Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

Z samego czarnego rana zajrzę, bo miałam problemy z komputerem, Podobno już wszystko w porządku, ale kto to może wiedzieć? Jeszce=ze i tak nie mam odzyskanych wszystkich danych. Mam nadzieję, że uda się.

Udanego dnia życzę i jeszcze na chwilę wracam do łóżka. Dobrze, że samochód mam sprawny (dwa dni temu zostawiłam go na ulicy i wróciłam do domu autobusem, nie powiem w jakim humorze i z jakim ciśnieniem; jak się wali to wszystko jednocześnie).

Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, Gabi79 napisał:

Zaglądam z pozdrowieniami, myślałam, że kocie cudo już w DS, nikt sensowny nie chce takiego przystojniaka?

Dzięki za pozdrowienia  :)  Były zapytania, ale nie na tyle dobre, żebym mogła przekazać rudzielca. Rudi nadal buszuje po okolicznych polach i znosi złowione zdobycze. Udało mi się wydrzeć z jego pazurów 3 myszki, którym  przywróciłam wolność.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Nesiowata napisał:

Z samego czarnego rana zajrzę, bo miałam problemy z komputerem, Podobno już wszystko w porządku, ale kto to może wiedzieć? Jeszce=ze i tak nie mam odzyskanych wszystkich danych. Mam nadzieję, że uda się.

Udanego dnia życzę i jeszcze na chwilę wracam do łóżka. Dobrze, że samochód mam sprawny (dwa dni temu zostawiłam go na ulicy i wróciłam do domu autobusem, nie powiem w jakim humorze i z jakim ciśnieniem; jak się wali to wszystko jednocześnie).

No to masz szczęście. W poniedziałek dowiedzieliśmy się, że nasz  samochód, który miał mieć przegląd rejestracyjny  musi mieć wymieniony zbiornik paliwa, bo ten, który jest, jest dziurawy, lewy przedni przegub do wymiany, podobnie jak tarcze i klocki na przodzie. Przegub, tarcze i klocki to pryszcz. Zbiornika nie ma w całej Polsce  :(  W tej sytuacji czeka nas spory wydatek na kupno nowego samochodu  :( Wcale mi się to nie uśmiecha. Byłam z tego zadowolona.

Link to comment
Share on other sites

Witajcie w niedzielny poranek.

Widzę że się rozwiązał worek z kłopotami. A ja jestem zmęczona potwornie tym sezonem, w zasadzie to się cieszę na jesień i zimę, zaszyję się w domu, będę palić w kominku, pić kawę i robić same przyjemne rzeczy ;) W minionym tygodniu byłam u kardiologa, też nic dobrego bo jest gorzej niż było.

Bardzo się cieszę na kolejny weekend w Kołobrzegu, chciałoby się tydzień posiedzieć, ale dobre choć tyle. Mimi pakuje walizę do hotelu, a ja plecak na wyjazd :)

Na niedzielę zostawię Wam coś do poczytania, w poprzednią byliśmy na wycieczce i zahaczyliśmy o najmniejsze uzdrowisko w Polsce, z bardzo cennymi wodami leczniczymi. Czarna rozpacz, za Niemców kwitło, PRL przetrwało, działało, leczyło, zakutych łbów z nowej Polski niestety nie. Tutaj jeden z bloggerów opisał swoje wrażenia z wizyty tam w 2016r, my już nie weszliśmy, wszędzie kartki z zakazami. A może znacie kogoś kto wygrał w Jackpota?;););)

http://secundum.pl/przerzeczyn-zdroj-marnowac-szanse/

Miłego weekendu.

20200823_142005.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, jaguska napisał:

Widzę że się rozwiązał worek z kłopotami. A ja jestem zmęczona potwornie tym sezonem, w zasadzie to się cieszę na jesień i zimę, zaszyję się w domu, będę palić w kominku, pić kawę i robić same przyjemne rzeczy ;) W minionym tygodniu byłam u kardiologa, też nic dobrego bo jest gorzej niż było.

