Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
Dnia 13.02.2023 o 19:51, Tola napisał:

Miałam zapytanie o Greya i o jego stosunek do kotów, wiadomo już coś?

Chodzi Ci o adopcję?

Grey nie jest adopcyjny. Nie ma kontaktu z kotami. Nie ma stałego kontaktu nawet z psami, bo atakuje psy, które wchodziły do niego do pokoju. Lubił tylko Fafla. Jest bardzo zaborczy o swoje miejsce i dzięki wyczulonym innym zmysłom, idealnie lokalizuje i rozpoznaje wszystkich. Pogryzł cavalierkę, ale  na szczeście zdążyła wskoczyć na łózko, gdzie on nie wszedł, a ja podbiegłam ją zabrać. Dziś przeprowadziliśmy go z domu na wybieg. Niestety, nie dawał się mi już podnosić. Cieszy się do nas, podskakuje, ale wolno go tylko pogłaskac delikatnie po głowie i to tylko mnie, Andrzejowi nie, choć przecież Grey cały czas spał z nim w pokoju. 

Problemem jest też jego obsikiwanie. W domu sikał sobie najpierw na fotel, na którym spał, a kiedy wyniesliśmy zalany fotel, to do legowiska. Dałam mu je na wybieg, zeby poczuł swój zapach. Jak tylko napełnił mu się pęcherz, to wylał cały na środek legowiska, więc wszystko znowu do prania. No i sikał na meble. Cały czas je znaczył swoim zapachem. Tego też nikt nie wytrzyma. Szafy są jak fotel, do wymiany. 

Na razie zobaczymy jak bedzie na wybiegu.

Nie daliśmy rady przez jego zmienne zachowania umówić wizyty u dr Olender. Jesli umówiłabym konkretny dzień na konkretną godzinę, a on nie dalby się dotknąć, to nic by nie wyszło. Nie mówiąć o tym, co działoby się dalej, po wyniesieniu go z domu.

Teraz myslę, ze najlepiej umówić mu wizytę, podac mu sedalin i wtedy jechać, a tam podadzą mu coś jeszcze do badań i poprosze o leki. Innej opcji nie ma. Jest już tyle czasu, że w normalnym przypadku powinny byc postępy. Musze tylko podpytac lekarzy, czy sedalin tyle działa, bo mamy godzinę drogi do przychodni, a tam też zazwyczaj sie długo czeka, mimo umówionej wizyty, bo zawsze sa opóźnienia. Bałam się zawsze Sedalinu, bo wczesniejsi lekarze mnie straszyli, ale po ostatnich podaniach u  Luny i Meli uważam, ze doskonale minimalizuje niepotrzebny stres.

Adopcja Greya byłaby czymś, co mnie najbardziej ucieszyłoby.  Jest najbardziej kłopotliwym psem, jakiego mamy i sama nie byłabym w stanie się nim opiekować. Nawet go nie przeniosłabym, a on nie pójdzie. Tylko kto weźmie psa ważącego już ponad 30 kg, kóry gryzie, kiedy cokolwiek go wytrąci z równowagi i poczuje niepewność?

Szczerze, to nieraz myslę, że gdyby było miejsce, gdzie mogłabym umieścić Greya, to wolałabym co miesiac płacić za jego pobyt, niż miec go w domu. Jednak mam świadomość, że nikt go nie weźmie do domowych warunków, co najwyżej wylądowałby zamknięty w kojcu, więc wybieg jestem w stanie mu sama zapewnić i chociaż kontroluję wszystko i wiem, co się z nim dzieje.

Dziś mamy trudny dzień przez to wszystko. Praktycznie pół dnia kłótni i ciszy przez Greya. Nie mamy dobrego wyjścia w tej sytuacji. Każda opcja ma sporo minusów.

Posted
Dnia 14.02.2023 o 11:40, Tyśka) napisał:

Drugi Fado? 😞

Własnie tego najbardziej się obawiam. Prawdopodobnie te same doświadczenia i urazy. Liczę tylko na to, że może leki coś konkretnego w tym przypadku pomogą.

Jestem umówiona z nim na czwartek w przyszłym tygodniu w Tychach. Juz zaznaczyłam, ze bedzie wieziony na sedalinie. Zakładam, że dostaniemy skierowanie na MRI.

Posted
Dnia 13.02.2023 o 12:03, b-b napisał:

Dla Greya wpłaciłam wczoraj moją stałą do czerwca (4x10zł)

Jak mi się uda to coś jeszcze w przyszłym miesiącu więcej podeślę.

Ślicznie dziękuję. Czyli luty, marzec, kwiecień, maj?

