Jedi Posted October 27, 2004 Share Posted October 27, 2004 To straszne Frodo zje każdą szmatę w wieku 1,6 miesięcy zostawiamy go już luzem nie w klatce. Bo wcześniej budziło nas darcie nasze kołdry. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eva_71 Posted November 7, 2004 Share Posted November 7, 2004 Mój pies też narobił wiele szkód nie chce mi sie tego wszystkiego podliczac...ale w wiekszości byly to jakieś drobiazgi....Raz pogryzła mi pedał od roweru innym razem poduszke mi rozszarpała, co chwile podjada mojemu tacie kapcie(ale tylko jemu :D ) Popodgryzała tapczany...Wygryzła dziure na środku dywanu na przedpokoju...duzo tego bylo...Moi rodzice zastanawiają sie teraz tylko kiedy sie dopadnie do opon :D heh!! Z kazdym razem kiedy nie zamkniemy jej w kuchni to z nerwów kiedy sama jest w calym domu coś gryzie!! Nawet pogryzla mi moje zeszyty! Wstrętna psują :D Ale i tak wszystcy ją kochają :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chip Posted November 8, 2004 Share Posted November 8, 2004 Jak tak sobie czytam co małe buliki potrafią zeżreć lub zniszczyć to chyba Chip (mieszaniec podejrzany o pokrewieństwo z dobermanem i ON'kiem) miał chyba jakegoś przodka bulka. Jako szczeniak zeżarł listwy przypodłogowe, gałki od regałów sosnowych, rogi tychże regałów, wydrapał i wygryzł dziury w klepce podłogowej, zeżarł cały róg tapczanu, swoje posłanko, pare poduszek, kilka ręczników, koce, wygryzł dziury w pościeli, napoczął ostatni tom encyklopedii (całej nie zeżarł, bo zdążyłam mu zabrać), tak samo zainteresował się leksykonem leków, przeczytał kilkanaście gazet. Jak juz oderwał i zeżarł listwy przypodłogowe, to zabrał się do ścian - wyrywał ząbkami i łapkami tynk i go zjadał, aż chrupało - i to wcale nie z braku wapnia :evil: . Natomiast nie interesowałay go wcale buty, kapcie, nasze ciuchy, kable elektryczne. Do dziś uwielbia przeżuwanie ręczników i pościeli, kamyczkiem też nie pogardzi :evilbat: A Roneczka-bulineczka w zasadzie nie niszczy nic, no raz jej się zdarzyło podrzeć pazurkami prześcieradło, jak "przemeblowywała" sobie legowisko w naszym łóżku, a tak to niespotykanie spokojna psina, ale ona ma już 9 latek :-? A co było w dzieciństwie - niestety nie wiem :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chiko Posted November 25, 2004 Share Posted November 25, 2004 napoczął ostatni tom encyklopedii (całej nie zeżarł, bo zdążyłam mu zabrać), tak samo zainteresował się leksykonem leków, przeczytał kilkanaście gazet skubany jest i strasznie chlonny wiedzy a skoro sie bierze za listewki itp to proponuje mu kupic poradnik majsterkowicza :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Matisse Posted November 25, 2004 Share Posted November 25, 2004 Chyba będę waszą drugą Dag... zaczęłam se pracować. Więc bul zostaje sam w domu... Wczoraj wróciłam, zastałam brak domofonu... (telefon juz mam zainstalowany na wysokosci 1,8 m :evilbat: ) i kilku częsci boazerii. Zaniedługo zniknie całkiem :o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alojzyna Posted November 25, 2004 Share Posted November 25, 2004 Może to ta pogoda tak działa na psy - spacery nieco krótsze, więc energia je rozpiera, stąd ta demolka. Moja Ayka też ostatnio daje nam popalić. Teraz wychodząc z domu muszę zostawiać jej "coś" do gryzienia, bo w przeciwnym razie nie wiem w jakim stanie zastanę dom po powrocie. Na szczęście zadowala się pudełkami z tektury (sklep mam pod nosem). Co prawda jest potem co sprzątać, ale inne domowe sprzęty są całe. Zastanawiam się nawet nad tym, czy ten nawrót gryzienia wszystkiego nie jest związany z ząbkowaniem... Czy psom rosną zęby mądrości???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMFI Posted November 25, 2004 Share Posted November 25, 2004 Buśka też ostatnio powróciła do przesadzania kwiatków i obgryzania kabli. Chyba tak jak piszesz Alojzyna, to ta pogoda... 