Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

Widzę, że już od dwóch  nie zajrzałam do klubu, nieładnie. Życzę wszystkim zdrowia, spokoju i jak najmniej pracy. Po wczorajszym deszczowym dniu może dzisiejszy będzie bardziej łaskawy? Choć nie pada - Lala jeszcze nie ma ochoty na wychodzenie z domu. Wczoraj wytrzymała do południa, chyba dziś nie będzie tak długo trzymała. Uparta dziewczyna. Trochę wczoraj zmokłam bo  Ptysiowi woda z nieba absolutnie nie przeszkadza w łażeniu. A ja stałam i patrzyłam kiedy zdecyduje się na zakończenie i położenie na ziemi. Dziś już nos zapchany.

Trzymajcie się!

Link to comment
Share on other sites

Ciężki dziś dzień, mam nadzieję iż trochę ochłody jest w Waszym otoczeniu?!  Ja tam ledwo zipię, nic nie chce mi się robić ale akurat dziś nie mam takich możliwości. Za chwilę muszę z Ptysiem jechać do lekarza. Poczekam jeszcze parę minut aż znikną najgorsze korki i czas ruszać. A niedawno wróciłam. Ciężka pogoda, do tego ruch na ulicach jak diabli i korki.

Zdrowia życzę, mimo informacji o wzroście zakażeń.

Link to comment
Share on other sites

 Cholera, kolejny rekord zakażeń. Do tego jeszcze upały nie do zniesienia. Jednym słowem - człowiek nie do życia. Niby zapowiadają burze, ale czy faktycznie tak będzie? Siedzę i jestem mokra. Dobrze, że wcześniej ruszyłam się po chleb. Ale mam jeszcze przejść do sąsiadki po cukinię. Bo jakimś dziwnym trafem, mimo wcześniejszych perturbacji, urosła. Tylko cz  mnie będzie się chciało cokolwiek z nią robić? Zobaczymy. Już i tak obiecałam sobie, że w tym roku nie ma żadnych szaleństw. za dużo tego wszystkiego zostaje.

Link to comment
Share on other sites

Danutka kochana zostałaś sama  :(  Ja tak bardzo jestem zajęta, że nawet pewnych czynności domowych, które powinnam robić, nie robię, bo nie mam kiedy :(  Za dużo się obowiązków złożyło na moich barkach, a w zasadzie powinnam napisać, że za dużo przyjęłam  :( No ale jak tu nie przyjąć choćby kota, który po kastracji okazało się wcale dzikuskiem nie jest i trzeba mu kupić, ugotować, dać jeść, kuwetkę posprzatać, wygłaskać, pobawić się...  A i "moje" psiaki dla których jestem skarbnikiem co rusz potrzebują coś, przelewy, skany, wklejki, aktualizacje.... ufff  ale wiem, że to musi być zrobione i robię, a w domu, to kto inny może zrobić, albo wcale się nie musi zrobić :)  Tylko już czasu brakuje na przyjemność bycia w klubie  :( Ale to chwilowe, to minie. Mam nadzieję!
Buziaczki dla Klubowiczów

1538894311_miegodnia.png.27b5e8230fc3ef7d9c0fd35f04fc5bfd.png

Link to comment
Share on other sites

Fakt, ostatnio sama tu bywam. Mam nadzieję, że czasem jeszcze ktoś zajrzy.

Dziś zupełnie nie nadaję się do życia, ten upał jest piekielny. Pospałam sobie trochę z psami, może wieczorem będzie ciut lepiej. 

Trzymajcie się chłodu!

Link to comment
Share on other sites

43 minuty temu, Nesiowata napisał:

Fakt, ostatnio sama tu bywam. Mam nadzieję, że czasem jeszcze ktoś zajrzy.

Dziś zupełnie nie nadaję się do życia, ten upał jest piekielny. Pospałam sobie trochę z psami, może wieczorem będzie ciut lepiej. 

Trzymajcie się chłodu!

Przytulam i utulam za samotne przebywanie w naszym Klubie.

Ja dzisiaj w upale 32 stopniowym przyjmowałam gości. 4 osoby. Siostrzenicę chrześniaczkę męża, jej siostrę, męża i synka. Mili ludzie, ale w takim upale nic nie jest fajne  :(.
A jeszcze jutro czeka mnie zapowiedziana wizyta brata z żoną i synem, tym, na którego weselu bawiłam na  Katanii. Jego żona poleciała  z półroczną córeczką do Katanii, żeby pokazać córunię rodzinie i znajomym. Poleciała wraz z rodzicami i bratem,  którzy przylecieli na chrzciny, a świeżo upieczony tatuś musiał zostać w Polsce.
Nie wiem jak ja to przeżyję.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

Przytulam i utulam za samotne przebywanie w naszym Klubie.

