł wątku ;) Loruś, nie martw się! Niebawem trafi Ci się jakaś panna :) Quote
MagdaNS Posted November 11, 2011 Posted November 11, 2011 Oj Lorusiu, koleżankę miałeś super i na pewno za nią tęsknisz, ale Twoja kochana Murka na pewno zadba, żebyś nie był sam :) Quote
Murka Posted November 12, 2011 Posted November 12, 2011 Wygląda na to, że Loruś odchoruje zniknięcie Pajci, bo z tego poszczekiwania ma już okropną chrypę. Szczeka jak stary dziadzio. Po weekendzie będzie u nas wet... ale nie wiem czy Lorek da się choćby osłuchać. O zaglądnięciu w gardło można zapomnieć... Quote
halcia Posted November 13, 2011 Posted November 13, 2011 O mato,moze biedak spał na dworze wyczekując Pajci?Lorusiu,nie choruj biedaku!Nie ma żadnej panny która by odwróciła uwage.....?Zeby nie tęsknił,zeby sie kims zainteresował..... Quote
Murka Posted November 13, 2011 Posted November 13, 2011 Poza straszną chrypą nic mu nie jest, nie kaszle, apetyt ma itd. Ale widać, że jest nieswój bez Pajci. Gdyby było cieplej, to dokoptowalibyśmy do niego Jarcię, ale boję się, że będzie marzła (teraz mieszka wewnątrz). Może choć na dzień będziemy ją do niego wpuszczać. Magma też by pasowała, ale ona to już w ogóle sierść jak u boksera i też mieszka wewnątrz. Nasze Słonisko byłoby idealne (prócz niemieszczenia się do budy), ale zapłakałoby się na śmierć ;) Dzisiaj skarmiłam Lorka z ręki podgrzanym ciepłym jedzonkiem i będzie to nasz codzienny rytuał, żeby w brzuszku i gardziołku mu się zrobiło ciepło. Przez kraty to on już nawet próbuje mnie do zabawy zapraszać, ale jak wchodzę na wybieg to od razu całe powietrze z niego schodzi. Quote
kaskadaffik Posted November 13, 2011 Posted November 13, 2011 Super, że Pajunia w domku, oby juz tam na zawsze została !! A Lorek się odkocha napewno jak tylko jakaś sunia do niego trafi na M4 :) Lorku nie dziamaj bo będziesz chorował! choć dla ciepłego jedzonka ;) Quote
Evelin Posted November 13, 2011 Posted November 13, 2011 Biedny Loruś...no szkoda chłopaka,choć pamiętam filmik jak Paja stwierdziła ,że lepiej mieć 2 kości (swoją i Lorka) niż jedną..:) Nadal nie chce mi się wierzyć ,że Paja poszła do domku...Pasowali do siebie 2 strachulce...razem raźniej :) Quote
Murka Posted November 16, 2011 Posted November 16, 2011 Był dziś wet, osłuchał Lorka, w płucach i oskrzelach czysto. Krtani nie oglądaliśmy z wiadomych względów, ale wet zalecił na tą chrypę i lekki kaszel syrop prawoślazowy, coś na odporność (imonoglukan) i pyralginę. Pyralginę mam, przez dwa dni ma Lorek dostawać. Syrop i imunoglukan musiałam dokupić. Kosztowało to wszystko (dwa syropy + imonunoglukan na 15 dni) 9,20 zł. Paragon: [URL]http://img843.imageshack.us/img843/9701/loriparagon.jpg[/URL] Będziemy obserwować jak się Loruś miewa. A muszę przyznać, że był bardzo grzeczny (i wystraszony) podczas osłuchiwania ;) Quote
kaskadaffik Posted November 16, 2011 Posted November 16, 2011 Super, że się udało miśka zbadać, brawo! LOrku dobrze, że jesteś zdrowy Misiu i byłes bardzo grzeczny !! :) Ciocie są z Ciebie dumne wielkopsie :) Quote
halcia Posted November 16, 2011 Posted November 16, 2011 No widzisz,to bardzo grzeczny psiak,tyle że duzy!Loruś,dumna jestem z ciebie.A Doktor sie nie bał?Który trząsł sie bardziej? Quote
Murka Posted November 16, 2011 Posted November 16, 2011 No wet do gardła bał się zaglądać ;) Ogólnie za długo się tam nie rozkładał z badaniem, sprawdził czy nie ma szmerów i tyle. Lorek był bardzo wystraszony, szkoda go było stresować. Ja cały czas go głasiałam po łebku i mówiłam spokojnie. Ale oczka i tak miał przerażone. Mam nadzieję, że z czasem lepiej będzie znosił takie zabiegi. Quote
agusiazet Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 Jak na Lorka to i tak olbrzymi postęp. Sukces wychowawczy Murków:) Quote
Nutusia Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 Dzielny Pacjent! :) I sugerowałabym zmianę tytułu wątku, bo tamten etap już dawno się zakończył - teraz jest kolejny "w drodze do normalności" ;) Quote
MagdaNS Posted November 22, 2011 Posted November 22, 2011 Zaglądam, podczytuję - kuruj się nasz Misiu olbrzymi :) I bardzo się cieszę, że nie zjadłeś doktora :) Quote
Murka Posted November 22, 2011 Posted November 22, 2011 Gardło Lorka jakby lepiej, na pewno nie gorzej. Dokupiłam jeszcze syropku dwie buteleczki (5,80 zł): [URL]http://img525.imageshack.us/img525/5254/loriparagon1.jpg[/URL] Wlewam mu ten syropek do małej miseczki i na początku ładnie wypijał, ale potem się wycwanił i teraz muszę troszkę konserwy domieszać ;) Evelin obiecała, że przywiezie jakąś fajną sunię na podmiankę za Pajcię :) W sobotę co prawda przyjechała podhalanka - pasowałaby jak ulał do Lorcia, ale jest jeszcze wystraszona i nie ciachnięta... Lorciątek nam nie trzeba ;) Quote
Reno2001 Posted November 22, 2011 Author Posted November 22, 2011 [quote name='Nutusia']Dzielny Pacjent! :) I sugerowałabym zmianę tytułu wątku, bo tamten etap już dawno się zakończył - teraz jest kolejny "w drodze do normalności" ;)[/QUOTE] No właśnie mam problem ze zmianami, bo tu musi mod interweniowac. Wątek stary i bez moda ani rusz. Dajcie pomysł na nowy tytuł to podeślę któremuś. Lorciu, słyszysz! Współlokatorkę ci dorzucą :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.