Oj tak i to nie worek, a wór z kłopotami osobistymi i tu na dogo  :(  
Też mam nadzieję, że jesień przyniesie lepszy czas. Oby się nam ziściło!
Szkoda, że uzdrowisko, które przetrwało różne zawirowania, nie przeżyło lepszej zmiany :(

Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.08.2020 o 17:01, elik napisał:

Zbiornika nie ma w całej Polsce 

A nie można sprowadzić?

Mnie pękł przewód paliwowy, pierwszy raz w życiu coś takiego mnie spotkało. Dobrze, że mechanika mam przez szosę. tylko jeden dzień byłam bez samochodu i od razu odczułam skutki tego.

e mimo barowej pogody udał się Wam choć trochę wypocząć. Może dziś już nie będzie takich ulew. Niedługo muszę wyjechać i nie mam zbytniej ochoty na spotkanie z deszczem. Zwłaszcza, że część podróży spędzę w środkach komunikacji miejskiej.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

A nie można sprowadzić?

Mnie pękł przewód paliwowy, pierwszy raz w życiu coś takiego mnie spotkało. Dobrze, że mechanika mam przez szosę. tylko jeden dzień byłam bez samochodu i od razu odczułam skutki tego.

Nie można, bo to polski samochód Daewoo Leganza, staruszek z 2000 roku.
Ale już nie muszę się martwić, bo mój braciszek, który wiedział o problemie z bakiem,  przyjechał wczoraj z bratową i na moje okrągłe urodziny zaproponował prezent w postaci dopłaty połowy kasy do Opla Astry z 2015 roku, który przywiezie nam w tym tygodniu. Do tego zapłaci za założenie instalacji gazowej. Co prawda braciszek robi mi takie super prezenty, ale taaaakiego prezentu się nie spodziewałam, zwłaszcza, że urodziny mam dopiero 6.X.  Przyspieszył prezent i życzenia, bo wie, że tu u nas bez samochodu nie ma życia. Najbliższy sklep jest oddalony o około 6 km.
W tej sytuacji 6.X. czeka mnie zorganizowanie zjazdu rodzinnego :) Będzie się działo :) :)
Muszę powiedzieć, że w sumie sierpień obszedł się ze mną łaskawie :)

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

e mimo barowej pogody udał się Wam choć trochę wypocząć. Może dziś już nie będzie takich ulew. Niedługo muszę wyjechać i nie mam zbytniej ochoty na spotkanie z deszczem. Zwłaszcza, że część podróży spędzę w środkach komunikacji miejskiej.

U nas wczoraj była fajna pogoda. Nieco pochmurnie, ale bez ekscesów pogodowych, a zapowiadali niezłe atrakcje. Za to w ubiegłą środę była wichura, burza z ulewnym deszczem i gradem wielkości czereśni. Trawa usłana była białymi kulkami. Na szczęście skończyło się tylko na strachu. O dziwo nie było żadnych strat w kwiatkach i warzywach.
Dzisiaj od rana mocno wieje. Czy znowu coś przywieje???

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, elik napisał:

Nie można, bo to polski samochód Daewoo Leganza, staruszek z 2000 roku.
Ale już nie muszę się martwić, bo mój braciszek, który wiedział o problemie z bakiem,  przyjechał wczoraj z bratową i na moje okrągłe urodziny zaproponował prezent w postaci dopłaty połowy kasy do Opla Astry z 2015 roku, który przywiezie nam w tym tygodniu. Do tego zapłaci za założenie instalacji gazowej. Co prawda braciszek robi mi takie super prezenty, ale taaaakiego prezentu się nie spodziewałam, zwłaszcza, że urodziny mam dopiero 6.X.  Przyspieszył prezent i życzenia, bo wie, że tu u nas bez samochodu nie ma życia. Najbliższy sklep jest oddalony o około 6 km.
W tej sytuacji 6.X. czeka mnie zorganizowanie zjazdu rodzinnego :) Będzie się działo :) :)
Muszę powiedzieć, że w sumie sierpień obszedł się ze mną łaskawie :)

Taki to ma szczęście!