0X 0X 0X Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chiko Posted November 26, 2004 Share Posted November 26, 2004 kiedys znalazlem pit bulla (moze niektorzy pamietaja jeszcze ten temat) i w pierwszy dzien jak go wzialem do domu to sicagnal kilka kwiatkow z parapetu porozwalal na podlodze i na dodatek na srodku zrobil siku, na jego koncie byly jeszcze: ladowarka od telefonu, dwa razy przegryzl kabel od internetu, futerkowe nakrycie na kanapie rodzicow mojej dziewczyny myslalem ze mnie wtedy zeżrą, ulubione buty mojej dziewczyny na koncie gihy i olsena: odrapane nowiutenkie 2 pary drzwi, klamki, sciany do tynku obok drzwi, rozszarpaly koszyk do spania (z matrialu i gabki) a nastepnie wziely sie za dywanik, ale na szczescie w pore nadszedlem jak jestem w domu to rzadko cos demoluja, maja swoj sprzet do przeciagania i sie szarpia ale czasami wystrczy je zostwic na 5 min i gazety albo drewno na opal zmielone na srodku pokoju a moja mama nic tylko dostaje przez nich szalu bo chodzi i sprzata Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GOSIA09 Posted November 26, 2004 Share Posted November 26, 2004 Emi dzisiaj dorwała poduszkę i ją rozwaliła doszczętnie. Wszędzie fruwały pióra, aż było biało w pokoju........zastanawiałam sie czy ja mam bulla czy kaczkę w domu :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted November 26, 2004 Share Posted November 26, 2004 No to u Nas kiepsko :D moje ulubione szpilki (obrzarła obcasy całe), zeszyt (błędy mlodości sama zostawiłam na lóżku), ładowarka do komórki (jakos zauważyłam że psom smakuje ten sprzęt), no i najgorsze marker kolor żarówa-zielony na białej pościeli :D Polecam :D - żartuję oczywiście. Lilit duzo śpi (na łóżeczku i bardzo się tego wstydzi) więc nie drżę jak wychodzę z domu, ale nigdy nic nie wiadomo nauczyła mnie nie zostawiać niczego na łóżku :D pozdro Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
frida Posted November 26, 2004 Share Posted November 26, 2004 moja shaza rozgryzła za to korektor i umazała nim wykładzinę ciemną!o podartych zeszytach ,książce do angielskiego,trzech pudełkach kredek i kilkunastu flamastrach szkoda gadać...a i piloty to ulubione sprzęty moich psów już mamy trzeci od telewizora(sprowadzane z wrocławia bo tu nigdzie dostać do tego modelu telewizora nie można) a od wieży nie mamy żadnego a były chyba trzy :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted November 27, 2004 Share Posted November 27, 2004 Frida pogratuluj maluchą sa lepsze od Lilit nie wpadła na to :D A myslałam że zakreślacz na pościeli to najgorsze - wybawiłaś mnie od błędnego myślenia :D Boże a ja tak pilota zostawiam a ta guła jeszcze nie wpadła na to :) pozdrawiam niszczycieli :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GOSIA09 Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 ładowarka do komórki (jakos zauważyłam że psom smakuje ten sprzęt Skąd ja to znam hehe. Właśnie szybko musze gdzieś kupić bo mi się telefon niedługo rozładuje :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GOSIA09 Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 ...a i piloty to ulubione sprzęty moich psów już mamy trzeci od telewizora(sprowadzane z wrocławia bo tu nigdzie dostać do tego modelu telewizora nie można) a od wieży nie mamy żadnego a były chyba trzy :evil: Hahaha....ja już wymieniłam 4 Chowam gdzie się da, ale ona z każdego miejsca wyciągnie :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
CHI Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 No cóż przedwczoraj moja Fuficzka przebiła nawet moje bull terriery... Zadzwoniła wieczorem (20,45) z mojej komórki do mojego kolegi z pracy... O czym dowiedziałam się wczoraj w pracy.... Wyobraźcie sobie moje zaskoczenie kiedy kolega zapytał się po co do niego dzwoniłam... i dlaczego się nie odzywałam. oczywiście stwierdziałam, że nic takiego nie było. Ale jemu wyświetlił sie mój numer :wink: No to ja łaps za komórkę a tu faktycznie: wybierane numery - Mierk kom.... :D Najdziwniejszem, że psica musiała "wybrać numer"' z "ksiażki w komórce", bo ja do niego ostatnio nie dzwoniłam no i z racji (Mirek kom) jest w środku listy :D Ale musiał chyba psicę zdrowo objechać - bo nie dokonała konsumpcji komórki :wink: :D , a faktycznie zostawiłam ją do ładowania i była trochę przestawiona na stoliku.