Ja dzisiaj w upale 32 stopniowym przyjmowałam gości. 4 osoby. Siostrzenicę chrześniaczkę męża, jej siostrę, męża i synka. Mili ludzie, ale w takim upale nic nie jest fajne  :(.
A jeszcze jutro czeka mnie zapowiedziana wizyta brata z żoną i synem, tym, na którego weselu bawiłam na  Katanii. Jego żona poleciała  z półroczną córeczką do Katanii, żeby pokazać córunię rodzinie i znajomym. Poleciała wraz z rodzicami i bratem,  którzy przylecieli na chrzciny, a świeżo upieczony tatuś musiał zostać w Polsce.
Nie wiem jak ja to przeżyję.

Nie ma czego zazdrościć.

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Nesiowata napisał:

Przed godziną zaczęło się chmurzyć. Niestety - teraz znów jest patelnia. Upał nie ma końca! Człowiekowi nic się nie chce, jedynie sen jest jakąś ulgą. Psy dobrze wiedzą co robią!

W nas w nocy była burza, mocno powiało, trochu popadało. Dzisiaj od rana znowu patelnia  :(

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, elik napisał:

W nas w nocy była burza, mocno powiało, trochu popadało. Dzisiaj od rana znowu patelnia  :(

A tutaj kompletnie nic. Znów żar się leje z nieba. Zdążyła  wrócić do domu, a po południu muszę jechać na badanie oka. Badanie na cito, podobno coś się dzieje. Najgorsza pora, ale nic na to nie poradzę.

Link to comment
Share on other sites

Kolejny upiorny dzień zapowiada się. Już teraz mam dość. Dobrze, że muszę podjechać jedynie po chleb.  Jakoś rano nie pomyślałam o tym.m Zabrałam się za obcinanie gałęzi i teraz nadaję się jedynie do leżenia.  A i tak za dużo nie zrobiłam. To już nie te lata, człowiek jest coraz bardziej powolny. I ta pogoda na dokładkę!

Trzymajcie się cienia, a najlepiej domu.

 

Link to comment
Share on other sites

Witam wczesnym rankiem, rześkim , cudownym. Gdyby to chciało tak być dalej! Można jedynie pomarzyć. Wczoraj kupiłam trochę ogóreczków. Kilka słoików kiszonych, a dziś następnych kilka z kurkumą. Żadnych szaleństw, tak jak sobie obiecałam. Ale to trochę później.

Życzę udanego, spokojnego dnia bez żadnych niemiłych niespodzianek.

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, Nesiowata napisał:

Witam wczesnym rankiem, rześkim , cudownym. Gdyby to chciało tak być dalej!

I co? Cały dzień był miły, rześki, chłodny?  Bo u mnie kolejny gorący dzień.
Moja Masia źle znosi te upały :(  Dwa razy nam omdlała na kilka sekund.  We czwartek w przyszłym tygodniu ma termin na echo serca ustalony przy okazji operacji usunięcia śledziony. Przed miała robione echo serca i nie było rewelacji, ale na tyle dobrze, że mogła mieć operację, ale już wtedy ustaliłyśmy z wetką drugi termin echa serca właśnie na 20.08.  Po tych omdleniach chciałam zamówić wcześniej to badanie u bardzo dobrej wetki od serca, ale najbliższy termin był na październik. Co się to porobiło? U zwierząt terminy jak i u ludzi :(
W poniedziałek po południu jedziemy do kraka całą bandą, łącznie z Rudim i wrócimy dopiero po badaniu Masi we czwartek. Dzikuski będzie dokarmiała dalsza sąsiadka, która też pomaga dzikim kotom.

Kolejną noc idę spać po pierwszej.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

I co? Cały dzień był miły, rześki, chłodny?  

A gzie tam - to były pobożne życzenia. A skończyło się jak zwykle. Dopiero wieczorem i wcześnie rano można odpocząć od upału.  A dziś czeka mnie wyjazd. I to trochę dłuższy. Łażenie po betonie to akurat to, czego najmniej trzeba przy takiej pogodzie. Niestety - smutna konieczność.

Trzymajcie się cienia!

Elik - A a kiedy Ty kładziesz się spać?

Link to comment
Share on other sites

Ja też tu zaglądam, ale ostatnie dni to jakiś piekielny koszmar, natura nas grilluje, a ja ledwie żywa wegetuję w domu i czekam na ochłodzenie i deszcz. Niestety wszystko nas omija, dzisiaj też na horyzoncie było ciemno i deszczowo, no i poszło bokami, a 20km dalej ulewny deszcz. W beczkach pusto, czym podlewać. Chociaż kwiatuszka Wam zostawię, alstroemeria Inca Lucky, przezimowała w donicy i pięknie kwitnie, mam nadzieję że i tą zimę da radę.

20200813_174902.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.08.2020 o 14:20, jaguska napisał:

.... Chociaż kwiatuszka Wam zostawię, alstroemeria Inca Lucky, przezimowała w donicy i pięknie kwitnie, mam nadzieję że i tą zimę da radę.

20200813_174902.jpg

Piękne te Twoje kwiaty :)  Nazwy nawet nie usiłuję przytoczyć, bo poprzekręcam, a kopiować nie chcę  :) Chcesz powiedzieć, że przeżyła zimę w donicy na zewnątrz, czy schroniłaś ją do garażu, czy innego pomieszczenia w domu?
Jak się rozmnażają? Z korzenia, czy z nasionek?      

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...