sacred PIRANHA Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 no to są dwa? to juz pewne? skad wiesz ze ten czekoladowy nie daje się zwabic po dobroci? się pogubiłam:-) Quote
Tola Posted January 3, 2011 Author Posted January 3, 2011 [quote name='malagos']Zapraszam nadal na watek naszej Leoni - tak mnie zastanawia ta jej sterylka, szpitalik w schronisku (kto był i mi powie, gdzie przebywaja sunie po sterylizacji?) i te komplikacje po operacji. Poczekam jeszcze ze 2-3 dni i trzeba podjąc decyzję o dalszym leczeniu suni. Jak teraz wyglada siostra Leoni, czy jej szwy się zagoiły wreszcie? Jak to wygladało w przypadku innych suczek sterylizowanychw tym schronisku przeztego lekarza wet?[/QUOTE] Dopóki uzyczalismy kojce do szpitalika i były tam nasze wolontariuszki, to mogły bywac w pomieszczeniu . Teraz nie mozna tam wchodzic i niestety nie wiemy, jak wygląda. Jak byłysmy po sunie, to obie siostry wynoszone były wlasnie z pomieszczen szpitalika. Z poprzednich postów Zuni wynika, ze miala tam wstep przy okazji pobytu w nim spanielka. To były pierwsze suczki, które zabierałyśmy z zadra - wysterylizowane w schronie. No i jeszcze Evita z wątku [URL]http://www.dogomania.pl/threads/199047-Nie-płacz-za-mną-Zamościu-Evita-jamnikowata-piękność-opuściła-schron[/URL]-! Quote
coronaaj Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 [quote name='sacred PIRANHA']no to są dwa? to juz pewne? skad wiesz ze ten czekoladowy nie daje się zwabic po dobroci? się pogubiłam:-)[/QUOTE] Zrozumialam, ze sa dwa ;rudy i czekoladowy? Czy obydwa juz w schronisku? Quote
sacred PIRANHA Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 no właśnie ja sie juz pogubiłam... z tego co zrozumiałam to że znajoma E-S zwabiła jakiegoś błąkającego sie i zawiozłą do schronu...nie wiemy jakiej on jest maści...nie wiemy czy to ten co był widziany przed swietami na miescie czy to moze drugi... ja juz nic nie łapie hehe aktualnie walcze z chorobą córci wiec nie ma szans zebym sie wybrała do schroniska i zobaczyła co to tam trafiło hihi Quote
Żunia Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 W szpitaliku są trzy odrębne pomieszczenia. W każdym z nich na podłodze jest położony gruby materac. Zdaje mi się, że szpitalik jest jakoś dogrzewany. A tego czekoladowego ( rudego ) próbowaliśmy z synem złapać przed świętami. Nie był agresywny, ale nie dał do siebie podejść. Wyglądał na psa, który wybrał się na wycieczkę i biegnie w stronę domu ( pobiegł w stronę Wyszyńskiego, a wabiliśmy go od UG przy Peowiaków ). Chcieliśmy sprawdzić, czy ma adresówkę, bo zadbany był. Długo się psina błąkała- jeśli to ten. Quote
sacred PIRANHA Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 ja mieszkam na wyszyńskiego ale nie widziałam go... ciekawe czy to ten:-) to pies jest w koncu rudy czy czekoladowy bo to sporawa roznica:-) Quote
LadyS Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Ludzie, to rudy czy czekoladowy? Wyraźnie czekoladowego - takiego mleczna czekolada, nie da się pomylić z rudym - widziałam już 23.12 na Peowiaków, przy Statoilu. Szedł sam, był nieco skołtuniony, co widziałam z busa, a do tego brudny. Wyglądał, jakby się zgubił. Quote
