Jump to content
Dogomania

Wreszcie i Tania znalazła swój dom - zamieszkała u DT Karmelka:) Beza w DS w Warszawe, Wiola pokonała parwo i ma DS w Niepołomicach:) Szczeniaki w swoich domach:) Tosia za TM:( Pomocy!!! 3 suczki i 5 szczeniaków z interwencji:(:(


Tola

Recommended Posts

9 minut temu, Poker napisał:

Ale leży na boczku , więc nie szykuje się do zrywu ,żeby uciec.

Przepraszam, że tu, ale nie odpowiadasz na PW, a ja chciałam podziękować na wątku bazarkowym za wpłaty dla Fado i Aureliuszka, ale nie mam linku do tego bazarku. Bardzo proszę o link.,

Link to comment
Share on other sites

Z Tanią jest nieciekawie. Praktycznie nie wychodzi z transportera Fado, Żałośnie wyje co jakiś czas, chyba nawołuje Bezę i tak za nią tęskni. Towarzystwem Nowusi nie jest zainteresowana, Fado kiedy wieczorem przyszedł do swojego kontenerka, to został paskudnie oszczekany i musiał zadowolić się zwykłym legowiskiem. Nie miał odwagi do niej podejść.

Szkoda, że nie miała na drogę przypiętej smyczy do szelek, bo dałabym radę spróbować ją wyciągnąć, a tak zafiksowała się na punkcie tego transportera i jakby wpadła w depresję. Nawet nie leży w nim, tylko co jestem u nich, to widzę, że siedzi. Jedynie zmienia pozycję. Nie dam rady nic zrobić, dopóki sama nie będzie chciała wyjść, bo bez pogryzienia nie da rady w środku założyć smyczy i pokazać, że jest śwat wkoło.

Nie wiem, jak zareaguje na samca w nowym domu. Po tym, jak potraktowała Fado, to może być nieciekawie. Ma cieczkę, powinna być lepiej więc nastawiona do samców. Jakiej wielkości to pies? 

Link to comment
Share on other sites

59 minut temu, Jaaga napisał:

Nie wiem, jak zareaguje na samca w nowym domu. Po tym, jak potraktowała Fado, to może być nieciekawie. Ma cieczkę, powinna być lepiej więc nastawiona do samców. Jakiej wielkości to pies? 

Ze zdjęcia wygląda na średniaka, ofutrzonego, taki troche w typie onka. Natomiast na żywo widziała elik, ponieważ była na wizycie przedadopcyjnej. 

Link to comment
Share on other sites

Wieści z domu Bezy vel Moli coraz lepsze:)

Sunia załatwia się już na każdym spacerze, ładnie chodzi na smyczy, tylko trzeba bardzo uważać, bo wiele rzeczy ja wystrasza.

Lubi leżeć z pańciostwem na sofie -  wyraznie sprawia jej to przyjemność, a na widok pańci wracającej do domu wywija ogonkiem:)

Śpi coraz spokojniej, już tylko czasami piszczy, wtedy Sali liże ją po głowie.

98258e0ca206c14cmed.jpg

70e3ade5a3fc6373med.jpg

8c98f1a2bd3aa844med.jpg

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Z Tanią dalej nieciekawie. Jeszcze nie zrobiła kupy, a je. Do tego dalej okupuje transporter Fado. Wychodzi z niego tylko jak nikogo nie ma w pobliżu. Dziś wszedł do nich kot, to tak go zaatakowała, że gdybym szybko nie interweniowała, to pewnie zabiłaby go. On biedny się nie spodziewał, bo wykarmiony przez sukę i nigdy pies, nawet największy krzywo na niego nie spojrzał. Zresztą ja również nie spodziewałam się, że może do niego tak wystartować. 

Zastanawiam się, czy dziś dla Tani nie poprosić o receptę na ten lek, który dostaje Fado? U niego znakomicie się sprawdza przeciwlękowo. Akurat jedziemy do Tychów.. 

Tolu, może później poprosisz na PW Sowę o wskazówki, jak i gdzie zapoznać Tanię z rezydentem, żeby nie zrobiła takiej akcji jak z Fado czy kotem? Tylko Nowusia może się do niej zblizyć.

Link to comment
Share on other sites

O kurcze, to nieciekawie :(  Rezydent jest psem średniej wielkości, owczarkowaty. Tania może się go bać. Nie pamiętam czy w domu jest kot.   Dobrze byłoby, gdyby Joasia skontaktowała się z Panią i zapytała o kota.