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Ciekawe co przyniesie dzisiejszy dzień. Chwilowo nie pada, ale pewnie tylko chwilowo.Ale, o dziwo, Lala jednak wyszła na siusiu i zjadła śniadanie. Co prawda wieczorem nie jadła, ale trochę wcześniej wsunęła zaległe jedzenie  więc z pewnością głodna nie była. 

Życzę wszystkim spokojnego dnia w pełnym zdrowiu.

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Nesiowata napisał:

Taki to ma szczęście!

Dobrego starszego brata  :)

Niestety plany planami, a życie ma swoje niespodzianki. Miał przywieźć nam nowy samochód w tym tygodniu, ale nic z tego, bo do 14 września nie ma wolnych terminów do elektronicznej rejestracji kolejki w Wydziale Komunikacji, a samochód jest sprowadzony z Niemiec i musi być przerejestrowany. Chyba więc szybciej wyremontujemy naszego grata  :(

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Nesiowata napisał:

Ciekawe co przyniesie dzisiejszy dzień. Chwilowo nie pada, ale pewnie tylko chwilowo.Ale, o dziwo, Lala jednak wyszła na siusiu i zjadła śniadanie. Co prawda wieczorem nie jadła, ale trochę wcześniej wsunęła zaległe jedzenie  więc z pewnością głodna nie była. 

Życzę wszystkim spokojnego dnia w pełnym zdrowiu.

U nas całą noc padał deszcz. Na szczęście burza była tylko proforma  :) Huknęło kilka razy i po burzy, ale wczoraj od południa wiatr był na poważnie.
Wykorzystałam przerwę w opadach i zrobiliśmy sobie poranny spacerek. Znacznie się ochłodziło. Teraz jest tylko 14 stopni. Tak ma być do czwartku  :(

Także życzę zdrowia i spokoju.

Link to comment
Share on other sites

Kolejny wilgotny i pochmurny dzień. Ciężko przyzwyczaić się do tego ale jakoś powoli trzeba. Wczoraj nakroiłam się sałatki, dziś trzeba to zagotować i będzie spokój. niby nie tak dużo, ale w końcowym efekcie wyszło tego sporo. Ogórki praktycznie kończą się, nie mogłam dłużej czekać. I tak ten rok jest spokojny, nic mnie nie goni. W końcu zapisałam się na jakieś laserowe zabiegi oczu. Byłam przygotowana na płacenie a okazało się, że mogą to zrobić przy udziale NFZ.  Byłam tak zaskoczona, że całkowicie mnie zamurowało. Tyle,  że jedno oko w listopadzie a drugie w grudniu. Nigdy do tej pory nie usłyszałam od lekarza, że mam jaskrę a na ostatniej wizycie u okulisty ze słów lekarza wywnioskowałam, że jednak ją mam. tyle,  że dotarło to do mnie dopiero w drodze do domu. Błyskawica jestem, prawda? Następna wizyta w lutym, muszę poczekać nas wyjaśnienie sprawy. To prywatna klinika, ale przyjmuje pacjentów (w bardzo okrojonym zakresie) również w ramach NFZ. Ciekawe tylko czy na następny rok będą mieli podpisany kontrakt. Bo przecież nigdy nie można być niczego pewnym.

Życzymy wszystkim udanego dnia, niezależnie od pogody.

Link to comment
Share on other sites

No i do soboty dotarliśmy. Nawet ciepłej i słonecznej (choć burami straszą). Całkiem przyjemnie zrobiło się. Mam nadzieję, że uprane ciuchy jednak wyschną na powietrzu. Wypoczywajcie w spokoju, wkrtóce zacznie się nowy tydzień, który nie wiadomo co przyniesie.