bianka0 Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 [quote name='Tola']Dopóki uzyczalismy kojce do szpitalika i były tam nasze wolontariuszki, to mogły bywac w pomieszczeniu . Teraz nie mozna tam wchodzic i niestety nie wiemy, jak wygląda. Jak byłysmy po sunie, to obie siostry wynoszone były wlasnie z pomieszczen szpitalika. Z poprzednich postów Zuni wynika, ze miala tam wstep przy okazji pobytu w nim spanielka. To były pierwsze suczki, które zabierałyśmy z zadra - wysterylizowane w schronie. No i jeszcze Evita z wątku [URL="http://www.dogomania.pl/threads/199047-Nie-p%C5%82acz-za-mn%C4%85-Zamo%C5%9Bciu-Evita-jamnikowata-pi%C4%99kno%C5%9B%C4%87-opu%C5%9Bci%C5%82a-schron"]http://www.dogomania.pl/threads/199047-Nie-płacz-za-mną-Zamościu-Evita-jamnikowata-piękność-opuściła-schron[/URL]-![/QUOTE] U Evity rana również z naciekiem zapalnym i wysiękiem. Więcej będzie wiedziała zadra, jej mąż oglądał ranę. W tym tygodniu jeżeli nadal będzie stan zapalny( a raczej jest ) będzie trzeba podać antybiotyk. Quote
LadyS Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Dziewczyny, mocno wyczuwalne guzki pod skórą oznaczają zwykle szwy nierozpuszczalne, niestety. Suki pewnie mają zbyt niską temperaturę i zbyt małe zabezpieczenie rany, skoro u większości to tak się babrze. Quote
bianka0 Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Nie sądzę, gojenie ran w niskiej temperaturze teoretycznie jest lepsze. Myślę, że jest tam zbyt mała sterylność pomieszczeń, w których są wykonywane operacje i materiał. Jeżeli nie, to niezbyt higieniczne warunki przebywania suczek po operacji. Zakażenie ran pooperacyjnych u kilku suczek na raz wskazuje na źródło w czasie operacji, lub bakterie chorobotwórcze na salce pooperacyjnej. Psy raczej pod tym względem mało różnią się od ludzi. Quote
LadyS Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Na tę salkę właśnie bym stawiała, niestety. Quote
bianka0 Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Nie wiem jak jest ze sterylnością materiału i na sali operacyjnej, ale niektórzy weterynarze do jałowości mają bardzo swobodne podejście. Czasami wynika to z nadmiernej oszczędności. Dla dobra psiaka, następnym razem wolałabym sama wybrać miejsce sterylizacji. Ten sam lekarz w swoim prywatnym gabinecie może to wykonać zgodnie z zasadami aseptyki i być bardzo biegłym technicznie. Quote
malagos Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 [quote name='bianka0']Nie wiem jak jest ze sterylnością materiału i na sali operacyjnej, ale niektórzy weterynarze do jałowości mają bardzo swobodne podejście. Czasami wynika to z nadmiernej oszczędności. Dla dobra psiaka, następnym razem wolałabym sama wybrać miejsce sterylizacji. Ten sam lekarz w swoim prywatnym gabinecie może to wykonać zgodnie z zasadami aseptyki i być bardzo biegłym technicznie.[/QUOTE] Tak samo myślę. A jeśli rzeczywiście są zastosowane nici nierozpuszczalne do szycia wewnętrznych warstw, to błąd w sztuce-bo jak je teraz wyjąć? Trzeba by sunię "otworzyć" w znieczuleniu ogólnym i zobaczyć.........A ten pan wet ma tytuł doktora? Quote
bianka0 Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Powięź i tkankę podskórną szyje się deksonem. Są to nici, które jeśli są grubsze wchłaniają się nawet do 5 lat. Problemem jest sterylność deksonu. Tańsze są długie nici. Sama widziałam jak weterynarzowi pozostało ok połowy nici z igłą, więc zaoszczędzając wrzucił ją do spirytusu, chcąc wykorzystać do szycia kolejnego zwierzęcia. 20 lat temu nawet jelita i narządy miąższowe były szyte jedwabiem. Ale przepisy przetrzymywania go w jałowości były bardzo restrykcyjne. Nie było ropienia ani stanów zapalnych, do dzisiaj w czasie operacji z innej przyczyny można znaleźć jedwab, lub nawet dekson, który czasami bardzo długo się wchłania. Quote
