Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Wiele osób się tutaj wypowiedziało w sprawie wizyt p/a więc i ja dodam swoje trzy grosze....Rozmawiam przez telefon z osobą,która chce od nas adoptować psiaka i jeżeli stwierdzam,że nie mam się do czego przyczepić,to wtedy szukam kogoś do wizyty i to nie ważne czy do mieszkania w bloku,czy domu z ogrodem.Trzymam się tej zasady bo również wiem,że potencjalni przyszli opiekunowie biorą to za pewnego rodzaju odpowiedzialność i profesjonalizm w tym co robimy dla dobra tych zwierzaków.Wiem również, jak taką wizytę przeżywają i jak bardzo dziękują za zaufanie, kiedy do nich dzwonię po wizycie z wiadomością,że mogą psiaka adoptować.To świadczy o ich zaangażowaniu i także odpowiedzialności w podjętej decyzji o adopcji.Wiele razy korzystałam z pomocy wizytatorów na Fb ale najpierw sprawdzam ich profil i wybieram najbardziej aktywną i zwierzolubną osobę i jeżeli wyrazi chęć zrobienia takiej wizyty, to biorę nr telefonu,dzwonię i rozmawiam.Proszę o zadanie jeszcze kilku pytań,które mi się ewentualnie nasunęły i  na co jeszcze mogą zwrócić uwagę np balkon,czy jest odpowiednio zabezpieczony.Do tej pory tylko raz nie byłam w pełni zadowolona z dość skąpej relacji i to na priw. z wizyty p/a dlatego wolę mieć kontakt telefoniczny.Reszta wizytatorów to były naprawdę profeski,dobrze znające temat takich wizyt,których przeprowadziły bardzo dużo.Uważam,że należy korzystać z takiej pomocy i po za dogo bo dzięki temu, zwierzaki mają większą szansę na znalezienie domu.Raczej odpuszczam właśnie wizyty po/a ale to może dlatego,że z większością rodzin mam kontakt,wiadomości i zdjęcia,więc nie widzę potrzeby jej przeprowadzać.

  • Upvote 1
Posted

Co innego jest rozmowa przez tel, a co innego, gdy ludzie przyjeżdżają do hotelu. Można już wtedy coś o nich powiedzieć. Co do warunków w jakich ludzie mieszkają, czy naprawdę trzeba oglądać mieszkanie?  Decyzję podejmie Livka, ale moim zdaniem szkoda czasu na szukanie kogoś na wizytę. Nieraz wizyta wypadnie ok, a potem życie i tak wszystko weryfikuje. 

  • Upvote 1
Posted

Kiedyś na wątku przeczytałam o wizycie p/a w bloku.Za blokiem stał rząd komórek przypisany do lokatorów.Wizytatorka po rozmowie w mieszkaniu była na tak ale wyszła z klatki i spojrzała na wystające za bloku komórki,podeszła tam i akurat napotkała pana,który naprawiał motocykl,zaczęła rozmawiać z nim i okazało się od słowa do słowa,że poprzedni piesek tej rodziny był przetrzymywany w komórce obok komórki tego pana.Psiak nie poszedł tam do adopcji.

I tu wyszła taka zasada,że przy p/a trzeba naprawdę mieć oczy szeroko otwarte i dobrze przypatrzeć się warunkom w jakie ma trafić pies.

  • Upvote 1
Posted
41 minut temu, Anula napisał:

Kiedyś na wątku przeczytałam o wizycie p/a w bloku.Za blokiem stał rząd komórek przypisany do lokatorów.Wizytatorka po rozmowie w mieszkaniu była na tak ale wyszła z klatki i spojrzała na wystające za bloku komórki,podeszła tam i akurat napotkała pana,który naprawiał motocykl,zaczęła rozmawiać z nim i okazało się od słowa do słowa,że poprzedni piesek tej rodziny był przetrzymywany w komórce obok komórki tego pana.Psiak nie poszedł tam do adopcji.

I tu wyszła taka zasada,że przy p/a trzeba naprawdę mieć oczy szeroko otwarte i dobrze przypatrzeć się warunkom w jakie ma trafić pies.

To już jakaś patologia totalna

Posted
31 minut temu, Gabi79 napisał:

To już jakaś patologia totalna

Tak.Ta wizyta była opisana na dogo tylko szerzej ze szczegółami.Zdarzył się cud,że wizytatorka zobaczyła te komórki i wdała się z panem w rozmowę.A ludzie raczej na patologię nie wyglądali skoro wypadli w rozmowie i na p/a okey.

Posted

Dobry wieczór.

Dużo się podziało na wątku Brunkowym.

Tysia znalazła wizytatorkę, skorzystam z jej usługi.

Porównamy chociaż zdanie tej Pani o potencjalnym domku ze zdaniem Dexterki.

Ja decyzję już podjęłam, ale poczekam na info z wizyty.

