Jump to content
Dogomania

ROXI (*) ZASNĘŁA... DO ZOBACZENIA, MALEŃKA. :( Zdradziłeś mnie, człowieku: ale przez 3 lata miałam prawdziwe życie i byłam kochana u Moli.


Recommended Posts

6 godzin temu, Nesiowata napisał:

Spokojnej drogi szczęściaro.

Sunia wlasnie wsiadła do samochodu :)

2 godziny temu, Moli@ napisał:

Będzie na czczo to może uda się prawie z biegu pokazać wetowi i zrobić podstawowe badania. Rozmawiałam wczoraj z wetką...  mogą być potrzebne dwa zabiegi... zależy od wielkości, umiejscowienia guzów...wyników badań i wieku.

 

Moli@, ufam Tobie i Twojej wetce. Wiem, że zrobicie wszystko z myślą o dobru suni. Oby jednak te guzy były jak najmniej groźne.

33 minuty temu, rozi napisał:

Może kupę dać do zbadania pod kątem pasożytów? To staruszka, w dodatku schorowana, nie odrobaczałabym jej bez potrzeby, te specyfiki są twarde również dla organizmu. Tylko że po kojcu pewnie ma robaki  :(   a może nie?

 

27 minut temu, Moli@ napisał:

Dostarczę...trzeba sprawdzić

codziennie jestem w pobliżu lecznicy więc nie ma problemu...bezmyślnie faszerować chemią nikt nie będzie

Bardzo podoba mi się to podejście. Sama nie lubię zwierząt faszerować chemia, jak nie trzeba i najpierw robię badania. Myślę, że pani mogla nigdy jej nie odrobaczać... :( 

13 minut temu, kajtek napisał:

To sunia będzie "U Pana Boga za miedzą/ w ogródku/ za piecem"?

To pewne :)

 

Sunia już opuściła kojec. Bidulinka. received_10215014896627419.thumb.jpeg.fdb075be42e9f844b41c11320ef1c932.jpeg

Link to comment
Share on other sites

Tysiu, jeśli masz kontakt z Gminą, może możnaby się dowiedzieć od tej... kobiety... jak sunia się nazywała w domu? Jak Pan na nią wołał. Miałaby choć tę jedną rzecz nieodebraną. Mój Olek w dawnym, bardzo dawnym domu nazywał się Kajtek, co odkryłam przypadkiem, i bardzo się ucieszył, kiedy zaczęłam tak do niego mówić.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, rozi napisał:

Tysiu, jeśli masz kontakt z Gminą, może możnaby się dowiedzieć od tej... kobiety... jak sunia się nazywała w domu? Jak Pan na nią wołał. Miałaby choć tę jedną rzecz nieodebraną. Mój Olek w dawnym, bardzo dawnym domu nazywał się Kajtek, co odkryłam przypadkiem, i bardzo się ucieszył, kiedy zaczęłam tak do niego mówić.

super pomysł

Link to comment
Share on other sites

51 minut temu, rozi napisał:

Tysiu, jeśli masz kontakt z Gminą, może możnaby się dowiedzieć od tej... kobiety... jak sunia się nazywała w domu? Jak Pan na nią wołał. Miałaby choć tę jedną rzecz nieodebraną. Mój Olek w dawnym, bardzo dawnym domu nazywał się Kajtek, co odkryłam przypadkiem, i bardzo się ucieszył, kiedy zaczęłam tak do niego mówić.

 

34 minuty temu, Aldrumka napisał:

super pomysł

Może uda się dowiedzieć :)

Link to comment
Share on other sites

Niestety, sunia nie ma ani dokumentów, ani imienia. :( Pani Agnieszka pytała i kobieta oddała sunie gminie z niczym...

Za to sunia ma rozległe te guzy, Pani Agnieszka, która wiozła sunie do Lublina mówiła że to jakieś 2-3guzy.

Do Lublina podróż minęła spokojnie bez przygód. Jest mocno wystraszona, ale spokojna, grzeczna i jednak widać, że szuka kontaktu z człowiekiem

 

Aaaa, podróż z Tomaszowa do Lublina wyniosła ponad 100zl, ale właśnie dostałam sms-a:

"Pani Justyno, ja jednak nie chce tych pieniędzy- i tak będziecie potrzebowali funduszy na jej leczenie... Niech to będzie mój wkład w walkę o jej zdrowie" 

 

Pani Agnieszko, bardzo dziękuję :)

 

Przepraszam za chaos wypowiedzi, ale pisze z doskoku na zajęciach.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, rozi napisał:

Wielka szkoda, że nie zostało jej nawet imię. Może jednak Panie z Gminy jakoś by podpytały. Nie oficjalne imię z książeczki, czy skądś, tylko jak Pan do niej mówił.