evel Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 [quote name='malagos']Tak samo myślę. A jeśli rzeczywiście są zastosowane nici nierozpuszczalne do szycia wewnętrznych warstw, to błąd w sztuce-bo jak je teraz wyjąć? Trzeba by sunię "otworzyć" w znieczuleniu ogólnym i zobaczyć.........A ten pan wet ma tytuł doktora?[/QUOTE] Mam sukę zszytą nierozpuszczalnymi nićmi. Moja wetka się zdumiała wielce, ale powiedziała, że miała praktyki w Poznaniu - tam ponoć tylko tak szyją :roll: Jeśli nie daje to odczynu alergicznego to nie ma problemu. Gorzej, jeśli organizm odrzuca nici... Edit: to może ten cały dekson? :niewiem: Quote
jogi Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 [QUOTE]Sama widziałam jak weterynarzowi pozostało ok połowy nici z igłą, więc zaoszczędzając wrzucił ją do spirytusu, chcąc wykorzystać do szycia kolejnego zwierzęcia. [/QUOTE] dobrze jak jeszcze zamoczy:/ Quote
Tola Posted January 3, 2011 Author Posted January 3, 2011 Piranha - czy to nie z tego powodu odeszła Twoja sunia? I Inka... Quote
sacred PIRANHA Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 [quote name='Tola']Piranha - czy to nie z tego powodu odeszła Twoja sunia? I Inka...[/QUOTE] tak... lniane nici dały odczyn...robiły się nacieki jakieś, zalało w srodku rozne rzeczy sie posklejały do kupy...ogólnie katastrofa Quote
MaDi Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 [quote name='caromina']Bracia husky - do adopcji w pakiecie?[/QUOTE] Dlaczego w pakiecie? Quote
sacred PIRANHA Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 jest problem z wybraniem sie do schroniska w najblizszym czasie moja córcia sie wyłozyła z gorączką, zadra choruje juz od świąt i nie moze się wygrzebać, Tole dopadła jakas paskudna grypa żołądkowa...masakra moze Żunia? mogłabyś się wybrać do schroniska? jak Twoje zdrowie? trzeba by obfocić wszystkie haszczakowate i wypytac troche o ich zachowanie, wiek, ogolny stan zdrowia Quote
zadra Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 [quote name='bianka0']U Evity rana również z naciekiem zapalnym i wysiękiem. Więcej będzie wiedziała zadra, jej mąż oglądał ranę. W tym tygodniu jeżeli nadal będzie stan zapalny( a raczej jest ) będzie trzeba podać antybiotyk.[/QUOTE] Pani Sylwia potrafi dawc zastrzyki.Umawiałysmy się,że w razie konieczności podjedzie po antybiotyk. Quote
malagos Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 To moze warto zapyta tego pana, czym szył i czy mozna zostawic w spokoju te ranki? Zadra, poczekam na decyzję Twojego męża, co dalej robimy. Może niepotrzebine panikuję, ale nigdy wcześniej nie widziałam takiego przypadku, a żeby zobaczył to doswiadczony lekarz (mój Tomek raczej od krów jest....), to musze pojechac z psem do Ostrołęki lub do Warszawy. Dziewczyny, zdrowiejcie, no co Wy, nowy Rok a Wy chore?........... Quote
caromina Posted January 4, 2011 Posted January 4, 2011 [quote name='MaDi']Dlaczego w pakiecie?[/QUOTE] Czytałam, że dużo razem czasu spędzają. Jak to wygląda? Napiszcie, bo ogłoszenia trzeba zrobic. Jest chętny z Lublina Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.