Posted

Po raz setny mówię. Mierz zamiary na siły. Za dużo masz dobytku, żeby ryzykować. I tak udało Ci się z Andżelą i Zewem, co myślisz - że zawsze się JAKOŚ uda?

Posted
Dnia 14.02.2023 o 13:04, rozi napisał:

Po raz setny mówię. Mierz zamiary na siły. Za dużo masz dobytku, żeby ryzykować. I tak udało Ci się z Andżelą i Zewem, co myślisz - że zawsze się JAKOŚ uda?

Masz rację. To samo mówi mi maż. Tłumaczę się, że myslałam, że stary,na dożycie, stał jak sierota w kojcu i nie sprawiał wrażenia psa problematycznego, kiedy Tola jechała pytać się w jego sprawie i robić zdjecia. Mąż na to, że myślałam, ale tak nie jest. Wczoraj do nocy chodziliśmy sprawdzać czy się schował przed deszczem, jak sobie radzi.

Właśnie tak niestety zakładałam, że nie będzie problemów :( A on im bardziej czuł się na swoim, tym jest trudniej i gorszy kontakt.

 

Posted

Jaaga masz po prostu bardzo dobre 💓.

Kiedyś przygarnęłam takiego kota.jak go wzięłam z ulicy, to się łasil i przytulał. A im dłużej był to zaczynał atakować,nie dało się go pogłaskać.Dziwne

Posted
Dnia 14.02.2023 o 15:07, rozi napisał:

Jakoś. Zawsze kosztem innych.

Zazwyczaj kosztem nas samych. Jesteśmy pogryzieni, bezsilni często, żałujemy decyzji i nadal próbujemy. I tak się toczy. 

  • Like 3
Posted
Dnia 14.02.2023 o 20:39, mar.gajko napisał:

Zazwyczaj kosztem nas samych. Jesteśmy pogryzieni, bezsilni często, żałujemy decyzji i nadal próbujemy. I tak się toczy. 

A potem jest... lepiej 😊

  • Like 1
Posted
Dnia 14.02.2023 o 20:39, mar.gajko napisał:

Zazwyczaj kosztem nas samych. Jesteśmy pogryzieni, bezsilni często, żałujemy decyzji i nadal próbujemy. I tak się toczy. 

 

Dnia 14.02.2023 o 20:41, mar.gajko napisał:

A potem jest... lepiej 😊

Mariola, ale Jaaga ma dużo zwierzaków swoich i dużo Tymczasów. I nie można rujnować ich życia. Molly lajkuje Twoje posty, ale zapytaj ją, czy weźmie sporego psa z możliwymi problemami behawior. Nie weźmie, bo dba o te "swoje" dziadeczki, nie narazi ich. Jaaga ma więcej miejsca, ze dwa kojce, w którymś momencie to miejsce się kończy, z różnych względów.

Posted
Dnia 14.02.2023 o 21:47, rozi napisał:

 

Mariola, ale Jaaga ma dużo zwierzaków swoich i dużo Tymczasów. I nie można rujnować ich życia. Molly lajkuje Twoje posty, ale zapytaj ją, czy weźmie sporego psa z możliwymi problemami behawior. Nie weźmie, bo dba o te "swoje" dziadeczki, nie narazi ich. Jaaga ma więcej miejsca, ze dwa kojce, w którymś momencie to miejsce się kończy, z różnych względów.

Rozi, źle widzisz problem. Psa można odizolować, zwłaszcza w domu z ogrodem. W budynku gospodarczym, kojcu. Można nie dopuszczać do kontaktu  "ze swoimi i tymczasami". Nie to jest problemem przy takich psach. Przy takich psach problemem jest: poświęcenie czasu, determinacja, cierpliwość, brak strachu i polubienie tego psa.

Posted

Dziś rano Grey miał pierwszy raz psy u siebie na wybiegu. I zupełnie inaczej, niż w domu. Na nikogo się nie rzucił, siedział z nimi. Nie uciekał też od nich. Kręcił się razem z nimi i razem chciał wyjść, kiedy je wypuszczałam. Luna u niego została  w budzie i są razem.

 

  • Like 6
Posted
Dnia 14.02.2023 o 12:26, Jaaga napisał:

Ślicznie dziękuję. Czyli luty, marzec, kwiecień, maj?

Masz racje. do maja. Pokręciłam u siebie w notatkach. Naprawiłam to i przelałam jeszcze 10zł aby było do czerwca.

Dnia 14.02.2023 o 21:41, Tola napisał:

Na koncie ZEA są wpłaty dla Greya:serce-ruchomy-obrazek-0641.gif

40 zł - Bogumiła J. Golina Wielka (13.02.)

 

To  ja :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...