Jump to content
Dogomania

Tymczasy u Nesiowatej . Ares po operacji guza odbytu zaprasza. Ptysie za TM:(


Recommended Posts

Dnia 8.01.2021 o 08:16, Nesiowata napisał:

Ptyś wita wszystkich i melduje, że dzisiejszej nocy był grzeczny -wyszedł na dwór dopiero wtedy kiedy panią obudził budzik! Wprawdzie było to naprawdę wcześnie ale on nie miał z tym nic wspólnego.

Życzę, aby to nie było kolejne "chwalenie dnia przed zachodem słońca" inaczej będziesz musiała zmienić tryb życia na "nocny" ;)

Ptysiu - tak trzymaj !!! ;)

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, mari23 napisał:

Życzę, aby to nie było kolejne "chwalenie dnia przed zachodem słońca"

Niech tak się stanie!  Dziś Lala zaczęła szczekanie po 4 więc musiałam wstać, Nesia i Ptyś wyszli sobie, Lala uciekła do brata pod kołdrę. Tym razem musiały poczekać aż porządnie się ubiorę i wyszliśmy,. Neska szybko wróciła do domu a z Ptysiem pochodziliśmy po świeżym śniegu. Był bardzo zadowolony. Chyba dawno nie miał śniegu pod łapami.  Po śniadaniu  poszedł sobie spać,- przecież już się             "napracował".

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Nesiowata napisał:

Niech tak się stanie!  Dziś Lala zaczęła szczekanie po 4 więc musiałam wstać, Nesia i Ptyś wyszli sobie, Lala uciekła do brata pod kołdrę. Tym razem musiały poczekać aż porządnie się ubiorę i wyszliśmy,. Neska szybko wróciła do domu a z Ptysiem pochodziliśmy po świeżym śniegu. Był bardzo zadowolony. Chyba dawno nie miał śniegu pod łapami.  Po śniadaniu  poszedł sobie spać,- przecież już się             "napracował".

                    Calunie Stadeczko Ciocine Tulinkamy

Znalezione obrazy dla zapytania gify misie teddy szare
Link to comment
Share on other sites

A dziś  znowu "nocne życie", pobudka około 2 - Lala zaczęła. Prowodyrka oczywiście schowała się u brata, reszta wyszła. Później już był spokój. Dziś brat w pracy więc jeśli znów zacznie się w nocy koncert to będę udawać, że mnie nie ma.  Teraz wszystkie "aniołki" drzemią i nic ich  nie rusza.

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Nesiowata napisał:

A dziś  znowu "nocne życie", pobudka około 2 - Lala zaczęła. Prowodyrka oczywiście schowała się u brata, reszta wyszła. Później już był spokój. Dziś brat w pracy więc jeśli znów zacznie się w nocy koncert to będę udawać, że mnie nie ma.  Teraz wszystkie "aniołki" drzemią i nic ich  nie rusza.

Aja wczoraj spałam na swoim łóżku pierwszy raz, odkąd Masia wróciła ze szpitala, czyli od ubiegłego poniedziałku. Masia oczywiście spała z nami  :) Po śniadaniu położyłyśmy się znowu razem i spałyśmy do po 12-tej  :) Mąż mówi, że obie spałyśmy bardzo mocno  :)  Masiulka też pewnie była zmęczona.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, elik napisał:

Aja wczoraj spałam na swoim łóżku pierwszy raz, odkąd Masia wróciła ze szpitala, czyli od ubiegłego poniedziałku. Masia oczywiście spała z nami  :) Po śniadaniu położyłyśmy się znowu razem i spałyśmy do po 12-tej  :) Mąż mówi, że obie spałyśmy bardzo mocno  :)  Masiulka też pewnie była zmęczona.

Śpijcie obie i regenerujcie siły <3

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, elik napisał:

Aja wczoraj spałam na swoim łóżku pierwszy raz, odkąd Masia wróciła ze szpitala, czyli od ubiegłego poniedziałku. Masia oczywiście spała z nami  :) Po śniadaniu położyłyśmy się znowu razem i spałyśmy do po 12-tej  :) Mąż mówi, że obie spałyśmy bardzo mocno  :)  Masiulka też pewnie była zmęczona.

               Szyszka z Radys ma już domek, zamieszkała w Katowicach :) - Psy do adopcji  / znalezione - Dogomania

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Nesiowata napisał:

W nocy byłam sama więc psy spały do 4.30, bez żadnych  przerywników! Grzeczne, prawda? Nie rozumiem wg jakiego schematu one śpią. Teraz już po śniadaniu, psów nie ma - śpią.

   Pozdrawiam ogromnie tulinkam Ciocię , cala druzynke lapeczek psich i kocich

Link to comment
Share on other sites

I  znów mam nocną zmianę! Tym razem Ptyś zrobił mi pobudkę,  nawet nie próbowałam udawać że mnie nie ma. Ubrałam  się, Neska i Ptyś zdecydowanie wyszli na biały puch, którego od wczoraj  zrobiło się całkiem sporo (trzeba będzie  później  przypomnieć sobie  odśnieżanie). To była mniej więcej  2.15. Nesia błyskawicznie  zrobiła siusiu i myk  do domu. A ja stałam sobie w drzwiach i gadałam sobie a muzom pewnie ze 20 minut bo hrabia łaził i łaził  mają c mnie w odpowiednim miejscu. Myślałam, że mokre łapy będą mu przeszkadzać. Gdzie tam - on był szczęśliwy,  nie mógł się nacieszyć tym czymś pod łapami, skakał sobie jak zając. Wreszcie zdecydował się na powrót, Tyle, że to nie był koniec występów.  Położyłam się, Ptyś wskoczył i zaczął szczekać mi nad uchem.  Jedyny sposób na coś takiego to go głaskać. Ale ile można? Jak tylko  przestawałam - szczekanie od nowa. Poddałam  się i wstałam.  A teraz Ptyś zaanektował posłanie Neski (ona leży obok) i śpi, tylko posapuje. Mam nadzieję, że jeśli położę  się za  kilka minut to tak zostanie. W każdym  bądź razie - na brak atrakcji  (zwłaszcza w nocy) nie mogę narzekać. Lala spokojnie  śpi sobie u brata i ma w nosie wszelkie awantury,