Ostatnia prosta! Moli@ pewnie w garnkach siedzi  :)

Spróbuję się podpytać, to bardzo dobry pomysł.

Sunia ma obecnie kryzys, zwymiotowała (nie miała za bardzo czym, podobno to było czyste dość) i ziaje, i mdli (mimo że jest na czczo), widać że już troszkę ma dość. Pewnie pierwszy raz tak jedzie, wcale się jej nie dziwie, i tak dzielnie podróż znosi.

1 godzinę temu, Aldrumka napisał:

wpływy dodaję dzisiejsze

memory - 100 zł

Chesti - 10 zł

seramarias - 20 zł

b-b - 20 zł

Aldrumka - 20 zł

Nesiowata - 20 zł

Istar19 - 10 zł

anica - 20 zł

Madie - 250 zł

jankamałpa - 70 zł

Dulska - 20 zł

Bakusiowa - 100 zł

stan konta - 660 zł

Dzisiaj postaram się przysiąść i zaktualizować rozliczenie na pierwszej stronie

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Spróbuję się podpytać, to bardzo dobry pomysł.

Sunia ma obecnie kryzys, zwymiotowała (nie miała za bardzo czym, podobno to było czyste dość) i ziaje, widać że już troszkę ma dość. Pewnie pierwszy raz tak jedzie, wcale się jej nie dziwie, i tak dzielnie podróż znosi.

 

Dzisiaj postaram się przysiąść i zaktualizować rozliczenie na pierwszej stronie

Widzę, ze jesteś w stałym kontakcie z podróżującymi :)   !!

Z aktualizacja wpłat spokojnie; ja muszę, żeby nie było, że coś znika :)

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, MALWA napisał:

Zaglądam do sunieczki pełna obaw, jak mała da radę przebyć trasę.

Mam nadzieję, ze po drodze nie nie ma żadnych niespodzianek, negatywnych dla psiaka oczywiście....

Dzielna jest! Najgorsze już za nią :)

Na razie podróz mija spokojnie.

6 minut temu, Aldrumka napisał:

Widzę, ze jesteś w stałym kontakcie z podróżującymi :)   !!

Z aktualizacja wpłat spokojnie; ja muszę, żeby nie było, że coś znika :)

Tak, bardzo prosiłam o to, aby zdawaly Panie relacje podczas przekazywania psiaka oraz jakby coś się działo. Panie przejęte bidulinka, wiedzą też że przejmowałam się mocno, żeby wszystko przebiegło bez niespodzianek, więc mi relacjonują 

Dziękuję, że czuwasz ona bieżąco uzupelniasz :)

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Tyś(ka) napisał:

Nie, Pani nie grzeje jakoś specjalnie ze względu na sunię. Zaczęła ziać (sunia, nie Pani Alicja) niedawno, po tym jak zaczęło ja mdlić.

Bez śniadania, od rana w samochodzie może mdlić.

Jeszcze trochę musi wytrzymać...

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

Niestety, sunia nie ma ani dokumentów, ani imienia. :( Pani Agnieszka pytała i kobieta oddała sunie gminie z niczym...

Za to sunia ma rozległe te guzy, Pani Agnieszka, która wiozła sunie do Lublina mówiła że to jakieś 2-3guzy.

Do Lublina podróż minęła spokojnie bez przygód. Jest mocno wystraszona, ale spokojna, grzeczna i jednak widać, że szuka kontaktu z człowiekiem

 

Aaaa, podróż z Tomaszowa do Lublina wyniosła ponad 100zl, ale właśnie dostałam sms-a:

"Pani Justyno, ja jednak nie chce tych pieniędzy- i tak będziecie potrzebowali funduszy na jej leczenie... Niech to będzie mój wkład w walkę o jej zdrowie" 

 

Pani Agnieszko, bardzo dziękuję :)

 

Przepraszam za chaos wypowiedzi, ale pisze z doskoku na zajęciach.

Wspaniały gest!!!

 

Widzę,że Panie wiozące małą to Panie na A : Agnieszka i Alicja :)

A - takie jej podróżne Dwa Anioły! :)

 

Dobrze,że wymioty jej przeszły. 

Stres i długa jazda robią swoje.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...