Jeśli udałoby się umówić  wizytę na jutro byłoby cudnie.

Poniosę również bardzo chętnie koszty dojazdu wizytatorki do Państwa.

Przepraszam za moją nieobecność, ale mam chorą Mamę i muszę trochę czasu jej poświęcić.

  • Upvote 1
Posted
9 minut temu, Livka napisał:

Dobry wieczór.

Dużo się podziało na wątku Brunkowym.

Tysia znalazła wizytatorkę, skorzystam z jej usługi.

Porównamy chociaż zdanie tej Pani o potencjalnym domku ze zdaniem Dexterki.

Ja decyzję już podjęłam, ale poczekam na info z wizyty.

Jeśli udałoby się umówić  wizytę na jutro byłoby cudnie.

Poniosę również bardzo chętnie koszty dojazdu wizytatorki do Państwa.

Przepraszam za moją nieobecność, ale mam chorą Mamę i muszę trochę czasu jej poświęcić.

Myślę Livko,że bardzo dobrze robisz,bo będziesz miała taki wewnętrzny spokój,że zrobiłaś wszystko co możliwe w sprawdzeniu tego domku:) To taka pieczęć pod decyzją,jaką już zapewne podjęłaś :)

Z całego serca życzę Twojej mamie powrotu do zdrowia i przesyłam dużo pozytywnej energii i myśli.

Posted
2 minuty temu, Livka napisał:

Czy ktoś mógłby mi podesłać wzór umowy adopcyjnej ?

Podeślę Ci swoją sprawdzoną tylko podaj mi maila. :)


Wizytatorce z kolei podesłałam swój autorki plik porad-grafik, który drukuję na wizycie p/a i zostawiam w rodzinie. 

  • Like 1
  • Upvote 1
Posted
5 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Podeślę Ci swoją sprawdzoną tylko podaj mi maila. :)


Wizytatorce z kolei podesłałam swój autorki plik porad-grafik, który drukuję na wizycie p/a i zostawiam w rodzinie. 

Tysiu, bardzo dziękuję :)

Posted
3 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

EDIT: Już wiem co i jak.

Wizytatorka jest w kontakcie z Rodziną. Więcej pewnie napisze Livka w wolnej chwili, nie będę wchodziła w Jej kompetencje :)

Dziękuję Tysiu - bardzo mi pomogłaś, jesteś super :)

W ogóle dziękuję Wam wszystkim za pomoc i dobre rady.

Dzięki Wam Bruno, teraz już Maniek, od dziś zamieszkał ze swoją rodziną.

Wszystko podziało się bardzo szybko.

Szkoda mi było czasu, który Bruno/Maniek może już spędzać ze swoimi ludźmi.

Wizyta odbędzie się, ale już z Brunem.

Maniek bardzo fajnie dzisiaj zareagował na swoich ludzi, chyba wyczuł super smaczki, które dla niego przywieźli ;)

Mam już pierwsze wieści i fotki z nowego domu.

Wstawię troszkę później. Muszę ogarnąć trochę dom ... ;)

  • Like 3
  • Upvote 5
Posted

Cieszę się, że jakoś mogłam pomóc - ale i tak największą robotę wykonałaś Ty. Uratowałaś Bruno, odmieniłaś jego los.

Mam nadzieję, że będzie szczęśliwy :) Powodzenia, ślicznoto!

  • Like 1
Posted

Państwo opowiadali Dexterce, że ich poprzedni psiak miał za legowisko nigdy nie zamykaną klatkę i zastanawiali się czy Brunowi też to będzie odpowiadało czy jednak legowisko na zewnątrz klatki.

Bruno miał sam wybrać :)

Posted

A to info z nowego domu:

"Witamy.

Maniek (Bruno) zwiedza mieszkanie, po schodach wszedł bez problemu, trochę zjadł i napił się.

Wciągnął przekąskę w postaci kości takiej do żucia.

Zagląda co chwilę do klatki na legowisko ... właśnie się tam położył, sam z własnej woli."

Posted
1 godzinę temu, Livka napisał:

c21f45a5f3ef4ca1med.jpg

Zastanawiam się po co adoptującym była ta klatka dla poprzedniego psa i teraz dla Bruna,czy nie szkoda miejsca i w zamian tej klatki położyć legowisko? Być może obawiają się zachowania Bruna wobec ich albo obcych? W moim odczuciu klatka to żaden mebel,który zdobi mieszkanie.