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 Jak to dobrze, ze nie ma jeszcze psich sex-linii :lol: 8) :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lapis Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 :lol: :lol: :lol: to dopiero by był rachunek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Matisse Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 A'propos tego, że Emi zewsząd wszystko wyciągnie ja wprowadziłam w domu zasadę, że im coś wyżej tym bezpieczniejsze. Buty trzymam na półce pod sufitem :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magia Posted December 1, 2004 Share Posted December 1, 2004 prosze odpowiedzcie mi na moje pytanie. Dlaczego Giha i Olsen zostając u mnie w domu niec kompletnie nie niszczą a kiedy zostają u Chiko demolują cały dom. Musze wspomnieć że u mnie zostają bez zabawek. Czym to może być spowodowane??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted December 1, 2004 Share Posted December 1, 2004 magia: może po prostu nie masz tak smacznych sprzetów domowych :D a tak na serio jest wiele czynników Lilit nic jako szczeniak nie niszczyła a jako dorosła to juz pisałam jak sie popisała :wink: pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chiko Posted December 1, 2004 Share Posted December 1, 2004 prosze odpowiedzcie mi na moje pytanie. Dlaczego Giha i Olsen zostając u mnie w domu niec kompletnie nie niszczą a kiedy zostają u Chiko demolują cały dom. Musze wspomnieć że u mnie zostają bez zabawek. Czym to może być spowodowane??? no wlasnie, pozciagaly wszystkie kwatki z jednego okna, a dzisiaj Olsen przegryzl kabelek od takiego hydro-masazu do stop, na szczescie rzadko jest wlaczany do pradu, ale i tak mu sie oberwalo, mam nadzieje ze sobie zapamieta ze zadnych kabelkow sie nie rusza bo nie chcialbym przyjsc kiedys do domu i zastac go z zaswiecona zarowka w pysku :evilbat: z drugiej strony niezly pomysl przerobie go na nocna lampke :evilbat: haha Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bartosz Posted December 4, 2004 Share Posted December 4, 2004 Ups a moja to nie jest az taki niszczyciel :evil: bo do tej pory to pozarła jedynie telefon komórkowy (miała jakieś 4 m-ce) i wczoraj discmana :evil: :evil: - chyba jej się coś poprostu pomyliło ?? co za :evil: ale za to się do niej nie odzywam - moze mi przejdzie do wieczora - i teraz chodzi taka smutna :lol: ale coż kara musi być :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HUARES Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 Witam, zaczne może od poczatku : wiec , mam staffika obecnie 5 i pół miesiąca. Do dnia dzisiejszego było wszystko OK , mały praktycznie nie robił wielkich szkód, czasem but , czy swój koszyczek. Jestem w pracy i przed chwilą otrzymałam telefon (od znajomego , który przyszedł wyprowadzić małego ) , że mieszkanko leży w gruzach :-? dosłownie - zniczczenia: ściana w przedpokoju w gruzach :( , siatka ze ściany wytargana :roll: , jakieś tony waty różowej jeszcze niezidentyfikowane z czego itp - kuchnia i przedpokuj zniszczone. Problem polega na tym iż ponad tydzień temu po spacerku staffik okulał i ma kłopoty z tylnymi nogami , byliśmy u weta już dwa razy na zastrzykach - prawdopodobnie młodzieńcza kulawizna , zalecenia weta ograniczenie ruchu do minimum , kilka krótkich spacerków na potrzeby i oszczędzać maluch.Więc mały nie ma wystarczajaco ruchu od jakiegoś czasu i myślę że jest to główną przyczyną demolki. Powiedzcie jak temu zaradzić aby wilk był sytu owca cała , czytaj : staffik zadowolony i mieszkanko trzymajace się kupy ?? Za wszelkie podpowiedzi będe wdzięczna pliiiiiiiiiiiiis. pozdrawiamy choć humorek kiepski mamy :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 1. ograniczenie przestrzeni zyciowej na czas nieobecnosci - jakas kuchnia, lazienka, cokolwiek? 2. zabawki do mordowania 3. przyklejenie wszystkiego do sufitu 8) 4. zamkniecie oczu i planowanie remontu za jakis roczek 8) A tak serio - ocen straty po powrocie do domu i wrzuc fotki 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HUARES Posted April 13, 2005 Share Posted April 13, 2005 Dzięki Tufi - a jest tak: 1.Przestrzeń ograniczona poczwarka siedzi w kuchnia-przedpokój. 2.Zabawki są i nie tylko bo stare taborety z nogami do obgryzania , wałek do ciasta , a raczej to co z niego zostało. 3. Spróbuje 8) 4. To chyba najlepsze ale nie na moje nerwy :roll: Mamy też klatkę , ale nie zamknę gada na 8 godzin oprzecież, chyba że bardzo będzie tego chciał :evilbat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.