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, elik napisał:

O kurcze, to nieciekawie :(  Rezydent jest psem średniej wielkości, owczarkowaty. Tania może się go bać. Nie pamiętam czy w domu jest kot.   Dobrze byłoby, gdyby Joasia skontaktowała się z Panią i zapytała o kota.

Elu, z tego co kojarzę to pani Alina nie ma kota, ale dopytam...mogę sie mylić...

Link to comment
Share on other sites

Czy dobrze doczytałam, że Tania ma cieczkę? To tłumaczyłoby maniackie pilnowanie zajętego "gniazda". Ale też urojona ciąża jest bardzo prawdopodobna. A to będzie oznaczać dalsze pilnowanie gniazda czy czegokolwiek, co uzna za swoje szczenię.  Warto porozumieć się z wetem, kiedy najszybciej możliwa jest sterylka; jak się uspokoi burza hormonalna, to i suczka powinna wynormalnieć.

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Jaaga napisał:

Z Tanią dalej nieciekawie. Jeszcze nie zrobiła kupy, a je. Do tego dalej okupuje transporter Fado. Wychodzi z niego tylko jak nikogo nie ma w pobliżu. Dziś wszedł do nich kot, to tak go zaatakowała, że gdybym szybko nie interweniowała, to pewnie zabiłaby go. On biedny się nie spodziewał, bo wykarmiony przez sukę i nigdy pies, nawet największy krzywo na niego nie spojrzał. Zresztą ja również nie spodziewałam się, że może do niego tak wystartować. 

Zastanawiam się, czy dziś dla Tani nie poprosić o receptę na ten lek, który dostaje Fado? U niego znakomicie się sprawdza przeciwlękowo. Akurat jedziemy do Tychów.. 

Tolu, może później poprosisz na PW Sowę o wskazówki, jak i gdzie zapoznać Tanię z rezydentem, żeby nie zrobiła takiej akcji jak z Fado czy kotem? Tylko Nowusia może się do niej zblizyć.

Nowusia kojarzy się Tani z bezpiecznym miejscem, w którym dotychczas była ze swoja córką Bezą i Wiolą - też z tej samej posesji.

Myślę, ze jest przerażona zmianą miejsca i nieobecnością znanych sobie suczek, stąd prawdopodobnie to zachowanie i te ataki na kota.

Byłam tam 3 razy podczas  pobytu Tani w lecznicy;  owszem, była przerażona nową osobą, ale w stosunku do opiekunki zachowywała się normalnie, bez cienia agresji,  dawała się brać na ręce.

W lecznicy miała koty tuz obok siebie i do żadnego nie wykazywała agresji.

Jak jest mośliwość zakupu leku wyciszającego, to bardzo proszę, może i Tania poczuje się po nim lepiej.

7 godzin temu, Sowa napisał:

Czy dobrze doczytałam, że Tania ma cieczkę? To tłumaczyłoby maniackie pilnowanie zajętego "gniazda". Ale też urojona ciąża jest bardzo prawdopodobna. A to będzie oznaczać dalsze pilnowanie gniazda czy czegokolwiek, co uzna za swoje szczenię.  Warto porozumieć się z wetem, kiedy najszybciej możliwa jest sterylka; jak się uspokoi burza hormonalna, to i suczka powinna wynormalnieć.

Sowa, bardzo dziękuję ze zajrzałaś, jak możesz to zostań z nami, Twoje cenne wskazówki na pewno przydadzą się  przez te dwa miesiące pobytu Tani u Jaaga, a myślę że i potem.

Ja dzisiaj znowu rozmawiałam z wetką, u której w lecznicy była Tania od 24 stycznia. Tam tez jej aklimatyzacja trwała długo,  nie pozwalała się do siebie zbliżyć prawie tydzień, potrzebowała najwięcej czasu z tych wszystkich zabranych suczek.

 

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, Sowa napisał:

Czy dobrze doczytałam, że Tania ma cieczkę? To tłumaczyłoby maniackie pilnowanie zajętego "gniazda". Ale też urojona ciąża jest bardzo prawdopodobna. A to będzie oznaczać dalsze pilnowanie gniazda czy czegokolwiek, co uzna za swoje szczenię.  Warto porozumieć się z wetem, kiedy najszybciej możliwa jest sterylka; jak się uspokoi burza hormonalna, to i suczka powinna wynormalnieć.

Ma zwyczajną cieczkę, jeszcze mocno krwawi. Ze względu na optymalny poziom hormonów powinna być sterylizowana 2 mies. po cieczce. Dziś wyszła w nocy zrobić kupę, pierwszą odkąd tu jest. Chodzi, jak nikogo nie ma. Mam w drzwiach barierkę  i są stale otwarte. Kiedy słyszy, że wchodzę po schodach, to szybko ucieka do transporterka.