  • Upvote 1
Posted

Psy spostrzegają inaczej świat niż my. Dla nas klatka = więzienie, dla psów bardzo często klatka = azyl. Nie miałam zbyt wiele tymczasowiczek, ale te, które były po przejściach (dzikie, lękliwe) same szukały norek i same wchodziły do klatki oraz transporterka - paradoksalnie obecność klatki dawała im poczucie bezpieczeństwa. To nam wizualnie klatka się nie podoba - chociaż już widziałam czasem ładnie ozdobioną klatkę, z narzuconym kocem różowym z a la zasłonkami, a w środku z super miękkimi poduszkami i takie są lepiej odbierane. To znaczy przez ludzi, psom to nie robi różnicy.
https://piesologia.pl/dlaczego-wsadziam-psa-za-kratki/
https://piesdokwadratu.pl/2017/09/klatka-dla-psa-barbarzynswo-czy-troska/
https://copiesnato.pl/15-pytan-o-klatke-kennelowa/

Uważam, że danie Brunowi możliwości wyboru między klatką a normalnym legowiskiem świadczy dobrze o właścicielach. Przecież nikt Bruna nie wrzucił do klatki, sam zdecydował ;) 

  • Upvote 3
Posted

Nie lubię się wtrącać i czepiać, ale tym razem wtrącę 3 grosze.

Z natury jestem podejrzliwa i tak mi przyszło do glowy, że pewnie poprzedni psiak miał lęk separacyjny i był zamykany w tej klatce pod nieobecność domowników. Inaczej  by miał posłanie, a nie  kennel.

Nikt bez powodu nie kupuje psu kennela zamiast posłania.

A czy oprócz tej klatki Brunek ma w innym miejscu posłanie?

 

  • Upvote 2
Posted
1 minutę temu, Gabi79 napisał:

Nikt bez powodu nie kupuje psu kennela zamiast posłania.

Uwierz mi - kupują bez większego powodu, tzn. nie tylko wtedy, gdy pojawi się już problem. I to nie tylko dla psów po przejściach, a wychuchanym z hodowli. Taki domek naprawdę ma swoje plusy, np. na wyjeździe - ale nie będę przekonywać. Podejrzewam, że nie przeszłabym pozytywnie wizyty przed/a, bo u mnie kennel to normalne wyposażenie domu tak jak inne dzienne legowiska (i kanapa psia).

Posted
2 minuty temu, Tyś(ka) napisał:

Uwierz mi - kupują bez większego powodu, tzn. nie tylko wtedy, gdy pojawi się już problem. I to nie tylko dla psów po przejściach, a wychuchanym z hodowli. Taki domek naprawdę ma swoje plusy, np. na wyjeździe - ale nie będę przekonywać. Podejrzewam, że nie przeszłabym pozytywnie wizyty przed/a, bo u mnie kennel to normalne wyposażenie domu tak jak inne dzienne legowiska (i kanapa psia).

 

Tysiu, mnie po prostu klatka kojarzy się z zamykaniem psiaka z lękiem separacyjnym.

Jeśli u Brunka faktycznie klatka będzie cały czas otwarta, to ok.

Moje psiaki czasem wchodzą do szafy, mimo, że mają do dyspozycji 2 posłania i kanapę.

Mam wielką nadzieję, że Brunek już zawsze będzie szczęśliwy.

Posted
49 minut temu, Gabi79 napisał:

Nie lubię się wtrącać i czepiać, ale tym razem wtrącę 3 grosze.

Z natury jestem podejrzliwa i tak mi przyszło do glowy, że pewnie poprzedni psiak miał lęk separacyjny i był zamykany w tej klatce pod nieobecność domowników. Inaczej  by miał posłanie, a nie  kennel.

Nikt bez powodu nie kupuje psu kennela zamiast posłania.

A czy oprócz tej klatki Brunek ma w innym miejscu posłanie?

 

Zgadzam się Gabrysiu z tym co napisałaś.Mamy prawo być ostrożne i w jakiś sposób podejrzliwe bo tego nauczyło nas życie w pomaganiu psom i z tym związanych wiele przeróżnych zdarzeń.Klatka/kenel,kojec nawet z otwartymi drzwiczkami, zawsze będą w nas budziły obawy,czy owe drzwiczki nie będą zamykane z JAKIŚ TAM sobie powodów, bo przecież są i do tego służą...

Bruno nie jest wycofanym psem,w jakimś stopniu lękliwym i ze stwierdzonym lękiem separacyjnym,więc też nie rozumiem dlaczego koniecznie ma być ten kenel... Zapewne nikt go do niego nie wepchną siłą,ale czy miał jeszcze do wyboru niezależne legowisko w innym miejscu? Raczej na to wygląda,że nie,chyba że źle zrozumiałam wcześniejsze wpisy.To spory psiak i przeszedł z kojca do mieszkania z zupełnie inną temperaturą wewnętrzną,więc mam nadzieję,że będzie mógł swobodnie się położyć tam gdzie będzie chciał np.dla schłodzenia ciała.

Nie wiem co postanowiono z wizytą po/a ale w tym wypadku nie robiłabym jej już zaraz a za chociaż 2-3 tygodnie bo wtedy wizytator będzie mógł  coś powiedzieć o tym, jak się Buno zachowuje i czuje w nowej rodzinie.

 

  • Upvote 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...