Pat27 Posted June 10, 2018 Posted June 10, 2018 Witam. Zaczne historie od tego że kupiliśmy 4miesiecznego szczeniaczki Border colli od hodowcy. Hodowla niby sprawdzona zajmują się tym od 15 lat. Rodzice do wglądu na miejscu. Książeczka ok. Szczepienia odrobaczania itd. A teraz co się stało. Piesek został kupiony I pojechał z mężem. Tyle że mieszkamy za granicą. W drodze zaczęło się coś dziać. Wymioty, odchody z krwią. Niby stres niby podróż Ale został zabrany w najbliższej miejscowości do weterynarza. Weterynarz wylapal gorączkę i robaka na termometrze! Zatem te całe rzetelne odrobaczanie to ściema. Wet mówił że piesek bardzo zarobaczony Ale że w drodze I że goraczka I że odwodniony już trochę podał kroplowke I kazał 24h po przyjezdzie odrobaczyc I potem za 2 tyg. Ok. Wydało się to rozsądne. Piesek dojechał. Osowialy I bez życia I chęci. Przestał jeść I pic A do tego wymioty I biegunka krwią się nasilily. Poilismy go strzykawka Ale popołudniu byliśmy już u weterynarza. Tym razem tu zagranica. Podejrzenie pawrowirozy. Tyle że piesek szczepiony. Ale zaczęliśmy dopisywać szukać I jak się okazuje piesek być może tylko był zaszczepiony I jeśli był to tylko raz ( mój błąd że przed się nie za interesowała iled razy na co powinien być szczepiony). Pieskow się pogarszyulo. Mimo kolejnych kroplowek leków hamujacych wymioty i pierwszej dawki antybiotyki ( zwymiotowanego później) zaczęło być jeszcze gorzej. Piesek zaczął robić kupkę krwią z Tylko odrobina odchodów. I tak 5 razy w ciągu nocy. Oprócz tego w jednej z kupek przy sprzątaniu znalazłam kawałek kabla z ostrymi drucikami! Piesek u nas nie miał żadnej możliwości zetknięcia się z kablami ( zatem musiał się najeść u hodowcy). W nocy jeszcze 3 razy kontaktowalam się z weten. Jedyne co można zrobić to dasc ho do kliniki być może będzie potrzebna operacja A napewno rentgen kwarantanna I antybiotyki. Niestety tutaj koszt przekracza możliwości szczególnie że wyniesie " minimum 3000 euro Ale ciężko powoedziec dokładnie w jakich kosztach się zamkniemy". Poinformowaalam weta że nie mamy takich pieniędzy. Powiedziała że w takim razie czeka to śmierć. Po caslonocnych dyskusjach rano podjęliśmy kontakt z lecznica w Polsce. Dziś piesek bedzier transportowany do Polski i podejmą jego leczenie ktore wyniesie ok. 2500 zł. Więc jest różnica. To też dużo Ale wyskrobiemy ostatnie oszczędności żeby dac mu szansę. Skontaktowalam side też z hodowca. Który uważa że to nabieeram (?!) Który nie poczuwa się do winy. A jednak. Sam stres podróżą tak to nie mógł wykończyć. Czy mogę prawnie coś zrobić przeciwko temu pseudohodowcy który uważa się za prtofesjonaliste ? Modlimy się o zdrowie dla Lakiego. Żeby przetrwał podróż I leczenie Quote
agat21 Posted June 10, 2018 Posted June 10, 2018 Wielki żal psiaka. Ale dzięki takim ludzim jak Wy pseudohodowle mają się dobrze. "Gratulacje" Quote
Sowa Posted June 10, 2018 Posted June 10, 2018 Czy zawarliście umowę z hodowcą, umowę określającą zakres odpowiedzialności za zdrowie szczeniaka? W ogóle jakąkolwiek umowę? Do jakiego stowarzyszenia/związku należy hodowca? Dostaliście metryczkę z numerem chipa szczeniaka? Quote
Zarka Posted June 10, 2018 Posted June 10, 2018 A przez kogo hodowla była sprawdzana? I gdzie? Jeśli to hodowla FCI to pewnie jest umowa, która reguluje sprawy zdrowotne. Jeżeli w ogóle macie jakąkolwiek umowę kupna - sprzedaży psa, to obowiązują przepisy regulujące postępowanie z "towarem" wadliwym (np. rękojmia). Quote