Sowo, a gdyby jej zabrać transporter i dać zwykłe legowiska? 

Tolu, nie wiedziałam, że są z Nowusią z tej samej posesji. To tłumaczy ich doskonały kontakt. na początku zdziwiłam się, że razem przytulone znalazłam je zaraz po przyjeździe w transporterku. 

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Jaaga napisał:

Ma zwyczajną cieczkę, jeszcze mocno krwawi. Ze względu na optymalny poziom hormonów powinna być sterylizowana 2 mies. po cieczce. Dziś wyszła w nocy zrobić kupę, pierwszą odkąd tu jest. Chodzi, jak nikogo nie ma. Mam w drzwiach barierkę  i są stale otwarte. Kiedy słyszy, że wchodzę po schodach, to szybko ucieka do transporterka.

Sowo, a gdyby jej zabrać transporter i dać zwykłe legowiska? 

Tolu, nie wiedziałam, że są z Nowusią z tej samej posesji. To tłumaczy ich doskonały kontakt. na początku zdziwiłam się, że razem przytulone znalazłam je zaraz po przyjeździe w transporterku. 

 

Jaaga - Nowusia nie była na tej posesji, ona jest z zupełnie innej wsi, niezbyt jasno to chyba wytłumaczyłam.

Była z Tania i Wiolą  w lecznicy tylko 3 dni, ale widocznie Tani to wystarczyło, zeby czuć się w jej obecności bezpiecznie. One nawet nie były w jednej klatce, moze wspólne wychodzenie na ogródek tak je połączyło.

Ta lecznica  była dla Tani jak dom, bo tam po raz pierwszy nikt jej nie dręczył, nie kopał; Nowusia tez widać kojarzy się jej z tym dobrym czasem.

Serce mi pęka jak czytam o Tani, chociaż rozumiem, ze jej zawalił się cały dotychczasowy bezpieczny świat:(

Mogła zostać w lecznicy i czekać na  sterylkę, ale uznałyśmy, ze po wyjezdzie wszystkich suczek byłaby tam całe dnie sama. 

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Jaaga napisał:

Sowo, a gdyby jej zabrać transporter i dać zwykłe legowiska? 

Ja nie Sowa, ale wydaje mi się, że na razie trzeba Tanię zostawić w spokoju. Kolejny raz świat się jej zawalił, Tania musi dojść do siebie, to może potrwać kilka dni. 

Jesli chodzi o domek Tani. 

Pani Alina jest o WSZYSTKIM poinformowana, o każdym zachowaniu Tani, jakie obserwowałyśmy tutaj w lecznicy i o jakim przekazywała nam dr Magda. 

Pani Alina ma adoptowanego psiaka, który był z ogromnym lękiem separacyjnym, nieufny, nie chodził na smyczy. Przeżyła też jego ucieczkę, poniważ nie została poinformowana o tym, jak zabezpieczyć porządnie psa. Był poszukiwany, po  9 dniach złapany i odwieziony do pani Aliny.  Jak w tej chwili zachowuje się Bruno, to wie najlepiej elik, ktora była na wizycie. 

Pani Ala zdaje sobie sprawę, ze Tani trzeba dać czas, tydzień, miesiąc, dwa...dostanie tyle ile potrzeba. Wie również, że sunia musi mieć swój 'azyl", czy to będzie klatka, czy szafka, czy kontnerek...to dostanie. Jedynie wnęka kominka jest zajęta, bo tam najlepiej czuje sie Bruno. Bruno nie jest kastrowany, ponieważ ma chore serce i pani nie chce go narażać. Dlatego dla pani ważne było, aby sunia była wysterylizowana. 

Sunia nie bedzie wypuszczana sama na posesję, zawsze pod kontrolą. Pani Ala wie, co to ucieczka i nie chce przeżywać tego na nowo. A że zdarzy się kupa czy siku w domu...Cóż, to wd. pani normalne na poczatku. 

Domek jest świadomy zachowań Tani, został sprawdzony, elik dała "zielone światło". Na razie nie mam informacji, że pani rezygnuje z adopcji Tani.

 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Potwierdzam co napisała Asia.

Mogę zaświadczyć, że Bruno łasi się jak kot i prosi o głaskanie. Pani Ala mówiła, że jest zdecydowana na 100 procent na sunie i będzie czekała ile trzeba.

Też myślę, że suni trzeba dać czas, żeby sama wyszła z transporterka bez przymuszania jej do tego. Fado jest już w lepszej kondycji psychicznej i może zagnieździć się w innym legowisku. Myślę, że nie będzie to dla niego większym stresem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...