Link to comment
Share on other sites

A ja padam ze zmęczenia. Dwa dni intensywnej pracy. Dzisiaj czyściliśmy oczko wodne. Zazwyczaj robimy to na początku sezonu, ale w tym roku tak nam zeszło i zrobiliśmy to dopiero pod koniec sezonu. To strasznie ciężki kawał roboty. W moim wieku już chyba za ciężki. Bolą mnie wszystkie mięśnie  :(   Byłoby mi żal rozstać się z rybkami, bo bardzo lubię  je karmić, patrzeć jak podpływają, gdy mnie zobaczą, jak baraszkują, ale zaczynam na poważnie myśleć o likwidacji oczka. Czy na przyszły rok będę mieć na tyle siły, żeby znowu ryć w oczku? Chciałabym, bo przykro mi na samą myśl o tym, że nie będzie rybek. Po zimie zawsze pierwsze zaglądam do rybek. Na razie oddalam tą myśl. Zobaczymy jak się będę czuła na wiosnę  :)

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, elik napisał:

A ja padam ze zmęczenia. Dwa dni intensywnej pracy. Dzisiaj czyściliśmy oczko wodne. Zazwyczaj robimy to na początku sezonu, ale w tym roku tak nam zeszło i zrobiliśmy to dopiero pod koniec sezonu. To strasznie ciężki kawał roboty. W moim wieku już chyba za ciężki. Bolą mnie wszystkie mięśnie  :(   Byłoby mi żal rozstać się z rybkami, bo bardzo lubię  je karmić, patrzeć jak podpływają, gdy mnie zobaczą, jak baraszkują, ale zaczynam na poważnie myśleć o likwidacji oczka. Czy na przyszły rok będę mieć na tyle siły, żeby znowu ryć w oczku? Chciałabym, bo przykro mi na samą myśl o tym, że nie będzie rybek. Po zimie zawsze pierwsze zaglądam do rybek. Na razie oddalam tą myśl. Zobaczymy jak się będę czuła na wiosnę  :)

Podobno trzeba mierzyć siły na zamiary. Ale to nie zawsze jest prawdą. Człowiek wiele rzeczy robi na siłę i nie da sie tego zmienić.

Życzymy wszystkim udanej niedzieli mimo niezbyt pięknych widoków za oknem. Może pokaże się choć trochę słońca? Nie lubię takich ponurości kiedy muszę jeździć. Mam nadzieję, że chociaż nie ma już tych objazdów które już kilka razy nieźle mnie wkurzyły. 

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Nesiowata napisał:

Podobno trzeba mierzyć siły na zamiary. Ale to nie zawsze jest prawdą. Człowiek wiele rzeczy robi na siłę i nie da sie tego zmienić.

 

No waśnie.  Wiele rzeczy, spraw nie byłoby zrobione, załatwione, gdyby człowiek nie zadziałał ponad siły. Inna sprawa, że tak można tylko do czasu, bo gdy człowiek osiągnie pewien wiek, wiele spraw staje się dla niego nieosiągalne.

W nocy zaczął padać deszcz i pada nadal. To dobrze, bo ziemia jest spragniona wody. Wczoraj mąż znalazł jeszcze 10 ogórków. A już myśleliśmy, że to koniec ogórków.  Dzisiaj będzie ostatnia w tym roku mizeria. Szkoda. Lubię ogórki w każdej postaci w tym także na surowo.

2068269807_miegopopoudnia1.jpg.6787b2f3fce8ead19e61571a672db732.jpg  

Link to comment
Share on other sites

trochę u mnie pochmurno, ale nie pada (i podobno ma nie padać).To i dobrze bo czeka mnie wkrótce wyjazd. po wczorajszej wyciecze jedynie Nesia wróciła do pełnej formy i kulturalnie zjadła śniadanie. Lala śpi i udaje, że nic nie słyszy. Ptysiek wcześnie rano wyszedł na siusiu i spał. Nakarmiliśmy się i śpi dalej. Powoli jednak niebo zaczyna się przecierać, powinno być lepiej. Nie zazdroszczę tym, którzy przebywają na południu - może być całkiem "wesoło". 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

Nie zazdroszczę tym, którzy przebywają na południu - może być całkiem "wesoło". 

No i jest  :( Od wczoraj pada prawie bez przerwy. Miałam jechać do Krakowa, ale z powodu pogody zmieniłam plany. Nie ruszam się z domu. No z wyjątkiem poobiedniego spaceru z psiakami, ale mam nadzieję wyczaić przerwę w opadach na choć krótki spacerek.
Nawet Rudi nie ma ochoty wychodzić na polowanie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...