bou Posted June 10, 2018 Posted June 10, 2018 13 godzin temu, Zarka napisał: A przez kogo hodowla była sprawdzana? I gdzie? Jeśli to hodowla FCI to pewnie jest umowa, która reguluje sprawy zdrowotne. Jeżeli w ogóle macie jakąkolwiek umowę kupna - sprzedaży psa, to obowiązują przepisy regulujące postępowanie z "towarem" wadliwym (np. rękojmia). (edytowałam,usunęłam wpis...był nie na miejscu...) Co za koszmar...wspołczuję,Pat27. Quote
Pat27 Posted June 11, 2018 Author Posted June 11, 2018 Mamy umowę kupna sprzedaży I tak to hodowla FCI. Piesek był "zaczipowany". Piesek miał jeszcze 50km do kliniki. Odszedł... Quote
Pat27 Posted June 11, 2018 Author Posted June 11, 2018 Czuje się też winna. Że za dużo zaufalam za mało sprawdziłam. Została powiadomiona stosowną instytucja. Ponieważ po sekcji zwłok został stwierdzony pawowirus + zapalenie jelit. Wbrew temu co mówiła pierwsza Pani weterynarz piesek nie miał żadnych robaków. Jednak jest ogromne prawdopodobieństwo że wszystkie pieski z tej hodowli są zarazone. I zrobię wszystko teraz żeby ten pan skończył że swoją "hodowla" Quote
uxmal Posted June 11, 2018 Posted June 11, 2018 9 godzin temu, Pat27 napisał: Mamy umowę kupna sprzedaży I tak to hodowla FCI. Piesek był "zaczipowany". Piesek miał jeszcze 50km do kliniki. Odszedł... ojej:( Współczuje :( Quote
dwbem Posted June 11, 2018 Posted June 11, 2018 Jeżeli to hodowla FCI to radzę powiadomić odpowiedni oddział Związku i wystąpić o odszkodowaniue. Niestety coraz więcej hodowli niby związkowych zamienia się w pseudo bo teraz rządzi pieniądz a nie dobro rasy i psow. Wstyd mi za takich hodowców bo sama byłam hodowczynią i nigdy nie miałam żsdnych konfliktów z nabywcami moich szczeniąt, przeciwnie - miałam z wieloma kontakt przez całe życie psow a czasem i dłużej i wszyscy byli zadowolenie. Ale ja kocham psy i ich dobro jest zawsze dla mnie najważniejsze. 1 Quote
Pat27 Posted June 11, 2018 Author Posted June 11, 2018 Zwiazek został powiadomiony Najstraszniejsze jest cierpienie i agonia tego chorego zwierzątka A biorąc pod uwagę że wszystkie szczeniaczki u tego Pana maja ten samo podwórze do wybiegania się I załatwienia swoich potrzeb podejrzewam że pawrowirozy jest tam stałym problemem. To smutne jeśli te wszystkie pieski czeka ten sam los co Lakiego. Tego smutnego spojrzenia nie mogę zapomnieć... nie mogę o tym nawet przestać myśleć. Teraz już zdaje sobie sprawę z tego jak ogromny błąd popełniłam kupując tam pieska. Parwowirusem zamknęłam też na dobry kawał czasu drzwi innemu pieskowi. Wiem że ten wirus jeszcze trochę może u nas pomieszkac... Quote
dwbem Posted June 12, 2018 Posted June 12, 2018 Po jakimś czasie wieus zniknie a jeżeli weźmiesz pieska ze sprawdzonej, przyzwoitej hodowli, w której hodowca zanim wyda szczeniaka zaszczepi go tak jak trzeba czyli trzykrotnie to będzie szansa, że mały nie zachoruje. Współczuję z powoduprzykrych przejść. Quote
Pat27 Posted June 14, 2018 Author Posted June 14, 2018 Dnia 10.06.2018 o 20:08, Zarka napisał: A przez kogo hodowla była sprawdzana? I gdzie? Jeśli to hodowla FCI to pewnie jest umowa, która reguluje sprawy zdrowotne. Jeżeli w ogóle macie jakąkolwiek umowę kupna - sprzedaży psa, to obowiązują przepisy regulujące postępowanie z "towarem" wadliwym (np. rękojmia). Tak. Po tej bardzo gorzkiej lekcji będziemy wiedzieli jak postarac sie o następnego pieska. Tzn będziemy I tak czekać ok 3-4 miesieecy tak zalecila weterynarz. Podłogę też będziemy wymieniac( I tak od roku się za to zabieramy) więc powinno być dobrze Aczkolwiek ta historia mnie złamała w jakiś sposób. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.