Link to comment
Share on other sites

No i dane mi było poleżeć (a nawet zdrzemnąć) się ponad godzinę. Tuż przed budzikiem Ptyś wskoczył do  łóżka i zaczął szczekać. Wstałam od razu, wyszliśmy na dwór ( Lala nadal profilaktycznie nie pokazuje się). Zaraz po  powrocie do domu i Neska i Ptysiek głośno przypomniały mi, że skoro już wstały  to czas na śniadanie! Mądre na swój sposób, prawda? Teraz mogą spać spokojnie. Ciekawe  tylko jak długo?

Link to comment
Share on other sites

Dzisiejszej  nocy to ja właściwie nie miałam, będę musiała przespać się w ciągu dnia. Pobudka o północy  - wszystkie psy natychmiast  muszą wyjść! Dla spokoju brata,  który rano szedł do pracy - wstałam, ubrałam się i wyszliśmy. Ptysiek "spacerował" prawie  pół godziny. W końcu wzięłam go pod pachę i  przytargałam do domu. Naiwna myślałam, że to to koniec wyskoków. Nic z tego - położyłam się a  hrabia wskoczył do łóżka izacząłmi sz czeklać nad głową. Wykombinował sobie, że musi być głaskany! Kiedy prze4stałam - zaczynał koncert od nowa. O spaniu nie było mowy. Wstałam więc, właczyłam komputer i  wtedy psiarnia spokojnie zasnęła. Na 3  godziny, później powtórka. Ale akurat wtedy wstawałam zrobić bratu do jedzenie do pracy więc już nie marudziłam zbytnio.  Wypuściłam ich znowu na dwór, Ptyśka znów przytargałam i zanim zdążyłam się położyć  on już wyciągnął sięwpoprzek  łóżka. Profilaktycznie nie próbowałam nawet kłaść się (bałam się szczekanaia nad  głową) poczekałam aż Ptyś zejdzie  do parteru,. Położyłam się jeszcze przed wyjściem brata, trochę pospaliśmy i zadzwonił budzik.  Za wiele nie spałam ale dzień jest długi. Pozałatwiam wszystko co mam na dziejszy dzień i będę dalej odrabiać zaległości.  Teraz wszystkie trzy "aniołki" śpią jak susły.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Ciociu przytulam i hihi nawet nie wiesz jak raduje z ptysiowego zbojnikowania szalenstwa

 bardzo bardzo raduje serca nasze

Uwazajcie boc wieksze mrozsuka nadchodza 

Ciociu u Ciebie u Was odzyl przecudnie ptysionek

Dziekujemy dziekujemy  z calej duszy  za wszytko dobre Ptysiowe Krzysiowe

Link to comment
Share on other sites

No to nieźle dały Ci popalić. Współczuję, choć u nas sytuacja niewiele lepsza. Ja z podłogi w kuchni przeniosłam się z Masią do sypialni, ale mąż się wyprowadził, bo Alfik budził go kilka razy w nocy, a jak mąż wstał, myśląc, że trzeba go wyprowadzić, to Alfik kładł się na swoje legowisko i tak kilka razy. Wreszcie mąż zamknął się w pokoju, a mnie na szczęście Alfik nie budził.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, elik napisał:

No to nieźle dały Ci popalić. Współczuję, choć u nas sytuacja niewiele lepsza. Ja z podłogi w kuchni przeniosłam się z Masia do sypialni, ale mąż się wyprowadził, bo Alfik budził go kilka razy w nocy, a jak mąż wstał, myśląc, że trzeba go wyprowadzić, to Alfik kładł się na swoje legowisko i tak kilka razy. Wreszcie mąż zamknął się w pokoju, a mnie na szczęście Alfik nie budził.

Też nie ma czego zazdrościć.

Link to comment
Share on other sites

Dziś w nocy "załatwiłam" psiaki!. Późno  wypuściałam je wieczorem iposzliśmy spać. Koło  2 w nocy   zacęły  swój "koncert". Ponieważ brat jest w pracy stwierdziłam, że mogą sobie poszczekać bezkarnie a ja spróbuję je oszukać. Wstałam więc one do drzwi. Wyszłam i ja. Ale sama, one zostały w kuchni.  Poszłam do łazienki a po powrocie położyłam się na nowo. I koncert ucichł, psy zasnęły momentalnie. Prawie do 5 rano  był spokój. Wtedy już naprawdę chciały wyjść.  Bardzo odpowiada  im pogoda. Lala, która nie znosi wszelakiej wilgoci - nie może nacieszycsię śniegiem pod łapami, trudno ją zawołać do domu. A o Ptysiu to już lepiej nie mówić - coraz  częściej muszę targać go pod pachą. Trochę to on waży. Biega leciutko, jak sarenka, delikatnie podnosi łapki i byle dalej przed siebie!

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...